|
ZOZ Łódź
Wywietlono wypowiedzi znalezione dla frazy: ZOZ Łódź |
Temat: ZA KOMUNY sprzęt BYŁ, TERAZ - NIE MA.
ZA KOMUNY sprzęt BYŁ, TERAZ - NIE MA. Nieprawidłowości w zakresie wyposażenia szpitali w aparaturę medyczną,
nadmierne zagęszczenie łóżek w salach chorych - wykryła Najwyższa Izba
Kontroli (w związku z kontrolą realizacji przez wojewodów obowiązku
nadzorowania zakładów opieki zdrowotnej). NIK wykryła na przykład, że
Szpitalu Powiatowym w Strzelinie 100 urządzeń i aparatów nie posiadało
odpowiednich atestów lub świadectw dopuszczenia do użytku, a w niepublicznym
ZOZ w Łodzi niektóre aparaty wyprodukowane zostały w latach 70. lub 80.
Krótko mówiać, w szpitalach nie ma warunków do pracy, nie ma cywilizowanego
sprzętu, nie ma warunków do leczenia. (Fakt, że w latach '70 i '80 sprzęt
BYŁ, a dziś - za panowania "wspaniałego" kapitalizmu - nowego sprzętu NIE MA
i trzeba używać ten z "paskudnych, komuszych czasów" też nie powinien umknąć
uwadze Czytelnika). A państwo pozwala, by komornicy wysysali pieniądze ze
szpitali. banki dostaną kasiurę, a pacjenci (czyli MY) wyzdychają. I wszystko
jest, k*rwa, według kapitalistycznego rządu W PORZĄDKU. Bo też tak właśnie
wygląda kapitalizm. Zdychaj, biedaku, a najpierw oddaj wszystko, co masz.
info.onet.pl/1064824,11,1,0,120,686,item.html
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: ZOZ Łódź-Bałuty
ZOZ Łódź-Bałuty Czy jesteś pacjentem ZOZ Łódź-Bałuty? Co myślisz o jego usługach medycznych?
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: ZOZ Łódź-Bałuty
który ZOZ Łódź-Bałuty?? Przecież na Bałutach jest wiele ZOZów.... chodzi Ci o
konkretne czy wogóle bałuckie... Bałuckie - wiadomo: dobre.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Bardzo proszę o pomoc....
Zapraszam do jednej z przychodni zdrowia ZOZ Łódź-Bałuty
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Szukam dobego chirurga!!!
Zapraszam do przychodni chirurgicznej ZOZ Łódź-Bałuty, ul. Smugowa 6
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: lekarz
Zapraszam do ZOZ Łódź-Bałuty. Szczegóły w przychodniach zdrowia lub pod nr tel
657-79-70
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: bezczelnosc ZUSu
bezczelnosc ZUSu "Działka" dla ZUS-u
Lekarze i pielęgniarki, którzy wywalczyli podwyżki z tytułu tzw. ustawy 203,
muszą zapłacić składki ZUS od uzyskanych przed sądem pieniędzy -
informuje "Dziennik Łódzki".
Zenobia Blachowska z Miejskiej Przychodni Wieloprofilowej w Łodzi jest jedną
z kilkuset pielęgniarek, które dzięki wyrokowi sądu dostały podwyżkę. Były
pracodawca przysłał jej niedawno pismo, że ma zwrócić do ZUS około 2 tys. zł.
"Nikt z nas nie wiedział, że trzeba zapłacić składki ZUS od zaległych
podwyżek, bo to przecież obowiązek pracodawcy, zwłaszcza że firma potrąciła
nam podatek" - mówi dziennikowi Zenobia Blachowska.
Internistka Elżbieta Bruc podwyżkę także wywalczyła w sądzie. ZOZ Łódź
Widzew, w którym wówczas pracowała, również zażądał od niej zwrotu składek
ZUS. "Zapłaciłam, bo firma groziła naliczeniem karnych odsetek" - mówi doktor
Bruc.
Łódzki magistrat, który zarządzał dzielnicowymi ZOZ, wysyła wezwania do
zapłaty kolejnym 400 pielęgniarkom i lekarzom, którzy wygrali procesy o
wypłaty podwyżek - czytamy w gazecie.
"Podwyżki wypłacane z tytułu tzw. ustawy 203 są częścią wynagrodzenia, a
osoby, które je otrzymały, powinny wiedzieć, że trzeba zapłacić składkę ZUS" -
twierdzi zastępca dyrektora Wydziału Zdrowia Publicznego Urzędu Miasta Łodzi
Bogumiła Mirosławska.
Wezwania do zapłaty składek dostali też emerytowani już lekarze ze szpitala w
Pabianicach. "Ta ustawa będzie nas prześladować do końca życia. Nie dość, że
nędznie zarabialiśmy, to jeszcze musimy płacić za błędy ustawodawców" - mówi
lekarz emeryt.
Według przewodniczącego Oddziału Łódzkiego Związku Zawodowego Lekarzy
Sławomira Zimnego pracownicy nie powinni być indywidualnie obciążani składką
ZUS. "To niezgodne z prawem i dlatego wystąpimy do sądu" - dodaje.
Lekarze i pielęgniarki ze Skierniewic, Sieradza, Opoczna i Kutna zwrócili się
o pomoc do związków zawodowych, które mają interweniować u ministra zdrowia.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Jan Bondar na razie w tej sprawie stanowiska
nie zajmuje - czytamy w "Dzienniku Łódzkim".
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Osoby awanturujące się nie będą obsługiwane
Osoby awanturujące się nie będą obsługiwane Z Eskulapa:
"Prosimy o zachowanie ciszy i spokoju na terenie przychodni. Osoby
awanturujące się nie będą obsługiwane" - informacja tej treści wisi przy
okienku recepcji w publicznej przychodni przy ul. Motylowej w Łodzi. Wisi i
oburza leczących się tu chorych.
- Trochę się uniosłem, bo nie chciano mi wydać Karty praw pacjenta.
Natychmiast pokazano mi kartkę, grożąc, że nie będę obsłużony - opowiada jeden
z pacjentów przychodni. - Skąd mam wiedzieć, od jakiego momentu uznany zostanę
za pacjenta awanturującego się?
Kartkę w styczniu wywiesiła Wiesława Bogusz, przełożona pielęgniarek w
przychodni. Zrobiła to po tym, jak jedna z pacjentek wezwała do przychodni
policję.
- Jakiś facet próbował się wepchnąć do kolejki. Zwróciłam mu uwagę, a on
zaczął się awanturować. A ja mam chore serce i nie mogę się denerwować -
opowiada pacjentka, która alarmowała mundurowych.
- Takie historie zdarzają się bardzo często - dodaje Wiesława Bogusz. -
Agresywni pacjenci ubliżają i nam, i innym chorym. Bywa, że grożą rękoczynami.
Ostatnio sama chciałam wezwać policję do pacjentki, która wyzwała
rejestratorki od krów, a potem omal nie rzuciła się na inną pacjentkę - opowiada.
To właśnie dlatego pracownicy przychodni postanowili nie obsługiwać pacjentów,
którzy wszczynają awantury.
- Chodzi naprawdę o bardzo agresywne osoby. Pacjenta mówiącego podniesionym
głosem nie uznajemy za awanturującego się. Do takich przypadków jesteśmy
przyzwyczajone - opowiada Wiesława Bogusz.
Kto w takim razie nie może liczyć na wizytę u lekarza?
- Ktoś, kto ryczy na innych, ubliża, używa obelżywych słów i gestów. Tego nie
zamierzamy tolerować - wylicza przełożona pielęgniarek.
Takie wyjaśnienia uspokajają nieco pacjentów, choć niepokoją ich też inne
kartki wywieszone w przychodni - na przykład zakaz używania telefonów
komórkowych czy przypomnienie o zamykaniu drzwi.
Krzysztof Szrejner, dyrektor ZOZ Łódź-Bałuty, gdzie należy placówka, nie
zamierza interweniować w sprawie kontrowersyjnej kartki.
- Rozumiem, że wielu osobom karteczka może kojarzyć się z filmem "Miś" Barei,
ale nie widzę w niej niczego nagannego. Sam spotykam się z przypadkami
bezzasadnej agresji pacjentów. Dlatego w takich sytuacjach polecam wezwanie
policji - dodaje.
Zgodnie z ustawą o zawodach lekarza i lekarza dentysty, lekarze mają prawo
odmówić pomocy, jeśli tylko nie grozi to utratą życia lub narażeniem zdrowia
pacjenta. Także kodeks etyki lekarskiej nakazuje udzielenie pomocy tylko w
tych wypadkach, a ponadto gwarantuje lekarzowi nietykalność cielesną i godność
osobistą.
Z tego względu Adriana Sikora, rzeczniczka Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi,
nie dopatruje się w treści kartki uchybień względem prawa bądź kodeksu etyki
lekarskiej. - To desperacka próba zachowania spokoju w poradni - tłumaczy
Sikora. - Zresztą jak lekarz ma wykonać niezbędne badania, jeśli pacjent
awanturuje się i macha rękami? Często do diagnozy konieczny jest pomiar
ciśnienia, a w takich warunkach badanie byłoby niemiarodajne. Więc także ze
względów medycznych należy zaczekać, dopóki pacjent się nie uspokoi - wyjaśnia.
Beata Aszkielaniec, rzeczniczka łódzkiego oddziału NFZ, który kupuje usługi
dla przychodni, wyjaśnia, że fundusz nie zajmuje się takimi konfliktami. -
Przy kontraktowaniu świadczeń kierujemy się względami medycznymi. Nawet
gdybyśmy chcieli wziąć pod uwagę uprzejmość wobec pacjentów, nie mamy
możliwości jej zmierzyć - tłumaczy.
Jak zapewnia Aszkielaniec, do łódzkiego rzecznika praw pacjenta nie wpłynęły
skargi na odmowę pomocy z powodu agresywnego zachowania pacjenta. Nie było też
skarg na agresywne zachowanie lekarzy.
Adam Sandauer, przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere,
uważa, że pomocy należy udzielać także pacjentom agresywnym. - Złe zachowanie
może być wynikiem chamstwa, ale także choroby psychicznej. I takiemu
pacjentowi tym bardziej należy pomóc - wyjaśnia."
Wywietl wicej postw z tematu
|
|