Temat: Niewolnictwo w polskich górach
Gość portalu: emil napisał(a):

> Nota bene, coraz czesciej wykfalifikowani przewodnicy dla takich wlasnie grup
> sa przez nie same poszukiwani!

Przewodnicy są w różnych górach, ale nawet w Alpach nie ma przymusu ich
wynajmowania. Jak grupa uzna, że dadzą sobie radę, to korzystają ze szlaku. U
nas każda wycieczka musi obligatoryjnie wynająć przewodnika i to jest właśnie
niewolnictwo. U nas jest w górach przewodnicka hucpa, która uważa siebie za
jedynych, którzy sobie poradzą w każdej sytuacji, wręcz za jasnowidzów i
cudotwórców. A że tak nie jest dowodzi fakt, że były też wypadki z
przewodnikami.

Jeżeli już takie ograniczenia w górach wprowadzono, to wycieczki górskie
powinni mieć też możliwość prowadzić ratownicy GOPR, przodownicy PTTK (nie
wyszli w końcu krowie spod ogona), instruktorzy narciarscy, bo Ci też znają
realia i niebezpieczeństwa góskie. W końcu nie każdy przewodnik górski umie
jezdzić na nartach, a wycieczki narciarskie na "biegówkach" czy "skiturach"
prowadzi się coraz częściej. Może instruktor narciarski nie będzie umiał
powiedzieć, dlaczego dane chronisko jest im. takiego pana a nie innego, ale na
pewno da wskazówki uczestnikom jak np. podchodzić pod górę, żeby nie uszkodzić
stawu kolanowego, czy skokowego...

Trzeba zdefiniować dokładnie jakie grupy mają mieć opiekuna i rozszerzyć ilosć
uprawnionych (czasami przodownik GOT o wiele lepiej poprowadzi grupę turystów
od wieloletniego przewodnika, bo ten strzela jak z karabinu: Sokole Góry, Góry
Ołowiane, Starościńskie Skały, Wołek, Dzicza Góra, Przełęcz Rudawska,
Skalnik... a tak na prawdę taka dokładność nikogo nie interesuje.

Jeżeli ktoś twierdzi, że przodownictwo GOT to hobby, to przewodnictwo też i
brak w nim jest tak samo profesjonalizmu jak u PTG (Przodownik Turystyki
Górskiej). 70% przewodników prowadzi dwie, trzy wycieczki rocznie. To czasami
mniej niż liczba imprez przeprowadzonych przez PTG

Sprawa mnie szczególnie irytuje, bo mam kilkuletnie doświadczenie jako żołnierz
na górskiej granicy w Sudetach i różne uprawnienia na góry, niestety bez
przewodnickich (byłem na kursie sudeckim, ale wycieczki stażowe i szczegółowe
egzaminy, które trzeba było zdać przed "wysoką komisją", były dla mnie poprostu
koniecznością wyssaną z palca, bo co z tego, że kandydat wiedział powiedzmy, że
kościółek w Wypierdziałej Wólce, był pod wezwaniem Pimpelli Iksińskiej, skoro w
praktyce nie był w stanie powiedzieć ile jest jeszcze do szczytu...

Bez problemów prowadziłem kiedyś obozy wędrowne z młodzieżą jako kierownik
obozu. Wychowałem wielu pasjonatów gór nie biorąc za przewodnictwo turystyczne
żadnych wynagrodzeń. Wszelkie czynności jak objaśnianie panoram, opowiadanie o
geologii, pokazywanie przykładów piętrowości w roślinności czy historii
zagospodarowaniaturystycznego gór oraz prowadzenie grupy po trasie,
wykonywałem całkowicie bezinteresownie, a teraz po prostu wielkie g***o...

Padła tania turystyka młodzieżowa, bo wielu mi podobnych, w tym także moi
wychowankowie, mimo nabytego doświadczenia nie mogą już prowadzić takich grup.
I jeżdzą z takimi gupami do Czech, gdzie w ich prawie takiej głupoty - jak
wymaganie przewodnika dla wycieczek górskich - nie umieszczono. Wycieczka
zyskuje, bo nie musi opłacać przewodnika, jedzenie i spanie tam tańsze... Za to
tracą na tym nasi przedsiębiorcy turystyczni. Traci nasza gastronomia,
schroniska, handel... Bo wycieczka korzysta z czeskich ubytowni, z czeskiej
kuchni, u nich kupuje pamiątki a nie u nas... Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Co sądzicie o inwestycjach w mieście na 2009 rok
Co sądzicie o inwestycjach w mieście na 2009 rok
Struktura wydatków na poszczególne grupy planowanych zadań do realizacji w
2009 roku przez Gminę przedstawia się następująco:
- oświata, edukacja i wychowanie - 32.197.600,-zł, co stanowi 33,6% wydatków
- pomoc społeczna - 18.968.034,-zł, co stanowi 19,8% wydatków
- gospodarka komunalna i ochrona środowiska - 14.688.000.- zł, co stanowi
15,3% wydatków
- transport i łączność - 7.572.200,- zł, co stanowi 7,9% wydatków
- administracja publiczna - 5.630.313,- zł, co stanowi 5,9% wydatków
- kultura fizyczna, sport i turystyka - 3.931.200,- zł, co stanowi 4,1% wydatków
- gospodarka mieszkaniowa - 3.870.000,- zł, co stanowi 4,0% wydatków
- kultura i sztuka - 3.677.650,- zł, co stanowi 3,8% wydatków
- bezpieczeństwo publiczne i ochrona przeciwpożarowa - 1.499.700,- zł, co
stanowi 1,6% wydatków
- obsługa długu publicznego - 1.300.000,- zł, co stanowi 1,4% wydatków
- ochrona zdrowia - 746.810,- zł, co stanowi 0,8% wydatków
- rolnictwo - 763.000,- zł, co stanowi 0,8% wydatków
- pozostałe wydatki (różne rozliczenia, pobór podatków, działalność usługowa)
- 977.400,- zł, co stanowi 1,0% wydatków.
Dochody razem: 90.821.907,-zł, costanowi 100% planu dochodów

Wśród wydatków majątkowych (inwestycyjnych) [zobacz wykaz] przyjętych do
realizacji w 2009 roku najważniejszymi i najdroższymi będą:

- Realizacja, przyjętego podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej, Lokalnego
Programu Rewitalizacji, kosztowała nas będzie w przyszłym roku ponad 5
milionów złotych. Na II etap rewitalizacji obszaru po jednostce wojskowej
wydamy 2.900.000. Kompleksowa rewitalizacja przestrzeni publicznych na Dużym i
Małym Rynku i ich otoczeniu w przyszłym roku pochłonie 1.418.000, zaś odnowa
techniczna i społeczna Osiedla Miasteczko – 700.000 zł.

- Inne ważne wydatki majątkowe na inwestycje w strefę użyteczności publicznej:
- budowa dróg, chodników, parkingów i opracowanie projektów drogowych – 4.620.000
- budowa Międzygminnego Kompleksu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych –
2.500.000
- budowa budynku socjalnego w Grucznie – 1.000.000
- uzbrojenie terenów inwestycyjnych Vistula Park II w Sulnowie – 1.000.000
- dokapitalizowanie ZWiK-u Sp. z o.o. na rozbudowę sieci wodociągowej i
kanalizacyjnej – 900.000
- budowa świetlicy wiejskiej z zapleczem socjalnym przy SP w Terespolu –
700.000 zł
- adaptacja budynku na Środowiskowy Dom Samopomocy dla Osób z Zaburzeniami
Psychicznymi – 600.000 zł

W rozwój turystyki i rekreacji zainwestujemy ponad 3 miliony złotych. Z tego:
- budowa boiska i zaplecza w ramach programu „Moje boisko – Orlik 2012”
wyniesie 1.600.000 zł
- zagospodarowanieturystyczne szlaku wodnego na Wdzie kosztować będzie 550.000 zł
- modernizacja amfiteatru pochłonie 650.000 zł
- budowa ścieżek rowerowych kosztować będzie 500.000 zł

Wykupy gruntów pod gminne inwestycje pochłoną 800 tysięcy złotych, zaś
uzbrojenie osiedli mieszkaniowych (800-lecia, Paderewskiego, przy ulicy
Sportowej, Marianki IV, i w Grucznie) zamknie się kwotą 1.900.000 złotych. Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Komplement dotyczacy Bydgoszczy i Fordonu
Gość portalu: mur pruski napisał(a):

>
> Na moje owa „promenada” przy elewatorze służyła elewatorowi . Nie b
> yła więc -
> raczej -poczekalnią przed wejściem na Brdę . To było miejsce załadunku-
> rozładunku barek ze zbożem . O czym świadczy taśmociąg schodzący nad wodę (

> dwa zdjęcia tego miejsca w wiadomym miejscu ).
> Określenie przystani załadunkowej elewatora „promenadą” jest cokol
> wiek
> przegięciem.
> Ktoś tam może pójść szukać ławeczek , latarń , mola nawet jakiegoś ?
Racja, może nie jest to rasowa promenada. Jednak stanowi wygodną platformę
widokową, a barek wokół nie widać chociaż bardzo wytężałem wzrok. Odkryłem
natomiast cos innego. Tuż obok "promenady" spływają ścieki z elewatora. Smród
niesamowity. Zastanawiam sie jake kary PZZ powinien płacić za takie
zanieczyszczanie środowiska. Na "promenadę" można wygodnie dojechać samochodem.
Prowadzi do niego wybrukowana droga ze skarpy w dół.

> -No ,cieszę się ,że w końcu ktoś zauważył pewną zaleznośc . Entuzjazm pana
> Obremskiego ma inna wagę niż entuzjazm PITA ,Radcy ,czy mnie.
> Tyle naszego ,co sobie pogadamy . Choć ,trzeba przyznać- miło się to Wasze
> czyta i może jest szansa ,ze trafi to do rąk kogoś ,kto będzie na tyle
> władny , by jego entuzjazm dał efekty (cholera w takim razie w ogóle nie
> powinienem się odzywać ,bo niepotrzebnie zniechęcam ewentualnego entuzjastę
na
> stołku – dobra to ostatni raz ).
Oto właśnie chodzi. Miło jest sobie pomarzyć. Odniosło to chociaż ten skutek,
że murze pruski przyłączyłeś się do dyskusji. Jeśli nowi dyskutanci będą się
pojawiać w zadawalającym tempie zrobi się z nas spora grupka. Zastanawiam się
jednak, dlaczego dotychczas władze nie zauważyły potrzeby zagospodarowania
terenów nadwiślańskich. Wystarczy spojrzeć na mapę Bydgoszczy, aby dostrzec
walory tego terenu. Niektórzy co prawda zauważyli. W "Kalendarzu bydgoskim
2001" Janusz Umiński w artykule "Brzegiem Brdy do Brdyujścia" pisze o
Wyszogrodzie: "Niestety samo grodzisko i najbliższe otoczenie nie jest
odpowiednio wyeksponowane w terenie. Brak jakichkolwiek form udostępnienia
społeczeństwu tego świadka naszej historii. Z braku środków nie zrealizowano
też zamysłu budowy skansenu archeologicznego, który obok elementów
wystawienniczych o charakterzae historyczno-kulturowym, mógłby także ukazywać
unikalne walory miejscowego środowiska przyrodniczego. O ile zorganizowanie
aktualnie skansenu z prawdziwego zdarzenia z braku odpowiednich funduszy trudne
jest do realizacji, to nic nie zwalnia władz miejskich z opracowania i
ustawienia opodal grodziska tablic informacyjnych o jego historii, a przy ul.
Fordońskiej drogowskazów ułatwiających dotarcie do obiektu. Koniecznym jest też
zagospodarowanieturystyczne otoczenia grodziska i wytyczenie z centrum miasta
wzdłuż Brdy i Wisły do mostu fordońskiego znakowanego szlaku turystycznego"

> W każdym razie :
> Moim celem nie było Was dołowanie . Tylko takie delikatne ściąganie na
> ziemię , ku obrazowi bardziej rzeczywistemu . Żebyście za daleko nie
> odpłynęli tą Wisłą -co z korzyścią tylko będzie dla Waszych wizji .
>
> W każdym razie musicie pamiętać o jednym : Ściągnięcie nad Wisłę ludzi
oznacza
> konieczność zabezpieczenia zarówno ludzi (upadki ,utonięcia ) jak i przed
> ludźmi (dewastacja ,gwałty , napady , pijaństwo ) . To z kolei zurbanizuje
> nabrzeże rzeki . Nie będzie już dzikie i piękne , jest szansa ,że pozostanie
> ładne ,-jak zabierze się za ktoś z głową .
>
O zurbanizowanie nadbrzeża nie obawiam się. Po pierwsze piszę tylko o
fragmencie brzegu, dzikich fragmentów nadbrzeża będzie nadal pod dostatkiem. Po
drugie nie sądzę, że obawa przed ludźmi powinna hamować przed upiększaniem
miasta. Konieczność zabezpieczenia miejsca przed wypadkami istnieje, ale to
również nie jest argumentem przeciw. Schody na skarpie Wzgórza Wolności, gdzie
mieszkam nie mają żadnych zabezpieczeń, a chodzą tam setki osób. Stare
fragmenty schodów na dawną wieżę Bismarcka pamiętają czasy zaborów, możecie
sobie wyobrazić w jakim są stanie, ale również chodzą tamtędy setki osób. Może
kolega spaceruje bulwarem nadbrdziańskim, mi sie to zdarza często. Oczywiście
zabezpieczenia nie ma, może było za wczesnego Gierka, ale teraz po łańcuchu ani
śladu, pewnie leży gdzieś w składzie złomu.

Pozdrawiam serdecznie, miło murze pruski, że przyłączyłeś się do syskusji. Co
trzech, to nie dwóch, a jak to piszesz - doza realizmu nie zaszkodzi.
Wywietl wicej postw z tematu



Temat: REFERENDUM - odwołać Dombrowicza
Nawiązuję jeszcze do konieczności złożenia wniosków do Brukseli.
Dlaczego nie przygotowano wniosków na wiele drobnych inwestycji na które ma
łożyć zadłużony budżet miasta ? Przygotowuje się i przygotowuje (od kilku
dobrych lat) tylko wielkie inwestycje typu dokończenie trasy W-Z, trasa
kujawska, rewitalizacja Wyspy Młyńskiej. Tymczasem mozna skorzystać z pieniędzy
UE np na:
- remont Teatru Polskiego (uczmy się od torunian, jak remontują za pieniądze
europejskie teatry W. Horzycy i Baj Pomorski)
- remont pałacu w Ostromecku
- deptak na Dworcowej
- ścieżki rowerowe nowe i na istniejącej infrastrukturze
- remont zapuszczonych placówek oświatowych (budżet od wielu lat nie ma na to
pieniędzy)
- unowocześnienie lunaparku w Myślęcinku, remont ścieżek w ogrodzie
botanicznym, ogólnie dofinansowanie LPKiW, gdyż z własnych środków parku nie
będą realizowane ŻADNE inwestycje
- remont kamienic na Wyspie Młyńskiej (gdzieś czytałem, że jedno z miast (być
może Poznań) zdecydowało się za własne pieniądze remontować prywatne kamienice,
gdyż w przeciwnym przypadku rudery w centrum miasta będą wieczne)
- program zagospodarowania nabrzeży Brdy, w tym utworzenie bulwaru od mostu
pomorskiego od mostu Kaz. Wielkiego i w górnym odcinku na Jachcicach (pomysł
zgłaszany od lat przez radę osiedla Jachcice)
- odnowienie parków, zwłaszcza nad kanałem Bydgoskim i parku milenijnego nad
Wisłą. W zwiazku z planami wiekszego wyeksponowania Kanału az prosi się aby
stworzyć program rewitalizacji tego obszaru i zagospodarowaniaturystycznego
(stworzenia coś w rodzaju muzeum w plenerze)
- zagospodarowanieturystyczne okolicy Wyszogrodu - wyeksponowanie grodziska,
ustawienie tablic informacyjnych, zagospodarowanie parku
- odnowienie parków na skarpie szwederowskiej - włącznie z remontem schodów
- budowa nowego lodowiska - następcy Torbydu
- przygotowanie terenów inwestycyjnych pod park przemysłowy na terenie Zachemu -
wyburzenie istniejącej zabudowy w złym stanie technicznym, uzbrojenie terenu

Zamiast kwitować wszelkie pomysły odwiecznym "w budżecie nie ma pieniędzy"
ratusz powinien ruszyć głową i całą energię spożytkować na przygotowanie
programów. Jeśli zarząd województwa nie wybierze wszystkich projektów, to
przecież będą duże szanse na realizację w następnych edycjach w kolejnych
latach. Teraz zaczyna się okres, kiedy samorządy, które mają pomysły i będą
sprawne w pozyskiwaniu pieniędzy mogą ostro ruszyć do przodu i zdystansować
innych.
Coś mi się wydaje, że w wyniu biernego podejścia Dombrowicza Bydgoszcz
zdegraduje się na rzecz Torunia, kóry wykazuje od lat dynamikę w podejściu do
sposobów pozysiwania pieniędzy ze źródeł zewnętrznych.

Jeśli brakuje pomysłów, to wystarczy poczytać projekty zgłaszane przez inne
samorządy. Jest ich naprawdę multum i wiele orginalnych. Dostępne są na stronie
Urzędu Marszałkowskiego.


Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Bydgoszcz musi pozyskiwać fundusze europejskie !!!
Bydgoszcz musi pozyskiwać fundusze europejskie !!!
Nawiązuję jeszcze do konieczności złożenia wniosków do Brukseli.
Dlaczego nie przygotowano wniosków na wiele drobnych inwestycji na które ma
łożyć zadłużony budżet miasta ? Przygotowuje się i przygotowuje (od kilku
dobrych lat) tylko wielkie inwestycje typu dokończenie trasy W-Z, trasa
kujawska, rewitalizacja Wyspy Młyńskiej. Tymczasem mozna skorzystać z
pieniędzy UE np na:
- remont Teatru Polskiego (uczmy się od torunian, jak remontują za pieniądze
europejskie teatry W. Horzycy i Baj Pomorski)
- remont pałacu w Ostromecku (po co finansować tylko z budżetu?)
- deptak na Dworcowej (j.w.)
- ścieżki rowerowe nowe i na istniejącej infrastrukturze
- remont zapuszczonych placówek oświatowych (budżet od wielu lat nie ma na to
pieniędzy)
- unowocześnienie lunaparku w Myślęcinku, remont ścieżek w ogrodzie
botanicznym, ogólnie dofinansowanie LPKiW, gdyż z własnych środków parku nie
będą realizowane ŻADNE inwestycje
- remont kamienic na Wyspie Młyńskiej (gdzieś czytałem, że jedno z miast (być
może Poznań) zdecydowało się za własne pieniądze remontować prywatne
kamienice, gdyż w przeciwnym przypadku rudery w centrum miasta będą wieczne)
- program zagospodarowania nabrzeży Brdy, w tym utworzenie bulwaru od mostu
pomorskiego od mostu Kaz. Wielkiego i w górnym odcinku na Jachcicach (pomysł
zgłaszany od lat przez radę osiedla Jachcice)
- odnowienie parków, zwłaszcza nad kanałem Bydgoskim i parku milenijnego nad
Wisłą. W zwiazku z planami wiekszego wyeksponowania Kanału az prosi się aby
stworzyć program rewitalizacji tego obszaru i zagospodarowaniaturystycznego
(stworzenia coś w rodzaju muzeum w plenerze)
- zagospodarowanieturystyczne okolicy Wyszogrodu - wyeksponowanie grodziska,
ustawienie tablic informacyjnych, zagospodarowanie parku
- odnowienie parków na skarpie szwederowskiej - włącznie z remontem schodów
- budowa nowego lodowiska - następcy Torbydu
- przygotowanie terenów inwestycyjnych pod park przemysłowy na terenie
Zachemu - wyburzenie istniejącej zabudowy w złym stanie technicznym,
uzbrojenie terenu

Zamiast kwitować wszelkie pomysły odwiecznym "w budżecie nie ma pieniędzy"
ratusz powinien ruszyć głową i całą energię spożytkować na przygotowanie
programów. Jeśli zarząd województwa nie wybierze wszystkich projektów, to
przecież będą duże szanse na realizację w następnych edycjach w kolejnych
latach. Teraz zaczyna się okres, kiedy samorządy, które mają pomysły i będą
sprawne w pozyskiwaniu pieniędzy mogą ostro ruszyć do przodu i zdystansować
innych.
Coś mi się wydaje, że w wyniku biernego podejścia Dombrowicza Bydgoszcz
zdegraduje się na rzecz Torunia, kóry wykazuje od lat dynamikę w podejściu do
sposobów pozysiwania pieniędzy ze źródeł zewnętrznych. Dochodzi do tego
lepsza pozycja wyjściowa w postaci lokalizacji regionalnych instytucji
zarządzających funduszami - Urzędu Marszałkowskiego, Toruńskiej Agencji
Rozwoju Regionalnego, Wojewódzkiego Urzędu Pracy. W efekcie rozmaitych
procedur Toruń mimo mniejszej wielkości ma równą z Bydgoszczą liczbę głosów w
Panelu Ekspertów i komitetach Sterujących, które przyznaja dotacje z Brukseli.
W Panelu ekspertów opiniujących inwestycje drogowe i rewitalizację
dziedzictwa kulturalnego Toruń ma nawet wyraźną przewagę liczebną nad
Bydgoszczą.

Jeśli brakuje pomysłów, to wystarczy poczytać projekty zgłaszane przez inne
samorządy. Jest ich naprawdę multum i wiele orginalnych. Dostępne są na
stronie Urzędu Marszałkowskiego.

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Zalew w Nieliszu - atrakcja turystyczna
users1 napisał:

> Witaj Mariuszu
> Nie broń tak mocno władz gminy, choć w zasadzie masz rację, ale jeżeli już
dziś
>
> gmina nie zachęci potencjalnych turystów do odwiedzin swego terenu, a wręcz
> swoim działaniem raczej ich zniechęca, to....
> Cóż by się stało gdyby w rejonie tamy, czy nawet na samej tamie postawić
kilka
> ławek, koszy na śmiecie, toaletę choćby przenośną, strzałkę w któtym kierunku
i
>
> jakiej odległości jest sklep, a może tablica informujaca o zalewie, o bobrach
> na pobliskiej Łętowni. Na stronie internetowej gmina informuje że na terenie
> gminy są trasy rowerowe, niech mi ktoś pokaże gdzie one są - bo ich nie ma.
> Znam przypadek gdzie przed rokiem gmina dostała opracowaną, opisaną trasę
> rowerową prowadzącą naprawdę uroczą dolina Wieprza i wokół zalewu, autor
zrzekł
>
> się wszelkich praw do niej, a jedynie deklarował pomoc przy jej dalszym
> zagospodarowaniu, pytam co w tej sprawie w gminie zrobiono, a gdyby było
> inaczej, choćny tablica o tym informujaca, może mały folderek, choćby odbity
na
>
> kseto i wyłożony w sklepie, kiosku itp. Turysta rowerowy wówczac by się
zjawił
> w gminie, i kupując choćby wode zostawił kilka groszy.
> Nie chce krytokować kogokolwiek, ale wnioski nasuwaja się same. W turystyce
jak
>
> zapewne Mariuszu wiesz liczą się nie tylko środki, ale przede wszystkich
chęci
> działania i zaangażowanie nie tylko działaczy, ale i władz.
> Pozdrawiam
> W.2
Jasne - jak mówi Poseł Rokita. Zgadzam się i nie bronię Wójta. Za to mam
informacje z pierwszej ręki - od wykonanwcy, WZMiGW . Koszt zalewu 50 mln zł.
Do wykonania zostało ok.2 mln zł. Oddanie do użytku wydłuzy się do 2 lat, ale
wynika to z cyklu technologicznego ( napełnianie zalewu 2-krotne i 1 raz
wypuszczanie wody). Zostało niewiele do roboty. Nie będą już usuwane wystające
teraz pnie, bo po zalaniu wodą zalewu to wszystko zniknie. Forsa na tegoroczny
zakres robót jest . W czerwcu rozpocznie się to główne napełnianie zbiornika.
i ..w ciągu ok. 1,5 roku zbiornik będzie oddany do uzytku.
Inwestor i użytkownik (WZGWiM - taka jest chyba obecna nazwa Woj.Zarzadu
Inwestychji Rolniczych - zamierza w obecnym zapleczu budowy urządzić pokoje
noclegowe i część bazy turystycznej. Samorząd przygotowuje dokumentacje na
zagospodarowanieturystyczne. Będą nad zalewem 2 piękne (wśród zielenie) plaże
- zlokalizowane za stara szkołą i dalej wgłąb (w kier.zachodnim) z pełną gamą
urządzeń obsługi. Któryś z biznesmenów inwestuje już w "stateczki spacerowe".
Szykuje się w ciągu 2-3 dużo atrakcji nad zalewem. Nie sądziłem, że tak
znacznie te zamiary są zaawansowane, choć na mój gust są bardzo opóżnione w
stosunku do potrzeb i możliwości. W rozmowie tłumaczono mi ,że co rocznie
trwają starania - skuteczne dopiero pod koniec roku budżetowego - o środki
finansowe na kontynuację budowy. Najpierw (aby wogóle zamiar realizować)
zaplanowano inwestycję na 12 lat czyli pod środki finansowe, choć można było by
ją wykonać (technologicznie) w 5-6 lat. I tak te problemy finansowe trwają, ale
wokół sprawy zbiornika jest grupa rzeczników i ...nie dali inwestycji umrzeć.
Wiemy , że jeszcze do niedawna forsowany był projekt konkurencyjny - zbiornik
w ). , bliżej Lublina. Ważne, że perpektywa oddania zbiornika
zagospodarowanego do celów wypoczynku jest nieodległa. Zyskają ci co
zainwestowali w działki i domki.Pzdr Mariusz

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Znowu jaja z przewodnikami tatrzańskimi
Gość portalu: ola-f napisał(a):

> To co napisałam jest oczywiste dla innych, tylko nie dla Ciebie Trampie.
> Do Twojej wypowiedzi o młodzieży nie mogę się odnieść, bo to co myślę na ten
> temat, też jest oczywiste. I wydaje mi się, że ostatnie zdania nie powinny
> być
> skierowane do mnie, bo to właśnie ja chcę, aby tych wycieczek w góry było jak
> najwięcej. Zadaj je młodzieży w szkołach, zainteresuj turystyką, książkami
> itp...Trzeba trochę więcej od nich wymagać, to się więcej uzyska...

Nie wystarczy chcieć. Trzeba jeszcze mieć prawo do działania, a kretyńskie
przepisy wymagające wynajmowania płatnego stróża do eskortowania mnie razem z
grupą, z której prowadzeniem radzę sobie dobrze bez owego stróża,
uniemożliwiają mi taką działalność.

A przecież prowadziłem kiedyś obozy wędrowne z młodzieżą jako kierownik obozu.
Wychowałem wielu pasjonatów gór nie biorąc za przewodnictwo turystyczne żadnych
wynagrodzeń; wszelkie czynności jak objaśnianie panoram, opowiadanie o
geologii, pokazywanie przykładów piętrowości w roślinności czy historii
zagospodarowaniaturystycznego gór oraz prowadzenie grupy po trasie,
wykonywałem całkowicie bezinteresownie, a teraz po prostu wielkie g***o...
Padła tania turystyka młodzieżowa, bo wielu mi podobnych, w tym także moi
wychowankowie, mimo nabytego doświadczenia nie mogą już prowadzić
w górach. Bo muszą wynajmować przewodników. O tym szerzej :
ksp.republika.pl/nsz_list.htm
> I Przewodnicy mogą w tym tylko pomóc, a nie zaszkodzić.

Jak na razie to szkodzą, nawet sobie sami. Wystarczy przeczytać:
"Dziennik Polski", 3.10.2003, ADAM MOLENDA,"Przewodnickie waśnie":

dzisiaj.dziennik.krakow.pl/archiwum/dziennik/2003/10.03/i/Kraj/50/50.html
Oto fragmenty samych tylko nagłówków, które wystarczająco już mówią za siebie i
potwierdzają moje wcześniejsze spostrzeżenia:

"Sezon jesiennych wycieczek w góry właśnie się rozpoczął, tymczasem w
środowisku przewodnickim wrze. Padają oskarżenia o przekraczanie uprawnień i
niskie kwalifikacje, rozsyłane są donosy, komuś z zemsty wybito szyby w
samochodzie. Co się dzieje?
(...) emocje muszą być nieliche, skoro donosy trafiają do wszystkich świętych,
prokuratury nie wyłączając (...) doszło do gwałtownych kłótni (...)
Trudno się oprzeć wrażeniu, że chodzi głównie o pieniądze.
(...) polski przepis, nakładający na grupy dziesięcioosobowe, wybierające się
powyżej 1000 m n.p.m., obowiązek wynajmowania przewodnika, to swoiste curiosum.
Nawet w Alpach nie ma takiego przymusu. Ostatnio GOPR wystąpił z wnioskiem, by
kryterium złagodzić do 1300 m n.p.m."

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: A WIĘC DO DZIEŁA....
A WIĘC DO DZIEŁA....
Chmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm broszury reklamowe, foldery - no dobrze i co dalej?
Czy uważacie Państwo w swej naiwności, że tego rodzaju środki przyciągną
turystów i globtroterów różnej maści? Sądzę, że jesteście w błędzie - proszę
sprawdzić skuteczność tego rodzaju wydawnictw w odniesieniu do naszej Małej
Ojczyzny. Oczywiście ja nie twierdzę, że tego rodzaju instrument
marketingowy nie powinien się pojawiać, wręcz przeciwnie. Natomiast jestem
zdania, że on jedynie jest skuteczny jako składnik jednego z wielu -
konglomeratu działań i przedsięwzięć obejmujących promocję turystyczno-
wypoczynkowo-rekreacyjną określonego obszaru i miejsca. Sieć hoteli, handlu,
wypożyczalni, usług wszelkiej maści i tym podobnych instytucji pozostawia
dużo do życzenia. Niestety tego rodzaju usługi oferowane muszą być na
przynajmniej najniższym poziomie europejskim - to jest podstawowy warunek
istnienia takiego przedsięwzięcia. Nie wspomnę już o problemie totalnego
złodziejstwa i abnegacji społecznej, które to problemy bardzo rzutują na
odbiór nasze kraju na forum usług turystyczno-wypoczynkowych. Naprawdę w
tych dziedzinach wiele jeszcze trzeba zrobić i dlatego uważam, że najwyższa
pora brać się za to. Wielokrotnie o tym dawałem wyraz i będę to czynił z
uporem godnym sprawy. Tylko powiedzcie mi Państwo, co nasze kochane władze i
podmioty gospodarcze (zajmujące się turystyka, promocją, usługami hotelowymi
itd.) zrobiły dotychczas w sprawie Zalewu Wiślanego i jego portów
(możliwości żeglugowych), promocji i zagospodarowania Wysoczyzny Elbląskiej,
zagospodarowaniaturystycznego Kanału Elbląskiego (obecnie oferuje się nam
jakieś dziwne nazewnictwo), promocji tak specyficznego i pięknego zarazem
miejsca, jakim są Żuławy (najniżej położone miejsce na mapie Polski),
zagospodarowania wielkiej atrakcji turystycznej - Kolei Nadzalewowej (nasi
Wodzowie nawet nie kiwnęli palcem, PKP chce o zgrozo zamykać linię) i tym
podobnych miejsc i przedsięwzięć. Podsumowując – foldery tak, ale nie same,
bo to wyrzucone pieniądze i stracony czas. Turysta nie przyjedzie do krainy,
która mu nie oferuje należytego standardu usług, krainy ludzi ponurych i
mało przyjaznych, zarówno w obyciu jak i czynieniu wszelkiej maści usług.
Zainteresowanych odsyłam na miejsce najbliżej położone, przykład przyjaznej
krainy dla przybyszów, bez ekstrawaganckich ofert – Wyspę Bornholm –
naprawdę warto zobaczyć jak to czynić, prostymi wręcz zabiegami. Zawsze
oddany sprawie, jak wyżej.
Śledząc tą burzę w szklance wody jestem trochę zdziwiony brakiem
jakiejkolwiek reakcji ze strony władz samorządowych wszystkich szczebli od
gminnego, skończywszy na powiatowym. Czyżby nasi szlachetni wodzowie nie
mięli na ten temat zdania. Zapewne mają - lecz rychłe wybory przesłaniają
wizję świata doczesnego. I tu właśnie zaczyna się problem. Z drugiej jednak
strony, biorąc pod uwagę jakiekolwiek reakcje naszych adwersarzy na szczeblu
wojewódzkim, poza kompletną abnegacją i notoryczną niechęcią do nas przez
Trzcińsko-Bagienne nie słyszałem i nie widziałem najmniejszej oznaki
jakiegokolwiek uczucia aprobaty, lub dezaprobaty ze strony szlachetnych
wodzów Pomorskich. Sądzę, moim skromnym zdaniem, że kompletnie ich to nie
interesuje. Cała sytuacja, w którą uwikłany jest Elbląg wynika z
szczególnych zaniechań wyborczych i kompromisów partyjno, bóg wie, jakich.
Miało być na początku osiem, potem przyrastało, przyrastało aż przyrosło i
straciło rację bytu. Trzcińsko-Bagiennego nie powinno być na mapie - to błąd
w sztuce. No dobra, ale jest i co dalej? Jedno mnie tylko wkurza, do imentu,
że najgorętsi orędownicy Olsztyńskiego kiedyś, teraz są największymi
przeciwnikami tegoż. Ponadto wydaje mi się, że w obecnej chwili, biorąc pod
uwagę rychłość władzy sądowniczej i jej uwikłania nie należy liczyć na
jakiekolwiek rozsądne rozwiązanie tej kwestii. Rzeczywistość jest dość
smutna. Trzeba ją przyjąć i znaleźć w niej to, co najlepsze dla naszego
grodu, a jest tego sporo, ino należy szerzej oczka otworzyć a nie tylko
patrzeć przez okulary partyjne. Mówiąc wprost trzeba iść do okulisty i
obstalować sobie nowe szkła te pokazujące obraz rzeczywisty a nie wirtualno-
partyjny. I to by było na tyle.

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Na co wydawac w Bulbie?
I czym sie podniecasz "mlotkowy-mylycjant" - tym, ze nie masz kasy,
a hotele sa za drogie dla ciebie.
Czy wy tlumoki jedne nie mozecie zrozumiec, ze Polonia ma w dooopie
wasze hotele. O ile ktos tam jedzie to nie po to by sie przespac w
niezmienianej poscieli (bo sprzataczka naciagnela przescieradlo z
pozostaloscia wlosow - pozostalosc poprzednikow - orgi z
prostytutka, albo te scierkowate, przetarte reczniki…)

Nic nie mozesz zaprezentowac, nic qwa na temat co mozesz
zaprezentowac turyscie w Wielkiej Bulbie, tylko wyklocasz sie o ceny
hoteli, jakies pierdoly o dziwkach. Pal to licho -mozecie sobie
nawet podniesc cene do tysiaca za noc -nie zmieni to jednak oblicza
FATALNEGO stanu hotelarstwa, zaniedbanych parkow,
zabytkow, "zjawiskiem wsie turystyczne"*.. i oraz calej turystyki
gdzie do tego zaliczyc mozna przede wszystkim:

____cyt.____

 brak pozytywnego wizerunku Polski jako kraju podróży turystycznych
 zły stan bezpieczeństwa – napady na drogach, w miastach, w
miejscowościach turystycznych, kradzieże i włamania do samochodów
 zły stan środowiska naturalnego – zamknięte plaże i kąpieliska,
wiele rzek i jezior poza wszelką klasą czystości, uzdrowiska, które
z powodu zanieczyszczenia powietrza straciły lub tracą swoje walory
lecznicze
 fatalny stan dróg oraz słaby poziom usług w szeroko pojętej sferze
pomocy drogowej – brak autostrad, tras szybkiego ruchu, słabe
zagospodarowanieturystyczne tras miedzynarodowych, brak na trasach
telefonów, za mało strzeżonych parkingów
 niski standard bazy noclegowej – dekapitalizacja, brak hoteli 2 i
3-gwiazdkowych o standardzie europejskim
 słaba dostępność komunikacyjna i telekomunikacyjna
 zbyt duży fiskalizm państwa, co wpływa na wysokość cen towarów i
usług, również turystycznych
 uboga promocja tzw. produktu turystycznego: w świecie na jednego
turystę wydaje się 3-4 dolary, u nas 75centów
 generalnie niski poziom usług
 słaba znajomość języków obcych przez Polaków, dotyczy to również
personelu zatrudnianego w branży i usługach jej towarzyszących
 zły stan porządkowy i higieniczny
 brak jednolitych i sprawnych systemów rezerwacyjnych
 brak kordynacji między organizatorami imprez kulturalnych,
sportowych itp. a branżą turystyczną – turoperatorami
 powszechne niedocenianie ekonomicznej i antyrecesyjnej roli
gospodarki turystycznej
 niedorozwój infrastruktury i bazy rekreacyjnej ogólnodostepnej –
za mało wyciągów narciarskich, basenów, krtów tenisowych, boisk,sal
gimnastycznych, pól golfowych itp.
 krótki sezon wypoczynkowy typu „słońce, plaża”
 potrzeba modernizacji uzdrowisk.


Najczęściej nowo budowane obiekty noclegowo- turystyczne NIE są
podłączone do kolektorów odprowadzających ścieki, nie mówiąc już o
istniejących ośrodkach turystyczno- wypoczynkowych, w szczególności
sezonowych. Negatywnym, ale występującym w coraz większej skali,
zjawiskiem są WSIE TURYSTYCZNE*.


Zwiększenie zagrożenia dla turystów i dla tubylców.
W związku z nasileniem ruchu turystycznego w danej miejscowości czy
regionie narastają zjawiska patologiczne, takie jak: pijaństwo,
kradzieże, rozboje, handel narkotykami.


Zagrożenie zdrowia, a nawet życia turystów.
Szczególnie w turystyce międzynarodowej istnieje niebezpieczeństwo
narażenia się na choroby epidemiologiczne, a w turystyce krajowej na
choroby bardziej pospolite np. zatrucia pokarmowe.

Zaśmiecanie plaż, ulic, parkingów, zbiorników wodnych itp. Hałas.
Jest wynikiem wzmożonego natężenia ruchu turystycznego, ale również
wiąże się z używaniem hałaśliwego sprzętu.
Turyści zmotoryzowani stają się plagą. Ograniczają wolność pieszych,
wzrasta liczba wypadków drogowych, coraz większe jest przeciążenie
dróg. Wprowadzone w związku z tym ograniczenia utrudniają życie
zarówno turystom, jak i tubylcom.




Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Z Chorwacji do Czarnogóry
Z Chorwacji do Czarnogóry
Siedziałem sobie spokojnie na kempingu w Molunat i coś mnie podkusiło jechać
dalej do Czarnogóry. Ja złe kusi to ciężko się oprzeć i pojechałem. Po
kilkunastu km przejście graniczne z Czarnogórą. Odprawa wygląda tak jak przed
kilkunastu laty na granicy z państwami zachodnimi. W końcu jedziemy, droga do
Hercegnovi w remoncie. W Kamenari wjeżdżamy na prom i po ok. 10 min już
jesteśmy na drugim brzegu Zatoki Kotorskiej i walimy dalej na południe jak
najdalej do granicy albańskiej (żeby zobaczyć całe wybrzeże)i zobaczyć w
końcu te cudne piaszczyste plaże za Ulcinji. Mijamy Budvę, z drogi oglądamy
sw. Stefan (nie ma gdzie zaparkowac absolutnie), Petrovac, Sutomore, Bar i
docieramy do Ulcinj. Zaczęło się robić późne popołudnie więc zaczęliśmy
oglądać się za kempingiem. To są już tereny zupełnie płaskie więc kamperem
prujemy na kemping opisywany w różnych forach, a leżący w kierunku na Sveti
Nikola. W końcu docieramy (słabo oznakowany)na kemping, ale okazuje się, że
to FKK i nie o taki nam chodzi (zresztą brzydki i są gzy jak nasze wróble).
Wracamy w kierunku Ulcinji i przed miastem zatrzymujemy się już na pierwszym
lepszym kempingu. Właściciele bardzo mili, ale na tym przyjemności się
kończą. Cena za 2 osoby + pies + kamper z podłączeniem do prądu, sanitariaty
z ciepłą wodą - 10 e. Widać tu wpływy albańskie i turecki choćby po WC.
Sanitariaty powiedzmy delikatnie niedopracowane technicznie, a może celowo
połączono różne funkcje np. po załatwieniu małej i dużej potrzeby jest
spłukiwanie odrazu nóg, albo przy myciu rąk. Do plaży tej pięknej
piaszczystej jest przez łąki ok 800 - 1000 m i to jeszcze po drodze są
wysypiska śmieci. No te "piękne piaszczyste plaże" niech nikt nie porównuje z
naszymi bałtyckimi. Tam jest piach szary i jakiś taki "tłusty". Decyzja była
jedna - wracamy! Nazajutrz w drogę powrotną ale już brzegiem Zatoki
Kotorskiej i Kotor. Te 2 dni było warto "stracić" żeby przejechać tą trasę.
Jetst przepięknie, widoki na Kotor i zatokę piękne i ciągnie się to przez ok.
40 km. Szkoda tylko, że zagospodarowanieturystyczne (kempingi, pola
namiotowe) jest mówiąc oględnie bardzo słabe. Ludzie są przyjaźnie nastawieni
do tyrystów. Miech was jednak nie zmyli ich przyjazne zachowanie bo
zoztaliśmy właśnie w taki sposób oszukani na promie o 1 e, a na stacji
benzynowej przy wyjeździe z Hercegnovi na 10 e. Ale ogólnie rzecz biorąc jest
taniej niż w Chorwacji pod warunkiem, ze nie dacie się oszukac, ale ja wolę
Chorwację. Oni jeszcze muszą dużo popracować nad rozwojem turystyki
kempingowej. Nie wypowiadam się zupełnie na temat kwater i hoteli które jak
widziałem mają piękne plaże ( ok. 5 m2 na twarz!). Ale co tam! Jedźcie, sami
zobaczycie. Pozdrawiam. Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Niewolnictwo na szlakach turystycznych w Polsce
Gość portalu: Tramp napisał(a):

> a-r napisał:
> > Może ktoś
> > powiedzieć po co w takim razie są znakowane szlaki turystyczne, skoro na n
> ich
> > musi prowadzić przewodnik? Czy po to by przewodnik nie zabłądził?
>
> Forsa, Panie, forsa. Tu chodzi o pieniądze.
> "Dziennik Polski", 3.10.2003, ADAM MOLENDA,"Przewodnickie waśnie":
>
> dzisiaj.dziennik.krakow.pl/archiwum/dziennik/2003/10.03/i/Kraj/50/50.html
> Oto fragmenty samych nagłówków, które mówią same za siebie i potwierdzają
moje
> wcześniejsze spostrzeżenia:
>
> "Sezon jesiennych wycieczek w góry właśnie się rozpoczął, tymczasem w
> środowisku przewodnickim wrze. Padają oskarżenia o przekraczanie uprawnień i
> niskie kwalifikacje, rozsyłane są donosy, komuś z zemsty wybito szyby w
> samochodzie. Co się dzieje?
> (...) emocje muszą być nieliche, skoro donosy trafiają do wszystkich
świętych,
> prokuratury nie wyłączając (...) doszło do gwałtownych kłótni (...)
> Trudno się oprzeć wrażeniu, że chodzi głównie o pieniądze.
> (...) polski przepis, nakładający na grupy dziesięcioosobowe, wybierające się
> powyżej 1000 m n.p.m., obowiązek wynajmowania przewodnika, to swoiste
curiosum.
>
> Nawet w Alpach nie ma takiego przymusu. Ostatnio GOPR wystąpił z wnioskiem,
by
> kryterium złagodzić do 1300 m n.p.m."

Przewodnicy są w różnych górach, ale nawet w Alpach nie ma przymusu ich
wynajmowania. Jak grupa uzna, że dadzą sobie radę, to korzystają ze szlaku. U
nas każda wycieczka musi obligatoryjnie wynająć przewodnika i to jest właśnie
niewolnictwo. U nas jest w górach przewodnicka hucpa, która uważa siebie za
jedynych, którzy sobie poradzą w każdej sytuacji, wręcz za jasnowidzów i
cudotwórców. A że tak nie jest dowodzi fakt, że były też wypadki z
przewodnikami.

Jeżeli już takie ograniczenia w górach wprowadzono, to wycieczki górskie
powinni mieć też możliwość prowadzić ratownicy GOPR, przodownicy PTTK (nie
wyszli w końcu krowie spod ogona), instruktorzy narciarscy, bo Ci też znają
realia i niebezpieczeństwa góskie. W końcu nie każdy przewodnik górski umie
jezdzić na nartach, a wycieczki narciarskie na "biegówkach" czy "skiturach"
prowadzi się coraz częściej. Może instruktor narciarski nie będzie umiał
powiedzieć, dlaczego dane chronisko jest im. takiego pana a nie innego, ale na
pewno da wskazówki uczestnikom jak np. podchodzić pod górę, żeby nie uszkodzić
stawu kolanowego, czy skokowego...

Trzeba zdefiniować dokładnie jakie grupy mają mieć opiekuna i rozszerzyć ilosć
uprawnionych (czasami przodownik GOT o wiele lepiej poprowadzi grupę turystów
od wieloletniego przewodnika, bo ten strzela jak z karabinu: Sokole Góry, Góry
Ołowiane, Starościńskie Skały, Wołek, Dzicza Góra, Przełęcz Rudawska,
Skalnik... a tak na prawdę taka dokładność nikogo nie interesuje.

Jeżeli ktoś twierdzi, że przodownictwo turystyki górskiej to hobby, to
przewodnictwo też i brak w nim jest tak samo profesjonalizmu jak u przodowników
tg. Wg mnie przynajmniej połowa przewodników prowadzi dwie, trzy wycieczki
rocznie. To czasami dużo mniej, niż liczba dniówek imprez przeprowadzonych
społecznie przez przodowników.

Sprawa mnie szczególnie irytuje, bo mam kilkuletnie doświadczenie i obycie z
górami w każdych warunkach na górskiej granicy w Sudetach (służba wojskowa) i
różne uprawnienia na góry, niestety bez przewodnickich. Byłem na kursie
sudeckim, ale wycieczki stażowe i szczegółowe egzaminy, które trzeba było zdać
przed "wysoką komisją", były dla mnie poprostu koniecznością wyssaną z palca,
bo co z tego, że kandydat wiedział powiedzmy, że kościół w Wypierdziejewie był
pod wezwaniem Pimparelli Iksińskiej, skoro w praktyce nie był w stanie nazwać
widocznego zza szyb autokaru szczytu... A egzamin praktyczny odbywał się w
autokarze i na ulicach miast oddalonych od gór (sic!).

Bez problemów prowadziłem kiedyś obozy wędrowne z młodzieżą jako kierownik
obozu. Wychowałem wielu pasjonatów gór nie biorąc za przewodnictwo turystyczne
żadnych wynagrodzeń. Wszelkie czynności jak objaśnianie panoram, opowiadanie o
geologii, pokazywanie przykładów piętrowości w roślinności czy historii
zagospodarowaniaturystycznego gór oraz prowadzenie grupy po trasie,
wykonywałem całkowicie bezinteresownie, a teraz po prostu wielkie g***o...

Padła tania turystyka młodzieżowa, bo wielu mi podobnych, w tym także moi
wychowankowie, mimo nabytego doświadczenia nie mogą już prowadzić takich grup.
I jeżdzą z takimi gupami do Czech, gdzie w ich prawie takiej głupoty - jak
wymaganie przewodnika dla wycieczek górskich - nie umieszczono. Wycieczka
zyskuje, bo nie musi opłacać przewodnika, jedzenie i spanie tam tańsze... Za to
tracą na tym nasi przedsiębiorcy turystyczni. Traci nasza gastronomia,
schroniska, handel... Bo wycieczka korzysta z czeskich ubytowni, z czeskiej
kuchni, u nich kupuje pamiątki a nie u nas...

To co piszę, to zwrócenie uwagi, że w demokratycznym społeczeństwie istnieje
poszanowanie prawa człowieka do jego realizacji w grupach stowarzyszeniowych i
zagwarantowana konstytucyjnie wolność działalności takich grup: wolność wyboru
lidera i wolność wyboru i decydowania o tym, kto będzie ich prowadził na
górskim szlaku. Tak właśnie realizowane są prawa wolności człowieka w innych -
poza Polską - demokratycznych społeczeństwach.

Wystarczy spojrzeć na naszych południowych sąsiadów. Tam nie zamyka się całych
obszarów gór niskich i średnich dla zorganizowanych wycieczek i wpuszcza grupy
wycieczkowe wyłącznie z eskortą przewodnika górskiego.

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Wyrównajmy środki w RPO!
Trzeba dokonać a n a l i z y, co można jeszcze uzyskać, a gdzie
szanse są niewielkie.
To jest zadanie dla urzędników, którzy dokładnie znają przepisy i
treść dokumentów i to jest ich praca zawodowa.
Ja dokonałem pobieżnego przeglądu po analizie treści wynegocjowanego
RPO i listy rozdysponowanych środków na projekty kluczowe.
Mamy prawdopodobnie za dużo zgłoszonych projektów drogowych, które w
obliczu ogromnej konkurencji i niewielkich środków do
rozdysponowania, mają ograniczone szanse. Oczywiście o jeszcze 1 lub
2 projekty powinniśmy zdecydowanie walczyć.
W innych dziedzinach albo mieliśmy za mało projektów, albo były za
słabe, a właśnie tam można szukać szans.

Nie uzyskamy już N I C Z E G O z działów:

- SZYNOWY TRANSPORT MIEJSKI (otrzymaliśmy z tego 10 mln euro)
- KOLEJ
- TABOR KOLEJOWY
- LOTNISKO (otrzymaliśmy z tego 23 mln euro)
- KOMPLEKSOWE UZBROJENIE TERENÓW POD INWESTYCJE (otrzymaliśmy z tego
7 mln euro)
- REWITALZIACJE OBSZARÓW MIEJSKICH I WIEJSKICH (otrzymaliśmy z tego
18 mln euro)
W tych działach rozdysponowano już 100% środków na projekty kluczowe.


Możemy otrzymać N I E W I E L E z działów:

* DROGI LOKALNE – rozdysponowano 80%, pozostało 30,41 mln euro
Pozostało niewiele pieniędzy, ale z tego powinniśmy otrzymać jeszcze
1-2 projekty w konkursach, a w tym np. trasy W-Z.
Sądzę jednak, że te 30 mln marszałek będzie chciał pozostawić
właśnie do konkursu.
Obawiam się, że wchodzą w grę tylko niewielkie kwoty do
rozdysponowania dla możliwie dużej liczby beneficjentów, więc nie
można silić się na wielkie projekty. Lepiej otrzymać mało, niż nic.

- ŚCIEŻKI ROWEROWE – rozdysponowano 85%, pozostało 1,0 mln
Tutaj można walczyć o dofinansowanie projektu budowy dróg rowerowych
w Bydgoszczy.

- ROZWÓJ INFRASTRUKTURY EDUKACYJNEJ - rozdysponowano 74%, pozostało
14,6 mln
Nie wiem, czy mamy walczyć jeszcze o coś z tej puli. Chyba nie są
uwzględniane projekty uczelni prywatnych, a na tym nasze miasto
traci, bo mamy urodzaj uczelni tego typu.

- ROZWÓJ INFRASTRUKTURY KULTURY - rozdysponowano 88%, pozostało 3,2
mln
Bydgoszcz otrzymała bardzo mało dotychczas na projekty kulturalne. 1
mln na Ostromecko to bardzo mało wobec 14 mln na salę koncertową w
Toruniu.

- ROZWÓJ USŁUG TURYSTYCZNYCH I UZDROWISKOWYCH - rozdysponowano 68%,
pozostało 7,5 mln
Włocławek otrzymał z tej puli pieniądze na marinę nad Wisłą, Nakło
na port nad kanałem.
Może powinniśmy "włożyć" tu jakiś projekt dotyczący Węzła Wodnego -
mariny nad Brdą ?

- OCHRONA ŚRODOWISKA
Grudziądz otrzymał dofinansowanie na wymianę rur azbestowo-
cementowych, Włocławek na likwidację niskich emisji w rejonie
Starówki, my w poprzednim programie (ZPORR) na rekultywację
składowiska odpadów.
Myślę że w tej puli jest jeszcze coś do wzięcia


Możemy uzyskać W I E L E z działów:

- INTELIGENTNE SYSTEMY TRANSPORTU
W tej działce musimy dostać pieniądze na projekt inteligentnych
sygnalizacji (jest w Planie Rozwoju Lokalnego). Kto jak kto, ale
największa aglomeracja w regionie, najbardziej zakorkowana, w 100%
zasługuje na akceptację projektu tego typu.
Wiem, że rozdanie z tej puli wstrzymano z powodu braku jakichś
przepisów z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.

- ROZWÓJ INFRASTRUKTURY OCHRONY ZDROWIA I POMOCY SPOŁECZNEJ -
rozdysponowano 31%, pozostało 26,4 mln
Mamy najwięcej szpitali i innych placówek służby zdrowia. Dużo z tej
puli powinno przypaść nam. Ponadto na pieniądze czeka projekt budowy
szkoły dla niewidomych, który jeszcze rok temu znajdował się na
liście kluczowej

- ROZWÓJ INFRASTRUKTURY SPOŁECZEŃSTWA INFORMACYJNEGO -
rozdysponowano 42%, pozostało 33 mln
Mamy tu duże pole do popisu dla nas i naszych uczelni.

- ROZWÓJ USŁUG TURYSTYCZNYCH W OPARCIU O ZASOBY PRZYRODNICZE -
rozdysponowano 42%, pozostało 13,8 mln
Nie dostaliśmy dofinansowania do ewentualnego projektu turystycznego
w przeciwieństwie do Torunia.
Można wstawić tu jakiś projekt dotyczący Leśnego Parku w Myślęcinku
np "Rozwój infrastruktury turystycznej na obszarze LKPiW".
LKPiW jest niedoinwestowany. Nie musimy jedynie liczyć na
inwestorów, którzy moga przyjść, albo i nie. Czas, żeby pomyśleć nad
własnym projektem dotyczacym parku, który jest przecież jednym z
kluczowych produktów Bydgoszczy, przez który się promujemy. Dość
łatwo tu będzie udowodnić wpływ projektu np na wzrost liczby
odwiedzających.
Drugi projekt, jaki tu widziałbym to np "Budowa szlaku kajakowego
Bydgoszcz-Zalew Koronowski", we współpracy z gminą Koronowo. Trzeci -
np uruchomienie pasażerskich jednostek pływających na szlaku
wiślanym Toruń-Solec-Bydgoszcz-Chełmno, związane z budową marin nad
Wisłą w ww. miejscowościach. Czwarty np "Zagospodarowanie
turystyczne Bydgoskiego Węzła Wodnego" itd.
Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Niewolnictwo na górskich szlakach
a-r napisał:

> Dlaczego skoro nikt nie wymaga przewodnika do obsługi wycieczek związanych z
> dużym ryzykiem i o dużym stoponiu trudności w całej niemal Polsce, to tylko w
> górach wycieczki piesze, i to nawet latem, muszą wynajmować płatną siłę
> roboczą zatwierdzoną przez wojewodę do ich eskortowania? Czyżby chodzenie
> pieszo po szlaku było bez porównania trudniejsze od jazdy rowerem po krętych
> serpentynach czy od wiosłowania kajakiem w rwącym nurcie rzecznym? Może ktoś
> powiedzieć po co w takim razie są znakowane szlaki turystyczne, skoro na nich
> musi prowadzić przewodnik? Czy po to by przewodnik nie zabłądził?

Przewodnicy są w różnych górach, ale nawet w Alpach nie ma przymusu ich
wynajmowania. Jak grupa uzna, że dadzą sobie radę, to korzystają ze szlaku. U
nas każda wycieczka musi obligatoryjnie wynająć przewodnika i to jest właśnie
niewolnictwo. U nas jest w górach przewodnicka hucpa, która uważa siebie za
jedynych, którzy sobie poradzą w każdej sytuacji, wręcz za jasnowidzów i
cudotwórców. A że tak nie jest dowodzi fakt, że były też wypadki z
przewodnikami.

Jeżeli już takie ograniczenia w górach wprowadzono, to wycieczki górskie
powinni mieć też możliwość prowadzić ratownicy GOPR, przodownicy PTTK (nie
wyszli w końcu krowie spod ogona), instruktorzy narciarscy, bo Ci też znają
realia i niebezpieczeństwa góskie. W końcu nie każdy przewodnik górski umie
jezdzić na nartach, a wycieczki narciarskie na "biegówkach" czy "skiturach"
prowadzi się coraz częściej. Może instruktor narciarski nie będzie umiał
powiedzieć, dlaczego dane chronisko jest im. takiego pana a nie innego, ale na
pewno da wskazówki uczestnikom jak np. podchodzić pod górę, żeby nie uszkodzić
stawu kolanowego, czy skokowego...

Trzeba zdefiniować dokładnie jakie grupy mają mieć opiekuna i rozszerzyć ilosć
uprawnionych (czasami przodownik GOT o wiele lepiej poprowadzi grupę turystów
od wieloletniego przewodnika, bo ten strzela jak z karabinu: Sokole Góry, Góry
Ołowiane, Starościńskie Skały, Wołek, Dzicza Góra, Przełęcz Rudawska,
Skalnik... a tak na prawdę taka dokładność nikogo nie interesuje.

Jeżeli ktoś twierdzi, że przodownictwo turystyki górskiej to hobby, to
przewodnictwo też i brak w nim jest tak samo profesjonalizmu jak u przodowników
tg. Wg mnie przynajmniej połowa przewodników prowadzi dwie, trzy wycieczki
rocznie. To czasami dużo mniej, niż liczba dniówek imprez przeprowadzonych
społecznie przez przodowników.

Sprawa mnie szczególnie irytuje, bo mam kilkuletnie doświadczenie i obycie z
górami w każdych warunkach na górskiej granicy w Sudetach (służba wojskowa) i
różne uprawnienia na góry, niestety bez przewodnickich. Byłem na kursie
sudeckim, ale wycieczki stażowe i szczegółowe egzaminy, które trzeba było zdać
przed "wysoką komisją", były dla mnie poprostu koniecznością wyssaną z palca,
bo co z tego, że kandydat wiedział powiedzmy, że kościół w Wypierdziejewie był
pod wezwaniem Pimparelli Iksińskiej, skoro w praktyce nie był w stanie nazwać
widocznego zza szyb autokaru szczytu... A egzamin praktyczny odbywał się w
autokarze i na ulicach miast oddalonych od gór (sic!).

Bez problemów prowadziłem kiedyś obozy wędrowne z młodzieżą jako kierownik
obozu. Wychowałem wielu pasjonatów gór nie biorąc za przewodnictwo turystyczne
żadnych wynagrodzeń. Wszelkie czynności jak objaśnianie panoram, opowiadanie o
geologii, pokazywanie przykładów piętrowości w roślinności czy historii
zagospodarowaniaturystycznego gór oraz prowadzenie grupy po trasie,
wykonywałem całkowicie bezinteresownie, a teraz po prostu wielkie g***o...

Padła tania turystyka młodzieżowa, bo wielu mi podobnych, w tym także moi
wychowankowie, mimo nabytego doświadczenia nie mogą już prowadzić takich grup.
I jeżdzą z takimi gupami do Czech, gdzie w ich prawie takiej głupoty - jak
wymaganie przewodnika dla wycieczek górskich - nie umieszczono. Wycieczka
zyskuje, bo nie musi opłacać przewodnika, jedzenie i spanie tam tańsze... Za to
tracą na tym nasi przedsiębiorcy turystyczni. Traci nasza gastronomia,
schroniska, handel... Bo wycieczka korzysta z czeskich ubytowni, z czeskiej
kuchni, u nich kupuje pamiątki a nie u nas...

To co piszę, to zwrócenie uwagi, że w demokratycznym społeczeństwie istnieje
poszanowanie prawa człowieka do jego realizacji w grupach stowarzyszeniowych i
zagwarantowana konstytucyjnie wolność działalności takich grup: wolność wyboru
lidera i wolność wyboru i decydowania o tym, kto będzie ich prowadził na
górskim szlaku. Tak właśnie realizowane są prawa wolności człowieka w innych -
poza Polską - demokratycznych społeczeństwach.

Wystarczy spojrzeć na naszych południowych sąsiadów. Tam nie zamyka się całych
obszarów gór niskich i średnich dla zorganizowanych wycieczek i wpuszcza grupy
wycieczkowe wyłącznie z eskortą przewodnika górskiego.
Wywietl wicej postw z tematu



Strona 2 z 2 • Znaleziono 83 wypowiedzi • 1, 2



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Zagospodarowanie turystyczne
Wywietlono wypowiedzi znalezione dla frazy: Zagospodarowanie turystyczne