|
Zabytki Łodzi
Wywietlono wypowiedzi znalezione dla frazy: Zabytki Łodzi |
Temat: PKP nie wyburzy zabytkowego budynku stacji Łódź...
Gość portalu: niejasne napisał(a):
> Pani Redaktor - jest tu wiele niejasności:
>
> co Pani ma na myśli pisząc "Oddział Ochrony Zabytków w łódzkim urzędzie"
> określenie oddział sugeruje WUOZ, ale chyba raczej chodziło o Biuro Miejskiego
> Konserwatora.
Tu redaktorka bynajmniej się nie pomyliła. W Wydziale Planowania Przestrzennego
i Ochrony Zabytków istnieje Oddział Ochrony Zabytków Miejskiego
Konserwatora, dlatego jest - nomen omen - oddziałem większego wydziału
Urzędu Miasta.
WUOZ to natomiast Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, a nie "oddział".
Można to sprawdzić na (jaki mamy, taki mamy, ale jednak ;) łódzkim BIP:
bip.uml.lodz.pl/index.php?str=158&id=17648
> Pan Polewski powiadomił i namówił - i tego samego dnia wpłynęło
> pismo o rozpoczęciu procedury wpisu(?) - chyba trochę nieścisłości > w
określeniu czasu.
Został wysłany wniosek w sobotę wieczorem drogą elektroniczną (od razu kiedy
pojawiła się informacja o zagrożeniu związanym z rozstrzygnięciem przetargu),
natomiast wielu mieszkańców zaangażowanych w ochronę zabytków Łodzi również
alarmowało Konserwatora Wojewódzkiego. W samej tylko Fundacji Ulicy
Piotrkowskiej istnieje cała dokumentacja, która pokazuje, że WKZ i MKZ byli
informowani i w sierpniu 2009, i wcześniej, i rok temu i 1,5 roku temu.
Przekazano m.in. za pokwitowaniem w kancelarii UMŁ i w biurze WKZ materiał
elektroniczny ilustrujący coraz bardziej niszczoną zabudowę. Oczywiście były też
rozmowy bezpośrednie. Bez "nękania" (a może nawet dosłownie: nękania) urzędników
społeczni opiekunowie zabytków nie mają praktycznie żadnych szans cokolwiek
zdziałać. To ogrom pracy w terenie, biurokracji i nierzadko sporów z
urzędnikami. O dworcu na Karolewie natomiast wielokrotnie nie tylko wałkowałem
już w WUOZ z odpowiednimi pracownikami (tutaj na szczęście jest jeszcze przepływ
informacji w obie strony, więc da się współpracować, bo z UMŁ to nie ma żadnych
informacji, są wręcz utrudnienia i pretensje), ale sam dworzec był wielokrotnie
wskazywany do ochrony przede wszystkim w Urzędzie Miasta Łodzi. Niestety jak
widać, niewiele to daje, Magistrat zajmuje się wszystkim, tylko nie faktycznymi
potrzebami miasta. Dlatego bardzo dobrze, że Wojewódzki Konserwator jeszcze ma
zdrowie wyręczać Magistrat w jego obowiązkach. O skali problemu świadczyć
może chociażby ostatnie wyczyny Zarządu Dróg i Transportu na terenie chronionym
prawem na Kilińskiego między Milionową a Tylną. Notoryczne łamanie prawa z pełną
premedytacją i kosztem krajobrazu zabytkowego obszaru miasta. W tym natomiast
przypadku (Łódź Karolew) nie było to aż tak trudne, żeby WKZ mógł skutecznie
reagować, gdyż zabudowa stacji Karolew jest naprawdę cenna również
architektonicznie (np. dw. Fabrycznym WKZ nie miałby podstaw się zajmować), co
nie budziło wątpliwości merytorycznych.
Oczywiście w mediach jest to znacznie bardziej uproszczone, ale nie jest sednem
sprawy w przypadku artykułu alarmującego o zagrożonym zabytku rozpisywanie drogi
docierania społeczników do urzędów, bo na to by trzeba poświęcić chyba cały
felieton na 5 stron co najmniej ;) Chyba, że kogoś to interesuje, wtedy czemu by
nie opisać takich spraw, myślę, że wielu społeczników poczuło by się
docenionych, że ktoś opisuje paranoję, jaką jest codziennie wręcz zmaganie się z
biurokracją niszczącą miasto. Na pewno nie jest to takie proste, jak
wynika z treści tekstu, ale to akurat nie jest istotne, bo informacje prasowe
mają edukować i informować mieszkańców co się dzieje - w tym przypadku - z
zabytkami łódzkimi. Mówi o tym choćby zapis z Ustawy o Ochronie Zabytków (...) w
rozdziale o kompetencjach SOZ. Ważne, żeby skutkowało choćby jak w tym przypadku
ocaleniem budynku głównego i tych nielicznych pozostałości, a mieszkańcy mieli
świadomość co się wyprawia w tym mieście, jaki jest ogrom zaniedbania i
ignorancji funkcjonariuszy publicznych, których obowiązkiem jest prowadzenie
polityki w taki sposób, aby nigdy takie artykuły nie musiały się ukazywać.
> WUOZ o sprawie wiedział chyba zanim Pan Polewski cokolwiek się o
> tym dowiedział.
A to już inna sprawa, problem niestety związany z czekaniem do ostatniej chwili,
ale tu również jest pułapka zastawiona na WUOZ w dużym stopniu, czyli wyżej
wspomniane zrzucanie odpowiedzialności przez Magistrat na służby wojewódzkie, do
których zadań NIE należy ochrona zabytków MIEJSKICH. Za to
odpowiada Prezydent, zgodnie z Ustawą o Planowaniu i Zagosp. Przestrzennym, jak
również z Ustawą o Ochronie Zabytków (...). Oczywiście, że wiedział wcześniej o
niszczeniu zabudowy dworca, ale nie wiedział o planach PKP.
> Czy Pani sprawdzała te informacje, czy tylko z opowieści miłośnika > zabytków
powstał cały artykuł?
Jeśli to sugestia do mnie, nie miałem przyjemności "opowiadać", nie było na to
czasu, szczególnie w sobotę wieczorem. Wtedy kiedy w Łodzi zagrożenie jest
realne, czyli święta, godziny nocne i weekendy (kiedy nie pracują urzędy -
celowa metoda burzących zabytki) pozostaje tylko droga elektroniczna i telefony.
Pozdrawiam,
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Mieszkańcy chcą rewitalizacji Księżego Młyna
Lista pytań na które prezydent nie odpowiedział W dniu 24 sierpnia, podczas spotkania wiceprezydenta Łodzi – Włodzimierza
Tomaszewskiego z mieszkańcami osiedla domów familijnych, chcielibyśmy zadać Panu
Prezydentowi następujące pytania:
1.Czy ludzie emocjonalnie związani z tym miejscem, lokatorzy mieszkający tu od
pokoleń, starsi obywatele miasta, dla których przeprowadzka byłaby istną gehenną
również będą musieli się nieodwołalnie wyprowadzić?
-Czy ewentualna możliwość pozostania będzie zależna od typu własności
mieszkania (własnościowe/komunalne?)
-Na jakich warunkach będzie możliwe pozostanie? Prosimy o bardzo dokładne
określenie tych warunków.
-Czy możliwe będzie pozostanie we własnym mieszkaniu, czy też wszyscy chcący
pozostać, zostaną skomasowani w jednym, dwóch budynkach?
-Co z jednym, wyremontowanym już budynkiem na Księżym Młynie? Czy jego
mieszkańcy, który włożyli już ogromne pieniądze w remont swoich mieszkań (prasa
szeroko pisała o niedoróbkach i kuriozalnych rozwiązaniach w tym budynku, który
miał zapoczątkować odnawianie Księżego Młyna) również będą musieli się wyprowadzić?
-Czy może Pan zagwarantować, że osoby które zdecydują się na pozostanie nie
będą naciskane niebezpośrednio (przez windowanie czynszów, czy opłat remontowych
itp...) i w ten sposób, koniec końców, zmuszone do wyprowadzki?
2. Obiecuje Pan, iż Inwestor przekaże 1000 nowych mieszkań w bokach na Olechowie
dla dotychczasowych mieszkańców Księżego Młyna.
-Czy może Pan zagwarantować dobrą jakość nowych bloków, które powstaną tylko po
to, by Inwestor mógł je wymienić na domy familijne?
-Czy może Pan zapewnić, że wszyscy otrzymają owe nowe mieszkania?
-Jeśli nie wszyscy, to od czego będzie zależeć ta decyzja?
-Jaki standard będzie tam zapewniony? Prosimy o bardzo dokładne określenie
warunków mieszkaniowych we wspomnianych lokalach.
-Ile będzie wynosił czynsz? Pozostanie bez zmian, czy za ewentualne wygody jak
centralne ogrzewanie trzeba będzie dopłacać?
-Co się stanie jeśli kogoś nie będzie stać na czynsz w nowych blokach?
-Jak będzie oceniana wartość poszczególnych mieszkań? Są osoby, które dużo
zainwestowały w remonty, mają ceramikę, panele, meble robione na miarę i mnóstwo
innych rzeczy, których po prostu nie da się przenieść gdzieś indziej.
-Czy miasto sfinansuje koszty przeprowadzek, wymiany dokumentów konieczne z
powodu zmiany adresu – dowody osobiste, paszporty, prawa jazdy...?
2.Czy miasto zrezygnowało już ze starań o wpisanie osiedla domów familijnych na
Księżym Młynie na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO?
-Czy to rzeczywiście najlepsze rozwiązanie – oddać jeden ze sztandarowych
zabytków Łodzi w prywatne ręce zagranicznego inwestora, którego wszelkie
poczynania będą miały jeden priorytet: finansowego sukcesu?
-Czy był ogłoszony przetarg i czy wybraną najlepszą, najbardziej konkurencyjną
ofertę?
-Jakie autorytety widziały, zaopiniowały i wreszcie zaakceptowały pomysł
takiego zagospodarowania tego terenu?
-Czy nie ma sposobu na utrzymanie zabytku w rękach miasta i mieszkańców i
ratowanie go z pomocą środków z UE? Ponoć przed pojawieniem się australijskiego
inwestora były takie plany...
-Dlaczego dotychczasowi mieszkańcy nie mogą – jeśli chcą – wziąć udziału w tym
procesie? Przecież cały czas wpłacali pieniądze na fundusz remontowy i po trochu
ratowali swoje domy: a to odnawiając klatki schodowe, a to remontując pokrycia
dachowe, wymieniając instalacje... dlaczego miasto nie może im pomóc w tym
przedsięwzięciu?
-Czy miasto po oddaniu zabytku w prywatne ręce będzie jeszcze w jakikolwiek
sposób czuwać nad przebiegiem tej inwestycji, nad zachowaniem charakteru miejsca
i uchronieniem tej przestrzeni przed błędami i nadużyciami?
3. Daty i terminy
-Co dokładnie zaproponuje Pan na posiedzeniu Rady Miejskiej, planowanym na 30
sierpnia?
-Czy może Pan zapewnić, że wszelkie pomysły Pana, jak i Rady Miejskiej w tej
sprawie będą konsultowane z mieszkańcami, jak i z zespołem niezależnych
specjalistów?
-Prosimy także o podanie – w miarę możliwości - dokładnych dat i terminów
planowanych przedsięwzięć: budowania nowych bloków, ewentualnej wyprowadzki
mieszkańców i wszelkich innych działań związanych z tym terenem?
Ponieważ sprawa jest paląca i niezmiernie dla nas ważna, uprzejmie prosimy o
pisemną odpowiedź na nasze wątpliwości w przeciągu 7 dni od daty naszego
spotkania. Jako, że mieszkańcy nie zdążyli założyć jeszcze formalnego
stowarzyszenia, prosimy o przekazanie odpowiedzi Stowarzyszeniu „Łódka”,
działającemu przy ul. Księży Młyn 1.
Niniejszym prosimy przedstawicieli ww. Stowarzyszenia o zgodę na pośredniczenie
w tym kontakcie między mieszkańcami osiedla, a Władzami Miasta.
Dziękujemy zarówno Stowarzyszeniu „Łódka”, jak i Panu Prezydentowi za przybycie,
jak i pozytywne rozpatrzenie naszej prośby.
Z poważaniem,
Mieszkańcy osiedla domów familijnych Księży Młyn
Wywietl wicej postw z tematu
Strona 3 z 3 • Znaleziono 159 wypowiedzi • 1, 2, 3
|
|