|
Zawody deficytowe
Wywietlono wypowiedzi znalezione dla frazy: Zawody deficytowe |
Temat: Nostryfikacja dyplomu
Ale jednak jest na obu listach zawodow deficytowych NZIS, czyli na rynku pracy istnieje duzy popyt na specjalistow. Mozna podejrzewac, ze rejestracja jest niezwykle kosztowna i trudna do przejscia. Kolejny paradoks. Oto nastepna wyksztalcona osoba z Polski, pracowita i gotowa do pelnej asymilacji z tutejszym spoleczenstwem ktora pewnie ma niewielkie szanse na przyjazd. W tym samym czasie setki osob z innych krajow bez takich kwalifikacji, bez znajomosci jezyka i z marnymi szansami na dobrze platna prace dostaja wizy imigracyjne i bezplatne bilety lotnicze. Kiedy nastepne wybory? Niedawno sie zarejestrowalem w urzedzie wyborczym i chyba juz wiem na kogo oddam swoj glos.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: chcę wyjechać
Na stronie NZIS jest duzo informacji na ten temat, przede wszystkich lista zawodow deficytowych. Nalezy jednak uwazac, bo w niektorych zawodach trzeba uzyskac rejestracje, co moze okazac sie praktycznie niemozliwe. Tak naprawde to jedna wielka loteria. Mojej inzynierskiej specjalnosci nie ma na tej liscie, a podjalem prace prawie identyczna jaka wykonywalem w Warszawie trzy tygodnie po przyjezdzie do Auckland. Pracodawcy nowozelandzcy bardzo niechetnie zatrudniaja imigrantow bez wlasciwego ich zdaniem doswiadczenia zawodowego. Tutaj nikt nie chce przyuczac do zawodu. Moje szkolenie na miejscu pracy trwalo pol godziny i zostalem pozostawiony sam sobie. Podobnie moja zona. Nawet absolwenci tutejszych uniwersytetow narzekaja na trudnosci w podjeciu pierwszej pracy. Uwazam, ze wyjazd do NZ ma sens w przypadku osob, ktore juz osiagnely cos w Polsce, moga sie pochwalic stazem pracy na przyklad w znanej globalnej firmie. Wtedy szanse znalezienia dobrze platnej pracy sa znacznie wieksze. Ale to nie jest wyjazd w celu zarobienia kasy i powrotu do Polski, tylko wyjazd na stale do kraju oferujacego better lifestyle - jak to po polsku powiedziec?. Podejmowanie pracy fizycznej nie ma wiekszego sensu, bo wynagrodzenia sa tak marne, ze koszty przeprowadzki nigdy sie nie zwroca, a tylko bedzie rosla frustracja imigranta.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Stukrotnie Buzka i jego reformę zdrowia
On Thu, 1 Feb 2001 09:54:01 +0100, "Marek Pajak" <mar@wp.plwrote: No dobrze. Jeżeli chodzi o zdrowie to mógłbym jeszcze na wszelki wypadek ustalić sobie firmę pogrzebową i grabarza, który mi wykopie grób (a to akurat jest dosyć deficytowy zawód). Nie lubię jednak planować tych rzeczy na zapas.
Jak kazdy i od tego sa wlasnie ubezpieczenia ktore pozwola zajac sie czeescia finansowa tego problemu jesli sie pojawi...
["świnski" opis ;-P] Nie dziwie sie zlosci, ale sam pisales ze wolalbys chodzic do prywatnego, tam chyba nie ma kolejek ? I zgodze sie z Markiem ze czesciowo powinno to byc rzeczywiscie tak ze nie placisz calej kasy na ubezpieczenie czy jakos mniej w razie tych naglych wypadkow a reszte sam sobie przeznaczasz zeby nie stac w kolejkach i bieganiu od lekarza do lekarza ... JvQ
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Stukrotnie Buzka i jego reformę zdrowia
No faktycznie nie mam wytłumaczenia na swoje gapiostwo. Przecież już dawno mam ustalonego: - hydraulika na wypadek awarii kibla - elektryka na wypadek krótkiego spięcia - mechanika samochodowego i lakiernika w miejscowości X na wypadek kraksy w tejże miejscowości - kominiarza na wypadek gdyby mi wybudowali komin - zduna, który mi wybuduje piec gdy nawali CO - kucharza, który mi ugotuje żarcie gdy żona sie zbuntuje itd. Tylko o lekarzu zapomniałem, a przecież to taki deficytowy zawód w Polsce.
ojej, do lekarza tez możesz iśc dowolnego - jeśli zapłącisz 100%..... Mogę się założyć, że gdyby było obowiązkowe ubezpieczenie kosztów naprawy samochodów, to do mechaników reperujacych (przynajmniej teoretycznie) gratis byłyby tez kolejki i tez byłyby regulaminy dostępu do nich. Mylisz wolny rynek (przyklłady przez CIebie podane) z rynkiem regulowanym (rynek usług medycznych), gdzie z mocy ustawy pobierają od Ciebie znaczne pieniądze by dać Ci na ogól nieznaczne świadczenia. tyle, że czasem mogą być znaczne.... Dlatego są to UBEZPIECZENIA..
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Dzieci - "dobro luksusowe"
Dzieci - "dobro luksusowe" Ludzie, no co wy? Jak będą dzieci, to będą musieli zarobić:
Producenci - wszystkiego; nauczyciele, psycholodzy lekarze - bo
trzeba opieki; producenci żywności, no przecież wszyscy! Jeżeli
dajmy na to; utrzymanie jednego dziecka kosztuje miesięcznie 1000
zł, to VATu od tego będzie 220zł, więc jak dać te 220 rodzinie na
dziecko, to nikt na tym nie straci - i o to w tym chodzi!
A co do bezrobocia, to są i bezrobotni i zawody deficytowe. Wzrost
gospodarczy wiąże się z dziećmi. Ja wiem ile wydaję na mojego synka,
i zarabiają na mnie i lekarze, i producenci, i cyfrowy Polsat.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Rynek pracy UE dla Polakow ?
Przewidywanie popytu na pracę z dużym wyprzedeniem jest bardzo trudne. Mimo to
robione są różnego rodzaju symulacje. I tak np. w USA brakuje ok 850 tys.
specjalistów w branżach informatycznych i telekomunikacyjnych. Nie chodzi tu
tylko o jakiś ekstra programistów. Również o osoby, które pracują np. w call
center. W Unii Europejskiej ten deficyt obliczany jest na ok. 2 mln. osób. Są
to dane SOPEMI czyli instytucji, która zajmuje się analizami migracji i rynku
pracy. Ponadto przewiduje się, że w najbliższych latach potrzebni będą
pracownicy w branżach edukacyjnych i usług socjalnych i medycznych. To drugie
wynika oczywiście ze starzejącego się społeczeństwa. Już niedługo na stronie
www.rcss.gov.pl powinien ukazać sie raport na temat popytu na pracę w Polsce z
określeniem tzw. zawodów deficytowych. Mimo 18 proc. bezrobocia u nas nadal są
takie
Maciej Duszczyk
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Po rozszerzeniu UE Polacy nie pojadą pracować d...
To TY nie oszukuj, ze brytyjscy prawnicy robia Polakow w konia!!! Na stronicach Home Office masz wszelkie sposoby legalizacji
pracy w UK (wysokiej klasy specjalisci i zawody deficytowe, gdzie nawet
zezwolenie na prace jest zbyteczne). Istnieje jeszcze jeden, wg. regulacji z
1997 roku - praca na wlasny rachunek. Inna sprawa, ze twoja postawa doskonale
charakteryzuje polskie osly w UK: bula krocie za "zalatwienie" (i potem
deportacje), zamiast skorzystac z uslug brytyjskiej firmy prawniczej i sie w UK
zalegalizowac.
Nb. Wiesz, ze taki tekst - gdybys nie byl anonimem - moglbys zdrowo beknac?
Niestety, anonimowi moge tylko w zaklamana gebe splunac!!!
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Polska szuka za granicą budowlańców i lekarzy
Polska szuka za granicą budowlańców i lekarzy Cieke,czy znajda sie tacy glupcy,ktorzy za grosze zechca w Polsce pracowac.
Dajcie Polakom godziwe zarobki,takie, jakie dajecie poslom,ktorzy wiadomo co
robia /nic/,a skoncza sie problemy z zawodami deficytowymi.
Wydawaloby sie,ze to takie proste,a jednak w Polsce niemozliwe.
Zacznijcie - rzadzacy- zajmowac sie terazniejszoscia,a przeszlosc biednych
Polakow juz niewiele obchodzi. Tym moga zajmowac sie ludzie,ktorych nie dotyka
bieda i nie musza walczyc z trudnosciami dnia codziennego.
Widac,ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: młody lekarz chce 5 tysięcy! Czy powinien????
wos9 napisała:
> Nie powinien - wielu specjalistów w równie odpowiedzialnych zawodach nie
> osiąga takich zarobków nawet po wielu latach pracy.
Pytanie mozna tez sformulowac inaczej: czy dokonujacy operacji na otwartym sercu
fachowiec (przy zalozeniu ze operuje osobe nam bliska) po 6 latach studiow i 3
latach dalszego ksztalcenia sie rownolegle do pracy w pelnym wymiarze godzin
powinien zarabiac:
a) 30%
b) 50%
c) 100%
d) 200%
tego co zarabia operator walca drogowego przy budowie drogi po 3 miesiecznym
kursie? Dla ulatwienia dodam, ze kierowca walca moze wyciagnac do 10.000,- bo
zawod deficytowy i ludzi brak.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: młody lekarz chce 5 tysięcy! Czy powinien????
rmstemero napisał:
> Pytanie mozna tez sformulowac inaczej: czy dokonujacy operacji na otwartym
sercu fachowiec (przy zalozeniu ze operuje osobe nam bliska) po 6 latach
studiow i 3 latach dalszego ksztalcenia sie rownolegle do pracy w pelnym
wymiarze godzin powinien zarabiac:
> a) 30%
> b) 50%
> c) 100%
> d) 200%
> tego co zarabia operator walca drogowego przy budowie drogi po 3 miesiecznym
> kursie? Dla ulatwienia dodam, ze kierowca walca moze wyciagnac do 10.000,- bo
> zawod deficytowy i ludzi brak.
Nadal zle podejscie chociaz pojawilo sie slowko kluczowe "deficytowy".
O zarobkach w danym zawodzie nie decyduje liczba lat spedzonych na nauce ale to
jak latwo zastapic danego pracownika inna osoba.
Oczywiscie logika powinna podpowiadac ze na dluzsza mete latwiej jest
przeszkolic kierowce walca niz wyksztalcic lekarza.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Pedagogika-warto studiować?
Pedagogika ma ok. 40 specjalizacji, najbardziej popularne na dzień dzisiejszy
to pedagogika medialna, andragogika i doradztwo zawodowe <= zawód deficytowy
nie spełniamy norm unijnych i nie mamy kadry...
Dla większości pedagog to ta pani w szkole, albo pani przedszkolanka... ehhh bo
zawodoznastwo (też po pedagogice) leży...
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Powstała mapa zawodów deficytowych w regionie ł...
Powstała mapa zawodów deficytowych w regionie ł... Kasjer handlowy - rzeczywiście, rozdźwięk między warunkami pracy a
wynagrodzeniem jest taki, że tylko absolutni desperaci się zgodzą na takie
traktowanie...
Zawody deficytowe są jakoś dziwnie mało płatne. :/
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Rzemieślnicy będą zdawać egzaminy?
To stworzy sztuczne bezrobocie. Bardzo mnie dziwi cytowana wypowiedź, iż taki przepis zmniejszy bezrobocie...
będzie wręcz przeciwnie, zwiększy je, bo ograniczy dostęp do zawodu -
przynajmniej teoretycznie, bo sporo ludzi w ogóle nie będzie patrzeć na
posiadanie tych uprawnień, a jeśli przepis będzie egzekwowany np. przez policję,
to przejdą do szarej strefy...
Jest to tym bardziej rozwiązanie karkołomne, gdy w Polsce zaczyna brakować
specjalistów, bo Ci, którzy potencjalnie mogliby pracować w zawodzie na terenie
Polski mogą wynieść się do krajów nie wymagających takich uprawnień (lub uzyskać
je tam, z racji większych pensji).
Utrudni to za to przyjmowanie pracowników z zagranicy (z poza UE, bo wewnątrz
obowiązuje zasada wzajemnego uznania).
Ustawa nie służy nikomu, nawet proponującej regulację organizacji... bo traci w
oczach społeczeństwa, a w obecnej sytuacji nie zyskają praktycznie nic (dla
zawodów deficytowych wiele się nie zmieni).
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: absurd przepisów - równouprawnienie według UE
z tego co wiem to w Polsce kobiety sa bardziej wyedukowane od
mężczyzn ... nie wiem skąd dyskryminacja w edukacji
poczytaj dalej ... znajdziesz tam prawdziwe kwiatki ... np. o
rodzajach projektów które można dofinansować - przykłądowo taki
spawacz to zawód znajdujący się na lisćie zawodów deficytowych na
śląsku od paru ładnych lat - WUP uznał go za zawód trwale deficytowy
z tego powodu ... ale szkolenia wzgledem zapotrzebowania rynku na
spawaczy nie zrobisz! ponieważ 99 % spawaczy to faceci, robiąc
szkolenie z tego zakresu także zapewne zgłosza się sami faceci - co
tylko pogłębi w tym względzie gorszą sytuację kobiet ... wniosek
jest prosty - dobre szkolenie to nie takie które daje bezrobotnemu
możliwośc pracy, ale które uwzględnia politykę równych szans
to tylko przykład - dokument jest pełen absurdów
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Poszukiwany zawód : Biała Dama
A tak sobie pomyślałam, że posłucham doradców, porzucę narzekanie i pasożytniczy
tryb życia bezrobotnego, i skoro nie ma dla mnie pracy, to sama znajdę dla
siebie stanowisko (agencja pośrednictwa pracy zawodów deficytowych
AgencjaTomasz), będę kreatywna, prężna i przedsiębiorcza, napiszę biznesplan i
się rozwinę.
Na początku badam rynek.
No co? Nie siedź, nie płacz, kombinuj, nie?
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: W budownictwie brakuje rąk do pracy
A moj maz pracuje w budownictwie i podobno to zawod deficytowy. no to niech
poporobuja jeden z drugim zyc za zaliczki z łaski albo przez miesiac wcale, bo
były wakacje i państwo prezesostwo musiało na urlop wyjechać.
Pasuje taki układ , robotnicy ze Wschodu.Jak jest sezon i jest praca , jest
robota.Jak nie ma , nikt nie musi się martwic o zamówienia, "góra" spokojnie
żyje za to co wyrwała w letenie miesiące.Robotnicy do domu przyjechać na wiosne
i dalej na "czarno"pracowac. I wilk syty i owca cała>
A z pracownikiem polskim to już nie tak prosto, wiec po co sobie nimi głowę
zawracać?
Gratuluję "pomysłu" Jeszcze jeden z gatunku jak ludzi "wykukć"
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: WYJAZD Z KRAJU CZ.II
Jestem pod wrazeniem. Sadzilem, ze to co robicie jest niemozliwe do
zalatwienia. Zycze powodzenia. Napiszcie o postepach.
Nie moge oprzec sie refleksji, ze jest jednak w tym cos dziwnego. Jeden urzad
przyznajacy prawo do pobytu stalego, umieszcza zawody lekarza, weterynarza,
architekta na liscie zawodow deficytowych i przyznaje punkty za takie
kwalifikacje.
Drugi urzad przyznajacy prawo do wykonywania zawodu pietrzy trudnosci natury
biurokratycznej i finansowej. Do tego nielicznym wybrancom laskawie pozwala na
wykonywanie spolecznie pozytecznego zawodu.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Czy to koniec kryzysu?
Czy to koniec kryzysu? Pan Jakubowski jest z nadania politycznego i nie zna się na tematyce o
której się wypowiada. A zawody deficytowe i nadwyżkowe o których mówi to
mijanie się z prawdą! Niech lepiej p.o. dyrektora WUP się nie wypowiada, bo
opowiada brednie!!! Tak samo jak mówi o ubezpieczeniu. Nadal nie trzeba się
rejestrować by korzystać z ubezpieczenia małżonka! Panie Jakubowski: trzeba
wiedzieć o czym się mówi!!!!
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: MPK na krawędzi, chce pożyczki od miasta
Jak na osobę rzekomo wykształconą i jakoby na kierowniczym stanowisku masz dziwnie prostackie słownictwo,czyżbyś był pseudo inteligentem przywiezionym do miasta w półkoszkach z głuchego zadupia. Wniosek że ryba śmierdzi od głowy jest mało odkrywczy,pytanie gdzie ta głowa. Co do przerostu formy nad treścią,czyli nadmiernie rozbudowanej administracji,to zjawisko powszechne nie tylko w MPK i nie tylko w państwowych firmach,szczególnie dotkliwe w firmach z obcym kapitałem a zarządzanych przez polski management,orłów co to bez zgrai kumpli i pociotków ani rusz,wyniki to oczywiście ich wyłączna zasługa ,a jak klapa to jak zwykle nie ich dzieło,to leniwa załoga ,wysokie podatki, bezczelna i nie uczciwa konkurencja,obiektywne trudności itd.byle nie przyznać się do pospolitego nieudacznictwa. Z płacami kierowców był bym ostrożny,za michę ryżu to sobie poszukaj w Bangladeszu bo i w Chinach coraz trudniej,poza tym jak na osobę na kierowniczym stołku powinieneś wiedzie co to rynek pracy, i zapewne wiedział byś co to zawody deficytowe,czego najlepszym dowodem są miłe panie coraz częściej za kierownicą i to nie tylko autobusów, kilka lat temu nie wyobrażalne.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: poranek bez autobusów
AA,trochę przesadziłeś z tymi wybitnymi fachowcami,gdyby tak było,to dawno by
ich tu nie było,wybitnych ściągają zagraniczne firmy,oferując wysokie płace i
możliwość rozwoju,nie zapominaj że podkarpackie to polska B a może nawet
C,piszesz o podrzędności pracowników MPK,ale zapominasz że szereg zawodów takich
jak mechanik sam. elektryk ,kierowca autobusu ,to zawody deficytowe, nie tylko
za granicą ale i w Polsce,zaś wiele zawodów i to takich po wyższych studiach to
zawody w których o pracę trudno,według biura pracy bez trudu można znaleźć
bezrobotnego absolwenta prawa,marketingu i zarządzania i wiele innych,praw rynku
nie zmienisz,a zawody które nazywasz podrzędnymi ktoś musi wykonywać,nawet jeśli
są uciążliwe i nie wdzięczne,skoro musi , to muszą być należycie
wynagradzane,dlatego w krajach starej uni przedstawiciele zawodów uciążliwych
zarabiają znacznie lepiej od osób pracujących na tak zwanych stanowiskach
umysłowych,niestety mentalnie nie nadążasz,ciągle prawo do wysokości
wynagrodzenia ,świadczeń uzależniasz od archaicznej hierarchie,a przecież wynika
ono z rzeczywistej wartości świadczonej pracy,urzędnik zawsze generuj
koszty,często straty,rzadko dochody,robotnik zawsze dochody.Wyzbądź się
arogancji i nie ignoruj praw rynku to zyskasz właściwą perspektywę.Na koniec,nic
nie stoi na przeszkodzie abyś sprobował tych podrzędnych zawodów,a potem się
wypowiadał,znam wielu co sprobowali i szybko zrezygnowali mówiąc że kiepskie
pieniądze za biurkiem są lepsze jak duże za kołkiem.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: MPK coraz lepsze, ale pasażerów ubywa
To proponuje ci załżyc taką firmę.. kupic autobusy to nie problem..
możesz wżiąść w leasingu, tylko zdaje się że będziesz miała
problemik z obsadą kierowców, bo to zawód deficytowy.. stawkę
bedziesz musiała dać większą niż mają w MPK, a więc i koszty ci
wzrosną...a tak się jakoś dziwnie dzieje że z MPK uciekają kierowcy
i motorniczowie.. bo obecnie za te same pieniądze mogą pracować w
innych firmach i to niekoniecznie od 3 rano, niekoniecznie w soboty
i niedziele, niekoniecznie w swięta, w wigilię, w sylwestra, w nowy
rok...
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: praca w Australii.
OK - nie wielu ludzi narzeka na bycie w Au;
pytanie jest, czego Ty oczekujes?
Mozna sie urzadzic - na rozne sposoby, ale nie da sie miec wszytkiego.
Np. pracujac 40-50 godzin trudno jest skonczyc normalne studia (0.01%??
mozna skonczyc studia i - jesli Twoj zawod bedzie na 'deficytowej liscie' do
dostaniesz (95%) wize stalego pobytu. Prawdopodobnie (choc nie na pewno!!)
dostanie sie wtedy tez prace. (ale moze tez byc, ze w rzadowym rozporzadzeniu
to jest 'deficytowy zawod' a rynek sie zmienil...
wiec -wszystko jest mozliewe,
nic nie jest latwe
Pzdr
Pawel
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: mam już dosyć....
ale, ale... 1. dobre firmy posrednictwa edukacyjnego nie kosztuja nic wiecej niz gdybysmy
sobie zalatwiali sami (placeni sa prowizyjnie przez uczenie)
+
pomoga Ci wybrac kierunek zgodnie z tym co dla Ciebie jest wazne (szansa
zostania czy praca w Polsce po powrocie)
Sa bowiem zawody ("deficytowe") z ktorymi nie ma trudnosci w uzyskaniu
zezwolenia na pozostanie po studiach - jesli znajdzie sie oferte pracy
taka firma wydaje mi sie byc np. pacific-center.net/
(W zwiazku z moim projektem polecono mi go z warszawskiego Austrade
(australijska agencja promocji exportu)
2. ale nie nalezy liczyc, ze sie jakos dorobisz w trakcie studiow
3. marzenia a rozpacz
- jesli cokolwiek jest Twoim marzeniem, to tylko Ty mozesz osadzic slusznosc lub
nie, jesli marzy Ci sie Australia czy Pernambuko - to lec !
- jesli to jednak robisz z rozpaczy, to sie trzydziesci razy zastanow, gdzie sa
problemy, jak mozna rozwiazac, i czy na pewno bedzie Ci lepiej
zycze szczescia
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: dodatkowe losowanie zielonych kart w listopadzie
Prawda To wszystko prawda. Mowil o tym we wczorajszej debacie Bush- jeszcze przed
koncem swej kadencji (to w wypadku gdyby go nie wybrano) przeforsuje ustawe o
przyznaniu 50 000 wiz imigracyjnych wylacznie dla Polakow.
Wizy przyznawane beda na zasadzie losowania, gdyz jest zbyt malo czasu na
przeprowadzenie tego procesu na innych zasadach. Natomiat (o tym Bush rowniez
wspomnial w drugiej czesci debaty) w latach 2005-2008 zostanie przyznane 450
000 (!) wiz imigracyjnych dla Polakow majacych tzw. zawody deficytowe w USA.
Wspomnial o pielegniarkach, pracownikach rolnictwa i informatykach.
Nie wiem czy zwrociles uwage na to co powiedzial Kerry- w zasadzie skopiowal
wypowiedz Busha dotyczaca 500 000 Zielonych Kart dla Polakow, ale wydaje mi sie
ze proces ich przyznawania bedzie slamazarniejszy, jesli prezydentem zostalby
Kerry.
Tak ze jednak oplacalo sie pomoc USA w Iraku !
Zycze Ci powodzenia w losowaniu i potem w USA !!!!
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: praca dla lekarza
Aby pracować jako lekarz w UK, trzeba uzsykać brytysjkie prawo
wykonywania zawodu, które wydawane jest automatycznie po
przedłożeniu polskiego dyplomu i dodatkowych dokumentów (język nie
jest sprawdzany):
www.gmc-uk.org/doctors
Jest to zawód deficytowy i ofert pracy dla lekarzy nie brakuje.
Mieszkania raczej się nie dostaje i trzeba je wynająć. Niemniej z
zarobkami lekarza, wynajęcie mieszkania nie jest kwestią. Co do
spraw związanych z dziećmi, polecam sekcję dla rodziców portalu.
Direct.gov.uk:
www.direct.gov.uk/en/Parents/index.htm
Szukając pracy dla lekarzy można skorzystać z wyszukiwarki
eFind.pl i szukać po słowach:
medical jobs
doctor jobs
Często pracodawca będzie oczekiwał rejestracji GMC, więc o
rejestracji należy pomyśleć jak najwcześniej. Oczywiście poziom
języka musi być wystarczajacy aby wykonywać zawód lekarza - pacjenci
będą mówić po angielsku.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: praca dla lekarza
przepraszam bardzo.... czy moj przedmowca jest lekarzem i swoje
porady opiera na wiedzy praktycznej?????
zawod deficytowy.....BUHAHAHAHAHAHAHA
tak to bylo 3 lata temu
obecnie po cieciach w NHS o staly w nim etat jest bardzo ciezko,
zdobycie stanowiska konsultanta na starcie jest praktycznie
niemozliwe tak jak to bylo kiedys
dziesiatki ludzi koncza szkolenie specjalizacyjne po czym pracuja
tylko na LOCUM bo NIE MA dla nich stalych etatow
zlote czasy w UK sie skonczyly, teraz to do Skandynawii jest ssanie
Pozdrawiam
Adam
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Stukrotnie Buzka i jego reformę zdrowia
On Wed, 31 Jan 2001 13:25:06 +0100, "Marek Pajak" <mar@wp.pl wrote: | Następny. Wytłumacz mi po cholerę iść do lekarza | jak jest się zdrowy. Po taką samą cholerę, po jaką ubezpieczasz się "na życie' - tak na wszelki wypadek...
No faktycznie nie mam wytłumaczenia na swoje gapiostwo. Przecież już dawno mam ustalonego: - hydraulika na wypadek awarii kibla - elektryka na wypadek krótkiego spięcia - mechanika samochodowego i lakiernika w miejscowości X na wypadek kraksy w tejże miejscowości - kominiarza na wypadek gdyby mi wybudowali komin - zduna, który mi wybuduje piec gdy nawali CO - kucharza, który mi ugotuje żarcie gdy żona sie zbuntuje itd. Tylko o lekarzu zapomniałem, a przecież to taki deficytowy zawód w Polsce.
Ja nie widzę różnicy "jakościowej" między przychodnią sprzed i po reformie. Dalej jest biedna i brudna i dalej tak jak 15 lat temu idę do prywatnego dentystym, bo ten państwowy jest do d...
Zgadzam się z tym, że bieda i brud jest dalej taka jaka była ale szybkość załatwiania pacjenta spadła drastycznie co jest zasługą tej wychwalanej przez Ciebie reformy. Po prostu jak zwykle w ramach zmniejszania biurokracji panowie od Buzka wprowadzili stosy nowych kwitów do wypełnienia. Piszesz, że wolisz chodzić prywatnie. Pewnie, każdemu wolno. Też bym chodził ale najpierw niech oddadzą mi forsę, którą wydaję co miesiąc na porąbane kasy chorych.
Z pozdrowieniami rh@alpha.net.pl ICQ 18237071
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Stukrotnie Buzka i jego reformę zdrowia
Highlander napisał(a) w wiadomości: <6qah7toeuia20t6n1uhsk0sje60r4iu@4ax.com... On Wed, 31 Jan 2001 13:25:06 +0100, "Marek Pajak" <mar@wp.pl wrote:
| Następny. Wytłumacz mi po cholerę iść do lekarza | jak jest się zdrowy. | Po taką samą cholerę, po jaką ubezpieczasz się "na życie' - tak na wszelki | wypadek... No faktycznie nie mam wytłumaczenia na swoje gapiostwo. Przecież już dawno mam ustalonego: - hydraulika (...) Tylko o lekarzu zapomniałem, a przecież to taki deficytowy zawód w Polsce.
Człowieku nie przesadzaj. Nie porównuj swojego zdrowia do kibla. Kibel możesz powierzyć byle komu i szukać tego kogoś w ostatniej chwili - jak hydraulik się spóźni i dodatkowo spieprzy robotę, to w ostateczności kupisz nowy kibel. Zgadzam się z tym, że bieda i brud jest dalej taka jaka była ale szybkość załatwiania pacjenta spadła drastycznie co jest zasługą tej wychwalanej przez Ciebie reformy.
Oj, do wychwalania to mi jeszcze baaaardzooo daleko...
Po prostu jak zwykle w ramach zmniejszania biurokracji panowie od Buzka wprowadzili stosy nowych kwitów do wypełnienia. Piszesz, że wolisz chodzić prywatnie. Pewnie, każdemu wolno. Też bym chodził ale najpierw niech oddadzą mi forsę, którą wydaję co miesiąc na porąbane kasy chorych.
...Lub przynajmniej część. Z tym się zgodzę. I (teoretycznie) takie były założenia tej reformy, żeby Twoja kasa "wędrowała za Tobą". Myślę że pomysł sam w sobie jest dobry, a na pewno lepszy niż poprzedni system w którym wszystko było niczyje. A że reforma "rzęzi"... Reform nikt nie lubi - zmieniają dotychczasowe nawyki, układy, układziki... Dlatego przeprowadzenie jakiejkolwiek reformy powinno być poprzedzone staranną analizą, polityką "uświadamiającą" (a nie "hura - obiecującą - gruszki -na -wierzbie") itd. Ale to wie każdy. No jak się okazuje nie każdy ;) bo (akurat) ta reforma jest takiej polityki zaprzeczeniem.
Pozdrawiam Marek
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Stukrotnie Buzka i jego reformę zdrowia
No faktycznie nie mam wytłumaczenia na swoje gapiostwo. Przecież już dawno mam ustalonego: - hydraulika na wypadek awarii kibla - elektryka na wypadek krótkiego spięcia - mechanika samochodowego i lakiernika w miejscowości X na wypadek kraksy w tejże miejscowości - kominiarza na wypadek gdyby mi wybudowali komin - zduna, który mi wybuduje piec gdy nawali CO - kucharza, który mi ugotuje żarcie gdy żona sie zbuntuje itd. Tylko o lekarzu zapomniałem, a przecież to taki deficytowy zawód w Polsce.
Nie wiem stary ale bez pradu, mechanika i innych da rade przezyc kilka dni do kilku miesiecy ale sprobuj po wypadku w ktorym uczestniczyles przezyc tydzien z otwartym, ciezkim uszkodzeniem ciala. Wtedy porozmawiamy. Albo sprobuj zadzwonic po wypadku do prywatnej kliniki zeby po ciebie przyjechali to ty im zaplacisz ... kwestia tylko czy bediesz mogl wykrecic ten numerek do nich ... Ciesz sie tylko ze jak jest wypadek to nikt nie sprawdza czy zaplaciles skladke tylko przyjezdzaja.. ewentualnie pozniej mozesz sie przeniesc do kliniki .. co by bylo jak by nie przyjechali albo kliniki by sie miedzy soba dogadywaly ktora cie wezmie i za ile ?
Zgadzam się z tym, że bieda i brud jest dalej taka jaka była ale szybkość załatwiania pacjenta spadła drastycznie co jest zasługą tej wychwalanej przez Ciebie reformy. Po prostu jak zwykle w ramach zmniejszania biurokracji panowie od Buzka wprowadzili stosy nowych kwitów do wypełnienia. Piszesz, że wolisz chodzić prywatnie. Pewnie, każdemu wolno. Też bym chodził ale najpierw niech oddadzą mi forsę, którą wydaję co miesiąc na porąbane kasy chorych.
Ja tez chodze do prywatnych dentystow i nie narzekam na skladki chociazby ze wzgledu na to co napisalem wyzej ...
JvQ
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Jestem wściekła.
a Ty sie ciesz, ze zyjesz. moze byle robol sie cieszy z tego, ze ma robote.
czlowiek wyksztalcony, majacy zawod deficytowy( lekarzy i pielegniarek w polsce
jest za malo)nie skacze pod sufit z radosci, ze ma minimum sojalne na koncie.
dosc wyzysku.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Krawcowa -Warszawa. Szukam:-)
krawcowa to w dzisiejszych czasach strasznie deficytowy zawód się
zrobił... a jeżeli chodzi o takie nietypowe rzeczy jak np. płaszcz
to już wogóle. Mogłabyś wrzycić ten tajny adres na forum? Wkoncu
trzeba wspierać krawcowe, bo to wymierający gatunek..
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: czy sa jeszce frajerzy pracujący za 1200 brutto?
to zastanwiaj się dalej....przecież mgr farmacji do deficytowy zawód - nie można się przekwalifikowac z absolwenta marketingu na absolwenta farmacji w miesiąc czasu :)
Po prostu prawa popytu i podaży.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Miasta walczą o młodych - zdolnych, a Opole????
Miasta walczą o młodych - zdolnych, a Opole???? Miasta walczą o młodych - zdolnych
Wejście do Unii dało młodym szansę na pracę poza granicami Polski
Mieszkania, praca w międzynarodowych koncernach albo pieniądze na rozkręcenie
własnej firmy. Miasta prześcigają się w pomysłach, jak zdobyć i zatrzymać u
siebie wykształconych młodych ludzi - pisze dziennik "Metro".
Nagle okazało się, że w Polsce zaczyna brakować już nie tylko ślusarzy i
tokarzy, ale też wykwalifikowanych inżynierów oraz informatyków. Wszyscy
hurtowo wyjeżdżają za granicę w poszukiwaniu lepszej pracy. Włodarze polskich
miast zrozumieli, że warto ich zatrzymać, bo to inwestycja na przyszłość. I
zaczęli wielką batalię o zdobycie i zatrzymanie studentów oraz absolwentów
wyższych uczelni.
W Krakowie młodych ma zachęcić specjalny program (planowany do końca
przyszłego roku), który zakłada m.in. profesjonalne szkolenia zawodowe,
staże, a nawet pieniądze na założenie własnej firmy. Warunki: świeżo
upieczony magister czy inżynier nie może mieć więcej niż 27 lat i musiał
dostać dyplom nie później niż rok temu.
W Wałbrzychu takich obostrzeń nie ma, byle tylko samorząd uznał, że młody i
wykształcony fachowiec jest - jak zakłada uchwała rady miejskiej - niezbędny
dla miasta. Jeśli przekona, że przyczyni się do jego rozwoju, może nawet
liczyć na mieszkanie!
"Zostaję w Łodzi" - to z kolei hasło akcji kampanii, która ma zatrzymać
młodych w Łódzkiem. Tamtejszy urząd pracy chce ich skusić tworzoną właśnie
bazą zawodów deficytowych. Na internetowej liście (na witrynie urzędu) wciąż
przybywa ofert w najbardziej poszukiwanych specjalnościach. Baza ma służyć
uczelniom, by te przyjmowały więcej chętnych na kierunki, których absolwentów
jest za mało na rynku.
Najbardziej kuszące wydają się jednak pomysły wrocławian. Na dokładnie
zaplanowaną kampanię, którą promują billboardy z hasłami "Wrocław Twoje
klimaty" oraz "Wrocław miasto, które rozwija" przeznaczono kilkaset tysięcy
złotych. A wszystko po to, żeby za mniej więcej trzy lata wystarczyło
specjalistów na 100 tys. nowych miejsc pracy w międzynarodowych koncernach
takich jak Volvo, Siemens, LG Philips i Whirpoool. (PAP
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: mam już dosyć....
pawel_z_melb napisał:
> 1. dobre firmy posrednictwa edukacyjnego nie kosztuja nic wiecej niz gdybysmy
> sobie zalatwiali sami (placeni sa prowizyjnie przez uczenie)
> +
> pomoga Ci wybrac kierunek zgodnie z tym co dla Ciebie jest wazne (szansa
> zostania czy praca w Polsce po powrocie)
>
> Sa bowiem zawody ("deficytowe") z ktorymi nie ma trudnosci w uzyskaniu
> zezwolenia na pozostanie po studiach - jesli znajdzie sie oferte pracy
>
> taka firma wydaje mi sie byc np. pacific-center.net/
> (W zwiazku z moim projektem polecono mi go z warszawskiego Austrade
> (australijska agencja promocji exportu)
>
> 2. ale nie nalezy liczyc, ze sie jakos dorobisz w trakcie studiow
>
> 3. marzenia a rozpacz
> - jesli cokolwiek jest Twoim marzeniem, to tylko Ty mozesz osadzic slusznosc
lu
> b
> nie, jesli marzy Ci sie Australia czy Pernambuko - to lec !
> - jesli to jednak robisz z rozpaczy, to sie trzydziesci razy zastanow, gdzie
sa
> problemy, jak mozna rozwiazac, i czy na pewno bedzie Ci lepiej
>
> zycze szczescia
Dziekuję za wszystkie rady...zastanawiam sie juz dlugo i dzieki informacjom
uzyskanym na tym forum, Australię chyba sobie daruję....USA raczej od początku
wykluczone (mam jakis opór przed tą kulturą). Ciekawi mnie dlaczego taki a nie
inny kraj uważacie za godny polecenia do celów emigracyjnych...Oczywiscie dla
mnie najistotniejsze są mozliwosci wykorzystania umijętnosci jakie juz mam
(znam hiszpański i francuski, z portugalskim też sobie radzę)...Ale moja wiedza
o zyciu na emigracji w kraju cywilizowanym (bo w inne znam) jest bliska zeru.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Nostryfikacja dyplomu
" Peter" <peter2715@gazeta.WYTNIJ.plwrote in message <news:bm588h$n77$1@inews.gazeta.pl... Ale jednak jest na obu listach zawodow deficytowych NZIS, czyli na rynku pracy istnieje duzy popyt na specjalistow.
Mozna podejrzewac, ze rejestracja jest niezwykle kosztowna i trudna do przejscia. Kolejny paradoks. Oto nastepna wyksztalcona osoba z Polski, pracowita i gotowa do pelnej asymilacji z tutejszym spoleczenstwem ktora pewnie ma niewielkie szanse na przyjazd. W tym samym czasie setki osob z innych krajow bez takich kwalifikacji, bez znajomosci jezyka i z marnymi szansami na dobrze platna prace dostaja wizy imigracyjne i bezplatne bilety lotnicze. Kiedy nastepne wybory? Niedawno sie zarejestrowalem w urzedzie wyborczym i chyba juz wiem na kogo oddam swoj glos.
Wypowiem sie troche, gdyz to jest wlasnie to przez co w tej chwili przechodzimy. Moja malzonka nostryfikuje dyplom ze stomatologii. Gdy jakies kilka lat temu postanowilismy, ze wyjedziemy z Polski wydawalo nam sie to nie mozliwe, glownie ze wzgledu na koszta. Mielismy troche szczescia, gdyz jeszcze na studiach wyjechalismy na program Work&Travel do Stanow. Poznalismy troche ludzi nawiazalismy fajne kontakty i jak zaczelismy myslec o NZ i o nostryfikacji dyplomu, Stany okazaly sie idealnym miejscem gdzie na to mozna zarobic. Pozniej jeszcze raz bylismy na Work&Travel i po raz trzeci na 1.5 roku na program Internship. Dzieki temu bylo nas stac, aby Kasia dwa razy mogla pojechac na egzaminy do NZ. Za pierwszym razem oblala jedna z czesci, dobrze jednak ze nie musiala zaczynac od poczataku i tylko poprawiac to czego nie zdala. W Lipcu pojechala jeszcze raz i zdala reszte. Teoretyczna czesc ma za soba, czeka ja trudniejsza czesc praktyczna. Kosztowalo nas to do tej pory jakies 20000zl. Na czerwiec szykuje sie na praktyczny. Jednak nie bedzie juz latac w ta i z powrotem. Jedziemy tam razem. Kasia bedzie szukac pracy jako asystentka. Potrzebuje byc na miejscu aby poprawic swoj angielski stomatologiczny i dostepu do biblioteki a Auckland, gdyz tam sa ksiazki z ktorych nalezy sie uczyc :) Droga kreta i zawila, mimo, ze mamy juz czesc za soba, wydaje nam sie, ze ciagle jestesmy na poczatku. Zdecydowanie ekonomiczniejsza droga jest droga ktora ida ludzie ktorych Kasia poznala podczas zdawania egz. Przyjechali jakis czas temu, bez jakis wielkich funduszy. Pracuja jako asystenci i ucza sie do egzaminow. Czesc z nich juz zrobila nostryfikacje - oferte pracy mieli po tygodniu. Jezeli przerazaja Cie koszta, moze warto byloby pojechac do Stanow. Wiem, ze Almatur ma nowy program Internship, mozna na niego jechac nawet gdy sie ma 40 lat, warunkiem sa ukonczone studia wyzsze. Gdy my wyjezdzalismy dodtkowy warunek by taki, ze po ukonczeniu studiow nie moglo uplynac wiecej czasu niz dwa lata. Teraz jest latwiej. Choc pewnie w Almaturze sie dowiesz, ze w twoim przypdaku jest to chyba nie mozliwe, bo musisz miec oferte pracy w swoim zawodzie. A pewnie w Stanach potrzebna jest licencja. Jest jednak pewien trick, o ktorym w Almaturze nie zawsze wiedza. Jezeli znajdziesz pracodawce ktory Cie zatrudni np. w aptece to bedziesz mogl jechac pod warunkiem, ze na umowie bedzie sprecyzowane, ze bedziesz sie zajmowal czescia administracyjna. Tak bylo z Kasia, gdyby pracodawca napisalby, ze bedzie miala kontakt z pacjentem, nie moglaby przyjechac. A, ze ja bylem tam wczesniej to sam wypisalem papiery i podsunalem tylko do podpisu znajomemu dentyscie :) Inna opcja jest wyjazd do NZ jako turysta, znalezienie pracy i na miejscu mozesz sie przygotowywac do nostryfikacji. Nie wiem jak jest w Twoim sektorze i czy sa szanse na prace, podobnie jak dentysci moga pracowac jako asystenci. Choc pewnie Peter sie odezwie, ze to jest nie mozliwe. (czy aby Ty Peter wlasnie tak nie znalazles sie w NZ, tak cos slyszalem :) ) Droga jest bardzo dluga, ale warto. pozdrawiam, Robert
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: chcę wyjechać
Na stronie NZIS jest duzo informacji na ten temat, przede wszystkich lista zawodow deficytowych. Nalezy jednak uwazac, bo w niektorych zawodach trzeba uzyskac rejestracje, co moze okazac sie praktycznie niemozliwe.
Wlasnie przegladam ta strone i z radoscia stwierdzam ze 'psycholog' jest na liscie o ktorej piszesz :) ...brakuje mi tylko 2 lat doswiadczenia i nie wiem czy nie wymagana jest rejestracja (?), ale tez sie nie przejmuje bo nie zamierzam sie JUZ TERAZ wyprowadzac, a chcialbym wlasnie rozplanowac sobie kilka nastepnych lat, tak zeby wyladowac w koncu w ciekawym i spokojnym miejscu ktore moglbym nazwaz "swoim".
Tak naprawde to jedna wielka loteria. Mojej inzynierskiej specjalnosci nie ma na tej liscie, a podjalem prace prawie identyczna jaka wykonywalem w Warszawie trzy tygodnie po przyjezdzie do Auckland.
A jak udalo Ci sie uzyskac satus pozwalajacy na podjecie pracy? Ja narazie badam skilled migrant, chyba najbardziej odpowiednia dla mnie. W tabeli "list of recognised qualifications" niestety nie moge znalesc nic dot. Polski ...z drugiej strony nawet bardzo sie nie dziwie. Czyli ze musialbym sie poddac osobnemu 'qualification assessment' z tego co zrozumialem.
Pracodawcy nowozelandzcy bardzo niechetnie zatrudniaja imigrantow bez wlasciwego ich zdaniem doswiadczenia zawodowego. Tutaj nikt nie chce przyuczac do zawodu. Moje szkolenie na miejscu pracy trwalo pol godziny i zostalem pozostawiony sam sobie. Podobnie moja zona.
Czyli na zdobycie oferty PRZED przyjazdem tez nie powinienem raczej liczyc.... :- A za to przydzielaja duzo punktow tak samo jak za 'recognised qualifications', jak sprawdzalem w 'points indicator'....
Nawet absolwenci tutejszych uniwersytetow narzekaja na trudnosci w podjeciu pierwszej pracy.
hehe :) ...a podobno narzekanie to polska domena ;)
Uwazam, ze wyjazd do NZ ma sens w przypadku osob, ktore juz osiagnely cos w Polsce, moga sie pochwalic stazem pracy na przyklad w znanej globalnej firmie. Wtedy szanse znalezienia dobrze platnej pracy sa znacznie wieksze. Ale to nie jest wyjazd w celu zarobienia kasy i powrotu do Polski, tylko wyjazd na stale do kraju oferujacego better lifestyle - jak to po polsku powiedziec?.
Wyzszy standard zycia. ...szczerze mowiac to nie mam jeszcze zbyt duzych osiagniec, bo dopiero studiuje. Pochwalic sie moge 2 letnim doswiadczeniem w logistyce/transporcie w USA (stad poslizg przy podjeciu nauki) . Przy pomyslnym przebiegu wydarzen do resume bede mogl dodac 2 lata praktyki w dziedzinie 'psychologia' i partnerke z angielskim i skonczonym college'em ;) W moim przypadku nie chodzi o znalezienie od razu dobrze platnej pracy, tylko o spelnie nie wymagan i przebicie sie przez kwestie formalna. Z odrobina szczescia zaczynajac nawet jako pomocnik na budowie mozna po relatywnie niedlugim czasie dorobic sie satysfakcjunojacego stanowiska, przed komputerem i z odpowiednim wynagrodzeniem.
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: chcę wyjechać
Studia w Nowej Zelandii na uczelni, ktorej dyplomy sa honorowane rowniez overseas sa najlepszym rozwiazaniem w Twoim przypadku. Po studiach w PL musialbys byc tutaj naprawde rewelacyjny w swoim fachu, przebojowy do bolu, mowiacy nienagana angielszczyzna (to sa lata!!), aby tu pracowac w zawodzie psychologa..(Oczywiscie wszystko w sumie zalezy od tego jak daleko mierzysz i co chcesz osiagnac..) Pozdrawiam, b. | Na stronie NZIS jest duzo informacji na ten temat, przede wszystkich lista | zawodow deficytowych. Nalezy jednak uwazac, bo w niektorych zawodach trzeba | uzyskac rejestracje, co moze okazac sie praktycznie niemozliwe.
Wlasnie przegladam ta strone i z radoscia stwierdzam ze 'psycholog' jest na liscie o ktorej piszesz :) ...brakuje mi tylko 2 lat doswiadczenia i nie wiem czy nie wymagana jest rejestracja (?), ale tez sie nie przejmuje bo nie zamierzam sie JUZ TERAZ wyprowadzac, a chcialbym wlasnie rozplanowac sobie kilka nastepnych lat, tak zeby wyladowac w koncu w ciekawym i spokojnym miejscu ktore moglbym nazwaz "swoim". | Tak naprawde to jedna wielka loteria. Mojej inzynierskiej specjalnosci nie ma | na tej liscie, a podjalem prace prawie identyczna jaka wykonywalem w | Warszawie trzy tygodnie po przyjezdzie do Auckland. A jak udalo Ci sie uzyskac satus pozwalajacy na podjecie pracy? Ja narazie badam skilled migrant, chyba najbardziej odpowiednia dla mnie. W tabeli "list of recognised qualifications" niestety nie moge znalesc nic dot. Polski ...z drugiej strony nawet bardzo sie nie dziwie. Czyli ze musialbym sie poddac osobnemu 'qualification assessment' z tego co zrozumialem. | Pracodawcy nowozelandzcy bardzo niechetnie zatrudniaja imigrantow bez | wlasciwego ich zdaniem doswiadczenia zawodowego. Tutaj nikt nie chce | przyuczac do zawodu. Moje szkolenie na miejscu pracy trwalo pol godziny i | zostalem pozostawiony sam sobie. Podobnie moja zona. Czyli na zdobycie oferty PRZED przyjazdem tez nie powinienem raczej liczyc.... :- A za to przydzielaja duzo punktow tak samo jak za 'recognised qualifications', jak sprawdzalem w 'points indicator'.... | Nawet absolwenci tutejszych uniwersytetow narzekaja na trudnosci w podjeciu | pierwszej pracy. hehe :) ...a podobno narzekanie to polska domena ;) | Uwazam, ze wyjazd do NZ ma sens w przypadku osob, ktore juz osiagnely cos w | Polsce, moga sie pochwalic stazem pracy na przyklad w znanej globalnej | firmie. Wtedy szanse znalezienia dobrze platnej pracy sa znacznie wieksze. | Ale to nie jest wyjazd w celu zarobienia kasy i powrotu do Polski, tylko | wyjazd na stale do kraju oferujacego better lifestyle - jak to po polsku | powiedziec?. Wyzszy standard zycia. ....szczerze mowiac to nie mam jeszcze zbyt duzych osiagniec, bo dopiero studiuje. Pochwalic sie moge 2 letnim doswiadczeniem w logistyce/transporcie w USA (stad poslizg przy podjeciu nauki) . Przy pomyslnym przebiegu wydarzen do resume bede mogl dodac 2 lata praktyki w dziedzinie 'psychologia' i partnerke z angielskim i skonczonym college'em ;) W moim przypadku nie chodzi o znalezienie od razu dobrze platnej pracy, tylko o spelnie nie wymagan i przebicie sie przez kwestie formalna. Z odrobina szczescia zaczynajac nawet jako pomocnik na budowie mozna po relatywnie niedlugim czasie dorobic sie satysfakcjunojacego stanowiska, przed komputerem i z odpowiednim wynagrodzeniem.
-- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -http://www.gazeta.pl/usenet/
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Stukrotnie Buzka i jego reformę zdrowia
On Thu, 1 Feb 2001 09:54:01 +0100, "Marek Pajak" <mar@wp.plwrote: Człowieku nie przesadzaj. Nie porównuj swojego zdrowia do kibla. Kibel możesz powierzyć byle komu i szukać tego kogoś w ostatniej chwili - jak hydraulik się spóźni i dodatkowo spieprzy robotę, to w ostateczności kupisz nowy kibel.
No dobrze. Jeżeli chodzi o zdrowie to mógłbym jeszcze na wszelki wypadek ustalić sobie firmę pogrzebową i grabarza, który mi wykopie grób (a to akurat jest dosyć deficytowy zawód). Nie lubię jednak planować tych rzeczy na zapas.
...Lub przynajmniej część. Z tym się zgodzę. I (teoretycznie) takie były założenia tej reformy, żeby Twoja kasa "wędrowała za Tobą". Myślę że pomysł sam w sobie jest dobry, a na pewno lepszy niż poprzedni system w którym wszystko było niczyje. A że reforma "rzęzi"... Reform nikt nie lubi -
Nie wszystko poprzednio było do niczego i nie wszystko trzeba było stawiać na głowie. Kiedyś gdy chciałem dziecku zrobić głupie płukanie ucha, szedłem prosto do laryngologa, który robił to od ręki bez żadnej zbędnej pisaniny. Teraz muszę stać w dwóch kolejkach - najpierw do pediatry po skierowanie do laryngologa a później u tego drugiego. Nadmierna biurokracja sprawiła, że i u jednego i drugiego kolejki są ogromne (czas przyjmowania jednego pacjenta prawie się podwoił). Jak głupi jest to system wykażę na innym przykładzie. Zaraz po wprowadzeniu tej reformy w przychodni przyszpitalnej do której chodzę też zaczęli funkcjonować lekarze pierwszego kontaktu. Jednak na początku chodziło się do pierwszego z brzegu (nie byli jeszcze przydzieleni imiennie). Pewnego dnia moi dwaj synowie "przynieśli" ze szkoły świnkę. Może to wydać się komuś śmieszne ale ja ponad 30-letni gość zaraziłem się od nich tym choróbskiem (nie chorowałem w dzieciństwie). No więc chory na tą ZAKAŹNĄ chorobę musiałem odestać swoje w kolejce do lekarza pierwszego kontaktu. Ten dał mi skierowanie do internisty. Tam też czekałem w kolejce. Internista popatrzył na mnie podejrzliwie, uśmiechnął się głupio, zbadał i skierował na konsultacje do laryngologa. U niego też postałem w kolejce. Laryngolog też mnie przebadał i skierował na konsultacje do (proszę się nie śmiać)... pediatry. Tam miałem szczęście bo akurat nie było żadnej kolejki (szczęście też dla tych dzieci,których tam nie było i nie miały ze mną kontaktu). Dopiero pediatra ostatecznie stwierdził, że naprawdę mam świnkę. Ale zwolnienia nie wystawił tylko skierował do lekarza pierwszego kontaktu, gdzie ponownie musiałem odstać swoje w kolejce. Gdybym sam tego nie przeszedł nigdy bym w to nie uwierzył. Tak pośrednio zadziałała właśnie reforma zdrowia, która u nas przejawia się w odsyłaniu pacjentów od jednego do drugiego lekarza i stworzeniu wszędzie sztucznych kolejek. Zapewniam Cię, że przed reformą idąc z chorym dzieckiem do pediatry nigdy nie czekałem dłużej niż pół godziny. Teraz godzina to jest minimum.
Z pozdrowieniami rh@alpha.net.pl ICQ 18237071
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Mniejsze bezrobocie w województwie
Mniejsze bezrobocie w województwie Rekordowo niskie bezrobocie w Świętokrzyskiem
Agnieszka Kopacz 28-05-2006, ostatnia aktualizacja 28-05-2006 14:55
Tak niskiego poziomu bezrobocia nie mieliśmy od pięciu lat - wynika z
raportu, który trafił w czwartek do Ministerstwa Pracy.
czytaj dalej »
r e k l a m a
Raport przygotował Wojewódzki Urząd Pracy w Kielcach. - Coraz więcej ludzi
znajduje zatrudnienie, bo dostajemy dużo środków na aktywizację bezrobotnych,
a do powiatowych urzędów pracy trafia coraz więcej ofert - tłumaczy Andrzej
Lato, dyrektor WUP. - Zakończyły się też procesy restrukturyzacyjne i
prywatyzacyjne w firmach w naszym województwie - dodaje.
W roku 2005 w regionie zarejestrowanych było 117 754 bezrobotnych, o ponad
8,5 tys. mniej niż w 2004.
Prognozy na ten rok są też optymistyczne. Pokazują to chociażby pierwsze
cztery miesiące, kiedy liczba osób pozostających bez pracy zmniejszyła się o
ponad 5 tys. Najwięcej, po ponad 1,6 tys., znalazło pracę w Kielcach.
Systematycznie przybywa też ofert pracy. W ubiegłym roku mieszkańcy regionu
mogli wybierać wśród ponad 24 tys. propozycji - to o ponad 4 tys. więcej niż
w roku 2004.
Wśród bezrobotnych wciąż największą grupę, ponad połowę zarejestrowanych,
stanowią kobiety.
- Ciężko jest im wracać do pracy, szczególnie po urlopach macierzyńskich.
Zresztą większość pracodawców poszukuje mężczyzn - twierdzi dyrektor Lato.
Kłopoty ze znalezieniem zatrudnienia mają też ludzie w wieku 18-34 lata.
Niewiele jest ofert pracy dla osób z wykształceniem zawodowym i technicznym.
Wysoką pozycję w tej części rankingu zajmują też absolwenci kierunków
ekonomicznych. Problemy z zatrudnieniem miały też osoby z wykształceniem
rolniczym. - To pokazuje, w jakim kierunku powinny iść szkoły, uczelnie w
naszym regionie i jak kształtować ofertę edukacyjną - zauważa dyrektor Lato.
Jego zdaniem taka tendencja będzie się utrzymywać. - Na pewno ofert pracy
będzie jeszcze więcej, jeśli pojawią się korzystne warunki do rozwoju małych
i średnich przedsiębiorstw - twierdzi.
Dla Gazety
Andrzej Kościołek, socjolog, wykładowca Akademii Świętokrzyskiej: Bezrobocie
jest obecnie najbardziej dotkliwie odczuwanym problemem. Dwa miesiące temu
uczestniczyłem w badaniach prowadzonych przez kielecki oddział NBP,
dotyczących pracodawców i bezrobocia. Najważniejsza konkluzja płynąca z nich
to: wśród pracodawców jest coraz większy popyt na pracę. Poszukują
pracowników o dość sprecyzowanych kwalifikacjach. To dobry sygnał.
Spadku bezrobocia w naszym regionie można się było spodziewać. W Polsce
bardzo wzrósł popyt, a w związku z tym i produkcja. Ogromne unijne pieniądze
trafiły na polską wieś, a to generuje ten ogromny popyt. Pocieszające jest
także to, że przedstawiciele zawodów technicznych z reguły nie mają problemów
ze znalezieniem yatrudnienia. Życzyłbym sobie, by nowe pokolenie wchodziło na
rynek z nowoczesnymi kwalifikacjami. Osoby posiadające wysokie kwalifikacje
są bardziej elastyczne i dostosowują się do potrzeb rynku pracy. Potrzebni
nam są po prostu bardzo dobrzy specjaliści.
Ubywa bezrobotnych
Największy spadek bezrobocia w pierwszym kwartale tego roku odnotowano w
Kielcach. W porównaniu z czterema pierwszymi miesiącami ubiegłego roku liczba
osób bez pracy zmniejszyła się o 1614. W powiecie buskim bezrobocie spadło o
12,4 proc., a w kazimierskim - o 12 proc.
Najwyższe bezrobocie utrzymuje się w powiecie skarżyskim - 31,3 proc. - i
koneckim - 30,1 proc.
Kto jest bez pracy
W rankingach osób bezrobotnych od kilku lat pierwsze miejsce zajmują
sprzedawcy oraz osoby mające przygotowanie do pracy w finansach i handlu (ok.
5,7 tys. zarejestrowanych). Liczną grupę stanowią technicy mechanicy (ok. 4
tys.) oraz mechanicy pojazdów samochodowych (3,6 tys.). Wśród kobiet
najwięcej bezrobotnych to z zawodu sprzedawczynie i pracownice finansowe.
Jest też dużo bezrobotnych kucharek i krawcowych. Ranking WUP prognozuje też,
które zawody zagrożone są wysokim bezrobociem. W tej grupie znalazły się:
pomoce i sprzątaczki biurowe, hotelowe, szwaczki, hafciarki, sprzedawcy.
Kto ma, a kto nie szanse na pracę
Przez pierwsze cztery miesiące tego roku najwięcej ofert - ponad 2,2 tys. -
otrzymały pomoce domowe, sprzątaczki, praczki; pracownicy biurowi (1855),
technicy i średni personel (1544), w dalszej kolejności znaleźli się
sprzedawcy, pracownicy usług gastronomicznych, a także robotnicy budowlani.
W gronie osób wykonujących zawody deficytowe znajdują się m.in. urzędnicy do
spraw podatków, instruktorzy lotniczy, operatorzy urządzeń do produkcji
wyrobów szklanych, ceramicznych, robotnicy pomocniczy w budownictwie,
sekretarki, recepcjoniści.
Najmniej ofert było dla przedstawicieli władz publicznych, wyższych
urzędników i kierowników.
(na podstawie danych WUP)
Wywietl wicej postw z tematu
Temat: Miasta walczą o studentów a Radom??
Miasta walczą o studentów a Radom??
Angelika Swoboda, is 09-08-2006, ostatnia aktualizacja 08-08-2006 20:57
Mieszkania, praca w międzynarodowych koncernach albo pieniądze na rozkręcenie
własnej firmy. Miasta prześcigają się w pomysłach, jak zdobyć i zatrzymać u
siebie wykształconych młodych ludzi
Nagle okazało się, że w Polsce zaczyna brakować już nie tylko ślusarzy i
tokarzy, ale też wykwalifikowanych inżynierów oraz informatyków. Wszyscy
hurtowo wyjeżdżają za granicę w poszukiwaniu lepszej pracy. Włodarze polskich
miast zrozumieli, że warto ich zatrzymać, bo to inwestycja na przyszłość. I
zaczęli wielką batalię o zdobycie i zatrzymanie studentów oraz absolwentów
wyższych uczelni.
W Krakowie młodych ma zachęcić specjalny program (planowany do końca
przyszłego roku), który zakłada m.in. profesjonalne szkolenia zawodowe, staże,
a nawet pieniądze na założenie własnej firmy. Warunki: świeżo upieczony
magister czy inżynier nie może mieć więcej niż 27 lat i musiał dostać dyplom
nie później niż rok temu. W Wałbrzychu takich obostrzeń nie ma, byle tylko
samorząd uznał, że młody i wykształcony fachowiec jest - jak zakłada uchwała
rady miejskiej - niezbędny dla miasta. Jeśli przekona, że przyczyni się do
jego rozwoju, może nawet liczyć na mieszkanie!
- Z tej możliwości skorzystało już kilkanaście osób, np. wykładowca Akademii
Ekonomicznej, lekarz specjalista, prokurator i muzycy Filharmonii Sudeckiej.
Czekamy na kolejnych chętnych - potwierdza Ewa Frąckowiak z wałbrzyskiego
magistratu.
Nawet maturzysta na celowniku
"Zostaję w Łodzi" - to z kolei hasło akcji kampanii, która ma zatrzymać
młodych w Łódzkiem. Tamtejszy urząd pracy chce ich skusić tworzoną właśnie
bazą zawodów deficytowych. Na internetowej liście (na witrynie urzędu) wciąż
przybywa ofert w najbardziej poszukiwanych specjalnościach. Baza ma służyć
uczelniom, by te przyjmowały więcej chętnych na kierunki, których absolwentów
jest za mało na rynku.
- Młodzi nie muszą wyjeżdżać do Warszawy czy za granicę, bo będą mogli żyć i
pracować w naszym województwie. Międzynarodowe koncerny takie jak Philips,
Gilette czy Bosch oferują im nie tylko zatrudnienie, ale i dodatki socjalne, a
nawet ciekawe rozwiązania spędzania wolnego czasu po pracy - mówi Paweł
Kozłowski z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi.
Najbardziej kuszące wydają się jednak pomysły wrocławian. Na dokładnie
zaplanowaną kampanię, którą promują billboardy z hasłami "Wrocław Twoje
klimaty" oraz "Wrocław miasto, które rozwija" przeznaczono kilkaset tysięcy
złotych. A wszystko po to, żeby za mniej więcej trzy lata wystarczyło
specjalistów na 100 tys. nowych miejsc pracy w międzynarodowych koncernach
takich jak Volvo, Siemens, LG Philips i Whirpoool. Przedstawiciele tych firm
objeździli autobusem duże miasta akademickie w Polsce i przedstawili studentom
oferty pracy. Wrocław poszedł dalej, bo zagiął parol nawet na maturzystów i
ich rodziców - przedstawiciele wyższych uczelni odwiedzili stutysięczne miasta
i zachęcali do studiowania we Wrocławiu. Miasto pomyślało też o miejscowych
maturzystach i ufundowało dla nich stypendia. Już w przyszłym roku każdy
wrocławianin, który zda maturę z matematyki i wybierze się na kierunek ścisły,
będzie dostawał stypendium przez cały semestr.
Wróć, dom czeka
Ale to nie jedyne bonusy dla młodych. - Mamy też program mieszkaniowy. Miasto
przygotuje pod zabudowę 900 hektarów gruntów. W ten sposób w szybkim tempie
będą mogły powstać domy dla 75 tys. osób - zapowiada Marcin Garcarz, rzecznik
prasowy prezydenta Wrocławia.
Miasto ma też chrapkę na młodych, którzy wyjechali na Wyspy Brytyjskie. Od
września podczas specjalnych koncertów będą zachęcani, by przeprowadzili się
do Wrocławia. - To młodzi, wykształceni i dynamiczni ludzie, czyli tacy,
którzy przyczynią się do rozwoju miasta - dodaje Garcarz.
Co na to młodzi? Są zadowoleni i bardzo zainteresowani bonusami. - Wielu moich
znajomych już pracuje za granicą, ale ja nie chciałabym wyjeżdżać. Jednak boję
się, czy znajdę pracę w Polsce, szczególnie po tak specyficznym kierunku. Jak
skończę studia, chętnie skorzystam z pomocy mojego miasta - przyznaje Nina
Skołucka, studentka IV roku Inżynierii Biomedycznej na Politechnice Wrocławskiej.
Jej koledzy przyznają, że coraz bardziej kuszące oferty miast pozwolą im
podjąć decyzję: "Nie wyjeżdżam".
Warszawa jest najlepsza
Lompart Artur, rzecznik Uniwersytetu Warszawskiego: - Najlepszym miastem do
studiowania i mieszkania jest Warszawa. Właśnie dlatego ja sam przyjechałem tu
z Nowego Sącza i wciąż przyjeżdżają kolejni. W żadnym innym mieście w Polsce
nie ma tylu wyższych uczelni, co w stolicy. Boję się, że podobne kampanie
przestraszą tych, którzy chcą tu przyjechać. Pomyślą, że koszty utrzymania są
dla nich za wysokie i zrezygnują, tymczasem to nieprawda. Nasi studenci mogą
przecież także liczyć na pomoc uczelni.
Wywietl wicej postw z tematu
|
|