Temat: Może tym razem się zacznie remont torów
http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/198809.html?ses_nm=f40b5051e0...
1c1ee60e9004f93

Srialu sensacyjnego ciąg dalszy......

Przetarg goni przetarg, czyli batalii o remont ciąg dalszy

Wtorek, 13 sierpnia 2002r.

Nie doczekają się mieszkańcy Przymorza i Żabianki szybkiego rozpoczęcia
remontu torowiska na ul. Chłopskiej i Kołobrzeskiej. Powód - ZKM po kolejnym
powtórzeniu ostatniej część przetargu znów postawiło na trójmiejskie
konsorcjum firm WPRD Gravel, Sztopkanel i Rajbud. Krakowski Tor-Krak ma
zamiar ponownie oprotestować decyzję. To już czwarte podejście do
rozpoczęcia remontu.

Przetarg goni przetarg, czyli batalii o remont ciąg dalszy

Wtorek, 13 sierpnia 2002r.

Nie doczekają się mieszkańcy Przymorza i Żabianki szybkiego rozpoczęcia
remontu torowiska na ul. Chłopskiej i Kołobrzeskiej. Powód - ZKM po kolejnym
powtórzeniu ostatniej część przetargu znów postawiło na trójmiejskie
konsorcjum firm WPRD Gravel, Sztopkanel i Rajbud. Krakowski Tor-Krak ma
zamiar ponownie oprotestować decyzję. To już czwarte podejście do
rozpoczęcia remontu.

Wszystko zaczęło się na początku maja. Remont torów ruszył, ale po kilku
dniach został przerwany. Główny wykonawca, Kalem z Krakowa, okazał się
bankrutem. Machina przetargowa ruszyła więc ponownie. Miasto postanowiło
wyłonić nowego wykonawcę. Kiedy sukces był już bliski i rozstrzygnięcie
przetargu na widoku, całą procedurę anulowano. Dlaczego? Ponieważ jedna z
firm złożyła skargę do Urzędu Zamówień Publicznych w Warszawie. Przy okazji
protestu zespół arbitrów UZP sprawdził pozostałe firmy i okazało się, że...
żadna nie nadaje się do tego typu prac. Znów rozpisano przetarg - tym razem
wygrało go gdańskie konsorcjum firm WPRD Gravel, Sztopkanel i Rajbud. Wynik
przetargu nie spodobał się firmom z Krakowa Tor-Krak i Spaw-Tor.
Postanowiły więc oprotestować inwestycję, a ich sprzeciw został uznany. Co z
tego, skoro wczoraj zarząd ZKM ponownie wybrał konsorcjum z Trójmiasta. Co
zrobi firma z Krakowa? Tłumaczyć nie trzeba - szykuje się do protestu, tym
razem do Urzędu Zamówień Publicznych w Warszawie.
- To zakrawa na kpinę - powiedział nam Wiesław Niedziela, prezes
Tor-Kraku. - Jeszcze w ubiegłym tygodniu ZKM w Gdańsku uznało nasz protest,
a teraz ponownie wybiera ofertę, którą zakwestionowaliśmy. Musimy postawić
kropkę nad "i" protestując dalej.
Zdziwiony reakcją konsorcjum z Krakowa był Adam Andrzejkowicz, prezes WPRD
Gravel.
- Innego rozwiązania być nie mogło - mówił Andrzejkowicz. - Swoją ofertę
składaliśmy zgodnie z wymaganiami zamówienia. A że byliśmy najtańsi, to nie
widzę innego rozwiązania niż powierzenie nam robót.
Zaskoczony zainteresowaniem mediów skrzyżowaniem był Antoni Szczyt, dyrektor
Wydziału Infrastruktury UM w Gdańsku, który wczoraj wrócił z urlopu.
- Urwanie głowy z tym torowiskiem - powiedział w rozmowie z nami. - A ja
gotów jestem położyć głowę na torach i zapewniam, że remont do września
zostanie skończony.

(MAR) - Dziennik Bałtycki

PS. Czy ktoś może zna osiągnięcia tych dwóch cudownych firm z Krakowa poza
ciągły oproteostowywaniem przetargów???. Jeżeli są tak świetni jak KALEM to
gratuluje Krakowowi super firm zajmujących się torami.

---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.381 / Virus Database: 214 - Release Date: 2002-08-02

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: [Pr] Czy gdańskimi autobusami będzie można przewozić rowery?
Czy gdańskimi autobusami będzie można przewozić rowery?

http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,2014222.html

Mikołaj Chrzan 08-04-2004, ostatnia aktualizacja 08-04-2004 20:00

W Krakowie można przewozić rowery autobusami komunikacji miejskiej. Nad
podobnym rozwiązaniem zastanawia się Warszawa. W Gdańsku jest to na razie
zabronione. Czy nie czas pomyśleć o tym na wiosnę?

W Warszawie przewóz rowerów autobusami i tramwajami jest, podobnie jak w
Gdańsku, niedozwolony. Można je transportować jedynie metrem. Akcję
zmierzającą do zmiany regulaminu przewozów rozpoczęli jednak niektórzy
warszawscy radni i stołeczna "Gazeta Wyborcza". Chcą pójść wzorem Krakowa,
gdzie - kupując bilet za 2,40 zł - można śmiało wsiadać do autobusu z
rowerem.

Sprawdziliśmy, czy zmiany możliwe są także w Gdańsku. Z jednej strony,
rowery są właśnie po to, żeby nimi jeździć, a nie, żeby je przewozić. Jednak
autobusem łatwiej wydostać się z miasta w kierunkach wielu potencjalnych
tras wycieczkowych (np. do Chwaszczyna czy na Wyspę Sobieszewską). Możliwość
przetransportowania dwóch kółek autobusem mogłaby być także atrakcyjna dla
mieszkańców dzielnic górnego tarasu (Moreny czy Chełma), szczególnie tych z
gorszą kondycją.

- Na razie nie ma możliwości, żeby transportować rowery autobusami i
tramwajami. Podstawowym problemem jest kwestia bezpieczeństwa. W przypadku
gwałtownego hamowania rower, z jego wystającymi elementami, mógłby zrobić
krzywdę innym pasażerom. Nie zdecydowalibyśmy się na takie ryzyko - tłumaczy
zakaz Izabela Kozicka-Prus, rzecznik prasowy ZKM w Gdańsku. Jej zdaniem
wózki dziecięce, których przewóz jest dozwolony, nie stwarzają takiego
zagrożenia jak rower.

Mimo to Izabela Kozicka-Prus twierdzi, że pomysł jest wart zastanowienia. -
Prowadziliśmy wstępne analizy. Raczej odpada zewnętrzny bagażnik. Jeśli
byłby na stałe otwarty, ktoś mógłby po prostu ukraść rower, np. podczas
postoju na czerwonym świetle. Jeśli byłby zamykany, przysporzyłoby to sporo
dodatkowej pracy kierowcom - mówi rzecznik. - Dlatego najbardziej
prawdopodobne jest przystosowanie niektórych autobusów do przewozu rowerów
poprzez demontaż części siedzeń i montaż specjalnych uchwytów. Takie
autobusy obsługiwałyby tylko określone, atrakcyjne dla rowerzystów linie.

Innego zdania jest odpowiedzialny za komunikację miejską Antoni Szczyt,
zastępca dyrektora wydziału gospodarki komunalnej UM w Gdańsku. - Pomysł
przewozu rowerów w środku pojazdu to nie jest dobre rozwiązanie. Skłaniam
się raczej ku wersji zewnętrznego bagażnika - mówi.

Okazuje się, że miasto prowadzi już w tej sprawie rozmowy. - Mamy informację
o firmie produkującej zewnętrzne bagażniki, które montuje się z przodu
pojazdu, przed szybą kierowcy - dodaje Szczyt. - Rowery wkłada się tam z
łatwością, są w pozycji pochylonej, dlatego nie ograniczają widoczności
kierowcy. Czekamy na informację, czy ta firma ma homologację. Jeśli sprawy
formalne będą załatwione, sprowadzimy takie bagażniki na testy.

Według Szczyta jest to możliwe już w najbliższych miesiącach. - Jeśli takie
rozwiązanie się sprawdzi, bagażniki na pewno pojawią się w naszych
autobusach. To nie będzie duży koszt, zwłaszcza że dzięki biletom da to
dodatkowy dochód - mówił wicedyrektor.

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: [Pr] Horror w gdańskim autobusie linii B
Horror w gdańskim autobusie linii B

http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,2211936.html

 Mikołaj Chrzan, Dorota Karaś  03-08-2004 , ostatnia aktualizacja 03-08-2004
23:06

- Mężczyzna podający się za funkcjonariusza służb mundurowych i jego koledzy
wyciągnęli z autobusu dwóch pasażerów i zaczęli ich bić - relacjonuje
Czytelniczka "Gazety", która była świadkiem bulwersujących wydarzeń w
autobusie linii B.

Czytelniczka "Gazety" (prosi o nie podawanie jej danych) we wtorek po godz.
18 podróżowała wraz z synem z Gdańska Głównego autobusem linii B. W pewnym
momencie zwróciła uwagę na mężczyznę, który wyzywał ludzi od złodziei.

- Przyczepił się zwłaszcza do jednego pasażera, ale zaczepiał też innych -
mówi kobieta. - Między innymi wskazywał też na mojego syna.

Podróżujący zwrócili uwagę kierowcy, że coś się dzieje. Ten poprosił
awanturującego się mężczyznę o bilet.

- Pokazał mu jakąś niebieską książeczkę - opowiada dalej Czytelniczka
"Gazety". - Kiedy spytałam później kierowcę, co to było, odpowiedział mi, że
legitymacja policyjna.

Mężczyzna nie przestał jednak zaczepiać pasażerów. W pewnym momencie
wyciągnął telefon i oznajmił, że dzwoni po swoich kolegów.

- Myśleliśmy, że się zgrywa - mówi pasażerka autobusu. - Jednak na
przystanku w Złotej Karczmie czekała na niego grupa mężczyzn, ubrana po
cywilnemu. Byli łysi i wyglądali na osiłków.

Dalej, według relacji naszej Czytelniczki, sytuacja wyglądała tak: mężczyźni
weszli do środka i podeszli do pasażera, którego wskazał im rzekomy
funkcjonariusz.

- Wyciągnęli go na przystanek, choć nie stawiał im oporu, przytrzymywał się
jedynie uchwytu - mówi kobieta z autobusu. - Za moment wrócili i zapytali,
kogo jeszcze wziąć. Główny sprawca zamieszania wskazał na kolejnego
pasażera, który przez całą drogę nie interesował się tą awanturą. Jego
również wyciągnęli. Autobus już odjeżdżał, kiedy zobaczyłam, że jednego z
mężczyzn przewrócili na ziemię.

Kierowca autobusu z rozmowie z rzecznikiem ZKM potwierdził, że doszło do
takiej sytuacji. Twierdzi, że awanturujący się mężczyzna przedstawił mu
legitymację Ministerstwa Obrony Narodowej. Dlaczego kierowca nie zawiadomił
od razu o zajściu centrali ruchu? Gdańskie autobusy wyposażone są w system
łączności cyfrowej TETRA, prowadzący pojazdy mają przy sobie również
telefony komórkowe.

- Kierowca nie widział dokładnie całego zajścia, poza tym mężczyzna, który
sprowokował to zajście, okazał legitymację MON - tłumaczy Izabela
Kozicka-Prus, rzecznik ZKM w Gdańsku.

Policja nie otrzymała we wtorek zgłoszenia o tym incydencie. - Będziemy
sprawdzać to wydarzenie, bardzo prosimy o kontakt świadków - mówi starszy
posterunkowy Adam Atliński, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: [Pr] Prywatna wojna bezrobotnego gdynianina z ZKM
Prywatna wojna bezrobotnego gdynianina z ZKM

http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,2169546.html

rod 07-07-2004 , ostatnia aktualizacja 07-07-2004 20:34

Bezrobotny mieszkaniec Gdyni domaga się, by osobom pozbawionym pracy
przyznano prawo do bezpłatnego korzystania z komunikacji miejskiej. -
Gdybyśmy na to przystali, mało kto kasowałby bilety - odpowiada ZKM

Jerzy Z. ma 48 lat i ponad dziesięć niezapłaconych mandatów za jazdę bez
biletu środkami komunikacji publicznej - w Gdyni i w Gdańsku. Od pół roku
jest bezrobotny, bez prawa do zasiłku.

- Opieka Społeczna, która z mocy prawa ma zabezpieczyć podstawowe środki
bytowe dla najbiedniejszych i bezrobotnych, nie robi tego - zapewnia Jerzy
Z. - Pomoc przydzielana mi w czerwcu przez opiekę społeczną to kartki
obiadowe i sto złotych. Tylko dzięki pomocy znajomych i najbliższej rodziny
jeszcze żyję. Nie płacę za mieszkanie i nie kupuję biletów na autobus.
Poszukuję intensywnie pracy, a to wymaga częstych wyjazdów.

Zdaniem Jerzego Z. bezrobotni powinni mieć prawo do jeżdżenia bez biletów.
Kary są fikcyjne, bo ich ściągalność jest minimalna. Tak naprawdę zarabia
tylko prawnik ZKM, który za przygotowanie pozwu przeciwko gapowiczowi liczy
sobie 200 zł. Tyle kosztuje przyciśnięcie klawisza komputera, który
uruchamia drukarkę - bowiem treść pozwów jest identyczna.

- Nie możemy przymykać oka na osoby, które nagminnie jeżdżą na gapę - mówi
Janusz Piechowiak, naczelnik wydziału kontroli biletów i windykacji ZKM w
Gdyni. - Ten pan ma swoje racje, a my mamy przepisy. Doszło do tego, że
doniósł na ZKM do prokuratury. Uważa, że zmuszamy go do popełnienia
przestępstwa, bo on nie ma możliwości zarabiania, a więc zmuszając go do
zapłaty, zmuszamy pośrednio do przestępstwa, bo będzie musiał kraść. Nie
można zgodzić się z takim myśleniem. Miesięcznie łapiemy w Gdyni pięć i pół
tysiąca gapowiczów. Wielu z nich to bezrobotni. Jeśli damy im taryfę ulgową,
to zaraz inni będą chcieli i pójdziemy z torbami.

- Zresztą, jak weryfikować, czy ktoś jest rzeczywiście bezrobotny - dodaje
Izabela Kozicka-Prus, rzecznik prasowy ZKM w Gdańsku. - Wiele osób formalnie
nie ma zajęcia, ale pracuje na czarno. Czemu miałyby być uprzywilejowane.

- To nie jest takie proste, jakby państwo z ZKM chcieli - mówi Jerzy Z. -
Nie tylko prosiłem o anulowanie mandatów, ale też proponowałem, że będę
wykonywać każdą wyznaczoną przez ZKM pracę w celu uregulowania długu.
Zlekceważono to.

Jerzy Z. liczy na wyrozumiałość sądów. Ostatnio Sąd Grodzki w Gdańsku na
posiedzeniu niejawnym nakazał mu uregulować dług wobec ZKM w Gdańsku. Jerzy
Z. złożył sprzeciw wobec tej decyzji, co automatycznie oznacza, że w jego
sprawie niedługo odbędzie się normalna rozprawa, na której będzie mógł
przedstawić swoje argumenty.

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: [Pr] Nowe, ale używane
Nowe, ale używane

http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,2891821.html

 Michał Tusk 29-08-2005 , ostatnia aktualizacja 30-08-2005 18:44

Za dwa tygodnie na gdańskie ulice wyjadą niskopodłogowe mercedesy, które do
tej pory woziły berlińczyków. ZKM rozstrzygnął właśnie przetarg na zakup
używanych autobusów przegubowych.

To pierwszy zakup używanych pojazdów przez Zakład Komunikacji Miejskiej w
Gdańsku. Dotychczas takie autobusy - i to w dużych ilościach - sprowadzali
przewoźnicy obsługujący linie komunikacyjne na zlecenie ZKM w Gdyni. Dzięki
temu Gdynia ma dużo nowocześniejszy tabor. Nie spotyka się tam np.
kanciastych, nieco przestarzałych jelczy M11. Gdańsk do tej pory opierał się
przed pójściem w ślady Gdyni - zakup 15 mercedesów O405GN2 oznacza zmianę
tego podejścia.

Wyprodukowane w 1996 r. autobusy dotychczas jeździły w Berlinie. To
przegubowe wersje mercedesów, które na gdańskich ulicach pojawiły się już 11
lat temu. Jednak przegubowce są lepiej wyposażone - mają klimatyzację i dwie
rozkładane platformy dla niepełnosprawnych.

- Koszt jednego pojazdu to 285 tys. zł. Transakcję sfinansowaliśmy z
własnych środków - mówi Izabela Kozicka-Prus, rzecznik ZKM Gdańsk.

Nowe autobusy będą obsługiwały najbardziej obciążone linie, na których
królują teraz ikarusy.

plus mała notka ze strony zkm:

Fantastyczne zakupy

http://www.zkm.pl/visualsys/indexht.php?index=dat/komfirm/mercki.php

Po raz kolejny nasza firma jako pierwsza w Polsce podjęła nowe wyzwanie.
Przypominamy, że gdański ZKM, już w 1994 roku, zakupił autobusy
niskopodłogowe marki Mercedes. Byliśmy w tej dziedzinie na czele, jako
pierwsi też zainstalowaliśmy w naszych pojazdach cyfrowy system łączności
Tetra, wprowadziliśmy nawiew zimnego powietrza w autobusach oraz wiele
innych nowatorskich rozwiązań.
I tym razem podjęliśmy prekursorskie działania. Do tej pory żadna z firm
zajmujących się komunikacją miejską w Polsce, nie zakupiła takiej ilości
autobusów używanych o krótkim okresie eksploatacji, wysokim standardzie i
małym przebiegu.
Już w pierwszych dniach września na gdańskie ulice wyjedzie 15 mercedesów
typu 0405 GN2. Są to autobusy niskopodłogowe, przegubowe (18 m), wyposażone
w dwie platformy umożliwiające wjazd osobom na wózkach inwalidzkich do
pojazdu. Jedna z nich jest automatyczna, druga wysuwana przez kierowcę.
Autobusy wyposażone są w nawiew zimnego powietrza i elektroniczne
wyświetlacze. Data produkcji to grudzień 1996 roku, należy przy tym
podkreślić, że mercedesy mają mały przebieg, mniejszy od naszych o 200 tys.
km.
Zakupione przez nas autobusy są w idealnym stanie technicznym, dotychczas
były serwisowane przez Mercedesa. Marka mówi sama za siebie i nie trzeba
podkreślać wytrwałości i doskonałości technicznej tych pojazdów. Mercedesy
zakupione zostały ze środków własnych ZKM w Gdańsku Sp. z o.o. Koszt zakupu
to 4 297 575 zł .

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Skarga do ZKM - historii początek...
Akcja: Niedziela 17 listopada 2002 roku godzina 15.40
Miejsce akcji: Sopot, Al. Niepodległości / przystanek "3 Maja"
linia: 122 autobus: 2026 kierowca : 6039

Powód: Zmiana trasy linii 122 w związku z robotami drogowymi na Armii
Krajowej, objazd Wybickiego i Niepodległości z przystankami objazdowymi
Wybickiego i właśnie "3 Maja" na Niepodległości

Źródło informacji zmian : witryna internetowa ZKM w Gdańsku, komunikaty
prasowe (rzecz jasna z danymi o przystanku zastępczym)

Start akcji: Kierowca w/w kursu pomimo naciśniętego nadgorliwie sygnału STOP
omija w/w przystanek i zatrzymuje się dopiero na najbliższym stałym
przystanku linii "REJA"

Zachowanie kierowcy: arogancja i krzyk, że przystanek go nieobowiązuje !!!
On wie najlepiej !!!
(tak apropo ranny zmiennik tego samego dnia na tym samym autobusie
zatrzymywał się bez jakichkolwiek wątpliwości na tym przystanku)

Skarga: wysłana na adres zkmsekretar@zkm.pl w dniu 17 listopada - bez
odpowiedzi
Monit skargi: w dniu w dniu 21 listopada z natychmiastową odpowiedzią :-)

Cytuję :   Uprzejmie informujemy, że sprawa jest w toku postępowania
wyjaśniającego.
    Jednocześnie wyjaśniamy, że Zgodnie z Kodeksem Postępowania
Administracyjnego (Art. 35 § 3 oraz Art. 237 § 1) załatwianie sprawy
wymagającej postępowania wyjaśniającego trwa w czasie do 1 miesiąca.
Zakład Komunikacji Miejskiej w Gdańsku
ul. Jaśkowa Dolina 2
80-252 Gdańsk
Pion Eksploatacji

WNIOSKI :

1) Nie po raz pierwszy okazuje się , że gdanski ZKM zatrudnia mało
kompetentne osoby, co przy stanie dzisiejszego bezrobocia jest abusrdem do
kwadratu i należało by zreformować zatrudnienie.  Kierowca na trasie nie
posiada podstawowych informacji o zmianach i ustaleniach swoich
przełożonych... Widać nikomu z pracujących nie chce się przyłożyć do
rzetelnego wykonywania swoich obowiazków - wystraczy zadbać o właściwy
przepływ informacji... Jednak jest wielu bezrobotnych którzy chętnie (w tym
także wielu zapaleńców komunikacji) mogą zastąpić dotychczasowych
pracowników ZKM w Gdańsku na różnych stanowiskach.

2) Jakie to "przyjemne" , że gdański ZKM stosuje i przestrzega zapisów
Kodeksu Postępowania Administracyjnego jak każda szanująca się urzędowa
instytucja... (apropo to wymogu prawnego nie ma co do stosowania tej ustawy
przez gdański ZKM) Pion Eksploatacji zamiast dbać o wizerunek
przedsiębiorstwa... Dba o własny interes i termin załatwienia skargi...
Kolejni pracownicy do wymiany ? Nikt już nie chce prestiżu i oblicza
przyjaznej komunikacji ? Co na to rzecznik prasowy zkm ?

A wystarczyło by : .... Szanowny Panie... W związku z zaistniałą sytuacją
przepraszamy i dołożymy wszelkich starań do wyjaśnienia jej ... O wynikach
Pana poinforumjemy niezwłocznie....  Dziękujemy za Pana wniosek, sygnał...
etc...który pozwoli Nam uspranwić działanie komunikacji w Gdańsku... z
Poważaniem Pion Eksploatacji....
Skarżący czułby się wręcz udobruchany, że zostrał jako klient potraktowany
poważnie i w spokoju oczekiwałby na następny miły list od ZKM w Gdańsku....

A tak... Sprawa powyższa właśnie nabiera rozwoju bardziej formalnego i
przede wszystkim medialnego....

O dalszym ciągu szanowych grupowiczów poinformuję mając nadzieję, że
będziemy szanowani przez ZKM w Gdańsku a pracownicy gdańskiego ZKM będą
należycie wykonywać swoje obowiązki :-)

SD

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: [pr] ZKM chce jeździć za darmo
Brak słów. Pracownicy, przynajmniej Ci z ruchu, chwalą sobie bilet za 50zł.
Jest także możliwość wykupu dla najbliższej rodziny (żona, dziecko) biletu
rocznego na ZKM, ale kwoty nie pamiętam.

Ech, co za Związek...

http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,3229840.html

Mikołaj Chrzan 22-03-2006 , ostatnia aktualizacja 22-03-2006 20:11

Związki zawodowe gdańskiego ZKM chcą, by pracownicy tej firmy jeździli po
mieście za darmo. Teraz za bilety muszą płacić. Ile? 50 zł rocznie, czyli ok. 4
zł miesięcznie

Do końca 2004 r. pracownicy Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku jeździli
autobusami i tramwajami za darmo. Taki przywilej dawał im specjalny zapis w
uchwale Rady Miasta. Z powodów oszczędności radni te uprawnienia im jednak
odebrali.

1600 pracowników ZKM wiele jednak nie straciło. Całoroczne bilety sieciowe
zaczęła kupować im od miasta ich firma - ZKM. - Mamy specjalną umowę z Zarządem
Transportu Miejskiego. W ubiegłym roku za przewóz naszych pracowników
zapłaciliśmy ok. 700 tys. zł. W tym roku zainteresowanie jest trochę mniejsze,
więc zapłacimy ok. pół miliona zł - mówi Izabela Kozicka-Prus, rzecznik prasowy
ZKM.

Za bilety, które ZKM kupuje od ZTM, pracownicy muszą jednak płacić podatek
dochodowy. Zgodnie z interpretacją fiskusa, taki bilet traktowany jest jako
część pensji. Ile wynosi podatek? Rocznie jest to ok. 50 zł, czyli oznacza to
miesięczny wydatek ok. 4 zł. Normalny sieciowy bilet miesięczny, dla zwykłych
mieszkańców Gdańska, kosztuje tymczasem ok. 132 zł.

Mimo że pracownicy ZKM jeżdżą teraz i tak prawie za darmo, obowiązek zapłaty
podatku nie podoba im się jednak. - Wiceprezydent Gdańska Szczepan Lewna i
radni obiecali nam, że podczas restrukturyzacji nie stracimy żadnych uprawnień.
W sprawie biletów nas jednak oszukano. Za bilety musimy płacić podatek, który
nawet nie wspiera budżetu miasta, ale wpada do ogólnopolskiego worka fiskusa -
mówi Stanisław Stencel, przewodniczący związku zawodowego pracowników
komunikacji miejskiej ZKM w Gdańsku.

Sprawa powróciła podczas wtorkowej komisji Rady Miasta, gdy radni zajmowali się
zmianami taryfy biletowej. Za przywilejami dla ZKM wstawił się Kazimierz
Koralewski z PiS. - Trzeba dotrzymać naszego zobowiązania, poza tym nie widzę
sensu, żeby poprzez przepływy finansowe pomiędzy ZTM a ZKM wspierać budżet
centralny - mówi Koralewski.

Z takim pomysłem nie zgadza się jednak Agnieszka Pomaska z PO. - Co będzie w
sytuacji, gdy ZKM zostanie sprywatyzowany lub na naszym rynku pojawią się inne
prywatne firmy, czy także ich pracownikom miasto będzie fundować bilet? Zamiast
upraszczać przepisy, niepotrzebnie je komplikujemy - twierdzi Pomaska.

Koralewski odpiera te zarzuty: - To tylko zobowiązanie Rady Miasta wobec
pracowników ZKM. Innym firmom nie będziemy go przyznawać, a jak ZKM będzie
sprywatyzowany, to takie uprawnienia pracownikom tej firmy zostaną odebrane -
twierdzi Koralewski.

Jaki będzie los biletów dla ZKM? Okaże się to już w przyszły czwartek, gdy na
sesji Rady Miasta o losach uchwały zdecydują wszyscy radni.

Dla Gazety

Agnieszka Pomaska

radna Platformy Obywatelskiej

Wpisywanie do uchwały prawa do bezpłatnych przejazdów dla pracowników ZKM to
nie jest dobry pomysł. Jeśli ZKM na to stać, niech tak jak teraz kupuje bilety
dla swoich pracowników. Nasz rynek komunikacyjny się otwiera, wkrótce będą
ogłaszane przetargi na nowe linie, w których startować będą także prywatni
przewoźnicy. Czy także pracownicy takich firm będziemy rozdawać bezpłatne
bilety?

Stanisław Stencel

związek zawodowy pracowników komunikacji miejskiej

Chcemy, by radni przyznali nam w uchwale uprawnienia do bezpłatnych przejazdów.
Władze miasta obiecały nam, że nie stracimy na restrukturyzacji. Teraz
teoretycznie też mamy bezpłatne bilety, ale musimy płacić za nie podatek! Nie
ma sensu wspierać budżetu centralnego. Tracimy na tej operacji, więc domagamy
się, by ta sprawa została załatwiona tak jak kiedyś.

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: [twb][gda] Przetargu jeszcze nie ma, ale autobusy już stoją
Przetargu jeszcze nie ma, ale autobusy już stoją

Michał Tusk 13-01-2006 , ostatnia aktualizacja 13-01-2006 21:42

Na placu w fabryce MAN-a w podpoznańskich Sadach stoją 22 autobusy w barwach
gdańskiego Zakładu Komunikacji Miejskiej, czekające na transport do
odbiorcy. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że przetarg na nowe
pojazdy Gdańsk rozstrzygnie dopiero 3 lutego.

Autobusy "wyśledzili" miłośnicy komunikacji miejskiej z Poznania. Na swojej
stronie internetowej (www.transport.wroc.biz) opublikowali wykonane zza
płotu zdjęcia wozów: mają czerwono-kremowe barwy oraz inne charakterystyczne
elementy - typowe wyłącznie dla ZKM w Gdańsku - czerwone słupki tylnej szyby
i biegnącą pod dachem listwę tego samego koloru. - Malowanie jest prawie
idealne - przyznała po obejrzeniu fotografii rzeczniczka ZKM Gdańsk Izabela
Kozicka-Prus.

Dlaczego MAN wyprodukował autobusy przed rozstrzygnięciem przetargu na ich
dostawę?

- Nie zamierzam komentować tej sprawy - mówi Grzegorz Malicki dyrektor ds.
sprzedaży w spółce MAN Polska.

Przedstawiciele innych producentów w rozmowie z nami mówili, że to
niespotykana praktyka.

- I pozbawiona sensu. Autobus jest jak dobry garnitur, robi się go pod
konkretnego klienta, który w specyfikacji wybiera liczbę i układ siedzeń,
moc czy wyposażenie dodatkowe. Jeśli producent przegra przetarg, trudno mu
będzie sprzedać autobusy, zbudowane z myślą o konkretnym odbiorcy, komuś
innemu. Każde miasto ma zwykle zupełnie odmienne oczekiwania - tłumaczy
Maciej Sylwanowicz ze szwedzkiej Scanii (firma nie startuje w przetargu).

- Słyszałem, że MAN już przed przetargiem zbudował część partii, widocznie
jest tak pewny zwycięstwa - dodaje Wiesław Cieśla, dyrektor sprzedaży
autobusów miejskich w Solaris Bus&Coach (jego przedsiębiorstwo walczy z
MAN-em o gdańskie zamówienie). - Specyfikacja tego przetargu uniemożliwia
jakiekolwiek kombinacje, gdyż liczy się tylko cena, a termin dostawy to pięć
miesięcy. Ten czas w zupełności wystarczy każdemu na wyprodukowanie całej
partii autobusów od zera.

Przetarg na 33 nowe autobusy niskopodłogowe w Gdańsku ma długą historię:
pierwszy raz odbył się jesienią ub. roku. Stanęły do niego MAN, Mercedes,
Solaris i Volvo. Wygrał Solaris, ale MAN się odwołał (powołując się na błędy
proceduralne). ZKM zadecydował powtórzyć postępowanie. Według naszych
informacji już wówczas na placu postojowym MAN-owskiej fabryki stały 22
autobusy. Budowę pozostałych 11 wstrzymano po odroczeniu przetargu.

Sprawa wyszła na jaw dzięki miłośnikom komunikacji miejskiej z Poznania.
Jeden z nich dostał się w pobliże fabryki i sfotografował wozy w gdańskim
malowaniu. Zdjęcia pojawiły się potem na stronie www.transport.wroc.biz

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Co to za balagan?!
Co to za bajzel byl dzis z cala komunikacja miejska w skad inad przepieknym
miescie Gdansku??
Ok. g.15 czekalem dzis na przystanku tramwajowym przy Operze Baltyciej "na
cokolwiek" do Gdanska, do dworca glownego. Ludzi - tlum, az ciezko sie bylo
pomiescic na wygrodzonym przystanku, ale tramwaju ni widu, ni slychu. Jak cos
jechalo od Wrzeszcza, to 15, ktore jezdzily co 5-7 minut i z gracja mrugaly
zgromadzonm na przystanku lewym kierunkowskazem. Z Hallera wyjezdzaly tez 15 i
byly to tez jedyne tramwaje jadace do Wrzeszcza. Na trzy 15 trafila sie jedna 6
jadaca od Gdanska do Wrzeszcza. Gdy po 20 min. bezowocnego oczekiwania na 6,
12 - na cokolwiek, co jedzie do dworca postanowilem isc na B - zgodnie z prawem
Murphiego, ktore powiada, ze gdy tylko w takim momencie przejdziesz na inny
przystanek, to w momencie, gdy zielone swiatlo dla samochodow skutecznie
odetnie ci droge powrotu na dawny przystanek - przyjedzie tramwaj. I istotnie,
wyjechalo cos tam spod wiaduktu i pomknelo w strone dworca. Nie bylem jedyny,
ktory czekal teraz na spozniajace sie znacznie B. Ludzie biegali niczym malpki
w ZOO od przystanku autobusowego, do tramwajowego. Widok - wierzcie mi - bardzo
ucieszny. Szczegolnie zapewne dla zolednych bobkow z ZKMu, ktorzy zapewne dalej
beda isc w zaparte, ze uruchomienie linii autobusowej na Grunwaldzkiej jest bez
sensu, by nie dublowac jezdzacych tam tramwajow. No bo w koncu co tam jakcys
zfrustrowani podrozni beda narzekac, a kierowca jest - by SOBIE jezdzil, a
dyrektorzy siedza po to - by zarzadzac SOBIE tymi jezdzacymi nie od dzis jak
chca autobusami. Jak za starej, dobrej komuny - JEDYNYM PROBLEMEM KOMUNIKACJI
MIEJSKIEJ SA PASAZEROWIE, ktorzy nawet potrafia mnie kasowac zawsze biletow...
W koncu spod opery wydostalem sie Planetobusem 820, ktory bil rekordy oblozenia
i gdyby tylko byl z gumy - pomiescil by tez tych, ktorzy do niego juz sie
dosiasc z braku miejsca nie mogli. Podobnie, ok. 18 we Wrzeszczu - doczekanie
sie na planowo jadacy 199 graniczylo z cudem. Zreszta 199 rzadko kiedy jezdzi
zgodnie z rozkladem. Nawet tak gowniana w gruncie rzeczy linia jak 139 potrafi
przyjechac na przystanek (i to wcale nie w szczycie) 5-7 min. przed lub po
czasie! Odjazdy autobusow "jak sobie chce" z petli w Oliwie, gdzie przeciez
jest dyspozytornia - pozostawiam juz bez komentarza.

Wszystkim pracownikom administracyjno-kierowniczym ZKM w Gdansku, kierowcom-
chamom i tym, co w ostatnim kursie jada od 5-10 min. przed czasem pragne
korzystajac z okazji zlozyc najserdeczniejsze zyczenia siwateczne i oby w
nowym, 2004 roku wiecej osob stac bylo na wlasne samochody, na paliwo do nich i
oby nikt wam dupy nie zawracal korzystajac z waszych zakichanych uslug. Wtedy
to dopiero bedzie pelnia szczescia, no nie??

I prosze - tylko nie piszcie, ze to tak akurat dzis, ze zla aura, ze snieg,
temperatura czy miesiaczka ulubionej przez motorniczych kotki w zajezdni w
Nowym Porcie - dzisiejszy dzien jest kolejnym, ktory dowodzi, ze caly transport
publiczny w Gdansku jest zarzadzany zle i bezmyslnie. I to mowie ja - ktory
mialem przyjemnosc podrozowac w dluzszym czasie (tylko jesli chodzi o
komunikacje miejska) kilkoma "zkm-ami" w roznych miastach w Polsce. Zauwazylm
juz, ze Grupa ta jest dosc bardzo pro-gdanska jesli chodzi o potakiwanie i
przymilanie sie co po niektorym, ale dajcie spokoj Panowie, bo ZKM to nie kacik
wzajemnej adoracji, a instutucja majaca sluzyc wszystkim mieszkancom i
przyjezdnym w danym miescie.

Aha - nie mam stalego netu, ale byscie nie zarzucili mi, ze "napisal i uciekl"
postaram sie sledzic ew. dyskusje w jakis przyzwoitych odstepach czasu :) A na
koniec - juz najszczersze i jak najbadziej pozytywne zyczenia swiateczne dla
wszystkich Grupowiczow. Nawet tych z ZKM w Gdansku ;-P

pozdrawiam-
Grześ

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Kto chce sie pośmiać?
Zaglądam sobie na strone naszego wspaniałego przewoźnika i o mało z krzesła
nie spadłem, bowiem pojawił sie dział pt. "RZECZNIK INFORMUJE" i wszystko
byłoby ok gdyby nie ton w którym są te informacje utrzymane.

http://www.zkm.pl/rzecznik.htm

INFORMACJE RZECZNIKA PRASOWEGO

W związku z artykułami, które ukazały się na nasz temat w ostatnim czasie w
loklanej prasie, publikujemy odpowiedzi i sprostowania, które zostały
przesłane do redkacji.

Odpowiedź na notatkę z dn. 04.11.2004 r. zamieszczoną w "Gazecie Wyborczej
Trójmiasto", pt. "W urodziny kurs za darmo":

Gdańsk 4.11.2004 r.

W materiale prasowym z dn. 4.11.2004 r. pt. "W urodziny kurs za darmo",
zamieszczono wypowiedź, która uderza w dobre imię naszej firmy i mija się z
prawdą. Dotyczy to fragmentu: "W przeciwieństwie do ZKM, nie planujemy
podwyżek cen biletów, a przez zmianę stref biletowych przejazd na niektórych
odcinkach nawet potaniał - mówi prywatny przewoźnik." Wypowiedź ta jest
manipulacją, sugeruje się, że bilety gdańskiej komunikacji są drogie.

Z usług ZKM w Gdańsku sp. z o.o. korzysta w ciągu roku około 160 mln
pasażerów. Gdyby nasza firma za każdy przejazd, od każdego(!) pasażera
pobierała 1 zł, to w sumie osiągnęlibyśmy dochód 160 mln zł. Ta kwota
wystarczyłaby na działalność spółki i dodatkowo kupno 37 nowych autobusów w
każdym roku. Należy przy tym wspomnieć, że pasażerowie Planetobusu płacą
jeszcze 2 i 3 zł.

Prywatny przewoźnik., twierdzi, że nie podwyższa cen biletów. Nie stosuje
się on jednak do obowiązujących ustaw i uchwały Rady Miasta Gdańska, a
dokładnie mówimy tu o przejazdach bezpłatnych i ulgach oraz obowiązującej w
mieście taryfie czasowej.

Porównywanie prywatnego przewoźnika, który ignoruje obowiązujące prawo do
poważnej i dużej firmy komunikacyjnej, uważamy za nieporozumienie i pełną
nieznajomość tematu. Stawiając nasze koszty utrzymania przy wydatkach innych
firm o porównywalnej liczbie pojazdów i pracowników, jesteśmy jedną z
najtańszych w Polsce.

Sprostowanie artykułu z dn.08.11.2004 r. opublikowanego w "Dzienniku
Bałtyckim" pt. "Gapowicze żle widziani":

Gdańsk 8.11.2004 r.

W publikacji "Gapowicze źle widziani" autor, Maciej Pawlikowski, podaje
kłamliwe dane dotyczące przejazdu osób bez biletów, powołując się przy tym
na anonimowych kierowców, cyt.: "Kierowcy jeżdżący w ZKM szacują, że
przejazdy bez biletu to kilkadziesiąt procent wszystkich przejazdów w ciągu
roku". Jest to jawna prowokacja i manipulacja procentami nie mającymi
pokrycia w rzeczywistości. Artykuł ten odbieramy jako działanie na szkodę
Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku Sp. z o.o. Przy tak ważnych danych
powoływanie się na anonimowych informatorów, uważamy całkowity brak
odpowiedzialności ze strony piszącego.

Jednocześnie spieszymy z wyjaśnieniem, że według naszych badań, procent
pasażerów podróżujących bez biletów waha się od 0,3 proc. do 0,69 proc.
wszystkich przejazdów. Straty z tego tytułu wynoszą około 300 tys. zł.

Dane przytoczone w artykule są więc całkowicie oderwane od rzeczywistości i
wprowadzają w błąd czytelników.

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Kto chce sie pośmiać?


Zaglądam sobie na strone naszego wspaniałego przewoźnika i o mało z
krzesła
nie spadłem, bowiem pojawił sie dział pt. "RZECZNIK INFORMUJE" i wszystko
byłoby ok gdyby nie ton w którym są te informacje utrzymane.

http://www.zkm.pl/rzecznik.htm

INFORMACJE RZECZNIKA PRASOWEGO

W związku z artykułami, które ukazały się na nasz temat w ostatnim czasie
w
loklanej prasie, publikujemy odpowiedzi i sprostowania, które zostały
przesłane do redkacji.

Odpowiedź na notatkę z dn. 04.11.2004 r. zamieszczoną w "Gazecie Wyborczej
Trójmiasto", pt. "W urodziny kurs za darmo":

Gdańsk 4.11.2004 r.

W materiale prasowym z dn. 4.11.2004 r. pt. "W urodziny kurs za darmo",
zamieszczono wypowiedź, która uderza w dobre imię naszej firmy i mija się
z
prawdą. Dotyczy to fragmentu: "W przeciwieństwie do ZKM, nie planujemy
podwyżek cen biletów, a przez zmianę stref biletowych przejazd na
niektórych
odcinkach nawet potaniał - mówi prywatny przewoźnik." Wypowiedź ta jest
manipulacją, sugeruje się, że bilety gdańskiej komunikacji są drogie.

Z usług ZKM w Gdańsku sp. z o.o. korzysta w ciągu roku około 160 mln
pasażerów. Gdyby nasza firma za każdy przejazd, od każdego(!) pasażera
pobierała 1 zł, to w sumie osiągnęlibyśmy dochód 160 mln zł. Ta kwota
wystarczyłaby na działalność spółki i dodatkowo kupno 37 nowych autobusów
w
każdym roku. Należy przy tym wspomnieć, że pasażerowie Planetobusu płacą
jeszcze 2 i 3 zł.


Za to ZKM jezdzi tylko za 0,60/1,20 zl


Prywatny przewoźnik., twierdzi, że nie podwyższa cen biletów. Nie stosuje
się on jednak do obowiązujących ustaw i uchwały Rady Miasta Gdańska, a
dokładnie mówimy tu o przejazdach bezpłatnych i ulgach oraz obowiązującej
w
mieście taryfie czasowej.


Prywatny przewoznik jak chce to moze w autobusie miec nawet kacik ze
striptizem


Porównywanie prywatnego przewoźnika, który ignoruje obowiązujące prawo do
poważnej i dużej firmy komunikacyjnej, uważamy za nieporozumienie i pełną
nieznajomość tematu. Stawiając nasze koszty utrzymania przy wydatkach
innych
firm o porównywalnej liczbie pojazdów i pracowników, jesteśmy jedną z
najtańszych w Polsce.


A Planetobus i tak wyjdzie  na swoje mimo ze przejazd z Wrzeszcza do Centrum
to 1 zl.


Sprostowanie artykułu z dn.08.11.2004 r. opublikowanego w "Dzienniku
Bałtyckim" pt. "Gapowicze żle widziani":

Gdańsk 8.11.2004 r.

W publikacji "Gapowicze źle widziani" autor, Maciej Pawlikowski, podaje
kłamliwe dane dotyczące przejazdu osób bez biletów, powołując się przy tym
na anonimowych kierowców, cyt.: "Kierowcy jeżdżący w ZKM szacują, że
przejazdy bez biletu to kilkadziesiąt procent wszystkich przejazdów w
ciągu
roku". Jednocześnie spieszymy z wyjaśnieniem, że według naszych badań,
procent
pasażerów podróżujących bez biletów waha się od 0,3 proc. do 0,69 proc.
wszystkich przejazdów. Straty z tego tytułu wynoszą około 300 tys. zł.

Dane przytoczone w artykule są więc całkowicie oderwane od rzeczywistości
i
wprowadzają w błąd czytelników.


Czyli ogolnie rzecz biorac to od 3 do 6,9 osob na tysiac jedzie bez biletu,
nie ma co daltego wplywy sa takie male i bedziemy podnoscic ceny biletow

Uklony dla Szanownego ZKM i brawa za odwage w wypowiadaniu takich GLUPOT

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Raport o Szczecinie
W GW znalazl sie raport nt. komunikacji. Przytocze tylko teksty dotyczace
KM, poniewaz druga czesc dotyczy blachosmrodow, za ktorymi za bardzo nie
przepadamy (wiekszosc). Tak wiec:

Nie dbamy o niepełnosprawnych

Powodów do radości nie mają pasażerowie komunikacji miejskiej. Muszą
korzystać z coraz starszych autobusów i tramwajów. Brakuje pieniędzy na
modernizację taboru. Wiosną fiaskiem zakończył się wspólny przetarg
Szczecina, Wrocławia i Poznania na zakup nowoczesnych niskopodłogowych
tramwajów. W naszym mieście pojawiło się 14 nowych wagonów 105 N
(zamówionych w fabryce w Chorzowie w 1999 r.). Przybyły tylko dwa nowe
autobusy. W sierpniu Szczecińsko-Polickie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne
zakupiło dwa niskopodłogowe many. Wciąż jednak tabor autobusowy i tramwajowy
nie jest przystosowany do potrzeb osób starszych i niepełnosprawnych.

Pod tym względem statystyka szczecińska jest niekorzystna. Trzy spółki
autobusowe obsługujące komunikację miejską w Szczecinie i Policach mają
łącznie 259 autobusów. Tylko 17 z nich to pojazdy niskopodłogowe (16 ma
SPPK, a jeden SPA Dąbie). Dla porównania 53 spośród 217 gdańskich autobusów
to nowoczesne pojazdy sprzyjające niepełnosprawnym i starszym. Gdański ZKM
planuje zakup kolejnych 23 nowoczesnych autobusów.

U nas prawdopodobnie tylko SPPK pozwoli sobie na zakup pojazdów.
Niepełnosprawnym w Szczecinie nie sprzyja także tabor tramwajowy. Żaden z
227 tramwajów nie ma obniżonej podłogi.

W Gdańsku normą jest umieszczanie w rozkładach jazdy informacji o kursach
pojazdów niskopodłogowych.

Nie ma pieniędzy na remont szczecińskich torowisk tramwajowych. Na
natychmiastową wymianę czeka ponad 30 km (w Szczecinie długość torów
tramwajowych wynosi niewiele ponad 100 km).

Zarząd miasta rozmawia z niemieckim Siemensem na temat przejęcia przez tę
firmę Miejskiego Zakładu Komunikacji i Centralnych Warsztatów (naprawiane są
tam tramwaje). Prywatyzacja miejskiego przedsiębiorstwa byłaby szansą na
zmodernizowanie trakcji tramwajowej.

Pojawiła się także koncepcja budowy trasy szybkiego bezkolizyjnego tramwaju,
który kursowałby z Basenu Górniczego do Kijewa. Zarząd miasta poszukuje firm
chcących sfinansować tę inwestycję.

Drogie bilety, wysokie kary

Póki co pasażerowie muszą kupować coraz droższe bilety. Najtańszy,
uprawniający do 20-minutowego przejazdu, kosztuje 1,90 zł. Szczecinianie i
policzanie mogą kasować także bilety godzinne (2,90 zł) i dwugodzinne (3,80
zł). Bilet dobowy kosztuje u nas 9,50 zł.

Poznaniacy mają do wyboru cztery rodzaje biletów czasowych: na przejazd do
dziesięciu minut (płacą złotówkę), do pół godziny (2 zł), do godziny (3 zł)
i do 90 minut (4 zł). Mogą wybrać też bilet na określoną liczbę przystanków.
Upoważnienie na przejazd do dziesięciu przystanków kosztuje 1,6 zł, a
powyżej dziesięciu - złotówkę więcej.

Chetni moga poczytac wszystko pod :
http://wyborcza.gazeta.pl/info/artykul.jsp?xx=718032&dzial=szs010108
(Robercik, cos dla Ciebie ;)

Pzdr Marek Pawlukowicz
E-mail : eNka@wp.pl | GG : 1317273
Statystyki - www.statystyki.marek.prv.pl
----------------------------
"...znacie e-maila do dyspozytora Gdynia Grabówek..."
(C) by Grzegorz Mikosz, pl.misc.kolej 2002

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Szwindel
Szwindel
Aktualności
14.01.2006
Przetargu jeszcze nie ma, ale autobusy już stoją

GDAŃSK. Na placu w fabryce MAN-a w podpoznańskich Sadach stoją 22 autobusy w
barwach gdańskiego Zakładu Komunikacji Miejskiej, czekające na transport do
odbiorcy


Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że przetarg na nowe pojazdy
Gdańsk rozstrzygnie dopiero 3 lutego.
Autobusy "wyśledzili" miłośnicy komunikacji miejskiej z Poznania. Na swojej
stronie internetowej (www.transport.wroc.biz) opublikowali wykonane zza płotu
zdjęcia wozów: mają czerwono-kremowe barwy oraz inne charakterystyczne
elementy - typowe wyłącznie dla ZKM w Gdańsku - czerwone słupki tylnej szyby
i biegnącą pod dachem listwę tego samego koloru. - Malowanie jest prawie
idealne - przyznała po obejrzeniu fotografii rzeczniczka ZKMGdańsk Izabela
Kozicka-Prus.

Dlaczego MAN wyprodukował autobusy przed rozstrzygnięciem przetargu na ich
dostawę?

- Nie zamierzam komentować tej sprawy - mówi Grzegorz Malicki dyrektor ds.
sprzedaży w spółce MAN Polska.

Przedstawiciele innych producentów w rozmowie z nami mówili, że to
niespotykana praktyka.

- I pozbawiona sensu. Autobus jest jak dobry garnitur, robi się go pod
konkretnego klienta, który w specyfikacji wybiera liczbę i układ siedzeń, moc
czy wyposażenie dodatkowe. Jeśli producent przegra przetarg, trudno mu będzie
sprzedać autobusy, zbudowane z myślą o konkretnym odbiorcy, komuś innemu.
Każde miasto ma zwykle zupełnie odmienne oczekiwania - tłumaczy Maciej
Sylwanowicz ze szwedzkiej Scanii (firma nie startuje w przetargu).

- Słyszałem, że MAN już przed przetargiem zbudował część partii, widocznie
jest tak pewny zwycięstwa - dodaje Wiesław Cieśla, dyrektor sprzedaży
autobusów miejskich w Solaris Bus&Coach (jego przedsiębiorstwo walczy z MAN-
em o gdańskie zamówienie). - Specyfikacja tego przetargu uniemożliwia
jakiekolwiek kombinacje, gdyż liczy się tylko cena, a termin dostawy to pięć
miesięcy. Ten czas w zupełności wystarczy każdemu na wyprodukowanie całej
partii autobusów od zera.

Przetarg na 33 nowe autobusy niskopodłogowe w Gdańsku ma długą historię:
pierwszy raz odbył się jesienią ub. roku. Stanęły do niego MAN, Mercedes,
Solaris i Volvo. Wygrał Solaris, ale MAN się odwołał (powołując się na błędy
proceduralne). ZKM zadecydował powtórzyć postępowanie. Według naszych
informacji już wówczas na placu postojowym MAN-owskiej fabryki stały 22
autobusy. Budowę pozostałych 11 wstrzymano po odroczeniu przetargu.

Sprawa wyszła na jaw dzięki miłośnikom komunikacji miejskiej z Poznania.
Jeden z nich dostał się w pobliże fabryki i sfotografował wozy w gdańskim
malowaniu. Zdjęcia pojawiły się potem na stronie www.transport.wroc.biz




Michał Tusk



Ciekawe,ciekawe.Ktoś chyba dostał w łapę i się pospieszył z produkcją. Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Wielki Przejazd Rowerowy w Gdańsku - może i u nas?
Wielki Przejazd Rowerowy w Gdańsku - może i u nas?
serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,2117243.html
"Chodźcie z nami, rowerami" - z takim hasłem wjechało w niedzielę w południe
na gdańską starówkę około czterech tysięcy rowerzystów.

Sygnał do wielkiego spotkania rowerzystów rzuciła Gdańska Kampania Rowerowa -
organizacja, która stara się, by cyklistom żyło się w Gdańsku coraz lepiej.

Był to już drugi Wielki Przejazd Rowerowy. W ubiegłorocznym wzięło udział
jakieś 1,5 tysiąca cyklistów.

- Nie spodziewaliśmy się, że teraz zjawi się aż tylu ludzi - cieszył się
Roger Jackowski, koordynator Gdańskiej Kampanii Rowerowej, w ramach której
odbyła się impreza. - Postęp jest, rośniemy w siłę, to nas cieszy. Właśnie po
to organizujemy przejazdy, aby reklamować rowery, aby jak najwięcej ludzi
zachęcić do przesiadania się na dwa kółka.

W niedzielę tuż przed południem kolumna czterech tysięcy rowerów przejechała
aleją Zwycięstwa z Wrzeszcza, spod restauracji Cristal, na gdańską starówkę.
Pedałowały dzieci i gdańszczanie, którzy już jakiś czas temu skończyli 70.
Wszystko przy dźwiękach bębnów wiezionych na rikszach i muzyki puszczanej ze
sprzętu umieszczonego na specjalnej rowerowej platformie.

Na Długim Targu rowerowy tłum został utrwalony na zdjęciu. Będzie można je
znaleźć na stronie internetowej organizatorów (www.rowery,gdansk.pl).

- Wydamy je też w formie plakatu i rozwieziemy po sklepach rowerowych w
Gdańsku - mówi Jackowski.

Gdańscy cykliści dostali jeszcze jeden prezent. Od niedzieli do końca
września mogą oni za darmo przewozić swoje jednoślady w SKM-ce. Muszą tylko
pamiętać, aby wsiadać z rowerami do wagonów przeznaczonych do przewozu
większego podręcznego bagażu (znajdują się na końcu każdego składu). Również
gdańskiZKM szykuje ukłon w stronę rowerzystów. Dotąd tramwajem czy autobusem
nie wolno było w ogóle wozić rowerów. Teraz zakład myśli o zezwoleniu na to,
ale za opłatą.

Te wszystkie zmiany to również efekt działań Gdańskiej Kampanii Rowerowej,
która od siedmiu lat - współpracując z miastem - stara ułatwić życie
cyklistom.

- Teraz szykujemy się do audytu, który pokaże, że niestety nie wszystkie
ścieżki rowerowe są zbudowane zgodnie z przepisami - np. zjazdy z nich na
ulice miejscami są zbyt wysokie - mówi Jackowski.


ciekawe czy w Lublinie by to wypaliło... niby jest masa krytyczna ale nigdy
nawet nie osiągnęła 10% z tych 4 tysięcy... Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Radni chcą zakazać przewożenia rowerów w tramwa...
PIERDU PIERDU
Gość portalu: cet2 napisał(a):

> - Co żołnierz ma pod łóżkiem? – Porządek.

Studium Wojskowe. Dla picu, czy pro forma?

> - Czy rower w tramwaju jest utrudnieniem i zagrożeniem dla innych pasażerów?
> Tak. (chyba Pan nie zaprzeczy!)

Bombardiery które kupił Kraków są zaprojektowane także do przewożenia rowerów i
w Niemczech normalnie do tego służą. Mają nawet specjalne oznakowanie na
drzwiach. Normalną rzeczą jest, że w berlińskim S-Bahn widuje się rowerzystów,
przewożących rowery na dłuższe dystanse.

W ogóle Krakówek i krakowiacy mają jakieś dziwaczne, prowincjonalne problemy.
Weźmy na przykład taki Gdańsk:

miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,2117243.html
"Chodźcie z nami, rowerami" - z takim hasłem wjechało w niedzielę w południe na
gdańską starówkę około czterech tysięcy rowerzystów.
czytaj dalej »
r e k l a m a

Sygnał do wielkiego spotkania rowerzystów rzuciła Gdańska Kampania Rowerowa -
organizacja, która stara się, by cyklistom żyło się w Gdańsku coraz lepiej.

Był to już drugi Wielki Przejazd Rowerowy. W ubiegłorocznym wzięło udział jakieś
1,5 tysiąca cyklistów.

- Nie spodziewaliśmy się, że teraz zjawi się aż tylu ludzi - cieszył się Roger
Jackowski, koordynator Gdańskiej Kampanii Rowerowej, w ramach której odbyła się
impreza. - Postęp jest, rośniemy w siłę, to nas cieszy. Właśnie po to
organizujemy przejazdy, aby reklamować rowery, aby jak najwięcej ludzi zachęcić
do przesiadania się na dwa kółka.

W niedzielę tuż przed południem kolumna czterech tysięcy rowerów przejechała
aleją Zwycięstwa z Wrzeszcza, spod restauracji Cristal, na gdańską starówkę.
Pedałowały dzieci i gdańszczanie, którzy już jakiś czas temu skończyli 70.
Wszystko przy dźwiękach bębnów wiezionych na rikszach i muzyki puszczanej ze
sprzętu umieszczonego na specjalnej rowerowej platformie.

Na Długim Targu rowerowy tłum został utrwalony na zdjęciu. Będzie można je
znaleźć na stronie internetowej organizatorów (www.rowery,gdansk.pl).

- Wydamy je też w formie plakatu i rozwieziemy po sklepach rowerowych w Gdańsku
- mówi Jackowski.

Gdańscy cykliści dostali jeszcze jeden prezent. Od niedzieli do końca września
mogą oni za darmo przewozić swoje jednoślady w SKM-ce. Muszą tylko pamiętać, aby
wsiadać z rowerami do wagonów przeznaczonych do przewozu większego podręcznego
bagażu (znajdują się na końcu każdego składu). Również gdańskiZKM szykuje ukłon
w stronę rowerzystów. Dotąd tramwajem czy autobusem nie wolno było w ogóle wozić
rowerów. Teraz zakład myśli o zezwoleniu na to, ale za opłatą.

Te wszystkie zmiany to również efekt działań Gdańskiej Kampanii Rowerowej, która
od siedmiu lat - współpracując z miastem - stara ułatwić życie cyklistom.

- Teraz szykujemy się do audytu, który pokaże, że niestety nie wszystkie ścieżki
rowerowe są zbudowane zgodnie z przepisami - np. zjazdy z nich na ulice
miejscami są zbyt wysokie - mówi Jackowski. Wywietl wicej postw z tematu



Temat: SKM
Witam,


Tyson wrote:
| Skoro dostali koncesje i zamierzaja z niej skorzystac, to najpierw potrzebna
| im gora kasy na tabor...

No...Niestety na tym świecie, żeby z czymś się rozwinąć trza mieć duuuużo kasy.


Niekoniecznie (akurat w tym przypadku), tabor mozna by wypozyczyc,
chocby od PZPR ;) Wydaje mi sie, ze korzystanie przez SKM z koncesji
poza osia Gdansk - Gdynia nie jest dla nich tak istotna sprawa (z tego
co widac).


| Btw, z Elblagiem sprawa jest o tyle skomplikowana, ze to juz nie Pomorze,
| tylko warminsko-mazurskie :/

Dokładne jak żeś napisał. System ten w komunikacji Gdyńskiej działa bez
zarzutu. Jednak przekreśla on różnicę cenową między połączeniami PR i SKM. W
rzeczywistości ceny mogły by być jeszcze większe od tych proponowanych przez
PR.


Smiem zauwazyc, ze w przypadku komunikacji w Gdyni mamy do czynienia z
jednolitymi cenami biletow u wszystkich przewoznikow, ale przewoznicy ci
dzialaja w jednakowych warunkach (tj. na terenie jednego miast). W
przypadku PKP i PR oczywiscie mozna by to zarzadzic, jednak PR ma duzo
mniej pasazerow na liniach, ktore obsluguje, wiec nie sadze, zeby bylo
skore obnizac ceny ;) Gdyby SKM i ZPR mialy jednakowe zadania, to wtedy
mozna by mowic o jakiejs harmonizacji, a na razie IMHO kursowanie SKM po
nizszej cenie do Tczewa, Malborka, Slupska czy Elblaga zarzneloby PR...


| To prawda. Mnie osobiscie denerwuje brak mozliwosci technicznych ekspansji
| SKM w strone Pruszcza Gd. / Tczewa. W ogole denerwuje mnie brak perspektyw
| rozbudowy czegokolwiek komunikacyjnego w Trojmiescie :/


Trojmiasto nie jest tu osamotnione. Poza warszawskim, pozal sie Boze,
metrem i PST nie rozbudowano chyba nigdzie miejskiej infrastruktury
szynowej (tramwai nie licze ;)


Popatrz tylko, że trójmiasto położone jest wzdłuż z północy na południe.
Zobacz również, że z zachodu masz moreny, a ze wschodu zatokę. Przy takim
położeniu geograficznym ciężko na rozbudowy komunikacji w trójmieście.


To juz nawet nie o uksztaltowanie terenu chodzi ale o to, ze miasta
rozrosly sie w zasadzie wzdluz obecnej linii SKM. Wezmy np. wybudowanie
linii SKM na wschod, w kierunku Nowego Dworu Gd. Niby technicznie zadne
wyzwanie, tylko po co puszczac pociagi przez pola uprawne ;) Podobnie na
zachod - linia po ktorej tylko wspomnienie sie zachowalo (Gdansk
Wrzeszcz - Stara Pila) przebiega z dala od ludzkich siedzib - i od
Moreny i od Niedzwiednika. Jest jeszcze lotnisko, ale nie popadajmy w
megalomanie jak nie przymierzajac krakowscy radni ;) W Europie
polaczenie kolejowe maja tylko najwieksze porty lotnicze a i to
zazwyczaj za posrednictwem linii przelotowej (krotko mowiac - pociagi do
Paris CDG, Lyon St. Exupery czy Amsterdam Schipool zajezdzaja, bo maja
akurat po drodze). Dopiero przedluzenie tej linii do Zukowa mialoby
sens, choc nie wiem czy to domena SKM akurat powinna byc - dowozenie
ludzi z Kartuz i Koscierzyny do Gdanska...


| | trasa 259: odcinek Gdańsk Główny-Gdańsk NOWY PORT

| | A to jak najbardziej. Np. New Port - Tczew. Tylko ta szlakowa (30) jest
| | nieco nie na miejscu...

| Kurcze, ale kilka lat temu była większa. Rozwiązanie New Port - Tczew to
| jest naprawdę dobry pomysł.

| Szlakowa jest taka, zeby w koncu zamknac ta linie. Wygaszanie popytu, tak to
| sie nazywa?
| Niech linie przejmie ZKM w Gdansku i pusci na tej trasie kible z taryfa ZKM.
| Zapelnienie na poziomie 120%... pod warunkiem zmiany szlakowej na wyzsza,
| tak mniej-wiecej dwukrotnie.


Panowie, nie przesadzajcie z ta linia. Ona istnieje i tak tylko dlatego,
ze towary jezdza do portu... Szlakowa jest taka, jaka wystarczy dla
towarow. A pociagi osobowe? Wszystkie przystanki sa na jakis
wygwizdowach, kto by tym jezdzil? Wiecej czasu zajmuje dojscie do
przystanku SKM i dojazd SKM-ka niz dojazd tramwajem. Co, moze tory
tramwajowe do N. Portu pozwalaja jezdzic szybciej niz 30km/h? Watpie...
Gdyby jeszcze byly wspolne bilety SKM i ZKM... Ale w obecnej sytuacji
jezdzenie do N. Portu to strata kasy i nic wiecej.


Pytanie nr 1.

Gdzie te ZKM-owskie kible będą miały bazę? Przecież chyba nie w Gdyni.


Jak rany... Czepiasz sie czasem talich pierdol, ze az sie slabo robi...
Czemu by nie mialy byc w Gdyni, a czemu nie w Gdansku, a czemu by nie
mial se ZKM wybudowac szopy na Zaspie Towarowej?... ;))


Pytanie nr 2.

Przy takim rozwiązaniu przydałaby się i druga nitka. Skąd na to pieniądze?


IMHO przy jezdzeniu co jakies 10 minut z predkoscia 60km/h styknie tak,
jak jest.


Pytanie nr 3.

Aby to mogło zaistnieć ZKM musiałaby wiele namieszać. Zobacz przy Vmax=70km/h
przejazd między stacjami Gdańsk Główny-Gdańsk Brzeźno może się zamknąć w 10
minutach. Czy ZKM na pewno będzie się chciało mieszać?


To akurat pytanie jest troche bez sensu, bo zaklada, ze ZKM ma jakies
plany i strategie :D Z drugiej strony, jakby ZKM mial uwolnic troche
tramow z linii 14 to by sie chyba niebo nie zawalilo.


Pytanie nr 4.

Gdzie w kiblu zainstalować kasownik biletowy?


Przy wejsciu? Pod oknami? Nad siedzeniami? Patrz komentarz do pytania 1...


| Moim zdaniem lepszym rozwiazaniem byloby inwestowanie w "obwodnice"
| Trojmiasta, tzn. trase Gdansk - Pruszcz - Stara Pila - Kokoszki - Osowa -
| Wlk. Kack - Gdynia. Najlepiej z wybudowaniem lacznika jak za przedwojennych
| lat (Wrzeszcz - Bretowo - Kokoszki). Jak fantazjowac, to na calego, a co! :)

Tak i dać ją pod władanie SKM. Poza tym ta linia powinna być dwu-trzy torowa,
aby jeden/dwa tory dać dla SKM (tylko tutaj chciałoby się rzucić SKM też do
Żukowa), a drugi/trzeci niech wykupi PKP Cargo, a co za tym idzie nie będą się
tak niszczyć tory dalekobieżne w trójmieście.


Panowie... Trzy tory... Tam ZKM jezdzi co jakies pol godziny i wozi
powietrze, a wy tam chcecie SKM puszczac...

Pozdrowienia
Arkadiusz Kosecki

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Są młodzi niech chodzą... Kto Mieszkańcy nowych osiedli

Zatłoczone autobusy, mało kursów, brak nowych linii, a do tego


przestarzały tabor.

a do tego wycinanie kursów bo nie ma pojazdów, a na DFDS są co ciekawe...


nikt nie zadbał o osiedla ostatnio powstające. Najgorzej mają ci, którzy
mieszkają w
okolicach obwodnicy albo za nią.


Taaa, żadna nowość. Ktoś nie widzi, że miasto sie rozbudowywuje...


Takich osób jest więcej. Choćby na Kowalach położonych przed i za
obwodnicą.
Jeżdżą tam dwie linie 255 i 256, a w soboty i niedziele tylko jedna.
Kursują
średnio co godzinę.


Kowale z tego co sie orientuje leżą w granicach gminy Kolbudy a tam jeździ
GZK. I tak dobrze że ZKM tam dociera

To samo z dojazdem do Matemblewa czy Borkowa. Jedna
linia i jeden kurs na godzinę. Wystarczy, żeby autobus wypadł z kursu i
dojazd do osiedla zajmuje ponad dwie godziny.


No dobra ale to nie są tak wielkie osiedla, tam powinny jeździć minibusy.


Ciężko dostać się z Wrzeszcza
na Matarnię i dalej do lotniska. Z Wrzeszcza w okolice Karczemek i
obwodnicy
od strony ul. Kartuskiej w ogóle nie da się dojechać bezpośrednio. Trochę
lepiej jest z dotarciem na Ujeścisko i Łostowice. Ale tylko w godzinach
szczytu.


Bez przesady 110 ma dwa kursy na godzine 157 też conajmniej dwa kursy w
najgorszym przypadku. W dni wolne nie ma tam aż takiego ruchu. Dodatkowo
wchodzi tam 126 - to wszystko spod dworca. Do tego B z Grunwaldzkiej też 2-3
razy na godzine.

Urzędnicy twierdzą jednak, że pracują nad poprawą sytuacji.


Jaasne.... vide linia 113


Zwiększamy liczby kursów na górny taras, np. na Łostowice i Ujeścisko mówi
Antoni Szczyt, dyrektor Wydziału Infrastruktury Miejskiej Urzędu
Miejskiego
w Gdańsku. Na wiosnę szykujemy kolejne zmiany w rozkładach jazdy.
Mieszkańcy
górnego tarasu odczują poprawę.


Oczywiście zwiększamy liczbe kursów na wioski obcinając na duże osiedla. No
ale w blokowiskach nie mieszkają przecierz decydenci...


ZKM w Gdańsku twierdzi, że słabe połączenie nowych osiedli z centrum
wynika
z braku pieniędzy na nowe linie i na zwiększenie częstotliwości kursowania
już istniejących. Dla mieszkańców brak pieniędzy nie jest jednak
wytłumaczeniem. Im zależy na wygodnym i szybkim dojeździe do miejsc pracy
czy do szkół.


No właśnie... po jakiego wała puszczać np. trójskłady po 18-stej albo taką 4
której trasa pokrywa sie z trasa 8+10

Alternatywą dla komunikacji miejskiej mają być minibusy. Z Osowej do Oliwy
kursuje już kilka linii.


Tiaa z własną taryfą i biletami to nie ma nic wspólnego z Komunikacja
miejską by ZKM


Antoni Szczyt
dyrektor Wydziału Infrastruktury Miejskiej UM w Gdańsku
? Minibusy mogą bez problemu kursować na małych ulicach osiedlowych. W
2003
roku zamierzamy wprowadzić je na Ujeścisko, Łostowice i Kowale.


I na Osowej - wewnątrz osiedla bo tam nie da sie normalnie dotrzeć.


Ogłosimy konkurs na obsługę tych osiedli. Szykujemy też na wiosnę 2003 r.
korektę
rozkładu jazdy. Przybędzie kursów na górny taras. Zracjonalizujemy także
połączenia w dolnym tarasie. Tam gdzie będą niepotrzebne, zmniejszymy ich
liczbę.


Oooczywiście już skaczemy z radości. Zracjonalizujemy tzn. zlikwidujemy.
Gratulujemy zwłasza bardzo mądrych decyzji obcięcia kursów na Chełm i Morene
super po prostu - co ciekawe nazywa sie to dostosowaniem do nowego rozkładu
jazdy SKM o faktycznym zgraniu sie autobusów z SKMką nie będe pisał bo to
żenada. Polecam jazde np. 127 w godzinach szczytu. Ktoś nie pomyślał, że ta
linia znajduje sie przy trasie 6 szkół średnich.


Izabela Kozicka-Prus
rzecznik prasowy ZKM Gdańsk
Wiemy, że przybywa coraz więcej nowych osiedli. Staramy się robić co
możemy,
ale każda dodatkowa linia wiąże się z kosztami paliwo, wynagrodzenie dla
kierowcy, eksploatacja pojazdów.


A ludzie to za co płacą przepraszam? Bilety to są za darmo rozdawane?

Tworzymy też linie międzydzielnicowe, takie

jak 127, 199, C. Ludzie są z nich zadowoleni. Zamierzamy uruchamiać więcej
takich połączeń.


Yhy zwłaszcza ze 199... O ile kiedyś była to dobra szybka linia do Wrzeszcza
z Suchanina to teraz za sprawą głównie korków na Grunwaldzkiej jej
punktualność jest delikatnie mówiąc niezadowalająca. O 127 i C już się wiele
razy rozpisywaliśmy ....

Jak zmienić linię
Mieszkańcy poszczególnych osiedli mogą postulować do Zakładu Komunikacji
Miejskiej o zmianę trasy danej linii autobusowej lub korektę rozkładu


jazdy.

Juz to widze.. Może jakby komuś sie chciało połazić pozbierać podpisy to
możliwe... ale to nie ten adres

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Strach wsiąść do autobusu
Strach wsiąść do autobusu
Piątek, 17 stycznia 2003r.
Najgorzej sytuacja wygląda nocą. Wtedy na ulice Gdańska i Gdyni wyjeżdżają
najstarsze autobusy. Niektóre z nich mają nawet dwadzieścia lat! Strach nimi
jeździć.

- Często późno wieczorem wracam z pracy do domu - słyszymy od Karola Szulca,
stoczniowca z Gdańska. - Jazda tymi autobusami nie należy do
najprzyjemniejszych. Niekiedy są one brudne i mam wrażenie, że zaraz się
rozpadną. Zakład Komunikacji Miejskiej w Gdańsku i Zarząd Komunikacji
Miejskiej w Gdyni wypuszczają na nocne linie specjalnie najgorsze pojazdy. -
Dmuchamy w ten sposób na zimne - mówi Marcin Gromadzki, rzecznik prasowy ZKM
Gdynia. - Nocą może dojść do różnego rodzaju dewastacji. Zamontowanie
kasownika elektronicznego w ikarusie obsługującym nocne linie oznacza
praktycznie jego zniszczenie. Nie mówiąc już o innych uszkodzeniach. W
Gdańsku na liniach nocnych jeżdżą przede wszystkim stare jelcze M 11.
Najmłodszy z nich ma dziesięć lat. Najstarszy zbliża się do dwudziestki.
Wypuszczenie niskopodłogowego autobusu mogłoby się źle skończyć dla pojazdu.
Jazda liniami dziennymi, jest już na szczęście bezpieczniejsza. Autobusy są
w dużo lepszym stanie. Niektóre z pojazdów mają dopiero pół roku. Zarówno te
w Gdyni, czy Gdańsku. Nasza komunikacja wciąż jednak pozostawia wiele do
życzenia. Szczególnie, gdy spojrzymy na gdańskie tramwaje. -
Wyremontowaliśmy w zeszłym roku kilka starych tramwajów - mówi Izabela
Kozicka-Prus, rzecznik ZKM Gdańsk.- Będziemy modernizować następne. W tym
roku w budżecie Gdańska zarezerwowano sześć milionów złotych na zakup nowych
autobusów. Mówi się o siedmiu niskopodłogowych przegubowcach. Remontu
doczeka się też kilka kilometrów torowisk m.in. od Opery Bałtyckiej do ul.
Miszewskiego i od placu Komorowskiego do ul. Hynka na Zaspie.
Każdego dnia korzystają z niej setki tysięcy ludzi. Zapewnia nam dojazd do
pracy i szkół. Część mieszkańców Trójmiasta narzeka na komunikację miejską,
inni są zadowoleni. A jaka jest rzeczywistość? Po Gdańsku kursuje 226
autobusów i 218 tramwajów. W Gdyni mamy 268 autobusów i 79 trolejbusów.
Autobusy będące na wyposażeniu gdańskiego Zakładu Komunikacji Miejskiej to w
większości stare Ikarusy i Jelcze - stanowią 66 procent taboru. Pozostałe to
nowoczesne niskopodłogowe pojazdy, których systematycznie przybywa.
Najsprawniejsze są many zakupione w 2002 r. Gorzej jest z tramwajami. Z 218
tylko sześć to nowe niskopodłogowe pojazdy. Niestety, są one za dobre na
nasze torowiska, które wymagają remontów. Dlatego też wypadają z szyn.
Łączna długość linii stałych dziennych w komunikacji autobusowej wynosi 701
km, a w komunikacji tramwajowej 116 km. Gdańską komunikację czekają w
najbliższym czasie duże zmiany. ZKM zostanie w tym roku najprawdopodobniej
przekształcony. Stanie się on spółką handlową. W przyszłości wszystkie stare
Ikarusy i Jelcze mają być zastąpione niskopodłogowymi pojazdami. Gdynia ma
więcej nowoczesnych autobusów niż Gdańsk. Stanowi on 78 procent taboru. 60
zakupiło miasto w połowie lat 90. Kolejnych 15 przyjechało do miasta w 1998
r. Starych Ikarusów i Jelczów jest 60, czyli 22 procent taboru. W Gdyni
długość tras autobusowych wynosi 282 kilometrów, a trolejbusowych 50.
Postanowiliśmy nie tylko przyjrzeć się dokładnie czym jeździmy, ale także
poprosiliśmy mieszkańców o ocenę autobusów, tramwajów i trolejbusów. W
rankingu najlepiej wypadł Volvo 7000 A, MAN (NL 263 i 283) oraz Mercedes
Citaro G. Na szarym końcu znalazły się wysłużone Ikarusy i Jelcze.
Coraz nowocześniejsze
prof. Olgierd Wyszomirski, dyrektor ZKM w Gdyni - Dzięki konkurencji udało
się nam skłonić przewoźników, obsługujących naszą komunikację, do
intensywnego odtwarzania taboru. Dzięki temu też autobusy są coraz
nowocześniejsze. Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Gdyni na przykład
kupuje nowe autobusy volvo 7000, a gdyńskie Przedsiębiorstwo Komunikacji
Autobusowej - pojazdy marki Solaris w trzech wersjach. Największą część
taboru niskopodłogowego eksploatowanego w sieci ZKM w Gdyni stanowią
mercedesy O405, wyprodukowane przez zakłady w Jelczu w latach 1995 i 1996.
Po siedmiu latach ich eksploatacji należy je uznać za udane pojazdy, które
prawie bezawaryjnie przejechały ponad 500 tys. kilometrów. Wielość
przewoźników gdyńskiej komunikacji miejskiej zapewniła różnorodność nowego
taboru. Na pewno cieszy to pasażerów.
Idziemy w dobrym kierunku
Izabela Kozicka-Prus, rzecznik prasowy ZKM w Gdańsku - Dążymy do tego, aby
nasza komunikacja była punktualna, wyposażona w nowoczesny tabor. Myślę, że
wszystko idzie w dobrym kierunku, o czym może świadczyć dokonany w minionym
roku zakup 23 niskopodłogowych autobusów marki Man, przeprowadzony generalny
remont kilku tramwajów typu 105 Na oraz torowiska na gdańskim Przymorzu.
Planujemy też dalsze zakupy autobusów oraz gruntowne remonty tramwajów i
torowisk. W tym roku zmodernizujemy m.in. tory przy ul. Grunwaldzkiej od ul.
Miszewskiego do Opery Bałtyckiej, na ul. Legionów od placu Komorowskiego do
ul. Hynka, na ul. Hallera od Klinicznej do Opery Bałtyckiej. Staramy się,
aby z roku na rok komunikacja była lepsza i mamy nadzieję, że mieszkańcy to
doceniają.
Paweł Hrydziuszko BART - Dziennik Bałtycki
http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/240897.html

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Czy Neptun był kanarem? ;-)))
Czy Neptun był kanarem?

Niedziela, 22 września 2002r.

Gdybyśmy na początku XX wieku tramwajem chcieli dojechać z Gdańska do
Brzeźna, pierwszy przystanek odnaleźlibyśmy przy ul. Szerokiej, na tyłach
Żurawia. Do tramwaju moglibyśmy też wsiąść na ul. Długiej. - Oczywiście, że
wiem, że po Długiej jeździł tramwaj - zaczepiony przez nas pan Włodzimierz
Różański, nie zdziwił się na pytanie, czy wie, że kiedyś ulicę przecinała
trasa tramwajowa. - Mój dziadek przyjechał do Gdańska po wojnie, opowiadał,
że na początku lat pięćdziesiątych z Wrzeszcza pod sam Targ Węglowy
dojeżdżała "jedenastka".

Na początku był jednak omnibus konny. Pojawił się na trasie Gdańsk - Sopot w
1864 roku. Jednak po sześciu latach ruch tego rodzaju pojazdów został
zawieszony. Omnibusy nie wytrzymały konkurencji ze strony kolei. Rok później
w Gdańsku rozpoczęły się prace budowlane nad linią tramwaju konnego z
centrum miasta do Wrzeszcza i św Wojciecha. W 1873 roku rusza pierwsza konna
linia tramwajowa. Trasa liczyła 10 km, prowadziła z Targu Siennego, przez
Wrzeszcz do Oliwy. Pierwsza zajezdnia tramwajowa, w której stało 25 wagonów
ówczesnej linii, zlokalizowana była przy ul. Partyzantów. Zajezdnia
przetrwała aż do lat 90. ubiegłego stulecia.

Niestety, konny tramwaj znów przegrał z szybszą i tańszą koleją. Linię
zawieszono, a torowisko do Oliwy rozebrano. Nowy właściciel linii
tramwajowej postawił na połączenia w kierunku Oruni i po środmieściu.
Tramwaj zaczął kursować także na Dolne Miasto. Do dziś przetrwała zajezdnia
przy ul. Łąkowej. Mała linia tramwajowa o długości jednego kilometra do 1900
roku łączyła Brzeźno z Nowym Portem. Prywatna dwukilometrowa linia działała
też w Sopocie.

Trzy lata po uruchomieniu pierwszego elektrycznego tramwaju na świecie, w
roku 1894, zapada decyzja o budowie takich linii w Gdańsku. Rok poźniej
zaczynają się prace. Pierwsze tramwaje elektryczne obsługujące regularne
połączenia pojawiły się na ulicach miasta 12 sierpnia. Pasażerowie mogli
dojechać do Siedlec i Oruni. Regularne połączenia z Wrzeszczem uruchomiono
28 sierpnia. W roku 1899 powstaje firma Danziger Elektrische Strassebahn
(Gdańskie Tramwaje Elektryczne). Zajezdnia tramwajów tej firmy mieściła się
w Nowym Porcie przy ul. Władysława IV. Hala zajezdni służy ZKM i dziś.

Po utworzeniu Wolnego Miasta Gdańska i boomie gospodarczym jaki wówczas
przeżywało miasto, rozwijają się również linie tramwajowe. W 1923 roku
tramwajami przejechało 13,7 mln pasażerów, rok później już 26,9 milionów.
Dynamiczny rozwój komunikacji kończy się wraz z wielkim kryzysem w latach
30.

Wraz z wybuchem wojny tramwaje obsługują głównie kobiety. Mężczyzn
zmobilizowano do wojska. Miedź i mosiądz potrzebne do obsługi tramwajów
kierowane są na potrzeby armii. Nie remontuje się torów i zawiesza
kursowanie niektórych linii. W roku 1945, gdy ginie stary Gdańsk, zagładzie
ulegają także tramwaje. wiele z nich w ostatniej fazie walk wykorzystano
jako uliczne barykady. Sieć trakcyjna praktycznie przestała istnieć. Żaden z
ówczesnych wagonów nie był zdatny do ruchu.

Niewiele zostało śladów najstarszej historii gdańskich tramwajów. Jeszcze na
początku lat 90. resztki szyn tramwajowych można było znaleźć w parku
brzeźnieńskim. Kawałek torowiska zachował się na Targu Rakowym naprzeciwko
wejścia do budynku dyrekcji Poczty Polskiej. Obok stoi stara stacja
transformatorowa. Pod koniec lat 50. tramwaje zniknęły z ulicy Długiej. W
latach 70. zlikwidowano linię tramwajów odjeżdżających z Targu Węglowego.
Dziś łączna długość gdańskich linii tramwajowych to 106 km podwójnego toru.

Wagonik z numerem
Numerację linii tramwajowych wprowadzono 1 maja 1914 roku. Do tego czasu
kierunek jazdy tramwaju wyznaczały tablice kierunkowe z nazwą docelowego
przystanku. Linie oznaczane były też kolorami. Gdy już je ponumerowano
tramwaje jeździły na następujących liniach: nr 1 - środmieście - Oliwa
nr 2 - środmieście - Wrzeszcz
nr 3 - środmieście - Orunia
nr 4 - śródmieście - Siedlce (Emaus)
nr 5, 6,7 - kursowały wyłącznie po śródmieściu
nr 8 - Żuraw - Brzeźno - Nowy Port
nr 9 - Brzeźno - Wrzeszcz
nr 10 - Oliwa - Jelitkowo

Najstarsze tramwaje
Gdańsk może się pochwalić posiadaniem drugiego pod względem ,starości"
tramwaju na świecie. Wagonik, który niegdyś ciągnęła para kon,i dziś
odpoczywa na zasłużonej emeryturze w zajezdni w Nowym Porcie. Tramwaj
wyprodukował zakład Herbranndt w Kolonii w roku 1873. Niegdyś w Gdańsku
jeździło 18 tramwajów tego typu. Gdy linie tramwajowe zelektryfikowano wagon
doczepiano do składu elektrycznego. Swoją funkcję pełnił do połowy lat
dwudziestych. Jedyny, starszy od gdańskiego, wagon pochodzi z roku 1866 i
obecnie znajduje się w Muzeum Komunikacji w Berlinie.

Gdański ZKM posiada również elektryczny tramwaj, wyprodukowany w 1927 roku w
Gdańskiej Fabryce Wagonów, czyli dzisiejszej Stoczni Północnej. Wagon
wyprodukowano specjalnie dla nowo otwartej linii ze środmieścia na Stogi.
Pierwszy raz w trasę wyruszył po 1 lipca 1927 roku. Jeszcze kilka lat temu
na gdańskich ulicach można było go spotkać jako sezonową atrakcję.

(mart) - Dziennik Bałtycki

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Kto chce sie pośmiać?


prawdą. Dotyczy to fragmentu: "W przeciwieństwie do ZKM, nie planujemy
podwyżek cen biletów, a przez zmianę stref biletowych przejazd na
niektórych
odcinkach nawet potaniał - mówi prywatny przewoźnik." Wypowiedź ta jest
manipulacją, sugeruje się, że bilety gdańskiej komunikacji są drogie.


Przepraszam gdzie tutaj jest manipulacja? Taka jest rzeczywistość. Mamy
jedne z najdroższych biletów okresowych a będziemy mieli jeszcze droższe.
Bilety jednorazowe również do tanich sie nie zaliczają. Słusznie sie
sugeruje że bilety gdańskiej komunikacji są drogie w stosunku do jakości
usługi.


Z usług ZKM w Gdańsku sp. z o.o. korzysta w ciągu roku około 160 mln
pasażerów. Gdyby nasza firma za każdy przejazd, od każdego(!) pasażera
pobierała 1 zł, to w sumie osiągnęlibyśmy dochód 160 mln zł. Ta kwota
wystarczyłaby na działalność spółki i dodatkowo kupno 37 nowych autobusów


w

A ile to w obecnej chwili wynosi? Bo chyba raczej więcej niż 1 zł. Nawet jak
sie policzy to razem z okresowymi.
Skoro ZKM twierdzi, że gdyby pobierał za przejazd 1 zł to byłby cały
szczęśliwy to czemu nie wystąpi do rady miasta o zmiane taryfy? Kupowano by
37 wozów rocznie i wszystko byłoby cacy....


każdym roku. Należy przy tym wspomnieć, że pasażerowie Planetobusu płacą
jeszcze 2 i 3 zł.


tak, za usługe, za którą ZKM skasowałby w najlepszym przypadku 3,60 (wedle
taryfy normalnej  za czas przejazdu do 1 godziny zakładając, że udałoby sie
przesiąśc od razu na tramwaj/autobus)


Prywatny przewoźnik., twierdzi, że nie podwyższa cen biletów. Nie stosuje
się on jednak do obowiązujących ustaw i uchwały Rady Miasta Gdańska, a
dokładnie mówimy tu o przejazdach bezpłatnych i ulgach oraz obowiązującej
w
mieście taryfie czasowej.


Ulgowe ma więc ktoś tu do konca nie odrobił pracy domowej


Porównywanie prywatnego przewoźnika, który ignoruje obowiązujące prawo do
poważnej i dużej firmy komunikacyjnej, uważamy za nieporozumienie i pełną


z tą poważną firmą to ma być żart? co to za poważna firma na której usługach
nie można polegać.


nieznajomość tematu. Stawiając nasze koszty utrzymania przy wydatkach
innych
firm o porównywalnej liczbie pojazdów i pracowników, jesteśmy jedną z
najtańszych w Polsce.


To ja sie w takim wypadku spytam dlaczego nie przekłada sie to na ceny
biletów? Poza tym te "inne firmy" nierzadko mają nowszy tabor.


W publikacji "Gapowicze źle widziani" autor, Maciej Pawlikowski, podaje
kłamliwe dane dotyczące przejazdu osób bez biletów, powołując się przy tym


Łomatko, ale to groźnie zabrzmiało :P nie ładniej by było użyć
"nieprawdziwe, albo "nie do końca sprawdzone" Uzywanie takich zwrotów w
stylu kłamliwe na stronie firmowej kojarzy sie nieco z cyrkiem jaki można
codzień oglądać w TV pomiędzy godzinami 18.30 a 20.


na anonimowych kierowców, cyt.: "Kierowcy jeżdżący w ZKM szacują, że
przejazdy bez biletu to kilkadziesiąt procent wszystkich przejazdów w
ciągu
roku". Jest to jawna prowokacja i manipulacja procentami nie mającymi


"prowokacja, manipulacja" proponuje powołać sejmową komisje śledczą :P


pokrycia w rzeczywistości. Artykuł ten odbieramy jako działanie na szkodę
Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku Sp. z o.o. Przy tak ważnych danych
powoływanie się na anonimowych informatorów, uważamy całkowity brak
odpowiedzialności ze strony piszącego.


Bardzo dobrze, że się wykazał swoją inwencją. Jakby wszyscy mieli sie
opierać na danych z ZKM to by sie okazało, że mamy najlepszą KM na świecie.


Jednocześnie spieszymy z wyjaśnieniem, że według naszych badań, procent
pasażerów podróżujących bez biletów waha się od 0,3 proc. do 0,69 proc.
wszystkich przejazdów. Straty z tego tytułu wynoszą około 300 tys. zł.


I teraz najlepsze. Cytat z art pt. "Podwyżka cen biletów ZKM" opublikowanego
w Dzienniku Bałtyckim w dn. 3.XI.2004 r.:
".....
Policzmy - uśredniając, opłata za jazdę bez biletu wynosi 100 zł. Takich kar
wystawiono 20 tysięcy, co daje nam kwotę 2 milionów. Ściągalność, jaką
wykazuje ZKM Gdańsk, to 35 proc. Wynika z tego, że udało się odzyskać 700
tysięcy zł. Do ściągnięcia pozostaje jeszcze około 1 mln 300 tysięcy zł.
- Na razie jest to 35 proc., ale obserwujemy tendencję wzrostową - zapewnia
Kozicka - Prus."
To jak to w końcu z tym jest?


Dane przytoczone w artykule są więc całkowicie oderwane od rzeczywistości
i
wprowadzają w błąd czytelników.


Bez komentarza

Tak nawiasem to ZKM powinien mieć od jakiegoś czasu już strone BIP do dziś
dnia tego nie ma. Może ktoś z kolegów sie orientuje jak to wygląda w
rzeczywistości i co grozi za brak takowej strony.

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: wandale

Użytkownik Jacek Kijewski <ja@sail-ho.plw wiadomości do grup
dyskusyjnych
napisał:Pine.LNX.4.21.0209011950450.7267-100@goldenhinde.sail-ho.pl...


Tia, rzucajacych zaczepkami "te, k..a, hono tu!" i inne takie.


??? W Porcie? Moze mam szczescie, albo znam za duzo ludzi, ale nie spotkalem
sie...


| sie zaczepki, to wszedzie ja znajdziesz...  Codziennie o ca. 23
przechodze

Jakbym szukal zaczepki, to bym mial na koncie kilka trupow...


Fakt...


| nie dzieje. IMO czesto te obawy maja podloze psychologiczne i tyle.
Czesto
| slysze: Nowy Port? przeciez tam morduja, gwalca, napadaja... Tylko, ze
mowia
| to ludzie, ktorzy nawet nie za bardzo wiedza, jak tam dojechac... Jak ma

148-ka z Zabianki? No jakby to rzec, bujac to my, a nie nas...


Nie odnosilem tego do Ciebie...


Heh. Coz. Pozwole sobie miec inne zdanie. I np. mojej kobiety wieczorem
samej tam nie puszcze.


Nie musisz.


| Patrz. Tylu amrynarzy sie tu kreci (w koncu portowa dzielnica, nie),
pewno
| maja kase (do tego w silnej walucie), raczej sa zakrecenie, a jakos sie
nie
| boja...

Mozemy pogadac o ostatniej strzelaninie w Trocadero? Krzysiu niestety
siedzi, to mu byle Armiency z RAKa pruja do ochroniarzy. A to Brzezno,
rzut beretem.


Bylo nie bylo: Trocadero to byl burdel i tyle... a w takich przybytkach
rozne rzeczy sie dzieja i rozni ludzie tam chodza...


Przerobka, Dolne Miasto to tez krainy latajacych siekier. Traugutta,
Studzienki, okolice - Mechanik, Kwadratowa, kilka innych imprezowni,
ostatnio strasznie zadresionych - i gwalca od czasu do czasu, i zabija
kogos, a banalne pobicie bejzbolami to kazdy z kumpli prawie ma na koncie.

To _SA_ krainy latajacych siekier. A Zaspa to kraina bejzboli, aczkolwiek
raczej spokojnie...


Trojmiasto z bokami jest milionowa aglomeracja. Nie ma bata, zeby nigdy
nikogo nie zgwalcili, pobili, zasztyletowali. Inna sprawa to przyczyny, ale
o tym w nastepnym akapicie.


A Gdansk - wyraznie sobie nie radzi z infrastruktura, zarzadzaniem,
porzadkiem. W Gdyni jest jakby lepiej, choc obrzeza - tragedia. W Mostach
wlamanie co tydzien, napady, takie tam. Ni to Gdynia, ni to Kosakowo...


Nie porownuj infrastruktury Gdanska i Gdyni- nie mozna porownywac dwoch
zupenie innych miast. Chocby ze wzgledu na czas powstania.
Inna sprawa, ze 50 lat komunizmu zrobilo swoje, a "przemiany" gospodarcze
wniosly to, co wniosly.


| Akurat w komisariacie  "portowym" wyglada to porzadniej...
| Nie ma glupich? Wiec niech ci "Madrzy" zyja nadal w swoim rownoleglym
| swiecie, gdzie wszystko jest cacy, tylko ci "obcy" czasem cos
pierdziela...

Jasne. I niech wszystkie niedokladnosci wspanialego systemu, w jakim
zyjemy, odbija sie na Twojej mordzie. Bo to akurat Ty musisz naprawias
swiat.


Tak, zaraz o mesjanizm i winkelriedyzm zahaczymy....


Ja zreszta tez moglbym, w koncu pale jakos utrzymam. Ale cwiczenie tego na
kobietach to wyjatkowo glupi pomysl. Mam nadzieje, ze na swojej nie
probujesz?


Wiec mam rozumiec, ze jestes obojetny, gdy np na twoich oczach komus tna
torebke w autobusie? Warunki fizyczne mam podobne do Twoich (no dobra,
odrobinke gorsze) i jakos nie mam obaw, ze potem moglbym kogos z nich
spotkac na ulicy. Kiedys kradli nam samochod. Mialem szczescie, ze jednego z
nich zdazylem wyciagnac z samochodu. Troche poobijalem, fakt. Bylo by
bardziej, ale pelno ludzi przyszlo. Powiem, ze koles zlal sie w gacie
podczas czekania na radiowoz. Ze wzgedu na niska szkodliwosc itd...
Spotykam go czasem na ulicy. Moglby sie zemscic, a jakos chodze caly...
Nawet wie gdzie mieszkam.

.


ROTFL (ostatnio zglaszalem kradziez silnika)


Szary czlowiek czlowiekiem, a taki gdanski ZKM jest spolka nalezaca do
Gdanska. Gdansk zdaje sie wspolfinansuje policje.


| Do tego w Porcie jest jeszcze straz graniczna-sluzby te czesto ze soba
| wspolpracuja, nawet wspolne patrole po dzielnicy czasami chodza...

tia. Wskutek czego otwarty noz w rekawie i gazrurka pod kurtka poprawiaja
samopoczucie.


Jesli lubisz-nikt Ci nie broni.IMO spora wiekszosc ludzi nie potrzebuje
takich poprawiaczy samopoczucia.


Coz, by zawiozla do policji, to nastepnym razem by ja wyciagneli i
pobili. Aczkolwiek to juz nie zmartwienie pasazerow.


To juz kwestia przepisow albo wewnetrznego regulaminu ZKM.


| Apotem by sie dziwil, jakby napadli na niego, ze zaden z pasazerow nic
nie
| widzial...
| Bedac na jego miejscu, wolal bym widziec, aby mnie potem tez ktos
| zobaczyl...

No tak, ale jak masz dzieci na utrzymaniu, to nie jestes juz taki
hojrak. "Ja im tu wszystkim pokaze". Heh.


Tak, tylko ze znieczulica wraca. Zawsze.


| Aha: w takiej sytuacji wyciagniecie komorki i zadzwonienie z niej, na
| policje czy gdziekolwiek moze sie skonczyc utrata komorki, kilku
zebow,
| oka i kawalka czaszki, wiec lepiej - nie dzwonic.

| Mowimy o motorniczych-oni moga to zrobic ze swej kabiny, prawda?

jw.


Zawsze moglo by to byc rozwiazane jakims wewnetrznym systemem lacznosci.
Chocby przycisk alarmowy + GPS (wiem, wiem... pieniadze).


| w niedziele po poludniu? Inaczej rozumiem weekendy :)

| Zawsze to lepiej, niz np w niedizelny wieczor.

taki jak ten? :(((


No co Ty... Wlasnie wrocilem z wieczornego spaceru po plazy i siedzenia u
dziewczyny. Butelka Tokaju poszla. Dzis zrobilem sobie wolne od nauki przed
poprawka. Zyc nie umierac :)

Pzdr,
  WT

Wywietl wicej postw z tematu



Strona 3 z 3 • Znaleziono 177 wypowiedzi • 1, 2, 3



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  ZKM w Gdańsku
Wywietlono wypowiedzi znalezione dla frazy: ZKM w Gdańsku