|
Zakładanie stowarzyszenia
Wywietlono wypowiedzi znalezione dla frazy: Zakładanie stowarzyszenia |
Temat: Kobieta zagraża istniejącemu porządkowi
Mila refleksja ponizej ale i skandaliczna gdyz nie oparta na faktach
i dowodach.Przeciw kobietom,jako matkom,wspolmazonkom,przyjaciolkom,
"konkubinom" czyli kochankom etc.
makova_panenka napisała:
1."Ludzie wychowani w środowisku samych kobiet oddadzą życie
podlizując się im".
Nie podajesz racjonalnych argumentow,linkow,info o genetyce a
system ktory wspomnialas ma miejsce rowniez w srodowisku Panow.
:::::::::::::::
2.O Izraelu i aktywnych politykach,kobietach walczycych dla dobra
spoleczenstwa nie wspomnialem.Nie wspomnialem o zonie Gorbaczowa,
czy ex-zonie Pana Putina czy jego partnerce,o zonie Pana Obamy,
zonie szefa koncernu Microsoft,
czy o kobietach ktore maja kolosalny wplyw jak
sedziowie,prokuratorzy,policjantki,sluzby bezpieczenstwa,lekarzy,
kosmonautki etc.Czyli zapoznaj sie z faktami.
__
Twoj cytat:
"Lista jest długa, ale rzeczywisty wpływ tych pań na losy świata jest
dość mizerny.
___________
3.Pani Merkel jest kanclerzem panstwa w ktorym stacjonuja rakiety
z bronia atomowa a o elektrowniach atomowych tych rowniez na eksport
nie wspomianm.Panstwa ktore ma patenty na technike "kosmiczna",
panstwa,ktorego program nauczania jest podobny jak w Austrii,
Szwajcari,panstwa ktore udziela,pomocy katowanym w Polsce dzieciom
i kobietom.Panstwa,pod egida Pani Merkel ratuje tysiace kobiet,
przed sadyzmem Panow w Polsce gdyz NIEBIESKA LINIA jest przez
polskich Panow politykow bojkotowana.A Kosciol w Polsce spi
i nie protestuje.Makabra.
________
Twoj cytat:Nawet p. Merkel jest szefem dopiero trzeciej potęgi
gospodarczej świata, ale dość bezzębnej bo nie posiadającej broni
atomowej, techniki kosmicznej czy nawet odpowiedniego potencjału
ludnościowego itd....
____________
Panie z mojej listy potrafia nie tylko byc "kobietami" ale potrafia
zmieniac pieluchy,kochac,zakladac stowarzyszenia pomagajace dzieciom
i Panom w trudnych sytuacjach jak to robia koncerny ale
i pokazywac swiat z innej perspektywy.Swiadomie lepszej.....
Twoj cytat:
"Stawianie szefowej PepsiCo jako osoby wpływowej jest po prostu
żenujące. Czy ta pani umie zmieniać pieluchy?"
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Jurek: "Wypędzenie" dzieli Polaków i Niemców
Chcialbym odniesc sie do tekstu ktorego link podales.
Otoz dawno nie slyszalem takiego steku insynuacji. Na poczatku jest historyjka o malpkach i tresurze. Autor uzywa jej po to by stowrzyc analogie. Aby jednak analogia funkcjonowala, dwa argumenty musza do siebie pasowac. Niestety, argumentacja autora nie jest analogiczna z historyjka o malpach. Nagina o sytuacje i przeinacza fakty.
Wiekszosc jego argumentacji opiera sie na zalozeniu, wedle ktorego: niemiecki rzad po cichu zezwolil na powstanie powiernictwa pruskiego. Z autorem najwyrazniej trzeba rozmawiac jak z muzlumanskimi radykalami, i tlumaczyc mu, ze europa zachodnia nie sklada sie z panstw totalitarnych i ze panstwo nie miesza sie w sprawy obywateli. Moga sobie rysowac co chca i zakladac stowarzyszenia jakie chca. Dopoki nie lamia prawa.
Pozniej autor cytuje kanclerz merkel, wyczytujac z jej slow rzekome przyzwolenie. Nie pisze na co. Pisze o falszywie wyciagnietej rece. Zapomina, albo przemilcza jednak fakt, ze juz kilka lat temu rzad niemiecki, i polski odniosly sie do sprawy powiedziawszy ze nie ma o czym mowic. Powiernictwo nie ma poparcia niemieckiego rzadu.
A merkel, jest dyplomatyczna. W odroznieniu do naszych politykow, ktorzy nie zwracaja uwagi na efekty swoich slow za granica, stara sie nie obrazic, ani polakow, ani niemcow. Wogole nie stara sie nawet sklocic polskiego spoleczenstwa. Z tym w koncu doskonale sobie radza nasi politycy.
Na koniec autor opowiada jakies bajki o apokalipsie. Moze powinien przestac brac silne proszki, wtedy utracilby te "wizje".
Reasumujac, stek bzdur, podany w wielce manipulacyjny sposob. I wogole malo konkretne, co sugerowalby twoj nick. Moze czas go zmienic?
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Żernicka 217 - nowe mieszkania??
W pełni popieram.
nie będzie nam oszust grał na nosie!!! a jaką mamy gwarancję że to
ostatni aneks do podpisania, a Pan Marek i Karbowski za 2 tygodnie
postanowią wysłać nam kolejny aneks tylko już na 500zł/m2 dodatkowej
o płaty za Bóg wie co.
Takie działanie ma znamiona wyłudzenia i moim zdaniem powinniśmy to
zgłosić do prokuratury tak jak to opisał elo. Też rozmawiałem z
prawnikami i w sądzie wygramy.
Nie ma też czegoś takiego jak odstąpienie od umowy "bo tak", bez
powodu, a powodem nie może być niepodpisanie aneksu, ponieważ aneks
jest aktem woli, więc nie można nikogo do tego zmusić. W każdym
sądzie to wygramy.
Z tym zakładaniem stowarzyszenia to bym się wstrzymał bo to nam
tylko zajmie czas, mój prawnik radzi, żeby złożyć pozew zbiorowy i
już.
Developer jest bez honoru, łamie zasady współżycia społecznego i
gospodarczego i dlatego nie możemy przejść nad jego wyłudzeniem do
porządku dziennego. Ja też się zorientuję u znajomych którzy pracują
w mediach, czy nie byliby zainteresowani lokalnym przykładem
nieuczciwego developera.
Z tego co dowiedziałem się od prawników, z netu i z tego co piszecie
to:
1. bezprawne jest przerzucanie ryzyka operacyjnego developera na
kupującego - sprawa do wygrania
2. bezprawne jest zmuszanie kogoś do podpisania aneksu - sprawa
wygrana
3. bezprawne jest zrywanie umowy przez developera - działanie w złej
wierze i wyłudzenie (również wyłudzenie robót wykończeniowych) -
sprawa wygrana
4. bezprawne są niektóre zapisy umowy - sprawa wygrana
W sądzie developer nie ma szans. z rozumem się nie pozbiera jeśli
pójdziemy z tym do prokuratora. Teraz sądy bardzo srogo traktują
developerów naciągaczy.
pozdrawiam
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: pozycja edukacji w gospodarce
> > ... ty - że trzeba go zniszczyć i patrzeć
> > co na jego miejsce wyrośnie.
>
> Pisałem już wielokrotnie - NIC NIE CHCĘ NISZCZYĆ. Jedyne czego żądam, to
> zniesienie przymusu i kontroli władz nad edukacją. To wszystko. Nie jest to
> żadna rewolucja, żadne niszczenie, rozpirzanie, czy jak ty to tam jeszcze
> kwieciście i kłamliwie nazwiesz. Zniesienie kontroli państwa nad edukacją nie
> powoduje (co powtarzam już chyba piąty raz) spalenia książek, zniszczenia
> programów, zapomnienia doświadczeń. Zniesienie przymusu i kontroli państwowej
> nie zmieni NIC w życiu 95% ludzi. Większość szkół nadal będzie nauczała według
> tych samych sprawdzonych programów. Rodzice, którzy boją się nowości albo nie
> mają zaufania do własnego rozumu, będą nadal posyłać dzieci do szkół, które
> działają po staremu według wytycznych śp. MEN. Daje się jednak w ten sposób
> wolność tym 5%, którzy chcą wyboru, inności i mają zaufanie do własnego rozumu.
Niby dlaczego? Co powstrzyma wójta przed zlikwidowaniem
połowy etatów? Dla gminy szkoła to tylko wydatki.
Czemu by "mocny" dyrektor miał nie zatrudnić kuzynki
do nauczania pielęgnacji roślin doniczkowych?
Kto zapewni porównywalność ocen z egzaminu maturalnego?
Stowarzyszenia maturalne? Ale kto zapewni porównywalność
tych stowarzyszeń?
www.fio.org.pl/index.php?option=com_content&task=section&id=5&Itemid=40
To może lepiej niech te 5% które chcą inności niech
spróbują zakładać stowarzyszenia edukacyjne i szkoły?
www.sto.org.pl/?c=szkoly
Właściwie, to szkoły społeczne już istnieją,
do niektórych przyłożyła swoją rękę minister Hall
(której nie lubię).
www.gfo.pl/szkoly_main.htm
Masz tam autonomię jak się patrzy, tylko się przyłączyć.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: pozycja edukacji w gospodarce
gobi05 napisał:
> Niby dlaczego?
Nie rozumiem - co niby dlaczego? Bo napisałem powyżej wiele i nie rozumiem,
czego konkretnie owe "niby dlaczego" dotyczy.
> Co powstrzyma wójta przed zlikwidowaniem
> połowy etatów?
Wizja porażki w następnych wyborach jeśli będzie szkołą źle zarządzał.
Poza tym, szkoły nie są dla utrzymywania etatów. Jeśli owa połowa etatów była
zbędna, to po ich likwidacji i dobrym zarządzaniu wójt może być pewien poparcia
w kolejnych wyborach.
> Dla gminy szkoła to tylko wydatki.
Dlatego szkoły powinny być normalnie płatne (po obniżeniu podatków). Wtedy są
również i zyski.
> Czemu by "mocny" dyrektor miał nie zatrudnić kuzynki
> do nauczania pielęgnacji roślin doniczkowych?
Z tego samego powodu, dla którego nie robi głupstw właściciel firmy prywatnej.
Bo złe decyzje przynoszą klęskę i stratę pieniędzy.
> Kto zapewni porównywalność ocen z egzaminu maturalnego?
Jak będzie taka potrzeba, to nie bój się - ktoś ci ją (odpłatnie) zapewni.
> Stowarzyszenia maturalne? Ale kto zapewni porównywalność
> tych stowarzyszeń?
Bez biurokracji żyć nie możesz?
> To może lepiej niech te 5% które chcą inności niech
> spróbują zakładać stowarzyszenia edukacyjne i szkoły?
Te 5% to ciężko pracujący ludzie. Nie dokładaj im ciężarów. Wystarczy, jak
zdejmiesz z nich głupie obowiązki, a dokonają wyborów lepszych niż twoja
biurokracja.
> Właściwie, to szkoły społeczne już istnieją,
I podlegają MENowi.
> Masz tam autonomię jak się patrzy, tylko się przyłączyć.
Nie mam.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Happening pod Ateneum
Gość portalu: trans napisał(a):
> chyba propozycja odczytania na nowo wartosciowych tekstów brzmi dość
> konkretnie?
owszem, bardzo dobry pomysl
A wsród pojawiajacych sie tu propozycji strony atakujacej
> najczęsciej przewija się "róbcie sami teatr" (czy tak rozumiesz "wziąć sie do
> roboty"?). Nie wiem czy to właśnie jest rola teatrologów.
i tu warto postawic pytanie o role teatrologow. teatrolog/teatrolozka nie zrobi
rewolucji. moze sobie tylko pomachac piorem, moze zanalizowac to co sie dzieje
wokol, pogrzebac w archiwach i przesledzic historie teatru rozmaitosci od XIX
wieku, moze narobic smrodu, moze okadzic. ale nie zrobi rewolucji, bo rewolucja
to dzialanie, wyraznie ukierunkowana aktywnosc.
i przeciez nikt Was nie wysyla do rezyserowania. ale animowanie zycia
teatralnego to juz co innego prawda? tylko ze przez konkretne dzialania -
zakladanie stowarzyszen, produkowanie spektaklow, szukanie kasy na Waszym
zdaniem warte pokazania teksty czy zachecanie mlodych tworcow. przyklady mozna
mnozyc
pisales o zdegenerowaniu instytucji teatralnych. prawda. to sie odnosi do
wiekszosci instytucji. i mozna je albo spalic i utopic sie w popiele albo robic
swoje. robic swoje i nie ogladac sie na ciagnace sie ukladziki, cokolwiek. tylko
ze to jest troche trudniejsze od stawiania swieczek (nie moglam sie powstrzymac)
pseudodadaistycznym obrazliwym pojedynczyn gestem nie zmusisz zmurszalego
dyrektora do ruszenia sie z miejsca. uporczywa mrowcza praca - moze tak
> W organizacjach
> wspierających wydarzenia teatralne (przeglady, warsztaty, konferencje,
> festiwale) już działamy. To kolejny konkret.
no i super
> Próbujemy robić coś więcej.
> Przypomnieć dyrektorom, ze ich publiczność jest żywa, że może wymagać i
> oceniać. Oburzające...
tez fajnie
tylko ten Wasz jezyk.. na ulicy mozna walczyc o teatr uliczny
> publicznych
>wystąpieniach chodzi o upowszechnienie idei dialogu (cytat z poprzedniego posta)
nie odpowiadanie na konkretne pytania i obrzucanie zgnilym miesem ma sie nijak
do tej slicznej frazy o upowszechnianiu
odwagi mlodziezy
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Stowarzyszenie wspierania nowej matury
Stowarzyszenie wspierania nowej matury Moze zamiast zakładania stowarzyszen i pisania statutów skończyli by sprawdzać
moje matury, bo już czekam niewiadomo ile...
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Stowarzyszenie astrologów
Stanowisko Wojciecha Jóźwiaka Oto wypowiedz Wojciecha Jóźwiaka, o którą poprosiłem go w naszej prywatnej
korespondencji:
Moje zdanie co do Stowarzyszenia Astrologow:
1) Polskie ustawy o stowarzyszeniach narzucaja niewygodna, nieporeczna i
sztywna formule prawna stowarzyszenia. De facto jest to stowarzyszanie sie
nie STOWARZYSZAJACYCH sie osob - tylko stowarzyszanie sie ich z Wojewoda i
Urzedem Skarbowym. Ale jesli znajdza sie zapalency-ofiarnicy, ktorzy lubia
biurokratyczne korowody i zycza ich sobie, to ja sie nie bede sprzeciwial.
2) PISMO dla tak waskiego 'targetu' jakim sa astrologowie, jest
ANACHRONIZMEM: duzo sprawniejszym kanalem wymiany informacji dla srodowiska
bylaby dobrze prowazdona strona internetowa. Czy dziala jeszcze znakomicie
zapowiadajaca sie 2 lata temu strona www.astrolabium.pl/ ?
3) Pisma (strony, warsztatow, zjazdow...) nie zrobi "stowarzyszenie". To
musi zrobic OSOBA. Bedzie ktos kto wlozy odpowiednia mase swojej energii w
uruchomienie takich przedsiewziec - bedzie pismo (strona, itd....). Jesli
jeden i ten sam lider zacznie robic i stowarzyszenie i pismo, to nie zrobi
ani jednego ani drugiego. (No najwyzej jesli ma koniuncje Jowisza z marsem
w MC w kwintylach do Slonca i Ksiezyca. )
4) Wszystko co mozna zrobic stowarzyszeniem, mozna zrobic bez stowarzyszenia.
5) Powodem zakladania stowarzyszenia astrologow nie moze byc wzglad na
dofinansowania UE, bo (jak mi wydaje) UE nie finansuje astrologii. Ale
jesli ktos ma pomysl, jak sie smiesznie nazwac jako stowarzyszenie, tak
zeby Babilon wydoic, to ja nie mam sprzeciwow.
Pozdrawiam - Wojciech Jozwiak
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Decoupage Polska - spotkanie !!! ważne!!!
sobotnie spotkanie założycielskie i składka z tego co wiem, do wszystkich zainteresowanych OBECNOŚCIĄ na sobotnim spotkaniu
założycielskim greglis wysyła maile ze szczegółami
jeśli ktoś po zapoznaniu się z nimi dojdzie do wniosku, że nie chce "ryzykować"
jadąc na spotkanie (co kosztuje) i płacąc składkę na nowopowstające
stowarzyszenie, może po prostu przystąpić do niego korespondencyjnie w terminie
późniejszym mając więcej informacji
stowarzyszenie, które własnie ma powstac opierać się będzie na pracy społecznej
jego członków oraz na składkach
ich wysokość myślę, że będzie przedyskutowana w sobote własnie za zebraniu
założycielskim
jeśli ktoś zdecyduje, że mu to nie odpowiada, nie musi przystępowac do
stowarzyszenia
moim zdaniem dobrze, że osoby ewentualnie jadące wiedza wczesniej, że mają mieć
przybliżoną kwote w portfelu - żeby potem nie było - przyjechałem, podoba mi
się, chcę przystąpić, ale na składkę dziś nie mam, choć zgadzam się z jej
wysokopścią (bo jak przyjada i stwierdza nie podoba się, nie zgadzam się itepe
to nie musza nic podpisywać)
jeśli natomiast ktoś z góry zakłada, ze składek płacić nie chce, lub że nie
moze płacić składki większej niż np, 30 zł rocznie, to dobrze, że wie to przed
spotkaniem, gdyż... po prostu nie musi na nie jechać jeśli z góry zakłada, że
nie chce/nie może płacić większej składki
a co do wyjasnienia skąd taka a nie inna kwota 100 - 237, 397 zł - myślę, że
najlepszy czas będzie a to by wyjasnić to osobom, które przyjadą i chcą być
przy zakladaniu stowarzyszenia. Rostrzyganie tego na forum, gdzie jest mnóstwo
osób, które nawet nie są zainteresowane i nie zakładają przystąpienia do
stowarzyszenia osobiście uważam za nienajlepszy pomysł i tyle
to nie ma byc stowarzyszenie członkow forum piękne ozdoby, tylko stowarzyszenie
decoupage
Jeśli ktoś uważa, ze za mało wie o stowarzyszeniu i za bardzo waha - proponuję
wstrzymać się do jesieni, kiedy to stowarzyszenie powinno się ukonstytuować,
opublikować statut, uchwały itepe - mając taki komplet można będzie doń
przystąpić korespondencyjnie lub osobiście na jednym z kolejnych spotkań, ktore
z pewnością odbędą się w ciągu kolejnych miesięcy
tyle ode mnie
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Kto bedzie na spotkaniu w Łodzi????
Kto bedzie na spotkaniu w Łodzi???? Ja chce bardzo! Nawet nie tyle, zeby tam zakladac Stowarzyszenie,tylko zeby
was poznanc!!!
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Władza, która nie słyszy głosu ludu :-(
lud, co nie jest aż tak bierny, jak Ci się wydaje Partyzant,
dawno tu mieszkasz?
czy dopiero przymierzasz się do kupienia działki?
sądząc z tonu Twojego postu to niedawno
chcesz się przyłożyć do poprawy naszego życia?
działaj, pisz, (niekoniecznie "...do upadłego..."), ma to sens
zakładanie stowarzyszeń?
niekoniecznie, jest ich wiele pro i kontra obecnej władzy
choć można założyć jakieś kolejne
pikietowania UM tu jeszcze nie mieliśmy, myślę, że miłe panie z Punktu Obsługi
Klientów nie pożałują i poczęstują pikietujących kawą a i warunki pikietowania
będą mieli znośne w tych świeżo wyremontowanych, klimatyzowanych
pomieszczeniach, gdzie KAŻDY może złożyć pismo w sprawie jakiejś rozjechanej
drogi, braku SKMki czy wałęsającego się kotka
"burmistrz i jego wesoła ekipa" ma sporo poparcia, ostatnio wygrali wybory
musi że głosowała na nich ponad połowa mieszkańców
i to pomimo tylu objazdów gdy nam te kanalizacje i wodociągi instalują na taką
skalę
to oburzające! )
taaa warto "nieustannie lobbować, domagać się udziału w konsultacjach
społecznych"
warto!
a może ...zwyczajnie w nich uczestniczyć? ostatnio były jakieś spotkania rady
konsultacyjnej nt. rozwoju naszego miasteczka, komisje z "wesołej ekipy "
burmistrza nie robiąc łaski ( są to wymogi rozmaitych ustaw) ciągle organizują
jakieś konsultacje, zajrzyj na www.jozefow.pl,
a i jakiś nasz kolega internauta zamieszcza z tych spotkań swoje wideorelacje,
(że też mu się chce)
"Czy społeczność Józefowa ma w sobie nieco obywatelskiego
ducha i potrafi, gdy czuje potrzebę, walczyć o swoje..."
myślę, że nie jest z tym źle, choć zapewne mogłoby być lepiej,
myślę, że jak się pointeresujesz, pogrzebiesz w necie, poczytasz i to tu Forum
Józefowskie (kopalnia bieżących spraw, dyskusji na wszelkie lokalne tematy), to
się o tym przekonasz
zapraszamy do udziału w życiu Józefowa
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: radzyminskie forum wyborcze
Ja już ze sposobem zakładania stowarzyszeń się zapoznałem i jestem jednym z 15
chętnych.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Zakladamy stowarzyszenie
Artur!
Co to znaczy prawdziwe osoby? Czy mam przez to rozumieć, że mamy się tam zjawić ze śwstkiem od lekarza, który potwierdzi, że jesteśmy chorzy?
A co z osobami, które diagnozy jeszcze nie mają (choć wszystko wskazuje na to, że jedak są chore), a chciałyby się zaangażować?
A co z rodziną? Czy gdybym poprosiła np. moją mamę która mieszka w Polsce, albo męża, czyli osoby bardzo mocno zainteresowane tym, by mi pomóc w wyzdrowieniu, by się stawili na to spotkanie założycielskie, to oni też nie mogą? (Naprawdę zastanawiałam się nad tym, by poprosić mamę o pomoc. Choć mieszka dość daleko od Katowic, może udałoby się jej zwolnić z pracy i przyjechać?).
Przecież to jest oczywiste, że my, chorzy ludzie potrzebujemy pomocy zdrowych, bo sami czasem nie mamy na nic siły, a zwłaszcza na walkę z urzędami, instytucjami itp. Przecież do tego trzeba mieć końskie zdrowie!!!
Czy naprawdę stowarzyszenie mogą zakładać tylko i wyłącznie osoby chore z potwierdzoną diagnozą?
A co z osobami, które kiedyś były chore, wyzdrowiały i z jakiegoś powodu chciałyby się zaangażować w pomoc innym? Też nie mogą? Przecież już są zdrowe, no nie?
Dajmy spokój pijaczkom z ulicy... Przecież wszyscy wiemy, że to nie o to chodzi. Ja jestem jak najbardziej zainteresowana zalożeniem takiego stoważyszenia (jeśli się okaże, że z leczeniem boreliozy w UK jest bryndza tak jak mówią, to niewykluczone, że za jakiś czas będę musiała przyjechać do Polski i tam spróbować szczęścia z leczeniem). Sama nie mogę przyjechać teraz, najwcześniej wiosną w przyszłym roku. Ale to jeszcze trochę czasu. Byłoby wspaniale, gdyby stoważyszenie udało się założyć wcześniej i chciałabym jako pomóc. Nie wiem jak i czy w ogóle mogę jakoś pomóc, ale chciałabym, bo ie lubię siedzieć z założonymi rękami i patrzeć jak się wszystko wali. Jak będę w kraju, to się dopiszę do listy, o ile będę mogła (jeszcze na razie mam polski dowód osobisty i paszport, więc chyba będę mogła?)
Więc jak to jest z tym zakładaniem stowarzyszenia?
Naprawdę, tylko chore osoby? Nikt więcej?
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: wacik o stowarzyszeniu.
aga_mama_zosi napisała:
> Myślę, że będę mogła przyjechać razem z mężem jeżeli tylko termin będzie nam
> odpowiadał (mamy zaplanowany urlop na wrzesień)
w pierwszej czy drugiej połowie września?
Jeszcze termin jest nieustalony
i możemy się do Was dostosować.
i mój stan zdrowia na to
> pozwoli. Planujecie spotkanie w weekend,
oczywiście w weekend.
większość z nas pracuje.
czy w tygodniu? Daję kilka linków o
> podstawach zakładania stowarzyszenia:
> www.zb.eco.pl/inne/uprawnie/zrzut.htm
> www.prawo.ngo.pl/strona/9646.html
dzięki
> Jeśli dobrze to zrozumiałam, to do sądu występuje tylko komitet założycielski,
Musi być protokół ze spotkania
w gronie 15 osób, które zakładają
stowarzyszenie.
I to "piśmidło" składa się w sądzie.
> a
> nie wszyscy założyciele. Wydaje mi się też, że dobrze by było przygotować już
> wcześniej projekt statutu, gdyż na jednym spotkaniu może być na to za mało
> czasu.
Zgadza się.
Spróbuję w poniedziałek wpisać
propozycję statutu.
Sądzę, że dyskusja na jego temat
będzie ożywiona.
Gorąco pozdrawiam,
> mąż Agi
Witaj mężu Agi!
Przedstaw nam się z imienia/nicku.
Również serdecznie pozdrawiam
Was oboje.
Tess
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: STOWARZYSZENIE
Witam,
A czy takie stowarzyszenie musi mieć siedzibę? A czy z zakładaniem
stowarzyszenia związane są jakieś koszty?
pozdrawiam
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: FORUM CZESTOCHOWSKIE BEZ CHAMSTWA !!!
Bardzo dobrze! Powinniśmy dyskutować motywując swoje opinie faktami a nie
epitetami. Pozdrawiam Proczęstochowę i prosze o dane dotyczące zakładanego
stowarzyszenia!
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Co tu robią te śląskie oszołomy?
Każdy ma takie same prawa - może głosować, lub nie głosować, zakładać
stowarzyszenia, wydawać gazety, książki, udzielać się politycznie, społecznie i
Bóg wie jak jeszcze.
Nie ma żadnej okupacji - ona jest w Twojej głowie.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Przyszlosc Zabrza...
Oczywiscie, bezspornym jest ze jakiekolwiek zycie kulturalne musi miec swoich
nabywcow, ktorych bedzie na to stac, ale zauwazmy zeobecnie (w skrocie) do
tworzenia nowych miejsc pracy potrzebni sa ludzie wyksztalceni. Niestety
wiekszosc mieszkancow Zabrza to ludzie ktorymtego brak, i ciezko jest im sie
przystosowac do nowych warunkow,dlatego tez trzeba postawic na ludzi mlodych,
niestety wiekszosc z nich, konczac studia, mysli o tym zeby uciec z naszego
miasta, napewno jest to podyktowane brakiem pracy, ale nie tylko...nic ichtu
nie trzyma!!!Uciekaja do Gliwic, Katowic-a to z punktu widzenia dojazdow do
pracy nie jest wielkim problemem.
STraszne jest to ze na tym forum, wiekszosc dyskusji konczy sie na obrazaniu
roznych ludzi, nie zaleznie od opcji, po prostu marudzeniu i wytykaniu, Jesli
kazdy z wypowiadajacych sie uwaza ze jest zle, i to tylko dlatego ze ktos cos
ukradl albo spi....to dlaczego brak jest jakiej kolwiek inicjatywy z Waszej
strony?!!! Niechodzi mi o zakladanie stowarzyszen reprezentujacych czyjes
interesy (kupcow, najemcow mieszkan itd...) Dlaczego, zamisat biadolic i
obrazac, nie wezmiecie losu w swoje "czyste" lapki?-tylko prosze nie mowcie o
mafii ktora rzadzi wyborami i polityka miejska-BO TO JEST SMIESZNE!!!
Absolutnie, nie chce nikogo obrazac!!! ale , niestety, wiekszosc naszych
mieszkancow to ludzie "mniej swiatli" i nie jest to ich wina, wychowywali sie i
ksztalcili w innych realiach...Teraz tylko ludzie wyksztalceni moga cos zrobic
dla miasta!!!
A co do knajp (ktore byly tylko pretekstem), nie chodzi o lokale gdzie piwo
kosztuje 6 zl, a kawa 5-bo to nie "na nasze progi" ale znam kilka(szkoda ze
tylko...) miejsc gdzienie ma jedzenia i skorzanych krutek, a sa wspaniali
ludzie, studenci badz absolwenci...tylko jest ich strasznie malo!!!- i z
autopsji wiem ze za malo!!!
polo
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Stowarzyszenie Kibiców 'Wielki Górnik'
Tyle ze budowaniu wspolnego klubu nie sluzy zakladanie stowarzyszenia o
nazwie "wielki gornik". Mnie sie bedzie ciezko z nim utozsamiac. Pozdrawiam
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Domy Kultury
Nic prostrzego założyć włąsną inicjatywę i nie marudzić, że tak jest a tu nie ma...W dobie dotacji unijnych dla chcących wspomagać edukację młodzieży to nie marudzić na forum tylko zakładać stowarzyszenia i szerzyć kulturę...
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Jest statut!!
Z nikim nie konsultowałem, ale statut spisałem w 99% z poradnika "jak zakładać stowarzyszenie". Ew. jak go dopracujemy, to zrobimy zrzutkę i zaniesiemy do radcy prawnego.
P.S. Ja nie prawnik - ja student administracji :D
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Dni Kultury Muzułmańskiej
Dni Kultury Muzułmańskiej lub jak unicestwic sie Odnosnie islamu w Europie dyzma ma absolutna racje w tym co pisze i w calosci
podzielam jego doswiadczenie. Islamscy radykalowie nawoluja do infiltracji
„niewiernych” spoleczenstw,zalecaja muzulmanom zakladac stowarzyszenia,
zapisywac sie na uczelnie, przenikac do partii politycznych. Dr al-Karadawi
otwarcie nawoluje, islam do osiedlania w Europie armii nauczycieli, ktorzy
zareprezentuja zepsutym narodom islam we wszystkich jezykach. W tym celu
opanowanie jezyka niewiernych jest pierwszorzednym dla nich celem i w zasadzie
na tym konczy sie ich „integracja”. Ze we Wroclawiu zapuszcza korzenie
ekstremalny odlam islamskich fanatykow z latwoscia wywnioskowac mozna z ilosci
wylewanego jadu oraz tresci wpisow osob, ktore deklaruja o swoich kontaktach z
wroclawskimi muzulmanami. Najgorsze jest tez, ze znalezni oni nawet kilku
ofiarnych kozlow w naszych mediach, ktorzy badz to z naiwnosci badz blednie
rozumianej tolerancji ochoczo toruja islamskim fanatykom droge do prowadzenia
agitacji we wroclawskich szkolach. Podobnie zaczynalo sie w Europie Zach. gdzie
pod oslona religijno-kulturalnych pogaduszek prowadzono rekrutacje , a w
dalszych salach wczesniej juz przyciagnieci wysluchiwali kazan jak
znienawidziec zachodnia kulture. Kilka czy kilkanascie lat temu byl bardzo dobry
artkul w jednej z wroclawskich gazet o losach kobiet, ktore po poslubieniu
islamskich studentow wyjechaly na stale z Wroclawia. W bardzo krotkim czasie
przekonaly sie, ze zamiast obiecanego szczescia trafily do piekla. Byly bite,
ponizane, mezowie zabraniali im praktykowac swojej religii, nie mogly nawet
uciec, gdyz ich wybrankowie pozabierali im paszporty. Jeden dziennikarz poszedl
ich sladem, powstal bardzo interesujacy felieton poparty wywiadami oraz
zdjeciami bitych i traktowanych jak zwierzeta polskich kobiet. Wszystkie chcialy
powrocic do rodzimego kraju. Sprawa trafila do polskiego konsula, ktory ulatwil
tym kobietom powrot do Polski. Warto byloby przypomniec o tym artykule z okazji
tzw. ‘Dni Kultury Muzulmanskiej” i pokazac wzory na ciele u kobiet, ktore
zakochaly sie w muzulmanskich studentach wroclawskich uczelni.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Pomysły na Bydgoszcz - 0 (wstęp i lista części)
jako Torunianin miło patrzeć że nie brakuje w Bydgoszczy ludzi którym naprawdę
zależy na własnym mieście. to jest budujące. przyszłość Bydgoszczy zależy
właśnie od takich ludzi, którzy skupiają się na tym jak zbudować, zamiast zabrać
i zniszczyć.
ze swojej strony proponuje zagospodarowanie fordońskich "górek". teren można by
uprzątnąć, utwardzić ścieżki, postawić ławki wraz ze śmietnikami których
niestety wszędzie mi brakuje, wybudować wysunięty taras widokowy na samej górze
-widoki i tak są już piękne( w pobliżu wybudowanie chociaż by małego parkingu
dla ludzi chcących przyjechać w to miejsce). wybudowanie np.orlika u "podnóży"
górek, lub całego kompleksu boisk. może nawet wybudowanie mini obserwatorium do
oglądania nieba. proponuje zakładanie stowarzyszeń itp. dzięki którym można by
uzyskiwać fundusze na działalność i realizację własnych pomysłów. w Toruniu
stowarzyszenie rowerowe było ignorowane przez miasto ale teraz ze względu na
swój upór w działaniach, dostało dofinansowanie - małe ale na początek zawsze
coś, inne zaś dostało dużo większe dofinansowanie na budowę toru do 4crossu.
Widziałem niewielki tor rowerowy właśnie na górkach - może tam też udało by się
wybudować tor z prawdziwego zdarzenia (nie szkodzi że w Myślęcinku już taki
jest- i co z tego). często na górkach widzę że jeżdżą motocykliści - miejsca
jest tam w bród a teren urozmaicony - niewielkim kosztem również dla tych osób
można zbudować tor, po którym legalnie bez obaw można by jeździć.
największą porażką dla mnie jest BRDA - tak piękna rzeczka meandrująca przez
samo centrum miasta powinna być wizytówką miasta i to nią należało by się
chwalić. bardzo słabo zagospodarowana albo wcale. naprawdę zazdroszczę
Bydgoszczy Brdy - ale nie jest to chora zazdrość.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: ranking miast - Bydzia podskoczy?
Ranking Centrum Badań Regionalnych Z 2001:
arch.rp.pl/a/rz/2001/10/20011003/raporty_a_4-1.F.gif
Chyba jednak nie mamy szans awans:( Jak w 2001 było żle, to teraz będzie tak samo.
Ale możnaby zwiększyć aktywność społeczną społeczeństwa zachęcając licealistów i studentów do
zakładania stowarzyszeń. Mam dwójkę znajomych, którzy chcieli założyć organizację z programem
woluntarystycznym. Za rejestrację takiego stowarzyszenia trzeba łazić po wielu urzędach i wydać ponad
200 PLN ! Jeden ze znajomych założył, drugi nie.
Szanowne władze! Tak wysokie koszty założenia organizacji non-profit, czy jakiegokolwiek stowarzyszenia
są nie do przyjęcia i NA PEWNO ZNIECHĘCAJĄ Z 90% CHĘTNYCH!!!!!! Miasto powinno zrezygnować z
opłat i przekonać inne instytucje do obniżenia stawek rejestracycjnych. Im większa aktywność
zformalizowana tym lepiej dla miasta. I jego rankingów:)
Dodatkowo nauczyciele szkół srednich (podległych przecież samorządom) powinni zachęcać młodzież do
działalności pozaszkolnej a także dostarczać wszelkiego rodzaju pomocne informacje.
Dodatkowo w trakcie ostatniej kampanii wyborczej brakowało mi zachęt do pójścia do urn ze strony
kandydatów. Nikt nie "potępiał' biernej postawy obojętności. A szkoda.
Przychody, rentowność i wydajność firm będą nadal beznadziejne, chyba że Dombrowiczowi uda się
przyciągnąc obce inwestycje. Niestety biorąc jego niechęć do wszystkiego co związane z SLD, wątpię aby
potrafił wywrzeć presję i współpracować z rządem, czy PAIZem. A bez tego jesteśmy skazani na porażkę.
pozdr
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: GTPS Gorzów zostanie zlikwidowany
Chciałbym zabrać głos w tej dyskusji. Całkowicie zgadzam się z STS.To żart. Tak
można bez końca. Zakłądać stowarzyszenie, działać ponad stan, rozwiązywać i nie
ponosić żadnych konsekwencji. Grać przysłowiowego głupa, również z miłośników i
kibiców siatkówki, którzy w tym wypadku są jak zwykle zaślepieni. Rozumiem
miłość do sportu, sam jestem zakochany, ale drodzy kibice upadającego i nowego
GTPS - oni was wszystkich oszukują! To nie jest fair, nie ma nic wspólnego z
pięknem tego sportu. Niestety Gorzów jest miastem zbyt małym i biednym aby było
go stać na kupywanie i utrzymywanie nowych siatkarzy.Żadnego miasta na to nie
stać, a i w tym wypadku sponsorowanie GTPS przez miasta jest wg mnie nie fair
wobec innych dyscyplin sportu w Gorzowie jak i innych stowarzyszeń kultury
fizycznej. Sport jest bezwzględny, nie znosi porażek i słabeuszy. Ponieważ
panowie siatkarze nic już wyjątkowego zapewne nie zaprezentują w tym sezonie,
tak więc powinniśmy się spodziewać następnego błagalnego płaczu działaczy na
biednym siatkarzami, którzy za mało zarabiają a trenerzy zmuszają ich do
pracy.Czarno to wszystko widzę. Pewnie scenariusz się powtórzy, tak jak to
bywało w latach poprzednich. Wg mnie powinni brać przykład z koszykarek PWSZ,
które postawiły na ambitną walkę i na wyszkolenie młodych utalentowanych
młodych dziewczyn z Gorzowa, a nie jak w wypadku GTPS, zakupu trenera klasy
extra i zawodników grzejących ławę w ligowej czołówce. Złotych środków nie ma
wiele, ale zapewne powinno się zastanowić, czy stać Gorzów w najbliższej
przyszłości na ekstraligę i na utrzymanie I ligi. I czy nie lepiej zaangażować
środki w szkolenie wielkiej rzeszy młodzieży i cierpliwe budowanie przyszłego
zespołu.Siatkówka to piękny sport i wszyscy miłośnicy na pewno pragneliby
oglądać tylko najwyższej jakości widowisko sportowe, ale czasy na sport, jak
również na życie w Polsce są niemiłosiernie ciężkie dlatego wg mnie powinno się
budować niż nerwowo miotać w płytkiej wodzie niemocy finansowej.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski dostał prop...
STOP KORUPCJI -ZERO TOLERANCJI Odwazny z pana czlowiek panie Jacku S./a gdzie teraz nr telefonu komorkowego do
kontaktu/,nalezy zakladac Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Urzedy!!!!!!!!!!
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Co sądzicie o powrocie Żywiecczyzny do Krakowa?
Zakładać stowarzyszenie na rzecz powrotu i działać!!!
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Forum Ciechanowskie Ginie!!!
mnie też, ale daleka jestem od zakładania stowarzyszenia... przecież one i tak
niewiele moga!
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Kaliskie Stowarzyszenia
No coz kazdy chce wyrwac jakis grosz. Tak jest wszedzie ale nie
kazdy musi dostac. Z tego co piszesz wynika ze akurat UTW powinien
dostac zeby rozwinac dzialanosc, skoro tak trudno sie dostac. Widac
sa potrzebni.
ZNP istniala w PRL-u i nie bylo innych zwiazkow, jak jest teraz nie
wiem tylko w dalszym ciagu nie wiem co ma piernik do wiatraka. To
jest zwiazek zawodowy i jak jakis nauczyciel chce do niego nalezec
to kogo to obchodzi. Jak sa zwiazki zawodowe finansowane nie wiem
(poza skladkami) ale przeciez tych zwiazkwo jest mnostwo. I jakos
nie moga zrozumiec,zeby zwiazek zawodowy byl zaliczany do NGOs.
Naczelny tej "gazety" nazywal Kiszczaka czlowiekim honoru a ty
tutaj wchodzisz, to czy to ma o czyms swiadczyc? Zreszta skoro od
20 lat nie daje sie rozliczyc UB-ekow, mordercow i calej tej zgraji
siedzacej na pieknych emeryturach to co tu mowic o ZNP.
Nie wiem ile dostaje np KTW ale dalbym wiecej, duzo wiecej ( od
zeszlego roku jestem czlonkiem..))). Ochotnicze pogotowia powinny
byc zawodowe a ochotnicy niech urzadzaja bale w swoich siedzibach i
sami zarabiaja, nie przeszkadzajac zawodowcom. Mysle ze Tow
Lekarskie nie powinno miec problemu z pieniedzmi - lekarze chyba za
biedni nie sa w porownaniu. KTM jesli dziala to tez powinno wg mnie
dostawac wsparcie z miasta i nie tylko miasta choc jest
towarzystwem kaliskim. Reszta ...jak ktos chce sobie zakladac
stowarzyszenia to chyba nic nie stoi na przeszkodzie a
dofinansowanie powinno zalezec w wielkim stopniu od dzialanosci i
liczbie czlonkow czy osob objetych dzialalnoscia. Zreszta czasem
mam wrazenie ze do zakladania i wspanialych pomyslow to nam
chcetnych nie brakuje tylko jak zdobyc fundusze na te dzialalnosc
to juz nikogo nie interesuje i jakos pomyslow brak. Ufff to zem sie
ropzpisal.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Traumy wojenne. Temat poważny.
Traumy wojenne. Temat poważny. Słyszałam, że jakaś Żydówka, córka osoby więzionej w Auschwitz, wygrała
precedensową sprawę o zwrot kosztów psychoterapii, jaką musiała przejść jej
rodzina.
Myślę, że powinno się żądać od państwa niemieckiego tego typu refundacji,
zakładać stowarzyszenia i głośno domagać się realnej pomocy w odbudowaniu
zdrowia psychicznego ofiar nazizmu.
Takie traumy ciagną sie na kilka pokoleń i przynoszą złe skutki. Przykłady:
1. Koleżanka w liceum, bardzo otyła, mieszkała z dziadkiem, byłym więźniem
Oświęcimia. Musiała jeść bardzo duzo, bo tylko wtedy dziadek czuł sie
spokojny. Gdy nie chciała jeść, dostawał napadów histerii, płakał - skadinąd
rozsądny i dobry człowiek, nie mógł inaczej. Ona cierpiała z powodu otyłości
i głupich rówieśników - de facto była kolejna ofiarą twórców Auschwitz.
2. Moja matka wariuje na widok psów, nawet małych szczeniaczków. Idąc gdzieś
nie myśli np. w co się ubrać, tylko próbuje dociec, czy nie bedą tam biegały
psy i czym sie bronić, jeśli tak. Raz schowała się za plecami obcego faceta,
bo biegł do niej psiak wielkości ratlerka! Nie raz wyszła na idiotkę z powodu
lęku przed psami. Ma go od czasu, gdy jako malutka, 2- 3 letnia dziewczynka
biegła do drzwi za moja babcią, gdy dobijał się patrol niemiecki ze
szczekajacym i wyrywajacym sie owczarkiem - to tych psów się strasznie bała.
Nie bedę mnożyć innych przykładów - pewnie w każdej rodzinie znajdzie się ich
niemało - ale myśle, że - bez obwiniania współczesnych Niemców - warto by się
było domagać refundacji kosztów psychoterapii, której przyczyna jest wojenna
trauma, od tego państwa. Co o tym myślicie?
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Znieczulica społeczna
Środek dnia, godzina 12.00, autobus zapełniony ludźmi, a w nim pijany, agresywny mężczyzna. Czyli rzecz o tym, w jak wspaniałym i wrażliwym społeczeństwie przyszło nam żyć.
Mówiąc o społeczeństwie obywatelskim myślimy o szczytnych rzeczach: świadomym głosowaniu, zakładaniu stowarzyszeń czy pomocy innym. Moja cała wiara w możliwość aktywizacji ludzi umarła podczas jednej podróży autobusem. Rzeczywistość potrafi być bolesna, dosłownie.
Oto, co może dać mieszanka pijanego człowieka, znieczulicy społecznej i szczypty agresji.
Ów pijany człowiek (w skrócie Pijany) zaczął zaczepiać w autobusie młodą kobietę w autobusie niewybrednymi tekstami. Przy ogólnym przyzwoleniu pasażerów, zaczął robić to coraz bardziej nachalnie. Jak na złość, jego wzrok skrzyżował się ze wzrokiem innego mężczyzny, można rzec - wybawcy (dla pewności nazwijmy go Naiwnym), który skupił na sobie uwagę. Padło parę wulgarnych słów ze strony Pijanego. Chodziło o to, żeby Naiwny się nie wtrącał w nie swoje sprawy. Naiwny (na jego nieszczęście) się nie przestraszył. Za co dostał cios w twarz. Szok.
- Proszę państwa! Czy państwo to widzieli? Może ktoś zareaguje!
Nic. Cisza. Żeby jeszcze patrzyli w okna! Ale nie! Większość patrzyła na Naiwnego jak na szaleńca! Mało tego, patrzyli na niego jakby to on był agresorem.
-Ja bym zadzwoniła na policję, ale nie mam komórki.
-Oczywiście, nikt nie ma komórki!
Pijany triumfował.
-Proszę, państwa, proszę państwa - przedrzeźniał Pijany - nikt ci nie pomoże - triumfował, i miał rację. Zaczepek dalszy ciąg.
-Państwo naprawdę tego nie widzą?
-Nie! - wspaniała odpowiedź z lewej od człowieka w brązowej kurtce
-Niech pan idzie to kierowcy - jakiś głos się odezwał. Nareszcie.
Poszedł.
-Panie kierowco, jeden z pasażerów jest pijany i zachowuje się agresywnie.
Cisza. Po chwili:
-Ja nie chce mieć noża w brzuchu, najlepiej się wychylać.
-Czyli co, nic pan nie może zrobić?
Rozłożenie ramion.
-Niestety nic.
Rozmowa z kierowcą działa się na przystanku, Pijany zdążył wysiąść, ale jeszcze podszedł do drzwi słaniając się na nogach i wygrażał od najgorszych rzeczy. Uciekł, bo widział opór.
Naiwny wrócił na swoje miejsce. Wszyscy w autobusie patrzyli na niego i to nie był wzrok uwielbienia.
-Proszę państwa, dziękuję za wspaniałą postawę! Naprawdę zrobili na mnie państwo wielkie wrażenie. Miło żyć w takim społeczeństwie! - zwrócił się do wszystkich z podziękowaniem. Cisza. Po chwili:
- Bo widzi pan, w takich sytuacjach najlepiej się nie wychylać i nie patrzeć - powiedziała starsza kobieta obok. - Jakbym miała telefon zadzwoniłabym, ale nie mam telefonu. Na przyszłość lepiej niech się pan nie wychyla – poradziła.
Nie, to nie jest sytuacja wymyślona. Zdarzyła się niedawno w prawdziwym autobusie, w samo południe. Totalne znieczulenie społeczeństwa najbardziej mnie przeraziło. On był jeden, nietrzeźwy, ich - cały autobus. Mieli przewagę większości. Ale nikt nie zareagował, nikt nie pomógł Naiwnemu, nawet kierowca. Tamten oczywiście widząc mały opór wyszedł z autobusu na najbliższym przystanku. Niewiele trzeba do tego, aby pijany agresor uciekł.
Można zapytać, dlaczego autor tekstu nie pomógł. Najprawdopodobniej, dlatego, że to ja byłem tym, który dostał po twarzy i spotkał się znieczulicą. Moje wyobrażenia o budowaniu społeczeństwa obywatelskiego legły w gruzach.
Czytelników pozostawiam samych z wyobrażeniami o tym, co by mogło się stać gdyby autobus jechał wieczorem, a agresor miałby więcej „odwagi”…
Co o tym sądzicie? Bo moim zdaniem to już przegięcie totalne...
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Stowarzyszenie Programistów Delphi
Jest to alternatywa, ale moim zdaniem zapasowa, tzn. trzeba będzie pomyśleć o takim rozwiązaniu jak nie wyjdzie zakładanie stowarzyszenia.
Oczywiscie ze jest to jakas alternatywa - zaproponowalem cos takiego poniewaz warto rozpatrzyc wszystkie sposoby
Moim zdaniem najpierw powinniśmy skoncentrować się na stowarzyszeniu, a później rozpatrzeć inne alternatywy. Jako wieloletni programista i aktywny uczestnik społeczności Delphi, a z drugiej strony jako pracownik BSC jestem przekonany, że stowarzyszenie jest zdecydowanie lepsze dla społeczności programistów.
I jest lepsze - o ile (!) bedzie dzialac dalej a nie tylko skupiac sie na zlotach. A tkie wrazenie odnioslem czytajac dyskusje toczaca sie na formu - wedlug mnie skupila sie (w pewnym sensie) na zlotach. Po pierwsze ewentualni sponsorzy (tacy jak Embacadero) będą znacznie poważniej traktowali stowarzyszenie niż "jakąś firmę". To, że takie stowarzyszenie istnieje i działa świadczy o sile społeczności i sensowności, angażowania środków marketingowych w nie.
True!
Po drugie będziemy mieli precyzyjnie ustalone doradcze grono członków stowarzyszenia (jeśli ktoś jest gotowy zapłacić składkę to znaczy, że nie zależy mu jedynie na swoim własnym interesie). Członkowie będą doradzać miedzy innymi co zrobić, żeby każdy kolejny zlot był lepszy. Będą mogli również dbać o to, aby "głos" stowarzyszenia był jak najbliższy "głosowi" całej społeczności programistów Delphi, nie tylko micro-ISV (samodzielni programiści), ale również zdaniu większych firm. Co pozwoli stowarzyszeniu reprezentować programistów w kontaktach na przykład z Embacadero, ale również z innymi dostawcami komponentów.
True :)
Po trzecie jeżeli uda się osiągnąć sukces (założenie stowarzyszenia, a później zorganizowanie zlotu) to można pomyśleć o działalności stowarzyszenia bardziej biznesowej: doradztwo w projektach, szkolenia z wykorzystania zaawansowanych komponentów, wsparcie przy poszukiwaniu programistów - pomysłów może być wiele, ale to pieśń przyszłości. Moim zdaniem w tej chwili lepiej się nie rozpraszać na coś takiego. Początkowy cel jest prosty: założenie stowarzyszenia i utrzymanie go do pierwszego zlotu.
I tu bym sie z lekka nie zgodzil - pocztakowy cel tak, ale powinno sie juz zaczac ustalac/patrzec co w dalszej kolejnosci. Juz uzasadniam czemu - ano temu, ze znajac cele dalsze mozna pewne rzeczy ustalac/oglaszac (obojetnie jak to nazwiemy) np. na pierwszym zlocie czy tez nawet przed zlotem. Po drugi - jezeli plany dalekosiezne zostana przedstawione spolecznosci, moze okazac sie ze chetnych do tworzenia stowarzyszenia badz uczestnictwa w stowarzyszeniu bedzie wiecej niz bez takich planow, akto wie czy nie przyciagnie to jakis ew. ludzi np. z poza "branzy programistycznej".
Ale jak to Wloochacz na zlocie powiedzial "jest to moje prywtane zdanie" :) Reasumujac - jestem za stworzyszeniem :)) Pozdrawiam Bolo
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Marzą o przejechaniu Polski pociągiem wzdłuż i wszerz
Użytkownik "Przemysław Brodacki" <pshemo23.SKA@gazeta.plnapisał w wiadomości | Każdy fotograf początkowo robil totalnie lipne zdjęcia. Rzecz w tym, że | nie | każdy się tym chwalił. I jeszcze tak na marginesie: kiedyś słyszałem | takie | przysłowie: "Gdy myśliwy idzie na polowanie, nie wali w bęben". Ty zaś | nie | uratowałeś jeszcze żadnego parowozu, nie przejechałeś się ze Szczecina do | Przemyśla, ale zapowiedź w prasie już masz. Ja się tym nie chwalę, to po pierwsze.
Firmowanie własnych fotek w internecie swoim nazwiskiem - moim zdaniem - jest chwaleniem. No bo przecież wrzucasz to w net, by się pokazać. Aha - a jak z selekcją ? Stosujesz ?
Robię to co lubię i to jest najważniejsze. A że może się komuś nie podobać. Trudno. Kiedyś będzie lepiej.
Rób dalej. Tylko może warto się zastanowić, czy nie wymienić normalnie opini, bez jakiś dziecinnych tekstów, i jednocześnie robić TO lepiej. Dlaczego "kiedyś" ma być lepiej, a nie np. jutro ?
Co do prasy - zazdrościsz???
Tak. Poważnie. Taki artykuł w prasie to moje marzenie od wielu lat. Ale niestety nie mam serwisu www, nie planuje zakładać stowarzyszenia, nikt nie przysyła mi kolejowych zdjęć i nie planuje remontować parowozu. Ale cóż - warto mieć marzenia, doczekać ich spełnienia. Może kiedyś też o mnie ktoś napisze, czekam na to. Wszelkich dziennikarzy proszę o kontakt. Specjalnie dla owego artykułu mogę nawet stronę zrobić www. I poprosić znajomych, żeby mi zdjęcia przysłali. 8-)
Robisz z tego nie wiem co.
Bo artykuł ma niski poziom, małą wartość merytoryczną, nie wiele wnosi i skupia się głownie na tym "co planujecie, co będzie zrobione" itp. Pozatym nie potrafisz odpowiedzieć na kilka pytań odnośnie tegoż, więc drąże temat. Przypomnieć jeszcze raz moje pytania, czy może zerkniesz kilka postów wyżej ?
Czy to takie straszne, że powiedzieliśmy, że chcemy przejechać koleją dookoła Polski? Wydaje mi się, że nie.
Zgoda. To nie jest straszne - to jest po prostu lekko śmieszne. Aha - i żeby uprzedzić Twoje "mondre" teksty - to nie jest wyśmiewanie się z Twojej pasji.
Dla jednego to nic trudnego. Kupuje turystyka, wsiada i jedzie. Moja sytuacja jest akurat trochę trudniejsza, i uwierz mi - jeśli mi się to już uda - będę bardzo happy ;)I może znów będzie można o tym przeczytać...
Skoro dziennikarz chciał o tym napisać, zrobił to. On zarobił, "zapchał" gazetę, Ty jesteś - jak to mówisz "happy" - czyli mówiąc po ludzku - szczęśliwy. Pytanie tylko co z resztą czytelników.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: news.icm.edu.pl znowu byl zapchany
Wydaje mi sie, ze dyskusja jest na dwie grupy, wiec zostawiam pl.news.admin. Chyba sie zgodzicie - to jest tworcze w przeciwienstwie do poprzednich dyskusji. In article <5omaoi$17@sunsite.icm.edu.pl, adam@free.polbox.pl (Adam Karocki) wrote: ....i tu odzywa sie msnie@medianet.com.pl (Maciek Sniezek):
Powiedzmy, ze odzywa sie Maciek Sniezek :) To moj podstawowy identyfikator.
Nie trzeba zakladac Stowarzyszenia, wystarczy, ze PSI przekaze ze swojego konta odpowiednia kwote .
Zaraz. Tak wlasnie myslalem, ze w koncu padnie ten argument, skadinad teoretycznie sluszny. Tylko, ze:
Procedura jest prosta: decyzja Zarzadu PSI otwiera sie subkonto w Banku Stowarzyszenia. Nastepnie sprawe mozna zaczac naglasniac na 'lamach', podlaczac sponsorow, 'robic atmosfere' i.t.d.
Jestem jak najbardziej za - z tym, ze co poniektorzy mogliby miec cos przeciwko zarzadzaniu ich pieniedzmi przez zarzad PSI (juz istnieje). To tak, jakby wplaty na budowe szpitala przyjmowalo Ministerstwo Zdrowia. Nie wiem, czy bym wplacil :)
Dlatego mowilem o nowym stowarzyszeniu. Zreszta - najlepiej wyjasni to Wam Slawek Kosielinski (jesli to czyta), ktory wspaniale zrobil to na konferencji SHINE podczas ComNetu: dlaczego POZYTYWNYM zjawiskiem jest powstawanie wielu zrzeszen o takich samych lub podobnych celach ? Dlaczego NIE JEST KORZYSTNIEJSZE istnienie jednego stowarzyszenia ? Te 'byty' moglyby ze soba wspolpracowac, wzajemnie sie wspierac, ale naprawde - korzystniejsze dla danego celu (w tym wypadku - wsparcia rozwoju Usenetu w Polsce) jest istnienie specjalnie ku temu powolanego zrezszenia ludzi o dokladnie takich priorytetach. To sie nazywa decentralizacja i to jest dobre :) BTW mam ochote wesprzec akurat TEN news serwer, a nie dowolny News serwer, Mam takze ochote wesprzec wylacznie serwer niekomercyjny. Jasne, ze wolalbym miec szybki, niezawodny i pelen grup serwer pod nosem ale moze kolejno ?
To oczywiste. To wszystko do ustalenia w gronie osob bezposrednio zainteresowanych.
przed.p.p.s. Ostatnio pamietam Maciek S. nie byl zbyt przyjaznie nastawiony do adminow ale mysle, ze prywatnie a nie jako czlonek wladz PSI :-)
To w ogole nieprawda, bo moj glos w dyskusji nie ma nic wspolnego z moim nastawieniem do adminow. Moge sie nie zgadzac z ich punktem widzenia w danej dyskusji, nic wiecej. Nie uprzedzam sie :)
Na marginiesie powyzszego - powiedzialem, ze sie nie uprzedzam i to prawda. Jednak to mile kiedy na listy otrzymuje sie odpowiedzi, tym bardziej jesli listy te nie sa prywatne, dotycza Usenetu, a w FAQ wyraznie stoi, ze w ciagu kilku dni powinienem otrzymac odpowiedz. Mowie o moich pytaniach do Tomka Surmacza w sprawie glosowan. To ciekawe, ale od chyba miesiaca nie dostalem odpowiedzi na zaden moj list do niego, na rozne adresy. A tu znowu widac, ze Tomek nie wyjechal i nie zachorowal. To chyba troche niepowazne... Jak sie nie chce z kims rozmawiac - wypadaloby go o tym poinformowac... Pozdrawiam, Maciek Sniezek - msnie@medianet.com.pl
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Upadek obyczajów usentowych
On Sat, 20 Sep 2003 21:54:29 +0200, AJK <to-co-w-podpi@gazeta.pl wrote: Abstrahując od sensowności mieszania Wybrzeża '70, Radomia'76, Popiełuszki itd. w spory personalne między pręgierzanami - przecież Moon potrafi sam się bronić w razie czego. I jak go znam, zrobi to krócej i jeszcze dosadniej :-)
Tia, może zrobi wrażenie na tych nielicznych grupowiczach, którzy go jeszcze nie wrzucili do kf. ;)
A tak w ogóle to jest sens do wróbli z artylerii strzelać? Jurek, luzu ciut, bo trochę to niepoważnie wygląda, moim zdaniem. Solidarność poglądów to jedno, a taka "symfonia grozy", jaką odstawiłeś, to drugie. Znajmy-ż proporcje.
No właśnie - to, że ktoś nie klepie w kółko formułek antykomunistycznych to jeszcze nie znaczy, że planuje rewolucję, podburzając lud pracujący miast i wsi przeciwko nowej burżuazji. ;) Nie przyszło aby komuś do głowy, że można się zmęczyć tym poprawnym politycznie bełkotem? A że bełkot ten jest generalnie słuszny, różnicy nie czyni. Bo nawet lody waniliowe mogą się znudzić, gdy się je zbyt często spożywa.
Mnie nauczono myśleć o polityce bez emocji, bez silnego angażowania się po jednej stronie i bezpardonowego zwalczania stron pozostałych. Co więcej nauczono mnie, czy też sam się nauczyłem, myśleć samodzielnie, co obejmuje m.in. pewną nieufność wobec `modnych' opinii, jak również ludzi je powtarzających. Kiedy słyszę, jak ktoś zbyt gorliwie rozgłasza dogmaty aktualnie panującego `klimatu ideologicznego', zastanawiam się, czy był równie aktywny umacniając poprzedni system i czy w razie kolejnej przemiany politycznej jego poglądy znowu nie przeszłyby cudownej transformacji. Toteż krzykliwość Moona wcale w moich oczach nie dodaje mu powagi, wręcz przeciwnie. Jakoś tak dziwnie się okazało po 1989 r., że wcześniej cała Polska walczyła z komunizmem, że wszyscy pracowicie dzień i noc szykowali się na wprowadzenie demokracji. Ciekawe, że teraz najgłośniej krzyczą ci, co wtedy siedzieli cicho, albo spieprzyli za granicę... Jakiś czas temu była taka śmieszna konferencja, na której grajkowie rockowi podkreślali swoje zasługi w rozwalaniu żelaznej kurtyny... Tylko czekać, aż z podobną inicjatywą wyskoczą hodowcy kanarków. Wszak ich wkład w obalanie totalitaryzmu również nie budzi najmniejszych wątpliwości. Ja, niżej podpisany, nie obaliłem w życiu żadnego systemu. ;) Ja, niżej podpisany, nigdy nie dzierżyłem władzy politycznej, ani nie należałem do żadnej organizacji politycznej, poza państwem (ale tu przynależność jest przymusowa). Ja, niżej podpisany, nie czuję się w obowiązku spowiadać się ze swoich prywatnych poglądów politycznych, niemniej podejrzenia na ich temat wysuwane są tak dalekie od rzeczywistości, że czasami nie wiem, czy śmiać się, czy plonkować (z czasem ten wybór przesuwa się na opcję drugą). Chciałbym niniejszym zapewnić, że przyznaję jednostce więcej wolności, niż Szanowne Towarzystwo Antylewakowe, uważające się za - pożal się Boże - obrońców demokracji, byłoby w stanie znieść. Takiego katalogu wolności nie jest w stanie zapewnić żaden totalitaryzm, toteż żadnego totalitaryzmu nie uważam za godnego poparcia. Insunuowanie czegoś przeciwnego uważam za dowód nieuważnego czytania, albo głębokiej niechęci rozumienia tego, co się czyta. Zdaniem prawików na pręgu roi się od komunistów, nazistów i obrońców Saddama. Ja jakoś nie potrafię ich tam dostrzec. Jakoś nie pamiętam postów stawiających Adolfa, czy Józefa w roli bohaterów godnych naśladowania. Jak to możliwe? Może po prostu dla mnie ktoś, kto mówi, że `za komuny' nie wszystko było absolutnie złe, a teraz, panie, to mucha nie siada, to nie jest komunista. To po prostu ktoś, kto mówi, że za komuny nie wszystko było złe. I tylko tyle. Gdyby takiego zapytać, czy chciałby powrócić do ekonomii pustych półek, cenzury prewencyjnej, policji politycznej i braku wolności zakładania stowarzyszeń, to dopiero okazałoby się, jakie gość ma poglądy. Gdyby odpowiedział, że owszem, należy się cofnąć - mamy komunistę. Prawikowa selekcja wygląda trochę inaczej. Jeśli choć jedno zdanie choćby odrobinę, z daleka i na upartego kojarzy się z jakąkolwiek ideologią lewicową, to wiadomo - komunista. Nic dziwnego, że w ten sposób za każdym kamieniem czai się nowy Mao. Dobra. Doświadczenie uczy, że dyskusja z Szanownym Towarzystwem na dłużsą metę nie ma sensu, toteż uzbrojony w skrót ntg i wiadomą onomatopeję przyrzekam sobie nie wdawać się w dyskusje.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Dlaczego muzulmany zabijaja!!! Odpowiedz!!! TAJNE!
cd tutaj odpowiedz dlaczego morduja.... To oni infiltrują legalne stowarzyszenia i organizacje muzułmańskie, pod
płaszczykiem których idzie na całego indoktrynacja wymierzona w Zachód jako
taki. Nie tak dawno francuskie służby specjalne weszły w posiadanie tajnego
dokumentu islamistów, w którym zawarto plan infiltracji państwa francuskiego.
Islamiści zalecają muzułmanom zakładać stowarzyszenia, zapisywać się na
uczelnie, do partii politycznych, przenikać do armii i policji. To łatwe
zadanie, bo państwo francuskie, zniewolone przez dogmat „praw człowieka” – nie
jest przygotowane na odparcie tego typu inwazji.
Nie lepiej jest w innych państwach. Od lat wiadomo, że Londyn stał się centrum
islamskiego ruchu radykalnego – tu ukazują się najważniejsze tytuły prasowe w
języku arabskim, tutaj wreszcie mocną nogą stąpa al-Kaida i inne organizacje
terrorystyczne. Podobnie jest w Niemczech. Jak pokazało śledztwo prowadzone
przez Amerykanów, spora część zamachowców z 11 września 2001 roku przyjechała z
Niemiec. Dodać do tego należy postępującą symbiozę między europejskim lewactwem
a muzułmanami. Nie tak dawno jedna z hiszpańskich gazet opisała przechodzenie
hiszpańskich trockistów na islam. Uznali oni, że właśnie islam, i to ten w
najbardziej radykalnej formule, jest teraz w awangardzie „walki z
kapitalizmem”. W samej Francji co roku na islam przechodzi 50.000 Francuzów. W
tym samym czasie państwo to prowadzi niemal oficjalnie politykę zwalczania
chrześcijaństwa, a katolicyzmu w szczególności, na każdym kroku.
Zachód jest pogrążony w kryzysie, to nie podlega kwestii. Ma wciąż przewagę
techniczną, organizacyjną i gospodarczą nad światem islamu, ale nie ma przewagi
moralnej, bo moralność i zasady wyrzucił na śmietnik. Muzułmanie gardzą
Zachodem i nienawidzą chrześcijaństwa, wszystkich ludzi Zachodu traktują
jednakowo – zarówno tych, którzy trwają przy chrześcijaństwie, jak i tych,
którzy się od niego odżegnują. Lewicowców traktują jak pożytecznych idiotów,
których z czasem się zlikwiduje, ale którzy na razie są potrzebni. Panislamowi
potrzebni są sojusznicy w walce z Ameryką, postrzeganą jako ostatni bastion
Zachodu zdolny do walki.
Kto uratuje Zachód?
Jeśli w ciągu najbliższych lat na Zachodzie nie dojdzie do przewartościowań i
zmiany polityki, to jego koniec będzie szybszy niż przypuszczamy. Trudno jednak
na to liczyć, gdyż europejskie elity nie zdają sobie sprawy z grozy położenia.
One wolą kultywować antyamerykanizm, upatrywać zagrożenia w religii
chrześcijańskiej, w koncepcjach wzmocnienia państwa, czy ograniczeniach tzw.
wolności obywatelskich w obliczu wojny z islamskim terroryzmem. George W. Bush
nie jest atakowany na całym świecie za Irak – to pretekst. Główną przyczyną
wojny, jaką wypowiedziała mu lewica są jego poglądy na rolę moralności, państwa
i sił bezpieczeństwa. Lewica toczy starą wojnę z „faszyzmem” i na dzisiaj
tym „faszystą” jest dla niej Bush. W imię tej wojny jest gotowa narazić
przyszłość całego Zachodu, byle dopiąć swego. Z tego punktu widzenia lewica
prowadzi politykę zmierzającą do samobójstwa cywilizacji nazywanej kiedyś
zachodnią. Przede wszystkim dlatego, że zrobi ona wszystko, by zablokować
działania ratunkowe.
Jedną z kluczowych, ale i kontrowersyjnych ról w tej kwestii odrywa i odgrywać
będzie państwo Izrael. Jego elity polityczne, w tym przede wszystkim syjoniści,
którzy doprowadzili do powstanie tego państwa – mają świadomość, że rozpoczęła
się walka o to, czy Izrael w ogóle przetrwa, czy też prędzej czy później Żydzi
zostaną zepchnięci do Morza Śródziemnego, tak jak kiedyś krzyżowcy.
Panislamiści traktują Żydów i „krzyżowców” (tak określa się wojska amerykańskie
i ich sojuszników) tak samo – jako wrogów. Izrael jest, z ich punktu widzenia,
ostatnim silnym bastionem Zachodu na ziemiach muzułmańskich. Z tego powodu
zniszczenie Izraela jest ich głównym celem, gdyż z jednej strony państwo to
funkcjonuje na „ziemi islamu”, a z drugiej wiąże siły panislamowi. Potem Europa
będzie stała otworem. Dlatego stosunek do państwa Izrael stał się ostatnio
papierkiem lakmusowym, dzięki któremu możemy określić miejsce każdego w tym
narastającym konflikcie. Jeśli Niemcy i Francja wprost nawołują dzisiaj do
przyjęcia do UE Turcji, to ich intencje są jasne.
Któż więc ocali zachód? – na dzisiaj może tego próbować dokonać koalicja
Ameryki, Rosji i Izraela oraz tych państw w Europie, które się do nich
przyłączą. Będzie to jednak tylko walka o charakterze polityczno-militarnym.
Walka ideologiczna i cywilizacyjna będzie znacznie trudniejsza.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Dlaczego Arabowie ciagle morduja.....................???????????
cd___________Tutaj_odpowiedz_dlaczego__morduja_T To oni infiltrują legalne stowarzyszenia i organizacje muzułmańskie, pod
płaszczykiem których idzie na całego indoktrynacja wymierzona w Zachód jako
taki. Nie tak dawno francuskie służby specjalne weszły w posiadanie tajnego
dokumentu islamistów, w którym zawarto plan infiltracji państwa francuskiego.
Islamiści zalecają muzułmanom zakładać stowarzyszenia, zapisywać się na
uczelnie, do partii politycznych, przenikać do armii i policji. To łatwe
zadanie, bo państwo francuskie, zniewolone przez dogmat „praw człowieka” – nie
jest przygotowane na odparcie tego typu inwazji.
Nie lepiej jest w innych państwach. Od lat wiadomo, że Londyn stał się centrum
islamskiego ruchu radykalnego – tu ukazują się najważniejsze tytuły prasowe w
języku arabskim, tutaj wreszcie mocną nogą stąpa al-Kaida i inne organizacje
terrorystyczne. Podobnie jest w Niemczech. Jak pokazało śledztwo prowadzone
przez Amerykanów, spora część zamachowców z 11 września 2001 roku przyjechała z
Niemiec. Dodać do tego należy postępującą symbiozę między europejskim lewactwem
a muzułmanami. Nie tak dawno jedna z hiszpańskich gazet opisała przechodzenie
hiszpańskich trockistów na islam. Uznali oni, że właśnie islam, i to ten w
najbardziej radykalnej formule, jest teraz w awangardzie „walki z
kapitalizmem”. W samej Francji co roku na islam przechodzi 50.000 Francuzów. W
tym samym czasie państwo to prowadzi niemal oficjalnie politykę zwalczania
chrześcijaństwa, a katolicyzmu w szczególności, na każdym kroku.
Zachód jest pogrążony w kryzysie, to nie podlega kwestii. Ma wciąż przewagę
techniczną, organizacyjną i gospodarczą nad światem islamu, ale nie ma przewagi
moralnej, bo moralność i zasady wyrzucił na śmietnik. Muzułmanie gardzą
Zachodem i nienawidzą chrześcijaństwa, wszystkich ludzi Zachodu traktują
jednakowo – zarówno tych, którzy trwają przy chrześcijaństwie, jak i tych,
którzy się od niego odżegnują. Lewicowców traktują jak pożytecznych idiotów,
których z czasem się zlikwiduje, ale którzy na razie są potrzebni. Panislamowi
potrzebni są sojusznicy w walce z Ameryką, postrzeganą jako ostatni bastion
Zachodu zdolny do walki.
Kto uratuje Zachód?
Jeśli w ciągu najbliższych lat na Zachodzie nie dojdzie do przewartościowań i
zmiany polityki, to jego koniec będzie szybszy niż przypuszczamy. Trudno jednak
na to liczyć, gdyż europejskie elity nie zdają sobie sprawy z grozy położenia.
One wolą kultywować antyamerykanizm, upatrywać zagrożenia w religii
chrześcijańskiej, w koncepcjach wzmocnienia państwa, czy ograniczeniach tzw.
wolności obywatelskich w obliczu wojny z islamskim terroryzmem. George W. Bush
nie jest atakowany na całym świecie za Irak – to pretekst. Główną przyczyną
wojny, jaką wypowiedziała mu lewica są jego poglądy na rolę moralności, państwa
i sił bezpieczeństwa. Lewica toczy starą wojnę z „faszyzmem” i na dzisiaj
tym „faszystą” jest dla niej Bush. W imię tej wojny jest gotowa narazić
przyszłość całego Zachodu, byle dopiąć swego. Z tego punktu widzenia lewica
prowadzi politykę zmierzającą do samobójstwa cywilizacji nazywanej kiedyś
zachodnią. Przede wszystkim dlatego, że zrobi ona wszystko, by zablokować
działania ratunkowe.
Jedną z kluczowych, ale i kontrowersyjnych ról w tej kwestii odrywa i odgrywać
będzie państwo Izrael. Jego elity polityczne, w tym przede wszystkim syjoniści,
którzy doprowadzili do powstanie tego państwa – mają świadomość, że rozpoczęła
się walka o to, czy Izrael w ogóle przetrwa, czy też prędzej czy później Żydzi
zostaną zepchnięci do Morza Śródziemnego, tak jak kiedyś krzyżowcy.
Panislamiści traktują Żydów i „krzyżowców” (tak określa się wojska amerykańskie
i ich sojuszników) tak samo – jako wrogów. Izrael jest, z ich punktu widzenia,
ostatnim silnym bastionem Zachodu na ziemiach muzułmańskich. Z tego powodu
zniszczenie Izraela jest ich głównym celem, gdyż z jednej strony państwo to
funkcjonuje na „ziemi islamu”, a z drugiej wiąże siły panislamowi. Potem Europa
będzie stała otworem. Dlatego stosunek do państwa Izrael stał się ostatnio
papierkiem lakmusowym, dzięki któremu możemy określić miejsce każdego w tym
narastającym konflikcie. Jeśli Niemcy i Francja wprost nawołują dzisiaj do
przyjęcia do UE Turcji, to ich intencje są jasne.
Któż więc ocali zachód? – na dzisiaj może tego próbować dokonać koalicja
Ameryki, Rosji i Izraela oraz tych państw w Europie, które się do nich
przyłączą. Będzie to jednak tylko walka o charakterze polityczno-militarnym.
Walka ideologiczna i cywilizacyjna będzie znacznie trudniejsza.
Jan Engelgard
Nr 39 (26.09.2004)
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Hity eurosceptyków
Wracają z Niemiec i walczą Dla rodzin Moskalików i Głowackich z Nart pod Jedwabnem walka o porzucony
trzydzieści lat temu przez Niemkę Agnes Trawny dom już się skończyła. Idą na
ulicę, bo sąd cały majątek zwrócił dawnej właścicielce - pisze "Gazeta
Olsztyńska".
- Tylko patrzeć kogo wyrzucą po nas - mówi Krzysztof Głowacki. W samej gminie
Jedwabno zwrotu majątków żąda już trzydziestu Niemców. To połowa wszystkich
roszczeń w regionie.
Jadwiga Moskalik, sąsiadka Głowackiego zza ściany, zarzeka się, że choćby nie
wiadomo co, nie da się wyrzucić. Tu wychowała swoje dzieci, teraz chowa wnuki,
zapuściła korzenie. Wie jednak, że jej być albo nie być w Nartach jest teraz w
rękach sądu, który niebawem zdecyduje, czy nowe mieszkanie ma zapewnić im
Nadleśnictwo, czy Anges Trawny, Niemka, która wróciła na swoje. Tak czy siak
czeka ją wyprowadzka. Pociesza się, że nie będzie z nią łatwo, bo jest już po
siedemdziesiątce i opiekuje się schorowanym mężem, który tak jak senior
Głowacki pracował w Lasach.
To właśnie dzięki pracy w Lasach Moskalikowie i Głowaccy wprowadzili się do
domu, który kiedyś należał do rodziny Agnes Trawny. Niemka wyjechała stąd w
1977 roku po tym, jak po 13 latach starań, dostała upragnioną zgodę władz PRL
na wyjazd do RFN. Porzuciła ponad 30 hektarów ziemi i prawie 200 metrowy dom.
Na granicy polskie obywatelstwo. Cały jej majątek przeszedł na Skarb Państwa i
trafił w zarząd nadleśnictwa w Szczytnie.
Do Nadleśnictwa Głowaccy i Moskalikowie mają chyba jeszcze większy żal niż do
Agnes Trawny. - Gdyby Nadleśnictwo sprzedało im ziemię pani Trawny nie miałaby
raczej szans na zwrot majątku - przyznaje Andrzej Jemielita, adwokat Trawny. -
W księgach wieczystych byliby nowi właściciele, a nie Skarb Państwa. Nie byłoby
sprawy.
Sąd zwrócił majątek Niemce, bo uznał, że mimo iż zrzekła się go, opuszczając
Polskę jako właścicielka, należy się on jej z powrotem jako spadkobierczyni
ojca, który zachował prawo do ziemi po wojnie na podstawie ustaleń poczdamskich.
- Wystarczyłoby zmienić ustawę rozszerzając zapis, że prawo do ziemi tracą nie
tylko opuszczający kraj właściciele, ale i ich dzieci - mówi Włodziemierz
Budny, wójt gminy Jedwabno. - Takiego zapisu nie ma i Niemcy, mimo że stracili
ziemię wyjeżdżając z kraju w latach 60. i 70., dochodzą teraz swoich praw nie
jako właściciele, ale jako spadkobiercy.
Wyrok w sprawie, którą Anges Trawny wytoczyła Nadleśnictwu w Szczytnie w 200,
zapadł w grudniu 2005 roku. Jest prawomocny. W 2008 roku Anges Trwany będzie
mogła zrobić w Nartach co chce. - Mówi, że pensjonat wybuduje, że wszystko
wyburzy - mówi Jadwiga Moskalik.
By ocenić skalę zjawiska w regionie, na polecenie wojewody starostwa
przygotowały pod koniec ubiegłego roku raport ze złożonych w urzędach i sądach
pozwach obywateli niemieckich przeciwko Skarbowi Państwa. Prócz gminy Jedwabno,
o zwrot utraconych majątków na Warmii i Mazurach walczy ponad 20 Niemców. To
dane jedynie przybliżone, bo nie uwzględniają danych z samorządów lokalnych.
Wiadomo tylko, że i tak pozwów będzie więcej.
- W ciągu ostatnich dwóch lat dokumenty z naszego Archiwum kopiowało ponad 50
obcokrajowców - mówi Rafał Gelo, pracownik Archiwum Państwowego w Olsztynie. -
Najpierw mówią, że szukają dokumentów dotyczących ich pochodzenia i przodków.
Kończą zwykle na wypisach z niemieckich ksiąg ziemskich. Wiadomo, to wszystko
potrzebne im będzie w sądach. Jedno jest pewne. Gdy sąd w Strasburgu zajmie się
pozwami, które złożyło Powiernictwo Pruskie, będziemy mieli najazd Niemców.
- Skala roszczeń niemieckich jest przerażająca. Nie ma wątpliwości, że będzie
ich przybywało. Dlatego stworzyłem Biuro Antyroszczeniowe, w którym można
znaleźć pomoc prawną i organizacyjną w sporach z obywatelami Niemiec,
żądających odszkodowań lub utraconych majątków. Zapraszam do niego wszystkich
potrzebujących pomocy - mówi Bogusław Rogalski, europoseł z Warmii i Mazur.
- Niestety, w obecnej sytuacji prawo nie chroni Polaków przed niemieckimi
roszczeniami. Trzeba zmienić dekret o dobrym sąsiedztwie z 1991 roku. Musi się
tam znaleźć zapis, że sprawa utraconych po wojnie majątków, czy tych
opuszczonych w czasach PRL- u jest zamknięta, że Niemcy nie będą zabiegali o
ich zwrot. Póki co jednak wszystkie instytucje, w których złożono wnioski o
zwrot ziemi, powinny grać na zwłokę. Osoby prywatne natomiast powinny zakładać
stowarzyszenia - radzi Bogusław Rogalski.
Źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Sąd nad pobudliwym dzieckiem
ZNAM SYTUACJE OSOBISCIE I BRONIE SP1 Witam wszystkich dyskutujacych serdecznie!
Pozwole sobie wypowiedziec sie w tym temacie, gdyz sama uczeszczalam do SP 1 w
Olkuszu, znam Pania Dyrektor (naprawde kompetentna osoba - zarowno jako
pedagog, jak i jako kierownik placowki, ponadto wspanialy czlowiek - dane mi
bylo doswiadczyc) i kadre.
Moja siostra jest rowiesniczka Łukasza i stad dane mi bylo sledzic te sytuacje
juz od trzech lat.
Bowiem od trzech lat nic sie nie zmienia - dziecko terroryzowalo kolegow i
kolezanki z klasy od samego poczatku: poprzez przemoc fizyczna niczym nie
sprowokowana (relacja siostry po przyjsciu ze szkoly brzmiala kazdego dnia
podobnie: "Ł.M. uderzyl/popchnal/przewrocil/etc mnie/kolege/kolezanke".), czy
wulgarna przemoc slowna.
Przerazajace dla mnie jest, iz klasa i inni uczniowie sa narazeni na takie
zachowania - na ewidentne zagrozenie zdrowia (takze emocjonalnego ze wzgledu na
wulgarnosc sposobu bycia tego chlopca) albo nawet zycia.
Nie jestem pedagogiem, jednak nie potrafie sobie wyobrazic, jak mozna prowadzic
lekcje, gdy taki uczen "z problemami" biega po klasie, krzyczy, wchodzi pod
lawke, na lawke, podchodzi do tablicy, rysuje na niej rzeczy cokolwiek
nieprzyzwoite etc.
Zwracam uwage, ze pewne zachowania nie moga brac sie "z natury", poniewaz
dzieci wchlaniaja pewne wzorce i sa najlepsza ilustracja stosunkow panujacych w
domu (dziecko, ktore nie slyszy od rodzicow przeklenstw, nie klnie; dziecko,
ktore jest szanowane, szanuje innych - tak przynajmniej dzialo sie, kiedy sama
chodzilam do szkoly, a nie bylo to znow tak dawno temu, gdyz mature zdawalam w
zeszlym roku). Wydaje mi sie zatem, ze do szkoly podstawowej czlowiek
przychodzi z jakims zarysem uksztaltowania.
Zaznaczam tez, ze rodzice wielokrotnie podnosili kwestie Łukasza na zebraniach,
poniewaz swoim zachowanie doprowadzil do tego, ze dzieci BALY SIE CHODZIC DO
SZKOLY!
Nie mozna oskarzac pochopnie dyrekcji o nieudolnosc ani rowiesnikow o
prowokowanie takich zachowan, gdyz ten problem dawal o sobie znac od bardzo
dawna i pozostal nie rozwiazany, co wiecej - poglebial sie.
Nie jest sposobem na jego rozwiazanie zakladanie stowarzyszen i
wyliczanie "pozytywnych" cech dzieci "chorych" na ADHD (na stronie PT ADHD
znalazlam wsrod owych zalet stwierdzenie, iz dzieci te maja np. wiele energii -
tyle ze kierowana ona jest w cokolwiek zla strone...). Popieram przy tym
wypowiedz Koszalka kilkadziesiat postow nizej - klasa nie jest zespolem
terapeutycznym, nie mozna poddac sie dyktatowi zle rozumianej tolerancji, gdzie
mniejszosc stanowi warunki.
Przepraszam, jesli moja wypowiedz byla chaotyczna, ale trudno jest mi zachowac
spokoj wobec atakow na szkole i nauczycieli, od ktorych doswiadczylam wiele
dobrego i ktorzy byli moimi pierwszymi autorytetami.
Zycze im powodzenia!
kate
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Tanie mieszkania to zwykła fikcja
Czy autor tego artykułu spadł z księżyca? Ja już od ponad ćwierć wieku nie mieszkam w Polsce, mogę jednak z całą
odpowiedzialnością powiedzieć że ten artykuł to stek bzdur. Nie chodzi mi tutaj
bynajmniej o wróżenie z fusów czy nieruchomości potanieją czy nie, być może że
nie. W tej gazecie czytałem przd przystąpieniem Polski do UE że nie powinny
zaistnieć żadne powody do drastycznego wzrostu cen nieruchomości, Polska to
przeciż nie Hiszpania. Ja też tak uważałem i nadal tak uważam że nie ma żadnych
racjonalnych powodów dla tak drastycznego wzrostu cen nieruchomości. To z czy
mamy do czynienia w Polsce to olbrzymia bańka spekulacyjna i to bez
towarzyszącego boom'u budowlanego tak jak poprzednio w Irlandii czy w Hiszpanii.
W Polsce buduje się obecnie około trzy razy mniej mieszkań niż w Hiszpanii.
Buduje się także kilka razy mniej niż w "komunistycznej" PRL. W Poznaniu, gdzie
mieszkałem wybudowano olbrzymie osiedla, np.Winogrady i Rataje, z kilkuset
tysiącami mieszkań. Jak wygłądałyby polskie miasta bez tych osiedli wybudowanych
w latach 60tych i 70tych? Po drugiej wojnie światowej kapitaliści sprawujący
władzę w Europie Zach. wyłączyli z "praw rynku" dwie dziedziny: wyżywienie i
mieszkalnictwo. Trudno mówić o rynku w sytuacji wielomiliardowych dotacji do
rolnictwa. Również w dziedzinie mieszkalnictwa państwa Europy Zach. były bardzo
mocno zaangżowane. Kapitaliści nie robili tego bynajmniej żeby pomóc ludziom,
ale ze strachu. W Szwajcarii gdzie mieszkam jest to Lex Koller, w Niemczech
czytałem ostatnio że dopuszczono do działania tzw. REITs (real estate investment
trusts) ale tylko do nowych inwestycji. Co się stało w Polsce? Kapitał
spekulacyjny szuka nowych źródł rozmnażania się. Po W.Brytanii, Irlandii i
Hiszpanii przyszła Polska. W Polsce w ciągu bardzo krótkiego czasu wykreowano
miliardy złotych na kredytach hipotecznych, z niczego. W Hiszpanii specjalny
wysłannik ONZ zalecił rządowi wybudowanie 100 000 mieszkań socjanych, tak aby
przeciętny obywatel był w stanie kupić albo wynająć mieszkanie. W Polsce żaden
rząd po 1989 roku nie zrobił absolutnie nic aby pomóc obywatelom w rozwiązaniu
problemów mieszkaniwych, a po przystąpieniu Polski do UE aby ochronić obywateli
przed spekulantami finansowymi. W Polsce istnieją (między innymi)dwa mity. Jeden
bardzo groźny to to że w Polsce to złe drogi a nie źli ludzie zabijają innych
ludzi na drogach (źli ludzie, nie źli kierowcy). Drugi to to że to brak planów
zagospodarowania przestrzennego a nie brak terenów uzbrojonych jest przeszkodą w
zwiększeniu budownictwa w Polsce. Przecież dzisiaj ludzie muszą sami zakładać
stowarzyszenie (dawniej komitety) aby założyć kanalizację, oświetlenie,
utwardzić ulicę itd. Tam gdzie istnieją plany zagospodarowania przestrzennego
wystarczy wysłać projekt domu jednorodzinnego lub nawet małego domu
wielorodzinnego do wydziału urbanistyki i jeżeli nie dostanie się odmowy (a nie
powinno sie dostać odmowy jeżeli projekt jest zgodny z planem) w ciągu miesiąca
można zacząć budowę. Co daje odrolnienie? A gdzie ulice, drogi, kanalizacja,
deszczówka, woda, prąd, gaz, kabel tv,oświetlenie, telefon? Dostępność mieszkań
mogłoby większyć tylko olbrzmie zaangażowanie się państwa w budownictwo
mieszkaniowe. Tak jak to miało miejsce w latach 70tych. Na to nie ma jednak co
liczyć, szczególnie z obecnym rządem. Takie zaangażowanie mogłoby doprowadzić do
spadku cen nieruchomości, i zniszczenia kapitału spekulacyjnego. Banki i
zagraniczny kapitał bedą robić wszystko żeby do tego nie dopuścić, a nasz rząd z
pewnością nie będzie chciał się im narazić. Nie należy spodziewać się więc
znacznego spadku cen nieruchomości, wzrostu prawdopodobnie też nie patrząc na to
co się obecnie dzieje na świecie dziedzinie pożyczek hipotecznych.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Warto wiedzieć (1)...lustracja SM
..Myślę, że nikt z nas nie szuka wyroczni, a konkretnego pomysłu.
Szkoda, że w dużych miastach nikt tematu stowarzyszeń nie pochwycił.
Więc co się dziwić małym miastom. Wielu z nas wie, jak ciężko jest na takim
terenie samemu coś zdziałać nie mając żadnego doświadczenia, nikłą pomoc jeszcze
mniej doświadczonych ludzi..i nie tylko..
Przed chwilą poczytałam ustawę o stowarzyszeniach i wynika z niej, że do
założenia potrzeba co najmniej 15 osób. Problem.. skąd je wziąć..[stowarzyszenie
zwykłe - to chyba za mało].
No więc dobrze..Kompletnie nie znam się na zakładaniu stowarzyszeń, ale u siebie
spróbowałabym może w ten sposób..
Złapię jakiegoś lokalnego reportera i podsunę mu sprawę wspólnot często
powiązanych z miejscowymi gminami i przeds.komunalnymi [bo przynajmniej w naszym
wypadku stąd się chyba biorą wszystkie problemy]. Niech powęszy w innych
wspólnotach, popyta ludzi, zrobi materiał na temat nieprawidłowości, uświadomi
właścicielom mieszkań w paru zdaniach, co to jest wspólnota mieszkaniowa i kto w
niej jest dla kogo.
Równocześnie w tym samym materiale niech podsunie pomysł utworzenia
stowarzyszenia wspólnot działającego na rzecz właścicieli i broniącego ich praw.
Poda jakiś adres, czy telefon osób zainteresowanych tematem,,itp.
Pytanie tylko, czy materiał zostanie u nas puszczony na łamy prasy, nawet jeśli
powstanie..
I bynajmniej nie jest to szukanie "dziury w całym", ale jakaś wiedza..
Osobiście nie podoba mi się w tym jeszcze jedno.. mianowicie;
Organ nadzorujący
"Odpis wniosku o rejestrację sąd doręczy organowi nadzorującemu. Nadzór nad
działalnością stowarzyszeń jednostek samorządu terytorialnego sprawuje wojewoda,
nad wszelkimi innymi starosta właściwy ze względu na siedzibę stowarzyszenia." -
w naszym wypadku wcale mi się to nie podoba..
No ale zakładam, że udało się coś tam stworzyć.. więc w dalszej kolejności
podsuwam ludziom pod nos punkty wypisane na forum pięknie przez socratesową-
jeśli pozwoli [wątek z dn 19.08.06..g.19.41], coś tam dodam z własnego podwórka
i jakiś początek jest..
No i jeszcze jedno.. mam zamiar wciągnąc jakoś do pomocy jedną z partii przed
wyborami..dawno o tym myślę..ale handlować zobowiązaniami nie będę, bo nie
umiem..Patronat wchodzi w rachubę? Jest taka możliwość?
To było odnośnie prób miejscowych.. Jeśli chodzi o ogólnopolskie..można
spróbować podsunąć w podobny sposób sprawę reporterom śledczym typu np.
Superwizjer, bo przez różne uwikłania właśnie tak ciężko ruszyć sprawy
wspólnot.. i spółdzielni też. Do tego potrzeba by było moim zdaniem podsunąć
parę konkretów i nazwisk ,żeby ruszyło np od dołu, bo im drobniejszy
krętacz, tym większy tchórz.. Zwykłe wałkowanie w jakiejś prasie chyba niewiele
zmieni, bo z tego, co wiem takie tematy poruszane już były..To narazie luźny
pomysł, ale pewnie i tak komuś się to nie spodoba.. przywykłam trochę.
I to tyle.. Może jakieś inne pomysły, albo konkrety i poprawki odnośnie tego
powyżej?.. Pozdrawiam
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Czarny rynek aborcyjny
Czarny rynek aborcyjny Na tym poziomie refleksji powinniśmy zacząć już dochodzić do jakichś
wniosków. Tymczasem ma się wrażenie że forum zamienia się powoli w
chochoła. Czyżby było dzieckiem niechcianym które powoli aczkolwiek
skutecznie dokonuje na sobie samoaborcji ? Byłoby to wielka szkoda,
bo forum o takiej skali ważności powininno zasugerować uczestnikom
jakieś opcje postępowania.
Poszczególne postaci dramatu już się wypowiedziały i dysponujemy
całą gamą poglądów na interesujący nas temat. Naturalnie nie ma
sensu dalej przekonywać osób już od dawna przekonanych. Trzeba
wymyśleć następny etap w naszej refleksji.
Tym etapem według mnie może być zastanowienie się nad tym jak
przełożyć te indywidualne poglądy na działanie.
Krótko mówiąc jak doprowadzić do uchwalenia prawa zezwalającego na
aborcję i kończącego tym samym z czarnym rynkiem (co jest przecież
tytułem tego forum). W tym miejscu zacytuję ponownie wypowiedź
ttiikkttaakk (do której już się wyżej ustosunkowałem):
« cywilizowany świat zazwala na legalną aborcję, bez referendum, na
wypadek, gdyby 99% spoleczeństwa było przeciw legalnej aborcji
(której nikt nie ma obowiązku na sobie przeprowadzać, jesli nie ma
chęci) a 1% chciałby mieć prawo do legalnej aborcji, którego nikt
nikomu nie ma prawa zakazywać ».
Problem polega na tym że w demokracji tej jednoprocentowej
mniejszości trudno jest narzucić swoje poglądy olbrzymiej większości
społeczeństwa. Mniejszość może potrafi to zrobić ale nie może być aż
tak mała. Istnieje więc kilka warunków które spełnić musi mniejszość
żeby móc przeforsować swoją opinię. Przede wszystkim musi starać się
rozszerzyć swoją bazę społeczną. Janion mówi w swoim przemówieniu o
organizacji i polityce. Ja to rozumiem jako zachętę do organizowania
się społeczeństwa obywatelskiego, do zakładania stowarzyszeń,
pisania petycji, przekonywania, itd. itp. Nie wiem czy PPK (Polska
Partia Kobiet) opowiada się w swoim programie za aborcją. Nie
zdziwiłoby mnie gdyby tak nie było, temat jest jeszcze zbyt
wybuchowy. Ale naciski na tę partię w kierunku opowiedzenia się „za”
są możliwe.
Mniejszość musi być także bardzo klarowna w swojej argumentacji.
Mając nadzieję że ttiikkttaakk do „cywlizowanego świata” zalicza
także Francję, w tym miejscu pozwolę sobie porównać obecną sytuację
Polski w tym względzie z sytuacją tego kraju w roku 1974. Porównanie
tych krajów tylko w pewnej mierze jest według mnie uzasadnione, ale
być może warto byłoby się o nie tutaj pokusić. Jestem gotów
dostarczyć Szanownemu Forum szczegółów procesu ustanawiania prawa o
dopuszczeniu aborcji w tym kraju.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Wilhelm Feldman (1868–1919)
Wilhelm Feldman (1868–1919) krytyk literacki, publicysta, dramatopisarz; po zerwaniu z ortodoksyjnym
otoczeniem stał się działaczem żydowskiego ruchu asymilacyjnego;
encyklopedia.interia.pl/haslo?hid=73793
Dostepne sa do lektury online jego ksiazki, np.:
Sądy boże. Dramat w 4 aktach z życia żydowskiego (Warszawa, 1889)
www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=30641&s=2
("Rzecz dzieje sie w malem miasteczku galicyjskiem. Akt pierwszy i drugi - w
czasie swiat szalasow (kuczek) na podworzu i w szalasie Manesa, akt trzeci w
synagodze, czwarty na cmentarzu zydowskim.")
Piękna Żydówka : szkic psychologiczno-społeczny (Warszawa, 1888)
www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=34714&s=5
Stosunek Adama Mickiewicza do Żydów : szkic W. Feldmana. (Krakow, 1890)
www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=31418&s=3
Cudotwórca : sztuka w 4 aktach (Warszawa, Lwow, 1901)
www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=31407&s=9
(Osoby: m.in. Noach - ubogi chusyd, Dwora - jego zona, Alter - bogacz, Mottel
- szadchen, Cadyk - cudotworca, tlum mezczyzn i kobiet. Rzecz dzieke sie w
zapadlem miasteczku galicyjskiem.)
Asymilatorzy, syjoniści i Polacy : z powodu przełomu w stosunkach żydowskich w
Galicyi (Krakow, 1893)
www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=31406&s=4
gdzie przedstawia m.in. program zagraniczny narodowej partii zydowskiej:
"a) zainicyowac olbrzymia akcye celem zorganizowania emigracyi i osiedlenia
naszych wygnancow z Rosyi i Rumunii na zamknietych terytoryach w Palestynie;
b) zakladac tam kolonie dla emigrujacego naszego proletaryatu;
c) miedzy kolonistami rozbudzic jednosc narodowa, zaprowadzic jezyk hebrajski;
d) zaprowadzic szkoly zawodowe i akademie hebrajska;
e) w Europie zakladac stowarzyszenia kolonizacyjne."
choc nie uwaza go za realny.
inne prace Feldmana:
www.pbi.edu.pl/site.php?s=NTBhYmViY2IwOTY4&tyt=&aut=Feldman+Wilhelm&wyd=&pg=1
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: kogo jeszcze mam dopisać do listy uczestników?????
A ja odpowiadam Ci w moim imieniu.
sgaw napisała:
> Ja byłabym zainteresowana. Ale mieszkam dość daleko (Krosno) i stąd
> mam parę pytań do organizatorek
Dlatego ze mieszkasz dosc daleko to masz pare pytan?
Dziwne???
> 1) czy wszystko trwać będzie jeden czy 2 dni
To zalezy od ciebie, czy chcesz nocowac czy tez zaraz wracac.
> 2) co jest przewidziane w programie
A co bys sobie zyczyla?
Wystep jakiegos znanego zespolu,moze "figo-fago" albo masz inny pomysl?
> 3) czy poza kosztami wynajmu pokoju i jedzenia będą jakieś koszty
> dodatkowe
Czy ktos pisal tutaj o dodatkowych kosztach?
> 4) czy będą tam też lekarze czy tylko osoby chore na Hashimoto
Czy to ma byc stowarzyszenie dla lekarzy, czy tez dla chorych na Hashimoto?
> 5) czy poza mną mogą uczestniczyć mój mąż i dwóch braci, którzy
> wspierają mnie na duchu w walce z tą straszną chorobą i zmaganiach z
> konowałami, ale sami nie chorują na Hashimoto
Jesli potrzebujesz taka obstawe to mozesz zabrac kuzynow, ciotki i pociotki.
Tylko koszty trzeba pomnozyc wtedy przez ilosc osob towarzyszacych. Jak Cie na
to stac to czemu nie.
> 3) czy uczestnictwo w stowarzyszeniu będzie pociągać za soba
> konieczność uiszczania stałej składki. Jeśli tak , to ile moze ona
> wynosić orientacyjnie (kilka, kilkanaście, klkadziesiąt złotych)?
Takie rzeczy ustala sie (ja tak mysle) przy zakladaniu stowarzyszenia. Albo???
Sgaw dalej pisze:.
> Aby zapewnić sobie odpowiednią opiekę
lekarską muszę chodzić prywatnie,płacąc nie tylko za wizytę, ale
również za oznaczenia hormonalne.
Nie jestes jedyna osoba ktora placi.
> Nie stać mnie,bym dodatkowo co miesiąc płaciła
kilkanascielub kilkadziesiąt złotych (nie mówiąc o kosztach
związanych z dojazdem ipobytem w Wiśle).
No, no, ale stac Cie na przyjazd w "kwartecie".
> Skoro nie przewidujecie
udziału lekarzy, dobrych lekarzy co znają się na Hashimoto, to i tak
będę musiała dalej leczyć się prywatnie u siebie.
A nie lepiej zebys od razu napisala "prosto z mostu" ze oczekujesz na pierwszym
spotkaniu kilku profesorow i to dobrych profesorow ktorzy przy okazji beda cie
badali a inni beda za to placic.
To moze "lecz sie juz u siebie prywatnie" i nie narazaj innych na koszty
zwiazane z twoja osoba.
> A odpowiedzi od
innych Hashimotek na nurtujace mnie problemy mogę uzyskać na forum
bez ponoszenia kosztów na składki członkowskie.Pozdrawiam,Sandra
To zdanie pozostawiam bez komentarza.
Wywietl wicej postw z tematu
Strona 3 z 4 • Znaleziono 258 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4
|
|