Temat: co z pieczonym kurczakiem?????????????
z mniam mniam przepis
zamiat indyczej piersi robie kurze :)
uprzedzam ze specyficzny smak ma ta potrawa... podzielila moja rodzine :) albo
sie ja uwielbia albo nie cierpi

Pieczeń z indyka w sosie jabłkowym z nutą piwną

kawał indyka - pierś albo udo o wadze około kilograma
4 cebule średniej wielkości
dwa kwaśne jabłka
piwo jabłkowe [moje ulubione]
czosnek - co najmniej 10 ząbków
Potrawa to prosta do wykonania, o bardzo ciekawym smaku - w którym miesza się
lekka gorycz piwa ze świeżością zapachu jabłek.

Kawał indyka najpierw spryskuję oliwą, następnie nacieram obficie [bo duży,
nieprawdaż?] solą, świeżo zmielonym czarnym pieprzem oraz odrobiną tymianku.
Pozwalam mięsu nabrać aromatu ziół przez jakąś, co najmniej godzinę, a im
dłużej tym lepiej - optymalnie jest, gdy mięso przygotowuję rano z zamiarem
jego podania na kolację. Ale i godzina wystarczy w zupełności - w końcu to
indyk.

Cebule obieram i kroję niedbale, a szybko na kawałki o naprawdę nieistotnej
wielkości. To samo robię z jabłkami i czosnkiem.

Na dużej patelni rozgrzewam znaczną ilość oliwy i dokładnie z wszystkich stron
obsmażam mięso - trwa to raczej chwilę - mięso nie ma się wcale usmażyć, tylko
zmienić z wszystkich stron kolor na różny zdecydowanie od pierwotnego - dzięki
temu zabiegowi będzie po upieczeniu soczyste i pełne aromatu.

Mięso zdejmuję z patelni i na pozostałej oliwie podsmażam cebulę - kiedy się
zeszkli, dodaję czosnek i jabłka, smażę jeszcze przez chwilę i zdejmuję z
ognia. Do żaroodpornego naczynia wrzucam cebulę z czosnkiem i jabłkami, na to
układam mięso. Całość polewam dwiema szklankami piwa jabłkowego i wkładam do
pieca rozgrzanego do 200 stopni. Dwie pozostałe szklanki piwa wlewam w
siebie....

Mięso będzie się piekło około godziny - w czasie pieczenia obracam mięso kilka
razy i za każdym razem polewam piwem - jak się tym piwem polewa [no, nie
powiem, nie powiem, do swego środka tez wlewam kilka łyków] będzie się z pieca
wydobywać zdecydowanie piękny zapach.

Kiedy mięso jest gotowe - znaczy się uwodzicielko miękkie, z chrupiącą,
złocistą skórką, wyjmuję je z pieca i z naczynia.

Mięso odkładam na bok, zaś to, co zostało w naczyniu, miksuję mikserem na
gładką masę - jeśli sos zbyt gęsty, dolewam jeszcze jabłkowego piwa - a niech
tam, zawsze dolewam, piwa nigdy nie jest za mało! Próbuję sos - jeśli tego
wymaga dosypuję trochę pieprzu i soli, i krótko zagotowuję.

Mięso kroję na plastry, układam na talerzu. Obok swoje miejsce znajduje sos -
nie polewam sosem mięsa - każdy z gości sobie weźmie tego sosu tyle, ile będzie
chciał. Do takiego indyka zdecydowanie polecam piwo.... jakżeby inne, jeśli nie
jabłkowe oraz ziemniakizapiekane o smaku maślanym.

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: odchudzanie mężulka, czyli jak jeść aby nie tyć
Ja własnie jestem w trakcie odchudzania, z wynikami w miarę pozytywnymi :) Mój
mąż co prawda jest "odkurzaczem" - wcina co mu się nawinie i nie tyje od tego.
Życie jest niesprawiedliwe :P

Jak odchudzić męża... no cóż, najpierw to on musi tego chcieć. Bo jak nie będzie
chciał to np dasz mu do pracy sałatkę w ramach lunchu a on sałatkę smyrgnie do
kosza a zamiast tego kupi sobie batona albo pójdzie z kolegami na pizzę.
Motywację musisz mu sama załatwić ;) Ja mogę trochę doradzić, jak zmienić nawyki
jedzeniowe, żeby nie głodować i schudnąć :)

Po pierwsze - cudów nie ma - wszystkie tabletki odchudzające, zmniejszające
apetyt na słodycze itp są o d... potłuc i jedyne co odchudzają to portfel. Po
drugie, moim zdaniem dieta, w której w ogóle rezygnuje się np z pieczywa albo z
czegokolwiek innego, co do tej pory regularnie jedliście, tez jest do kitu, bo
będziecie cały dzień myśleć, jaką straszną ochote macie na świeży chlebek,
którego nie możecie jeść przez najbliższe pół roku. Ja raczej staram się
zamieniać tuczące rzeczy na ich zdrowsze odpowiedniki. Np.

1. Jem tylko ciemne pieczywo (ale nie chrupką tekturę tylko dobry razowiec,
zawsze świeży, którego jedzenie to naprawdę czysta przyjemnośc :)). Biały chleb
czy bułki jem sporadycznie. Nie jestem ortodoksyjna, jak mam do wyboru zemdleć z
głodu albo zjeśc bułkę to wybiorę opcję nr 2, ale jednak staram się unikać
takich sytuacji.

2. Zrezygnowałam z masła całkowicie, ale jeśli całkowicie się nie uda to można
chociaż zrezygnować ze smarowania chleba masłem, kiedy macie zamiar posnmarować
go czymś jeszcze, np serkiem. Wtedy to tego masła i tak w ogóle nie czuć, a
kalorie lecą ;)

3. Zrezygnowałam też z frytek, zapiekanychziemniaków itp. Gotowanych ziemniaków
tez praktycznie nie jem, bo nie lubię, ale jak już ktoś mnie częstuje, to
proszę, żeby nie polewać tłuszczykiem, nie dodawać masła, śmietany... Zamiast
tego można jeśc do obiadu ryż, makaron, kaszę, albo... nic ;) Porcją mięska czy
ryby ze sporym dodatkiem sałatki też można się najeść.

4. Nie panieruję mięsa, ryby, ani niczego co podaję na obiad. Zamiast tego
zazwyczaj marynuję je w różnych ziołach czy przpyprawach i grilluję

5. Nie dodaję do zup śmietany ani mąki. Czasem zabielam zupę jogurtem, a czasem
wcale. Jeśli użyje jogurtu, to wydaje mi się, że nie czuć w ogóle różnicy w
porównaniu do śmietany. tak samo używam jogurtu np do mizerii, zamiast śmietany,
jako składnik sosu do sałatek, do różnych past itp jako "rozmiękczacz". Jogurt z
solą, pieprzem i musztardą nieźle zastępuje majonez.

6. Kupuję chude mleko, chudy biały ser i jogurt. jak już uzywam śmietany to też
tej 12% a nie 36% ;) Kontroluję tez mięso, które kupuję, dlatego jeśli np chcę
zrobić mielone to kupuję kawał padlinki i mielę w domu. Zawartość tłuszczu w
gotowym mięsie mielonym dochodzi do 50%!

7. Nie piję soków. Soki z kartonów mają mnóstwo cukru. Generalnie owoce mają go
sporo, ale te soki są dodatkowo dosładzane, więc o niebo lepiej zjeśc pomarańczę
niż wypić szklanke soku pomarańczowego ze sklepu. Ewentualnie można zainwestować
w sokowirówkę. Piję wodę (może być z cytryną), herbatki wszelakiego rodzaju i
kawę, bez której nie umiem żyć :)

8. Słodycze... Z tym mam najtrudniej bo uwielbiam prawie wszystko co słodkie.
Ale narzuciłam sobie reżim - jem tylko gorzką czekoladę i tylko raz w tygodniu,
w piątek dla uczczenia weekendu :D Oprócz tego jem śniedanie na słodko - musli z
suszonymi owocami albo np jogurt zmiksowany z bananem i otrębami, ogólnie coś
słodkiego, ale bez dosypywanego cukru. Robię oczywiście wyjątki na święta,
urodziny itp, wtedy nie odmawiam sobie kawałka ciacha, ale staram się, żeby nie
było tak, że każdy dzień jest takim wyjątkiem :P

9. Unikam stołówek, fast foodów itp. Do pracy noszę własny lunch albo kanapki, a
wtedy w domu jem obiad. Jem 5 posiłków dzienie: śniadanie, drugie śniadanie,
lunch, jakies owoce koło 17.00 i kolację wieczorem

10. SPORT. No niestety, ale bez tego się nie obejdzie. Ja zapisałam się do
fitness klubu i ćeiczę 5 godzin tygodniowo aerobic w różnych postaciach. Ale
może to być basen, rower, piesze wycieczki po lesie, jogging... Cokolwiek
sprawia Tobie i mężowi przyjemność. Trzeba tez podejśc do tego mądrze, czyli nie
robić tak, że np jednego dnia pierwszy raz od 5 lat zakładasz adidasy i biegasz
2 godziny a nastepnego nie możesz wstać z łóżka. Do wysiłku trzeba się
przywyczajać stopniowo.

Się rozpisałam. To chyba tyle, mam nadzieję, że coś pomoże :) Powodzenia :)




Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Oblubienica polskich widzow he he
Zupy


Pieczarkowa z kluseczkami - 14,00

mushroom soup with noodles


Żurek z jajkiem i kiełbasą węd - 14,00

polish zurek: sour with soup served with boiled egg and smoked sausage


Barszcz czerwony z pasztecikie - 12,00

red borsch soup with meat pie


Krem brokułowy z płatkami migd - 14,00
krem brokułowy z płatkami migdałów i łososiem
broccoli cream soup with almonds and salmon slices


Pikantna, rybna po kapitańsku - 14,00

spicy fish soup served captain style


Mięsko


Stek z polędwicy wołowej - 42,00
stek z polędwicy, warzywna potrawka z ziemniaków, fasolo, marchwi, cukini, sos
winny, masło wasabi
sirloin steak, vegetable mix with tomatoes, beans,carrotts, zucchini, wine
sauce, wasabi butter


Malezyjskie Sataje - 42,00
szaszłyki wołowe, pikantny sos z orzechów ziemnych, ryż jasminowy, mix warzyw
z grzybami "Mun"
beef shishkebab, spicy nut sauce, jasmine rice, vegetable mix with "Mun"
mushrooms


Filet z indyka - 39,00
smażony filet z indyka, sos winogronowo - szałwiowy, ziemniaki pieczone,
cykoria na słodko
fried turkey fillet, grape - sage sauce, baked potatoes, chicory served sweet


Ryby


Sola cytrynowa - 39,00
sola cytrynowa a masłem ziołowym, ziemniaki w smietanie, szpinak, marchewka
lemon sola baked with herb butter, potatoes in sour cream, spinach, carrot


łosoś z grilla po teksańsku - 40,00
łosoś z grilla, sos BBQ, ziemniaki puree, relish warzywny
grilled salmon, BBQ sauce, puree potatoes, vegetable relish


Dla wegetarian


Ryż Masala - 25,00
ryż jaśminowy, warzywa, indyjska przyprawa Masala
jasmine rice, vegetables, indian Masala spice


Arabska Tahina z ziemniakami " - 21,00
pasta z cieicerzycy, Tahina, zapiekaneziemniaki
gram pasta, Tahina, roasted potatoes


Indyjska Samosa z warzywami cu - 22,00
pierożki z ciasta won - ton, nadziewane warzywami
dumplings from won - ton paste stuffed with vegetables


Pierogi


Pierogi ze szpinakiem - 19,00
faszerowane szpinakiem i serem feta
dumplings stuffed with spinach and feta cheese


Pierogi "Ruskie” - 19,00
faszerowane serem i ziemniakami
dumplings stuffed with cheese and potatoes


Pierogi z mięsem - 19,00
faszerowane mięsem z cebulką
dumplings stuffed with meat and onion


Pierogi z grzybami i kapustą - 19,00

dumplings stuffed with mushrooms and cabbage


Pasty


Penne szpinakowe - 27,00
penne ze szpinakiem, czosnkiem, suszonymi pomidorami i fetą
penne with spinac, garlic, dried tomatoes and feta


Linguine z sosem kurkowo - roz - 27,00
lingiune, kurki, śmietana, rozmaryn, warzywne "julienne"
linguine, "kurki" mushrooms, sour cream, rosemary, vegetable " julienne"


Spaghetti a'la Maretta - 27,00
spaghetti, świeże pomidory, oliwa, czosnek, bazylia, pikantna papryka
peperoncino
spaghetti, fresh tomatoes, olive oil, garlic, basil, spicy pepeer peperoncino


Fusili a'la "Boscajola" - 26,00
fusili, sos pieczeniowy, pieczarki, ozmaryn, piersi kurczaka
fusili, śbaking sauce, mushrooms, rosemary, chicken breast


Papardelle z szynką parmeńską - 27,00
papardelle, szynka parmeńska, pieczarki, śmietana, czosnek, cytryna
papardelle, parma ham, mushrooms, sour cream, garlic, lemon


Fetucine z krewetkami - 27,00
fetucine, krewetki, śmietana, pomidory, sos admiralski

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: APHRODITE BEACH (***+)-Kreta-Kissamos/Kastelli
cytat:
atena3000 22.10.04, 12:05 + odpowiedz

Hotel jest calkiem nowy, bardzo ladny.

POKOJE: Pokoje sa dosyc duze (jak na 2 osoby), sa to apartamenty w ktorych moze
mieszkac do 4 osob (2 na wielkim lozu malzenskim, a 2 na rozkladanej sofie -
dobre rozwiazanie dla rodzin z dziecmi), ale jezeli sa tylko 2 osoby to
oczywiscie tylko 2 osoby uzytkuja apartament. W pokoju jest oczywiscie
lazienka, aneks kuchenny, w ktorym sa kuchenka, lodowka, talerze, szklanki,
podstawowe garnki, nie ma sztuccow. Chyba kazdy pokoj ma balkon. Czesc pokoi
jest z widokiem na morze, reszta z widokiem na gory. W pokoju jest telewizor i
klimatyzacja. Pokoje sa sprzatane chyba 2 lub 1 raz w tygodniu, w tym samym
czasie wymieniana jest takze posciel i reczniki.

BASEN, PLAZA: Przy hotelu jest basen, nieduzy ale czysty. Przy basenie sa
bezplatne lezaki i parasole (jest ok 10-12 lezakow i 3 parasole). Lezaki i
parasole na plazy sa platne - 5 EURO za komplet (2 lezaki i parasol). Hotel
lezy bezposrednio przy plazy. Plaza jest bardzo ladna, czysta. Jest to malutka
zatoczka, woda na dosc dlugim odcinku wglab jest plytka. W morzu jest piasek,
nie ma kamieni, ani zwirku.

POSILKI: Posilki sa serwowane (przynajmniej tak bylo w pazdzierniku wiec nie
wiem czy to ze wzgledu na mala liczbe osob w hotelu). Na sniadanie sa 3 rodzaje
pieczywa, kawalek slodkiego ciasta, maslo i dzem i do tego na przemian sa:
plasterek mielonki + jajko lub 2 paseczki sera zoltego + pomidor. Napoje do
sniadania sa bezplatne. Sa to sok pomaranczowy, kawa, herbata. Nie jest tego
duzo, ale spokojnie mozna sie tym najesc, a jezeli komus nie wystarczy to
zawsze mozna dokupic cos w sklepie. Przyklady obiadokolacji: I zestaw: grzanki
z serem feta, pieczona noga z kury, zapiekaneziemniaki, cos w rodzaju naszej
mizerii, 2 galki lodow. II zestaw: Zapiekane faszerowane miesem pomidory,
salatka grecka, makaron, owoce: winogrona+jablko. Czasami sa tez regionalne
potrawy np III zestaw: ser feta, Moussaka, salata z tunczyjiem, owoce. Napoje
do obiadokolacji sa platne. Przykladowo puszka 0,33 Coca-Coli kosztuje 2 EURO.
Posilki sa smaczne, serwowane apetycznie i czysto.

OKOLICA: Hotel polozony jest na obrzezach miejscowosci Kissamos (zwanej tez
Kasteli), do centrum pieszo jest ok. 10 minut. Jest to typowa grecka "wioska",
troche zaniedbana, ale ma swoj klimat. Jest kilka sklepow i kilka miejsc gdzie
mozna cos zjesc. Szczegolna polecenia jest wycieczka statkiem na Balos i
Gramvousse. Port z ktorego odplywaja statki znajduje sie 3 kilometry od hotelu,
mozna isc pieszo (droga nieciekawa wzdluz ulicy) lub zlapac jakis autobus.
Bilet na statek w obie strony kosztuje 20 EURO. Wycieczka jest calodniowa.
Naprawde warto tam pojechac. Najpierw statek doplywa na Gramvousse jest to
wyspa, na ktorej znajduja sie ruiny "twierdzy". Pozniej statek plynie na Balos
jest to laguna, z bialym piaskiem i morzem w odcieniach blekitu i koloru
turkusowego. Widoki sa piekne.

Ogolnie bardzo polecam ten hotel. Bylam tam w pazdzierniku 2004 roku i jestem
bardzo zadowolona. Wlasciciele dbaja o mieszkancow hotelu. Na pozegnanie
zostalismy poczestowani regionalnym trunkiem i czekoladowymi ciasteczkami. Az
lezka w oku niejednemu sie zakrecila na mysl o tym, ze trzeba juz wracac do
domu. Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Pine Bay Resort (5*) - Kusadasi
PODRÓŻ:
Samoloty Air Italia Polska w obie strony. Duże Boeingi 757. Polska
obsługa na pokładzie. Międzylądowanie w Krakowie (dla wylatujących z
Warszawy). Na pokładzie trzeba wypełnić druki dotyczące zdrowia od
władz tureckich, więc polecam zabranie długopisu. Na miejscu czekały
na nas Panie z Itaki i sprawnie rozmieściły nas w odpowiednich
autobusach. Z lotniska jest około 130 km do Pine Bay. Podróż trwa
około 2 h z jedną przerwą nad jeziorem. W hotelu kilka podpisów i
droga wolna do pokoju.

POKOJE:
Przy zakupie pobytu miałem obiecany pokój od strony
morza...oczywiście to teoria. Itaka nie ma wykupionych takich pokoi.
Można próbować coś negocjować w recepcji. W sezonie może być trudno.
Pokój standardowy do bólu. Dwa łóżka, dwa fotele, szafka, lustro,
mały LCD i lodówka. W przedpokoju szafa i sejf oraz wejście do
łazienki. Wszystko nie najnowsze, ale w miarę czyste.
Łazienka: wanna ze szklaną zasłoną do prysznica, umywalka i sedes.
Klimatyzacja działała u nas na okrągło i nie mieliśmy z nią
problemów. Mini bar składa się z 2 butelek wody i CocaColi dziennie.
Wg mnie nie ma w nim miejsca na dostawkę …

RESORT:
Podczas pobytu kilku Turków powiedziało nam że to najlepszy resort w
regionie. Na duży plus: Ładny hol główny hotelu, wraz z basenem
krytym. WŁASNA plaża, dużo leżaków, materacy i parasoli. Wszędzie
łatwy dostęp do barów. Generalnie cały resort jest na wzgórzu, więc
dużo tarasów i stromych podejść w każdą stronę. Dla niektórych to
urozmaicenie, dla innych problem. Zawsze można zawołać mały busik,
który podwozi gości po małych uliczkach.
Resort oblężony przez Rosjan, Niemców, Francuzów i Polaków.
Animatorzy i kelnerzy posługują się głównie pierwszymi trzema
językami.

PLAŻA:
piasek i żwirek na plaży głównej. Super romantyczny i w miarę pusty
zakątek po skrajnej lewej stronie od hotelu - polecam. Po prawej
stronie kamienna ścieżka wokół wzgórza - piękne miejsce na zdjęcia,
szczególnie przy zachodzie słońca. Generalnie dużo drewnianych
leżaków, materacy, dyżych poduch, słomianych parasoli i moich
ulubionych - hamaków :)

BASENY: Baseny i aquapark oblężone (dobre miejsca rezerwować trzeba
przed śniadaniem). Wg mnie w miarę czyste i dobrze utrzymane.
Aquapark - kilka zjeżdżalni, dla dzieciaków i nie tylko :)

WYŻYWIENIE:
jedzenia aż za dużo. Obszerny szwedzki stół, uzupełniany w miarę
znikania potraw. Najlepsze śniadania i kolacje, obiady znacznie
mniejsze i słabsze, ale w sumie nam to pasowało. Od czasu do czasu
organizowano wieczory tematyczne: my mieliśmy meksykański i chiński -

generalnie kilka potraw tematycznych więcej. W skrócie: wszystko do
sałatek, kilka rodzajów mięsa, ryb, zapiekaneziemniaki, frytki,
ciasta, desery, owoce, kawa, herbata, itp... Dla dzieci małe
stoliczki i własny szwedzki stół :) W tzw. międzyczasie w barach
przy
basenach i plaży frytki, hamburgery i pizza. Popołudniu ciasto, kawa
i pączki na ciepło. Czasami trzeba chwile postać w kolejce, bo
zainteresowanie duże :) Raz na tydzień za darmo restauracja ala
carte.... dla mnie było gorzej niż na normalnej kolacji, tylko w tym
wypadku przyniesiono nam do stołu...

BARY: Kilka otwartych w ciągu dnia, 3 wieczorem. W tych przy
basenach
w ramach all inclussive są cocktaile dnia, napoje (cola, fanta,
sprite, itp), miejscowe soki z dystrybutorów, piwo, trochę alkoholi -

wszystko do plastikowych kubków. Wieczorem przy muzyce na żywo leją
już do szklanych i wybór jest delikatnie większy.

AKTYWNOŚCI:
Na basenach cały dzień jakieś animacje – dla dzieci i dorosłych:
piłka wodna, ćwiczenia w wodzie, przy basenie, tenis stołowy,
rzutki,
strzelanie do tarczy, itd. Dla dzieci zajęcia głownie w Aquaparku.

Wieczorami w amfiteatrze zajęcia dla dzieci i o 21:30 jakiś występy
taneczno-rozrywkowe. O 23 dyskoteka na plaży.

Do wypożyczenia kajaki, rowerki wodne bez opłat. Wszystko co
napędzane silnikiem oczywiście płatne i to niemało niestety…

KUSADASI:
Odległe o jakieś 15 min samochodem. Taksówka spod drzwi hotelu
kosztuje około 20 lirów. Przy bramie ośrodka kursują busiki w cenie
2,5 liry za osobę. Miasto polecam na zakupy i do zabawy wieczorami.


PODSUMOWUJĄC:
Wg mnie idealny dla rodziców z dziećmi, osób starszych. Dla młodych
na spokojny pobyt max na tydzień, później będziecie się już nudzić 

My spędziliśmy super tydzień. Cały dzień na dworze, więc pokój bez
widoku zupełnie nie przeszkadzał, a wręcz nie było gorąco, bo
popołudniu słońce nie świeciło w okna.

Polecam i jeśli ktoś ma pytania to zapraszam:
mandziu@gmail.com
Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Tuvanna Apart (***) - Alanya
autor opinii: kubaa6@gazeta.pl

Opowiem wam wszystko co wiem o tym hotelu bo niedawno z niego wróciłem. A więc:
W Tuvannie byłem od 2.05 do 16.05. Hotel położony jest około 4km od centrum w
dzielnicy Oba. Do plaży jest jakieś 300 metrów. Znajduje się on w spokojnej
okolicy. Obok w innym hotelu trwają prace budowlane ale nie jest w ogóle głośno.
Jedyne co jest wkurzające (ale po jakimś czasie)to imam (ksiądz) który 5 razy
dziennie a czasami więcej śpiewa modlitwe z pobliskiego meczetu.
Sam hotel jest wspaniały-czysty, schludny, dobrze urządzony. Sprzątaczka
codziennie sprząta w pokojach a co 3-4 dni wymieniana jest pościel i
ręczniki.Nie ma co się obawiać o kradzieże ze strony sprzątaczki. My na początku
zamykaliśmy wszystkie cenne rzeczy w torbie, ale potem wystarczyło komórke czy
portfel schować do szuflady i byliśmy pewni że nikt tego nie weźnie. Na stole
możecie zostawić mniej drogocenne rzeczy ale i tak bądzcie pewni że sprzątaczka
nic nie weźnie a nawet nie przesuniete!!!
Pokoje wyglądają tak jak w katalogach. Czyli jest pokój z TV, lodówką, stołem i
krzesłami, wersalkąi aneksem kuchennym gdzie blat i umywalka są zrobione z
MARMURU!!! Tam większośc rzczy jest w marmurze bo jest BARDZO tani. Jest atkże
sypialnia z dwoma łóżkami, kilkoma małymi szafkami i jedną dużą szafą,
indywidualnie sterowana klima; łazienka z prysznicem (wanny chyba nie maw innych
pokojach) oraz balkon. W niktórych pokojach są nawet 2 balkony (jeden mniejszy a
drugi większy). Fajne pokoje z 2 balkonami i super widokiem na góry są te które
mają 5 na końcu, czyli 105, 205,305. Ale numery tych pokoi tyczą sie budynku
gdzie jest recepcja.
Basen jest czysty, woda ciepła, troche za mały ale w sąsiedztwie znajdują sie
gorsze baseny. Ten jest dobrze rozplanowany bo wokół całego basenu można się
opalać(co nie można powiedzieć o innych hotelach).
Co do obsługi to jest po prostu boska-przemili ludzie, życzliwi, można z nimi
porozmawiać i pożartować, jesli macie problem to idziecie i mówicie i problem
macie z głowy. Super kelner (nazywa się Sulima)po kilku dniach będzie np.
wiedział że jak idziecie na basen to od razu pusci wam muzyke jaką chcecie. A
jak chcecie żeby nalał wam takiego drinka czy wodke jak przed chwilą piliście
wystarczy powiedzeć "To samo". Zrozumie bo sam go tego nauczyłem :) Jak my
byliśmy był jeszcze jeden kelner - taki sztywniak i lekko nadgorliwy ale to
chyba dlatego że ja my byliśmy to dopiero zaczął prace.
All inclusive obejmuje : śniadanie, obiad i kolacje oraz napoje soft i
alkoholowe lokalne(czyli raki, turecki gin i wódkę). Pozostałe importowane
alkohole są płatne.
Śniadanie składało się z: chlebo-bagietka bo tak wygląda ich chleb ale jest
bardzo dobry, masło, dżem, miód,kilka rodzai wędlin, ser żółty i biały, pomidor,
ogórek, płatki śniadaniowe z mlekiem i chyba to wszystko
Obiad i kolacja:z zamkniętmi oczami możecie wziąć każdą zupę bo są pyszne a poza
tym jest ryż, kus kus, zapiekaneziemniaki z dodatkiem oliwy lub bez, pieczone
lub gilowany kurczak, kurczak w panierce, pizza taka jak u nas lub ich lokalna,
gotowane mięso, mięso mielone w bakłażanie, parówki, sałatki chyba z 8 różnych
rodzai, surówek podobna ilość, a na deser są ich ciastka nasączone w syropie(jak
dla nmie troche za słodkie), ciasto ryżowe (bardzo dobre) w polewie czekolawowej
lub truskawkowej, coś podobne do rafaello z orzechami włoskimi w środku(mniam),
małe bajaderki ale nie tak słodkie jak u nas, babki w czekoladzie(też pycha)oraz
bardzo odbre puddingi. Oczywiście nie dają tego wszystkiego naraz tylko
wymieniłem wam wszystko to co jedliśmy przeż 2 tygodnie.
Co do herbaty to jest strasznie mocna (to chyba jest esencja) więc radze wlać
troche na dno do filiżanki a reszte dolac wody. Kawę z mlekiem jest pyszna.
Oprócz tego były 2 rodzaje soków, woda i napoje typu fanta, cola.
Nie ma problemów też ze zrobieniem jakieś małej imprezki ale trzeba o tym
powiedzieć wcześniej jednemu panu(skapniecie się któremu).
Aha nie bierzcie wycieczek fakultatywnych od rezydentki bo strasznie zdziera
kase tylko idzcie do biur lokalnych, których jest tam pełno. Ja brałem z biura
CAY Tours gdzie pracuje sympatyczny facet(nazywa sie Roma). Np. za wycieczkę do
Kapadocji płaciłem 40 euro a u pani rezydent jest za 89!! i polecam też rafting
- płaciłem 16 euro, nie pamiętam ile z biura. Targujcie się bo cena którą wam
propoują jest ceną wyjściową. Dają też zniżki gdy weźnie się od razu kilka
wycieczek. I nie obawiajcie się że was wyrolują. Przyjadą pod hotelo umówionej
godzienie klimatyzowanym autokarem , zawiozą na miejsce i przywiozą pod hotel.
W Kapadocji mieliśmy świetnego przewodnika Oktaja a na raftingu warto byc w
pontonie razem z Maxem!
Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Dalia (***) - Hammamet Północny
Biorąc pod uwagę cenę i standard (tunezyjskie 3 gwiazdki) ocena wypada nie
najgorzej. Pokoje sprzątane są codziennie ale bardzo niedokładnie - sprzątaczki
opróżniają kosze na śmieci, przecierają "na mokro" tylko środek pokoju nie
zaglądając do rogów, ścielą łóżka - cały rytuał zajmuje im niecałe 2 minut.
Leżaki przy basenie i na plaży są bezpłatne ale te ostatnie są archaiczne i
bardzo niewygodne - przypominają "korytka". Bardziej polecam wylegiwanie się na
ręczniku lub kocu, po pierwsze wygodniej niż w korytkach a po drugie nad samym
brzegiem morza jest chłodniej przez co przyjemniej niż między parasolami,
leżakami i masą ludzi. No chyba że dla kogoś leżenie na kocu czy ręczniku jest
wielką ujmą ale my wybraliśmy właśnie ten sposób "plażowania" i serdecznie
polecam!!! Co do posiłków na śniadania zawsze to samo czyli pieczywo, dżem,
masło, serek topiony, nieśmiertelne jajka, arbuz i melon, czasem naleśniki oraz
wędlina (ale trzeba raczej na nie polować). Oprócz tego kawa, mleko, herbata,
kakao, płatki. Soki przeraźliwie słodkie (ale z tego co zauważyliśmy w Tunezji
to jest chyba normalne). Kolacje już bardziej urozmaicone zawsze mięso, choć
czasami straszą głowy ryb (nie lubię jeść czegoś co na mnie patrzy). Ryż,
zapiekaneziemniaki lub frytki, sałatki smaczne ale zawsze te same, owoce,
czasme ciasto ale to też trzeba trafić na dobrą porę. Czasami trzeba było
czekać na talerze, filiżanki, sztućce, kelnerzy z reguły na wyraźną prośbę
uzupełniali braki. Właśnie kelnerzy są najsłabszym punktem tego hotelu moim
zdaniem, szczególnie jeden o imieniu Riadh - łątwo go poznać obsługuje taras i
strasznie "buja się na boki" - niejeden hiphopowiec mógłby się od niego uczyć
tego fachu. Wspomniany Riadh wyprosił nas z tarasu gdyż nie chcieliśmy kupić
nic do picia a tylko posiedzieć i obejrzeć wieczorne teoretycznie bezpłatne!!!
animacje. Po naszej zdecydowanej odmowie straszył nas dyrektorem hotelu!!! i
żądał podania numeru pokoju!!! Po naszej interwencji u rezydentki i zgłoszeniu
do dyrekcji hotelu kelner iten gnorował nas, nie zbierał z naszego stolika
talerzy itp. Zapomniał chyba że to on jest dla gości a nie goście dla niego;-)
Podejrzewam że faktycznie szef nakazał mu mówić ludziom że napoje są
obligatoryjne jeżeli ktoś chce posiedziećna tarasie ale skoro ktoś zdecydowanie
odmawia powinien chyba przeprosić i odejśća nie atakować i straszyć menadżerem!
Takie widać są uroki "kultury" tunezyjskiej. Animatorzy zasługują na
zdecydowanie lepszą ocenę choć dopiero gdy szef krążył po hotelu rzetelniej
wykonywali swoje obowiązki. Odległość do plaży to około 750-800 metrów a nie
250-350 jak podają katalogi no chyba że dysponujemy śmigłowcem i przelecimy nad
hotelami oddzielającymi Dalię od plaży. Przejść przez ich teren nie można chyba
że będziemy udawać turystów niemieckich, tych polskojęzycznych pracownicy
innych hoteli zawracają. W otoczeniu jest wiele sklepów (znależliśmy tylko
jeden w którym na każdym towarze sa podane ceny - polecam!!!)(koło restauracji
Marco Polo) i restauracji. Polecam poczytac sobie wskazówki pozostawione przez
turystów w segregatorze Triady w recepcji - opisane jest tam jak trafić do
mediny, na plażę oraz wiele innych bardzo przydatnych rzeczy.

Globus, wakacje.pl Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Prima Life Karawan (***) - Sousse
Hotel jest bardzo fajnym miejscem na spędzenie wakacji. Byłam tam tydzień na
przełomie maja i czerwca. Oto moje wrazenia:

POKOJE: przestronne, sprzątane codziennie i bardzo jasne. Wszystkie z
balkonami, lepiej brać te z widokiem na basen i morze, są chłodniejsze i
ładniejszy widok. Przydzielane są bez wspomagania się napiwkami, my od razu
dostaliśmy taki ładny. Ręczniki wymieniane są co 2 dni.

JEDZENIE: Obłędny bufet (ze 20 metrów), każdy znajdzie coś dla siebie.
Przykładowe menu śniadaniowe:
4 rodzaje płatków
Mleko, kawa, herbata, kakao
Jajka na twardo
Bułki i bagietki
Kiełbaski na gorąco
Patera sera białego
Patera sera żółtego
Patera wędliny
4 rodzaje dżemu
Chałwa
Croissanty zwykle, z czekoladą, jabłkami i jakieś jeszcze czwarte
Ze 4 surówki warzywne
Ze 4 -5 rodzajów ciasta
Jogurt naturalny, truskawkowy i waniliowy
Naleśniki
Faszerowane warzywa np. pomidory lub papryka
Cos jeszcze zmiennego

Jeśli ktoś mówi, że z tego nie można nic wybrać to ja już nie wiem co jada w
domu. Wszystko jest świeże i w dużej ilości.

Na obiady i kolacje są:
Frytki
Ziemniakizapiekane
3 rodzaje mięsa spośród kurczaka, kaczki, ryb, wątróbki przyrządzane na rózne
sposoby
Surówki w liczbie ok. 8 – 9 (liczyłam ;-))
Surowe warzywa
8 sosów do nich
Ciasta (z 5 rodzajów)
Owoce
Zupy
Pieczone miesa
Dowolne alkohole

Przekąski pizza i spaghetti są zawsze dostępne, bo robione są na
zamówienie!!! Zamówienie takie obejmuje całą pizze lub ogromny talerz
spaghetti. Lody natomiast to 2 kulki w kubku

Drinki są ogólnie słabe, ale takie są arabskie alkohole. Może to i lepiej
przy takim upale………….


OBSŁUGA: Miła i uczynna, nie nachalna jeśli chodzi o napiwki, szybko podaje
napoje i lody, nie trzeba czekać na stołówce, błyskawicznie uzupełniają braki
w bufecie

ANIMACJE: Udane choć to był dopiero początek sezonu. Codziennie występy i
tańce, animatorzy są świetnymi tancerzami J w ciagu dnia: aerobik w wodzie,
ping pong, rzutki, piłka wodna, stretching

POŁOŻENIE: W centrum miasta, wiec dość hałaśliwe, lecz za to plaża jest po
drugiej stronie ulicy, blisko do barów i dyskotek, w 5 minut można dojść do
Mediny, czyli lokalnego targu. Uwaga: lepiej najpierw poznać ceny żeby się
nie naciąć. Obok hotelu jest General Magizin gdzie ceny są stałe i niskie
wiec można uzupełnić braki J

WYCIECZKI: nic nie powiem bo nie byłam

PLAŻA i BASEN: Płaza prywatna hotelowa, obsługa szybka, leżaków nie brakuje
ani na plazy ani na basenach. Baseny są 2 : ze zjeżdżalnią na gorze i bez na
dole. Oprócz tego brodzik dla dzieci. Wszystko codziennie myte!!!
Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Medi Sea Club*** - Bordj Cedria
Spędziliśmy w tym hotelu tydzień w czerwcu br. Hotel nie należy do zapierających
dech w piersiach, pokoje skromne, ale czyste. Niestety zdarzają się mrówki, więc
lepiej żadnego jedzenia w pokojach nie przechowywać. Pokoje w budynku głównym na
I i II piętrze mają cudowny widok, ale polecam tylko tym, którzy kochają głośną
muzykę. Dyskoteki odbywają się na zewnątrz i od godz. 24 do 2 nad ranem mimo
zamkniętych balkonowych drzwi w pokoju panuje okropny hałas. Podobnie rankiem od
godziny 6.30 budzi nas muzyka z restauracji :( W hotelu znajdują się 3 baseny
dla turystów (w tym jeden kryty z jacuzzi). Plaża jest tak wąska, że jedynie
idąc w lewo można znaleźć skrawek piasku, by sobie poleżeć. Ale za to można na
brzegu znaleźć naprawdę śliczne muszelki.
Jeśli chodzi o jedzenie, to mieliśmy opcję all inclusive. Śniadania
kontynentalne, raczej z niewielkim wyborem - dla spóźnialskich zostawały
przeważnie słodkie bułeczki i rogaliki z dżemem. Na obiad i kolację były do
wyboru: makaron z sosem pomidorowym, bądź zapiekany pod beszamelem, ryż,
ziemniakizapiekane bądź frytki (za którymi zawsze była największa kolejka),
różnego rodzaju surówki, bądź duszone warzywa (cukinia, marchewka, kapusta,
soczewica), zawsze były jakieś ryby i mięsko - w związku z faktem, iż w hotelu
byli sami Polacy, to spotykało sie jedynie wieprzowine i drób. Na deser ciasto i
owoce sezonowe - ale to tylko wtedy, gdy zdążyło się coś wziąć, gdyż jak to
polscy turyści potrafią, jedzenie brali w takich ilościach, że nie miesciło się
na talerzach.
Napoje były dostępne w kilku barach - średniej jakości robione z koncentratów,
choc napój a'la Fanta był nawet smaczny :) Piwo wg słów turystów było
słabiutkie, co nie przeszkadzało w wypijaniu tego trunku litrami ;)
Obsługa bardzo miła, dość pomocna. Niestety kultura co niektórych polskich
turystów pozostawiała wiele do życzenia, ale na to niestety organizator już nie
miał wpływu ;)
Niestety minusem jest, ze wokół hotelu nie ma praktycznie nic. Jakieś 2 km od
hotelu znaleźliśmy przyjemną kawiarnię, gdzie za niewielkie pieniądze można
wypić pyszną kawę czy zapalić sziszę, ale jeśli chodzi o jakieś zakupy, to
poratować nas może jedynie hotelowy sklepik :(

Jeśli ktoś zna j.angielski bądź francuski, a nie chce wydawać po 60 dinarów od
osoby za wycieczkę Tunis-Kartagina-Sidi Bou Said, to polecam rano wyjść przed
bramę hotelu, odszukać taksówkarza o imieniu RIDHA, który za 70 dinarów zabierze
maksymalnie 3 osoby na zwiedzanie właśnie w te miejsca. My byliśmy bardzo
zadowoleni, bo spędził z nami cały dzień, zabrał nas nie tylko tam, gdzie
chcieliśmy i gdzie z wycieczką byśmy byli, ale pokazał nam wielki meczet
zbudowany w okolicach Kartaginy (ubrawszy nas w odpowiedni strój zabrał nas do
środka - wycieczka tego nie obejmuje), byliśmy w zoo.Gdy wracaliśmy do Borj
Cedria zatrzymał się na nasze życzenie przy supermarkecie Champion, gdzie
zaopatrzyć sie można w pyszną tunezyjską chałwę, słodkości, bakalie czy
przyprawy. Warto samemu zorganizować sobie tego typu wycieczkę (dla
zainteresowanych posiadam wizytówkę tego Pana, jeśli ktoś chciałby namiary na
niego, to pisać proszę na mail: miki3211@gazeta.pl)

Jednym zdaniem: dla niezbyt wymagających i rozumnych turystów (wiedzących, że
jaka cena, taka jakość) polecam hotel Medi Sea :) Wywietl wicej postw z tematu



Temat: oludeniz Sun City
Oludeniz otoczone jest z trzech stron przez góry, z czwartej
graniczy z morzem. To głównie dwu, trzykondygnacyjne kameralne
hotele, sklepy, stragany oraz agencje turystyczne oferujące bliższe
i dalsze wycieczki, paragliding i rafting. Nie ma tam dyskotek.
Życie nocne ogranicza się do spacerów deptakiem wzdłuż plaży bądź
przesiadywania w knajpkach. W niektórych są jakieś występy, w
niektórych karaoke, w innych chyba można się pokręcić - ale NIE MA
hałaśliwych dyskotek. Hotel położony jest kilkadziesiąt metrów od
głównej ulicy Oludeniz, będącej również deptakiem. Ale w hotelu jest
cicho i kameralnie. Hotel tonie w egzotycznej roślinności oraz
przeróżnych kwiatach.
Jedzenie; ekstra- nie do przejedzenia. Śniadania- różne płatki,
mleko, turecki jogurt, świeże i kandyzowane owoece, ichnie wędliny,
parówki, jajecznica, jajka gotowane, sery, pasty, dżemy, miód,
ciastka, różnorodne pieczywo, sałatki. Na życzenie kucharz
przyrządza naleśniki, jajka szadzone czy omlety twojej kompozycji.
Soki, kawa, herbaty...Soki z dystrybutorów słodkie, za to na maksa
rozcieńczone z wodą dobrze gaszą pragnienie. Lunch: kilka rodzajów
mięs; nuggetsy drobiowe, róznorodne kebaby (raz tradycyjne, raz jak
nasz szaszłyk, to znów kulki z mielonego mięsa nadziewane na
patyki). Czasem gulasz, czasem duszone w warzywach, czasem pieczony
kurczak...Frytki, ryż, makarony, zapiekaneziemniaki. Nadziewane
pomidory, bakłażany. Warzywa surowe, z wody lub zapiekane. Sałatki.
Owoece. Ciastka. Lody kulkowe. Kolacja: najważniejszy dla Turków
posiłek, wieczorna volta. Bardziej uroczyście i elegancko. Żarcie
podobnie jak lunch, ale jeszcze więcej. Zawsze coś extra z grilla.
Do tegoa rewia ciast - bajecznie kolorowe rolady lub piękne torty
wielkości sporego stołu. Cukiernik - mistrz świata (chyba).
Chłopaki z obsługi przesympatyczni, uśmiechnięci, profesjonalni.
Zastanawiałam się kiedy im się to znudzi... Do tego potrafią
odstawić niezły show- bo wyobraźcie sobie spontanicznie kilkunastu
chłopa zaczyna w rządku tańczyć tradycyjny taniec turecki...
Barmani też mili i hojnie leją alkohole (całkiem niezłe), pomimo
tego że przez cały dzień muszą słuchać Vivy Polska, która leci w
barze. Chyba dyrekcja hotelu chce zrobić przyjemność polskim
gościom. Pokoje; chyba wszystko jedno gdzie- może tylko nie przy
basenie, tam może być głośno. Pokoje niezbyt duże ale ładne,
klimatyzacja indywidualna. Czysto. Sprzątane codziennie. Jak
zostawisz Pani sprzątającej euro czy 2 to ci ukręci jakieś cuda na
kiju z ręcznika. Ostaniej nocy zastaliśmy łóżko obsypane płatkami
kwiatów. Miło.
Baseny; są 4. Duży - bodaj największy w całym Oludeniz, kryty (nie
byłam), basen relaksacyjny (w cichej strefie, dla dorosłych) oraz
brodzik dla dzieci. Czyste.
Są jakieś animacje podczas dnia, nie korzystaliśmy. Stół do ping-
ponga, łaźnia turecka (płatna).
Atmosfera w hotelu super. Facet od paraglidingu powiedział (tu
cytat), że jest to najlepszy hotel w Oludeniz. Poza tym chyba w
ciemno można polecić hotele NOA HOTELS. Do tej sieci należy też
Marmaris Palace. Znajomi byli zachwyceni. Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Tuvanna Apart.
Opowiem ci wsztsyko co wiem o tym hotelu bo niedawno z niego wróciłem. Jeśli
bedziesz miał dodatkowe pytania wal śmiało :) A więc:
W Tuvannie byłem od 2.05 do 16.05. Hotel położony jest około 4km od centrum w
dzielnicy Oba. Do plaży jest jakieś 300 metrów. Znajduje się on w spokojnej
okolicy. Obok w innym hotelu trwają prace budowlane ale nie jest w ogóle głośno.
Jedyne co jest wkurzające (ale po jakimś czasie)to imam (ksiądz) który 5 razy
dziennie a czasami więcej śpiewa modlitwe z pobliskiego meczetu.
Sam hotel jest wspaniały-czysty, schludny, dobrze urządzony. Sprzątaczka
codziennie sprząta w pokojach a co 3-4 dni wymieniana jest pościel i
ręczniki.Nie ma co się obawiać o kradzieże ze strony sprzątaczki. My na początku
zamykaliśmy wszystkie cenne rzeczy w torbie, ale potem wystarczyło komórke czy
portfel schować do szuflady i byliśmy pewni że nikt tego nie weźnie. Na stole
możecie zostawić mniej drogocenne rzeczy ale i tak bądzcie pewni że sprzątaczka
nic nie weźnie a nawet nie przesuniete!!!
Pokoje wyglądają tak jak w katalogach. Czyli jest pokój z TV, lodówką, stołem i
krzesłami, wersalkąi aneksem kuchennym gdzie blat i umywalka są zrobione z
MARMURU!!! Tam większośc rzczy jest w marmurze bo jest BARDZO tani. Jest atkże
sypialnia z dwoma łóżkami, kilkoma małymi szafkami i jedną dużą szafą,
indywidualnie sterowana klima; łazienka z prysznicem (wanny chyba nie maw innych
pokojach) oraz balkon. W niktórych pokojach są nawet 2 balkony (jeden mniejszy a
drugi większy). Fajne pokoje z 2 balkonami i super widokiem na góry są te które
mają 5 na końcu, czyli 105, 205,305. Ale numery tych pokoi tyczą sie budynku
gdzie jest recepcja.
Basen jest czysty, woda ciepła, troche za mały ale w sąsiedztwie znajdują sie
gorsze baseny. Ten jest dobrze rozplanowany bo wokół całego basenu można się
opalać(co nie można powiedzieć o innych hotelach).
Co do obsługi to jest po prostu boska-przemili ludzie, życzliwi, można z nimi
porozmawiać i pożartować, jesli macie problem to idziecie i mówicie i problem
macie z głowy. Super kelner (nazywa się Sulima)po kilku dniach będzie np.
wiedział że jak idziecie na basen to od razu pusci wam muzyke jaką chcecie. A
jak chcecie żeby nalał wam takiego drinka czy wodke jak przed chwilą piliście
wystarczy powiedzeć "To samo". Zrozumie bo sam go tego nauczyłem :) Jak my
byliśmy był jeszcze jeden kelner - taki sztywniak i lekko nadgorliwy ale to
chyba dlatego że ja my byliśmy to dopiero zaczął prace.
All inclusive obejmuje : śniadanie, obiad i kolacje oraz napoje soft i
alkoholowe lokalne(czyli raki, turecki gin i wódkę). Pozostałe importowane
alkohole są płatne.
Śniadanie składało się z: chlebo-bagietka bo tak wygląda ich chleb ale jest
bardzo dobry, masło, dżem, miód,kilka rodzai wędlin, ser żółty i biały, pomidor,
ogórek, płatki śniadaniowe z mlekiem i chyba to wszystko
Obiad i kolacja:z zamkniętmi oczami możecie wziąć każdą zupę bo są pyszne a poza
tym jest ryż, kus kus, zapiekaneziemniaki z dodatkiem oliwy lub bez, pieczone
lub gilowany kurczak, kurczak w panierce, pizza taka jak u nas lub ich lokalna,
gotowane mięso, mięso mielone w bakłażanie, parówki, sałatki chyba z 8 różnych
rodzai, surówek podobna ilość, a na deser są ich ciastka nasączone w syropie(jak
dla nmie troche za słodkie), ciasto ryżowe (bardzo dobre) w polewie czekolawowej
lub truskawkowej, coś podobne do rafaello z orzechami włoskimi w środku(mniam),
małe bajaderki ale nie tak słodkie jak u nas, babki w czekoladzie(też pycha)oraz
bardzo odbre puddingi. Oczywiście nie dają tego wszystkiego naraz tylko
wymieniłem wam wszystko to co jedliśmy przeż 2 tygodnie.
Co do herbaty to jest strasznie mocna (to chyba jest esencja) więc radze wlać
troche na dno do filiżanki a reszte dolac wody. Kawę z mlekiem jest pyszna.
Oprócz tego były 2 rodzaje soków, woda i napoje typu fanta, cola.
Nie ma problemów też ze zrobieniem jakieś małej imprezki ale trzeba o tym
powiedzieć wcześniej jednemu panu(skapniecie się któremu).
Aha nie bierzcie wycieczek fakultatywnych od rezydentki bo strasznie zdziera
kase tylko idzcie do biur lokalnych, których jest tam pełno. Ja brałem z biura
CAY Tours gdzie pracuje sympatyczny facet(nazywa sie Roma). Np. za wycieczkę do
Kapadocji płaciłem 40 euro a u pani rezydent jest za 89!! i polecam też rafting
- płaciłem 16 euro, nie pamiętam ile z biura. Targujcie się bo cena którą wam
propoują jest ceną wyjściową. Dają też zniżki gdy weźnie się od razu kilka
wycieczek. I nie obawiajcie się że was wyrolują. Przyjadą pod hotelo umówionej
godzienie klimatyzowanym autokarem , zawiozą na miejsce i przywiozą pod hotel.
W Kapadocji mieliśmy świetnego przewodnika Oktaja a na raftingu warto bys w
pontonie razem z Maxem!
Jeśli macie jeszcze jakieś pytania odnośnie hotelu lub Alani piszcie! :) Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Domina Makadi Bay proszę o opinie
Ponieważ nie dysponuję obecnie wolnym czasem to pozwolę sobie skopiować moją
relację z pobytu innej osobie, która o nią prosiła.

Byliśmy we wrześniu 2008 we trojkę ( z pięcioletnim synkiem) z biurem Sun &
Fun. Wycieczka wykupiona w www.wakacje.pl. Wszystko było jak w najlepszym
porządku - do biura nie mam najmniejszych zastrzeżeń.

Włożyliśmy w paszport 10$ przy meldowaniu w hotelu i pan zmienił wcześniej
przewidziany dla nas pokój na jak to określił taki z którego jest blisko do
basenów i restauracji. I faktycznie było. Pokój na 1 piętrze z pięknym widokiem
na baseny i morze. Nie za blisko barów czy "amfiteatru" , by nie przeszkadzał
wieczorny hałas. No i dostaliśmy trzy normalne łóżka, a nie jak znajomi którzy
nie dali $ - dostawkę(łóżko turystyczne). (oni dostali pokój blisko morza, ale
bez widoku na nie, na parterze, dalej od restauracji i blisko baru w którym do
północy były imprezy).
Budynki są tak rozsypane na terenie, że nie umiem doradzić, który będzie ok.
Nasz był w alejce nr. 5. budynek 3 i był super. Ale np. w tej samej alejce 1 i 2
były przy samym amfiteatrze więc było głośno wieczorem, a budynek 4 był inaczej
zwrócony i nie było z niego ładnego widoku. Chyba warto dać bakszysz i zdać się
na łaskę recepcjonisty.

Jeśli chodzi o wyżywienie to my nie narzekaliśmy. Zawsze znaleźliśmy coś dla
siebie - nawet nasz niejadek. Bardzo smakowały nam ryby gotowane na parze lub w
wodzie i smażone i warzywa gotowane na parze, pomidory zapiekane z serem.

Niektórzy narzekali, że na śniadania ciągle to samo, ale czy w domu mamy
codziennie do wyboru:
- jajka sadzone lub omlet
- naleśniki z 3 dodatkami do wyboru
- naleśniki z ciasta francuskiego
- 2 rodzaje wędliny i ser
- kilkanaście rodzai pieczywa
- kilka sałatek i surówek
- 2 rodzaje tostów
- słodki omlet zapiekany z chlebem tostowym
- pomidory pieczone
- kilka rodzai past i dipów
- zupy mleczne z kilkoma rodzajami płatków
- warzywa
-owoce - zwykle grejpfruty
- kilkanaście rodzai ciast i ciasteczek?????

Na obiady zwykle były ze dwa rodzaje mięs (zwykle w formie gulaszu) i ryby,
warzywa na parze i w sosach, zapiekaneziemniaki i ryż, zupa, mnóstwo ciast i
tortów, kilkanaście surówek i sałatek z dipami do wyboru.

Kolacje najbardziej urozmaicone, do dań obiadowych dochodził grill (mięsko, raz
kraby, kurczaki z rożna).
Na prawdę nie ma się czym martwić. Nam smakowało i zawsze coś dobrego wybraliśmy.

Trochę mało było owoców - zwykle figi (2 rodzaje), melony, grejpfruty, czasem
banany. No i owoców morza - tylko raz przez 2 tygodnie trafiliśmy na smażone
kalmary.

Czasem zdarzało się, że gdy dużo osób przyszło o tej samej porze na posiłek to
trzeba było postać po jedzenie kilka minut w kolejce (fakt,że niektórzy długo
się zastanawiali co i ile nałożyć i to wydłużało czas oczekiwania) i czasem
trzeba było poczekać na kubeczki czy talerze, ale bez przesady - to tylko kilka
minut. I nigdy nie brakowało jedzenia jak pisali niektórzy. Nie było o nie walki.

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Kiroseiz z Itaką?
Do Egiptu pojechaliśmy z Itaką. Wybraliśmy hotel Kiroseiz ***** i
jak się okazało był to trafny wybór. Wylot mieliśmy z Poznania.
Wylot z Wrocławia wiązał się z międzylądowaniem właśnie w Poznaniu.
Samolot mieliśmy nieco spóźniony, ale na miejsce dotarliśmy jeszcze
w porze śniadaniowej (7.00 - 10.00 śniadanie). Na lotnisku przywitał
nas przedstawiciel Itaki głośno pokrzykujący "Itaka do mnie" unosząc
tabliczkę. Na miejscu kupujemy wizę w cenie 15$ i oczywiście
wklejamy do paszportu. Po sprawdzeniu paszportów i odbiorze bagaży
sprawdzono obecność i przydzielono do właściwego autokaru w
zależności od miejsca zakwaterowania.
Z lotniska do hotelu Kiroseiz jechaliśmy ok.10 min. Po przybyciu do
hotelu bagaże pozostają przed recepcją, a my idziemy do recepcji
zameldować się. Żadnych pieniędzy nie wkładaliśmy w paszport, a mimo
to pokój okazał się idealny (5012 - parter). Otrzymaliśmy karty
służące do wypożyczania ręczników plażowych. Wszyscy Polacy są
meldowani w nowym lewym skrzydle hotelu. Wszystkie pokoje są
jednakowo wyposażone. Lodówka, sejf, LCD, klima manual, łazienka i
dość duży pokój z wielkim łożem. Nasz pokój był na parterze mieliśmy
zatem bardzo blisko do barku z napojami i do basenu ( wychodziliśmy
przez taras). Na każdym tarasie czy balkonie plastikowe krzesła oraz
mały stoliczek.
Na terenie hotelu były dwie restauracje w opcji all. Z naszej częsci
hotelu był niezły kawałek, ale nie stanowiło to dla nas problemu.
Potrawy smaczne. Duży wybór bułeczek, sałatki, do obiadu ryż,
makaron, frytki i zapiekaneziemniaki (trochę twardawe - nie
polecam), z mięsa: kurczak, wołowina w sosie, ryby, mięso z grila
(na zewnątrz przy basenie). Do obiadu podawane również zupy
zazwyczaj dwie do wyboru. Owoce serwowane w porze śniedaniowej:
arbuzy, pomarańcze, melony. Ponadtto lunch można zjeść w restauracji
przy plaży. Na początku sezonou zrobiło się tłoczno w restauracji
dlatego warto na posiłki wybrać się wcześniej.
Nad hotelem często przelatują samoloty, nam nie dokuczały.
Plaże są dwie Sundy Beach i Kiroseiz Beach. Jeżeli chodzi o tą
pierwszą znajduje się w zatoce. idealna dla dzieci, łagodne zejście
do wody, brak rafy. Nie zrobiła na nas wrażenia ze względu na brak
brak otwartego morza. Kiroseiz Beach to plaża trzy poziomowa, z
możliwością snurkowania. Piękna rafa i piękne rybki. Sugeruję zatem
zabrać maski i rurki. Należy zabrać buty do wody - sporo jeżowców i
ostrych kamieni. Piasek na obydwu plażach przypomina raczej żwir.
na obydwu plażach znajdują się barki gdzie podawane są napoje.
Dojazd na plaże co godzinę (o pełnej godzinie) z plaży co godzinę (
o wpół) minibusami. Rozkład jazdy dostępny w recepcji. Do plaży jest
daleko. Na pichotę nie dojdziesz (ok 8 km).
Do miasta Namaa Bay ok 5 min jazdy. Można dojechać hotelowym busem
lub taksówką. Namaa Bay jest niezwykle kolorowym i hałaśliwym
miejscem.
Jeżeli chodzi o animacje - dość ubogie. Dla dzieci o 20.00 tańce.
Dla dorosłych skecze, pokazy tańca afrykańskiego, a w ciągu dnia
ćwiczenia przy muzyce. Wieczorami śpiewa wokalistka piosenki
latynoskie. Nie ma jednak wielu słuchaczy. Być może w sezone jest
trochę lepiej.
Na terenie hotelu dwa duże baseny i dwa małe. Są zjeżdźalnie dla
dzieci przy miejszym basenie. Uwaga na wiadro które napełnia się
wodą i nagle wylewa całą zawartość z góry (może powalić dorosłego :-)
Na ternie hotelu znajdują się sklepy z pamiątkami, bank, bankomat
(wypłaca tylko w funtach egipskich). Na ternie hotelu całodobowa
pomoc lekarska.
Rezydentka Itaki Barbara Makuła - pomocna, nie mieliśmy żadnych
zastrzeżeń).
Fakultety można kupić u rezydentki lub w Namaa Bay w biurze Abba
Sharm (na deptaku po prawej stronie w budynku z napisem CCCP na I
piętrze - 30% taniej niż u rezydentki). Biuro Abba Sharm
sprawdziliśmy jadąc z nimi do Dahab (Abu Galum) i quady.
Obsługa hotelowa bardzo uprzejma. Starają się zażartować,
porozmawiać. Warto pamiętać o bakszyszu. Szczególnie przy barku oraz
przy sprzątaniu pokoju. Nie ma na terenie hotelu naciągaczy, nie
wołają bakszyszu.
W razie jakichkolwiek pytań chętnie odpowiem.

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Wróciłam z Titanic Aqua Park Hurgada
Wróciłam z Titanic Aqua Park Hurgada
Bylismy z męzem 2 tyg w tym hotelu,od 19tego czerwca do 3 lipca,jezeli chodzi o nas?było super!!!!polecielismy z biurem Sun&fun,jestesmy z niego bardzo zadowoleni,jeszcze bardziej z naszej rezydentki Virginii D.,którą gorąco pozdrawiamy,naprawde super dziewczyna,nie było problemu,w którym nie mogłaby pomóc,czy chodzi o lekarza, a to przydatna sprawa,czy o wycieczki,które nam polecała, A NIE WCISKAłA,wiadomo,ze ma za to płacone,bo są ludzie,którzy sie czepiają tego,w koncu to jej praca,ciekawe,kto z was robiłby za darmoche??!!dobrze by było,gdyby wczasowicze pamiętali o tym,ze taka rezydentka nie opiekuje sie tylko nami,w naszym hotelu mogło byc koło 100 osób,ale były jeszcze inne hotele,słyszałam jak sie skarzyli,ze nie odpisała natychmiast na sms albo nie przyjechała po telefonie,ale nikomu nie przyszło do głowy ze nie sa jedynymi ludzmi w Hurgadzie,którzy dostali biegunke czy inne choroby,dlatego zanim zaczniemy czepiac sie rezydenta,ruszmy mózgiem.Troszke z innej beczki,jak to ludziom sie nie dogodzi,a potem wypisują głupoty na forum,na naszym 1 spotkaniu jakas pani była bardzo zniesmaczona jakim to prawem u niej w pokoju w tv nie ma na polsacie głosu?No i co?Dramat,według mnie,kobieto powinnas zostac w domu skoro na dzien dobry masz takie problemy!!!!Jezeli ktos wybiera sie z dziecmi,to beda miały prawdziwy raj na ziemi i to dzieci te nawet 2letnie jak i te o wiele starsze,pokoje czyste i zadbane,w kazdym tv,telefon,oczywiscie klima,sejf bezpłatny,lodówka,nawet syszarka do włosów,codziennie sprzątane,dobrze jest zostawic 1$ rano przed wyjsciem na plaze czy na baseny,z tego zyją,jezeli chodzi o jedzenie..tu nikomu sie nie dogodzi,wydaje mi sie ze kazdy z nas wybierając wycieczki poza nasz kraj winien sie liczyc z regionalna kuchnia w miejscu pobytu,moglismy znalezc zawsze cos dla siebie jezeli chodzi o sniadania(jajecznica,jajka na twardo,omlety,sery,twarożki,pieczywo dietetyczne i nie tylko oczywiscie,mnóstwo owoców,kakao dla dzieci itd)obiady(kurczaki pod kazda postacią,ryby,gulasze,ryż naprawde dobry,nie przepadalam osobiscie nigdy,jak sie okazało do momentu wycieczki,frytki,ziemniakizapiekane,dania makaronowe,zupy,duzo surówek,ciasta itd)kolacja była kazdego dnia z innego kraju(meksykanska,chinska,egipska,włoska,owoce morza itd)oczywiscie od 9.00 rano były juz podawane wszystkie napoje gazowane,niegazowane,alkoholowe do 24.30,przy basenie był również goracy bufet od 12.30 do 16.oo i chyba najwazniejsze-bardzo miła obsługa,czy to w restauracji,czy na basenie,człowiek nie jest w stanie sam sobie przysunąć leżaka,bo juz biegnie chłopak,który nam pomaga.Morze oddalone jest około 500m(+ -),ale to nie ma problemu,bo spod hotelu jezdza busiki mniejwiecej co 20 minut w jedną i drugą strone.Bylismy na wycieczce w Luxorze,w Kairze,na Safari połączonym z nurkowaniem powierzchniowym,to wszystko od rezydentki,bylismy bardzo zadowoleni,na własna rękę popłynęliśmy na nurkowanie głebinowe,tylko dlatego,ze polecili nam ja znajomi,ja tez wszystkim polecam,mozna załatwic na plazy koło hotelu Ali Baba,niesamowite wrazenia,przepiękne rafy,rybki na wyciągnięcie ręki,wiem bo karmiłam:)cos bajecznego,widoki zapierajace dech w piersiach,kolor morza,ta przezroczystosc...zachwycam sie,bo to jest nie do pomyslenia,a jezeli zdecydujecie sie na nurkowanie,kupcie sobie film,beda kręcic,moze drogi,ale warto.Jezeli chodzi o zemste faraona,wydaje mi sie,ze nie ma na nią odpornych,naczytalam sie na forum przed wyjazdem,by nie jesc na początku owoców,surówek,pic soków,na miejscu ktoś dodal by zęby myć w wodzie z butelki,nie brac lodów do drinków,oki,tylko dlaczego potem lało sie z tylnej dolnej częsci ciała??nabralam sobie troche leków,nyfuroxazyd,jakies węgle,ale to ne pomaga,nasze leki w ogóle nie działają,jezeli poczujecie ze cos sie zaczyna,dzwonic po rezydenta i szybko jechac do lekarza,tam 1 zastrzyk-cud,po którym prawie jak ręką odjął,potem kilka tabletek i po kłopocie,czemu my nie mamy takich lekarzy,opieka medyczna jak z bajki,nie jedzcie nigdy na własna rękę,bo mogą być kłopoty,np zabiora paszport i nie bedą chcieli oddac.Co do ciuchów,napewno przyda sie 1 bluzka z dlugim rękawem na wycieczki do autokaru,reszta cieniusienka i koniecznie nakrycie na głowe,okulary,jezeli chodzi o kremy do opalania,cóż kazdy siebie zna,ja wziełam 6 i 12,poparzenia nie miałam,znajomi mieli 50tke i kolezanka dostała wysypki i lekkiego poparzenia.Jeszcze ta sprawa,wsiadając do taxi uzgadniajcie kwote zanim ruszycie nie pózniej,bo wam braknie nawet tego co macie,bardzo kantuja,spod naszego hotelu do centrum mozna spokojnie jechac za 4-5$(1$-5funtów egipskich),nie słuchajcie jak powiedza byscie dali wiecej,to poczekają,zwracajcie uwage jak beda wydawac,generalnie 50 piastrów czyli pół funta egip.jest podobne do 5 funtów,mimo zera,mozna niezle sie załatwic,moze zadne pieniądze,ale niezły powód do robienia widowiska u sprzedających,którzy są bardzo natretni,oj trzeba sie czasami zaopatrzyc w cierpliwosc,To chyba tyle jezeli chodzi o wazniejsze rzeczy,na chwilę obecną jak fundusze dopiszą, w przyszłym roku napewno Egipt,tam gzdie zawsze swieci słonce...:)tylko szkoda ze wczesnie był jego zachód.Wszystkim wybierającym sie na wczasy do Egiptu zycze niezapomnianych wrazen,a na niektóre rzeczy spojrzec z przymrózeniem oka...:))))))) Wywietl wicej postw z tematu



Temat: Prima Life Karawan - moja opinia
Prima Life Karawan - moja opinia
Hotel jest bardzo fajnym miejscem na spędzenie wakacji. Byłam tam tydzień na
przełomie maja i czerwca. Oto moje wrazenia:

POKOJE: przestronne, sprzątane codziennie i bardzo jasne. Wszystkie z
balkonami, lepiej brać te z widokiem na basen i morze, są chłodniejsze i
ładniejszy widok. Przydzielane są bez wspomagania się napiwkami, my od razu
dostaliśmy taki ładny. Ręczniki wymieniane są co 2 dni.

JEDZENIE: Obłędny bufet (ze 20 metrów), każdy znajdzie coś dla siebie.
Przykładowe menu śniadaniowe:
4 rodzaje płatków
Mleko, kawa, herbata, kakao
Jajka na twardo
Bułki i bagietki
Kiełbaski na gorąco
Patera sera białego
Patera sera żółtego
Patera wędliny
4 rodzaje dżemu
Chałwa
Croissanty zwykle, z czekoladą, jabłkami i jakieś jeszcze czwarte
Ze 4 surówki warzywne
Ze 4 -5 rodzajów ciasta
Jogurt naturalny, truskawkowy i waniliowy
Naleśniki
Faszerowane warzywa np. pomidory lub papryka
Cos jeszcze zmiennego

Jeśli ktoś mówi, że z tego nie można nic wybrać to ja już nie wiem co jada w
domu. Wszystko jest świeże i w dużej ilości.

Na obiady i kolacje są:
Frytki
Ziemniakizapiekane
3 rodzaje mięsa spośród kurczaka, kaczki, ryb, wątróbki przyrządzane na rózne
sposoby
Surówki w liczbie ok. 8 – 9 (liczyłam ;-))
Surowe warzywa
8 sosów do nich
Ciasta (z 5 rodzajów)
Owoce
Zupy
Pieczone miesa
Dowolne alkohole

Przekąski pizza i spaghetti są zawsze dostępne, bo robione są na
zamówienie!!! Zamówienie takie obejmuje całą pizze lub ogromny talerz
spaghetti. Lody natomiast to 2 kulki w kubku

Drinki są ogólnie słabe, ale takie są arabskie alkohole. Może to i lepiej
przy takim upale………….


OBSŁUGA: Miła i uczynna, nie nachalna jeśli chodzi o napiwki, szybko podaje
napoje i lody, nie trzeba czekać na stołówce, błyskawicznie uzupełniają braki
w bufecie

ANIMACJE: Udane choć to był dopiero początek sezonu. Codziennie występy i
tańce, animatorzy są świetnymi tancerzami J w ciagu dnia: aerobik w wodzie,
ping pong, rzutki, piłka wodna, stretching

POŁOŻENIE: W centrum miasta, wiec dość hałaśliwe, lecz za to plaża jest po
drugiej stronie ulicy, blisko do barów i dyskotek, w 5 minut można dojść do
Mediny, czyli lokalnego targu. Uwaga: lepiej najpierw poznać ceny żeby się
nie naciąć. Obok hotelu jest General Magizin gdzie ceny są stałe i niskie
wiec można uzupełnić braki J

WYCIECZKI: nic nie powiem bo nie byłam

PLAŻA i BASEN: Płaza prywatna hotelowa, obsługa szybka, leżaków nie brakuje
ani na plazy ani na basenach. Baseny są 2 : ze zjeżdżalnią na gorze i bez na
dole. Oprócz tego brodzik dla dzieci. Wszystko codziennie myte!!!
Wywietl wicej postw z tematu



Temat: pine bay resort
Witam, parę słów po powrocie po tygodniowym pobycie, wykupiona opcja all inclussive w hotelu.

PODRÓŻ:
Samoloty Air Italia Polska w obie strony. Duże Boeingi 757. Polska obsługa na pokładzie. Międzylądowanie w Krakowie (dla wylatujących z Warszawy). Na pokładzie trzeba wypełnić druki dotyczące zdrowia od władz tureckich, więc polecam zabranie długopisu. Na miejscu czekały na nas Panie z Itaki i sprawnie rozmieściły nas w odpowiednich autobusach. Z lotniska jest około 130 km do Pine Bay. Podróż trwa około 2 h z jedną przerwą nad jeziorem. W hotelu kilka podpisów i droga wolna do pokoju.

POKOJE:
Przy zakupie pobytu miałem obiecany pokój od strony morza...oczywiście to teoria. Itaka nie ma wykupionych takich pokoi. Można próbować coś negocjować w recepcji. W sezonie może być trudno. Pokój standardowy do bólu. Dwa łóżka, dwa fotele, szafka, lustro, mały LCD i lodówka. W przedpokoju szafa i sejf oraz wejście do łazienki. Wszystko nie najnowsze, ale w miarę czyste.
Łazienka: wanna ze szklaną zasłoną do prysznica, umywalka i sedes. Klimatyzacja działała u nas na okrągło i nie mieliśmy z nią problemów. Mini bar składa się z 2 butelek wody i CocaColi dziennie.
Wg mnie nie ma w nim miejsca na dostawkę …

RESORT:
Podczas pobytu kilku Turków powiedziało nam że to najlepszy resort w regionie. Na duży plus: Ładny hol główny hotelu, wraz z basenem krytym. WŁASNA plaża, dużo leżaków, materacy i parasoli. Wszędzie łatwy dostęp do barów. Generalnie cały resort jest na wzgórzu, więc dużo tarasów i stromych podejść w każdą stronę. Dla niektórych to urozmaicenie, dla innych problem. Zawsze można zawołać mały busik, który podwozi gości po małych uliczkach.
Resort oblężony przez Rosjan, Niemców, Francuzów i Polaków. Animatorzy i kelnerzy posługują się głównie pierwszymi trzema językami.

PLAŻA:
piasek i żwirek na plaży głównej. Super romantyczny i w miarę pusty zakątek po skrajnej lewej stronie od hotelu - polecam. Po prawej stronie kamienna ścieżka wokół wzgórza - piękne miejsce na zdjęcia, szczególnie przy zachodzie słońca. Generalnie dużo drewnianych leżaków, materacy, dyżych poduch, słomianych parasoli i moich ulubionych - hamaków :)

BASENY: Baseny i aquapark oblężone (dobre miejsca rezerwować trzeba przed śniadaniem). Wg mnie w miarę czyste i dobrze utrzymane. Aquapark - kilka zjeżdżalni, dla dzieciaków i nie tylko :)

WYŻYWIENIE:
jedzenia aż za dużo. Obszerny szwedzki stół, uzupełniany w miarę znikania potraw. Najlepsze śniadania i kolacje, obiady znacznie mniejsze i słabsze, ale w sumie nam to pasowało. Od czasu do czasu organizowano wieczory tematyczne: my mieliśmy meksykański i chiński - generalnie kilka potraw tematycznych więcej. W skrócie: wszystko do sałatek, kilka rodzajów mięsa, ryb, zapiekaneziemniaki, frytki, ciasta, desery, owoce, kawa, herbata, itp... Dla dzieci małe stoliczki i własny szwedzki stół :) W tzw. międzyczasie w barach przy basenach i plaży frytki, hamburgery i pizza. Popołudniu ciasto, kawa i pączki na ciepło. Czasami trzeba chwile postać w kolejce, bo zainteresowanie duże :) Raz na tydzień za darmo restauracja ala carte.... dla mnie było gorzej niż na normalnej kolacji, tylko w tym wypadku przyniesiono nam do stołu...

BARY: Kilka otwartych w ciągu dnia, 3 wieczorem. W tych przy basenach w ramach all inclussive są cocktaile dnia, napoje (cola, fanta, sprite, itp), miejscowe soki z dystrybutorów, piwo, trochę alkoholi - wszystko do plastikowych kubków. Wieczorem przy muzyce na żywo leją już do szklanych i wybór jest delikatnie większy.

AKTYWNOŚCI:
Na basenach cały dzień jakieś animacje – dla dzieci i dorosłych: piłka wodna, ćwiczenia w wodzie, przy basenie, tenis stołowy, rzutki, strzelanie do tarczy, itd. Dla dzieci zajęcia głownie w Aquaparku.

Wieczorami w amfiteatrze zajęcia dla dzieci i o 21:30 jakiś występy taneczno-rozrywkowe. O 23 dyskoteka na plaży.

Do wypożyczenia kajaki, rowerki wodne bez opłat. Wszystko co napędzane silnikiem oczywiście płatne i to niemało niestety…

KUSADASI:
Odległe o jakieś 15 min samochodem. Taksówka spod drzwi hotelu kosztuje około 20 lirów. Przy bramie ośrodka kursują busiki w cenie 2,5 liry za osobę. Miasto polecam na zakupy i do zabawy wieczorami.


PODSUMOWUJĄC:
Wg mnie idealny dla rodziców z dziećmi, osób starszych. Dla młodych na spokojny pobyt max na tydzień, później będziecie się już nudzić 

My spędziliśmy super tydzień. Cały dzień na dworze, więc pokój bez widoku zupełnie nie przeszkadzał, a wręcz nie było gorąco, bo popołudniu słońce nie świeciło w okna.

Polecam i jeśli ktoś ma pytania to zapraszam: mandziu@gmail.com

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: (Długie) Menu do knajpki PL -> EN
Gorąca prośba do lingwistów smakoszy. Nieopatrznie wpakowałem sie w
tłumaczenie menu a ze mnie ani łasuch ani tłumacz . Efekt jest taki jak
poniżej ale czuję ze nie jest najlepiej dlatego proszę o pomoc i krytyczne
uwagi jeżeli nie do całości to do wybranych pozycji. Z góry dziękuję
Adam

Gospodarze polecają  - Hosts/We  recommend
Talerz rozmaitości  - Plate of plenty(?) Medley plate (?)

Paluszki z kurczaka / Chicken fingers
Bitki wołowe na ostro / Spiced beef steak
Trójkąty wieprzowe z sosem / Pork triangle with sauce

Kluseczki francuskie / French noodles (?)
Szyszki ziemniaczane /  Mashed potatoes in shape of cone
Pieczarki panierowane - Breaded mushrooms

Warzywa gotowane - Boiled (Steamed na parze) vegetables
Sałatka - Salad

Dla 3 osób - For 3 persons
Dla 5 osób - For 5 persons

Przystawki - Starters
Tatar - Tartare steak
Pieczarki duszone w śmietanie - Stewed mushrooms in sour cream
Boczniak w białym winie - Oyster mushrooms (?) in white wine
Śledź po japońsku - Herring in Japanese style (?) Raw herring in sunflower
oil with vegetables and hard eggs
Śledź w oleju - Raw herring in oil

Zupy - Soups
Rosół z makaronem - Chicken soup with noodles, Beef noodle soup
Pomidorowa z ryżem - Tomato soup with rice
Żurek Staropolski - Traditional Polish soup made with fermented rye flour
and cream (?)
Barszczyk czysty - Beetroot broth
z krokietem - with croquette
z uszkami - with ravioli
Cebulowa - Onion soup
Ogórkowa z farfalami - Cucumber soup with dumplings
Flaczki wołowe - Tripe beef

Wieprzowina  / Pork
Kotlet schabowy  / Pork chop
Pieczeń wieprzowa w sosie /Roast pork in sauce
Żeberka pieczone / Roasted ribs
Polędwica w sosie śmietankowym / Loin in cream sauce
Kotlet po szwajcarsku / Chop in Swiss style
Schab a la Radziwiłł / Pork loin in Radziwill style
Stek w krążkach cebuli / Steak in onion rings
Schab soute z jajkiem sadzonym / Pork loin saute with fried egg
Faworek zawijany z boczkiem / ?????
Golonka w piwie pieczona - Knuckle of pork roasted in beer
Wątróbka z cebulą - Liver with onion

Drób - Poultry
Drobiowe kęski piwne z żurawiną  cranberry sauce
Filet z kurczaka panierowany /Breaded chicken fillet
De Volaille / Chicken Kiev
Pierś z kurczaka zapiekana z serem / Chicken breast roasted with cheese
Kotlety w cieście naleśnikowym / Chops in pancake ?
Indyk nadziewany ryżem i serem / Turkey stuffed with rice and cheese
Roladki drobiowe /Chicken roulade
Warkocze indycze w sosie chrzanowym / Braided (???) pieces of turkey in
horseradish sauce
Wątróbka drobiowa na sałacie frezze / Chicken liver on lettuce (?)

Wołowina - Beef
Tournedos z boczniakami / Tournedos with oyster mushrooms
Zraziki wołowe / Beef roulade (?)
Pieczeń w sosie rumowo-śliwkowym / Roast beff in rum-plume (prune? suszona?)
sauce
Brizol w pieczarkach - Thinly sliced fried steak with mushrooms

Cielęcina - Veal
Kotlet cielęcy z cytryną podany - Veal chop served with lemon
Roladki cielęce w sosie śmietanowo-serowym - Veal roulade in cream-cheese
sauce
Cielęcina pieczona w borowikach / Veal roasted in wild mushrooms

Ryby / Fishes
Sola atlantycka w sosie czosnkowym /Sole in garlic sauce
Łosoś pieczony koprem obsypany / Grilled salmon covered dill
Pstrąg w aromacie cytrynowo-koperkowym / Trout in lemon-dill bouquet
Filet z mintaja panierowany / Breaded walleye pollock fillet
............ w bukiecie ziołowym / ............. in herbs bouquet
Grenadier z patelni / Grenadier

Dania wegeteriańskie / Vegetarian dishes
Pieczony żółty ser z dipem jogurtowym / Baked cheese with joghurt dip
Karczochy z sosem pomidorowym i kiełkami sojowymi / Artichokes with tomato
sauce and soya bean germs (?)
Spaghetti z warzywami gotowanymi w otoczeniu kapar /Spaghetti with boiled
vegetables and capers
Kraina owocowych pierogów /Land of dumplings stuffed with fruits

Dania różne / Various dishes (?)
Strogonoff (Strogonow) / Boeuf Stroganoff
Pierogi z mięsem / Boiled dough pockets filled with meat
Pierogi ruskie / Flat dumplings stuffed with cottage (?) cheese
Placki po węgiersku / Potato cake with beef goulash (?)
Gulasz - Goulash
Bigos myśliwski / Hunter's stew made with sauerkraft, meat and Polish
sausage
Fasolka po bretońsku / Beans with tomato sauce, onion and suasage
Spaghetti z mięsem / Spaghetti with meat
Gołąbki w sosie pomidorowym / Stuffed cabbage in tomato sauce
Gołąbki w sosie grzybowym / Stuffed cabbage in mushroom sauce

Dodatki /Extras , side dishes
Ziemniaki po krakowsku / Potatoes in Cracow style
Ziemniaki opiekane /w jaki sposób/ Grilled/ roasted potatoes
Ziemniaki zapiekane z czosnkiem / Grilled roasted potatoes with garlic
Ryż / Rice
Kasza gryczana / Buckwheat
Krążki cebulowe / Onion rings
Frytki / Potato chips
Puree boczkowo-cebulowe / Bacon-onion puree (?)
Warzywa z wody z sosem czosnkowym / Vegetables .......??........ with garlic
sauce
Krokiet solo - Croquette solo

Surówki / Vegetable side dishes
Marchewka duszona na masełku / Carrot stewed in butter
Buraczki zasmażane / Fried beetroot
Kapusta zasmażana / Fried cabbage
Kapusta młoda duszona w śmietanie / Young/green (?) cabbage stewed in sour
creme
Surówki sezonowe / Seasonal salads
- kapusta biała / cabbage salad
- kapusta czerwona / red cabbage salad
- marchewka /carrot salad
- mizeria / cucumber salad
- pomidor z cebula / tomato and onion salad mix (tomato salad with onion?)
- sałata zielona z jajkiem / lettuce with egg salad
- Zestaw surówek / Salad mix (?)

Sałatki / Salads
Sałatka grecka  / Greek salad
Sałatka z tuńczyka / Tune salad
Sałatka z kurczaka / Chicken salad
Sałatka brokułowa / Broccoli salad
Sałatka jarzynowa / Vegetable salad

Desery / Desserts
Naleśniki z serem i bitą śmietaną / Pancakes with cottage cheese and cream
Naleśniki z owocami na gorąco / Hot Pancakes with fruits
Sernik na gorąco w sosie czekoladowym / Hot Cheese-Cake in chocolate sauce
Torcik kokosowy / Coconut cake
Marzenie łasucha / Gourmand's dream (?) czy lepiej glutton's
Pucharek lodowy w galaretkach. / Ice-cream cup with jello (?)

Smacznego / BON APPETIT!

Wywietl wicej postw z tematu



Temat: 10.10.2009 - panna Emily wyszła za mąż...
Wesele

Po zajęciu miejsc DJ powitał wszystkich gości w naszym imieniu oraz
poprosił zaproszonego księdza by odmówił modlitwę przed posiłkiem.
Tę modlitwę miałam już dawno wymyśloną, tzn. że będzie, ale nic
księdzu wcześniej nie mówiliśmy. Dopiero w trakcie składania życzeń
pod kościołem poprosiłam o to. Ale wiadomo, dla księdza to nie
pierwszyzna. Wyszedł na środek parkietu i krótko i dowcipnie odmówił
modlitwę. Wszyscy zaczęli się śmiać, pierwsze lody zostały
przełamane i rozpoczęło się podawanie obiadu. Najpierw zupa – żurek.
Po zupie mieliśmy zrobić prezentację gości. Mieliśmy z mężem przejść
się wokół stolików i bardzo krótko powiedzieć kto jest kto. Miałam
to zrobić ja. DJ co chwila do nas podchodził i pytał co teraz
robimy. My na to, że nie damy rady, że może po głównym daniu. Na
główne danie była cielęcina w sosie grzybowym z kopytkami. Niestety
prezentacji gości nie zrobiliśmy. Ja byłam tak wyczerpana fizycznie
i emocjonalnie, że nie byłam w stanie w ogóle wstać. Jak już
usiadłam na krześle, to miałam wrażenie, że ważę ze 2 tony i że będę
tak siedzieć do końca świata i nic mnie nie ruszy. Żałuję, że nie
było tej prezentacji, bo potem kilka osób pytało się mnie – a która
to twoja mama?, a który to twój btrat?, a ten pan to kto?, a ta pani
to teściowa? itd. itp. W trakcie obiadu był też toast. Wstaliśmy z
mężem i mój mąż nawet bez problemu podziękował gościom za przybycie.
Mówił krótko, ale treściwie. Na koniec ja podziękowałam jeszcze za
życzenia, kwiaty i prezenty. Nie wiem czy potrzebnie. Nasz DJ
zainicjował też jedno „gorzko”, które musieliśmy poprawić na
życzenie gości. Myślałam, że go uduszę, bo nie lubię się całować
publicznie. Na koniec był deser. Zamówiliśmy go na 3 dni przed
ślubem, bo zostało nam trochę pieniędzy. Wybrałam bezę z sosem
waniliowym i owocami. Mój mąż nawet nie tknął żadnego z dań. To
jest zupełnie nie podobne do niego, bo potrafi zjeść wszystko. Tak
był zdenerwowany i miał tak ściśnięty żołądek, że pomimo usilnych
moich namówień nic nie zjadł. Aż żal było patrzeć jak kelnerzy
zabierają jego nietknięte porcje. Mój mąż to oaza spokoju i nigdy
się nie denerwuje. Trudno mi było uwierzyć, że aż tak go to wszystko
wzięło. Ja natomiast zjadłam całą zupę, połowę drugiego i cały
deser. Ale też i porcje nie były zbyt duże.

W trakcie obiadu jeden z kelnerów przyniósł mi przesyłkę. To były
kwiaty od jednego z gości, który nie mógł być na ślubie. To było
bardzo miłe zaskoczenie. Polecam ten sposób przekazywania życzeń.

A po obiedzie przyszła pora na pierwszy taniec. Sama nie wiem jak
zebrałam na to siły. Niestety zamiast naszego układu był zwykły
bujaniec. Ja się patrzyłam tylko na męża, a on mówi do mnie w pewnym
momencie – patrz zdjęcia nam robią. Ja się rozglądam, a tu wszyscy z
aparatami, z komórkami nas łapią w kadrze. Nie wiem po co, bo to był
zwykły taniec. Z całego układu udało nam się zrobić ładne
zakończenie tj. ukłon, który mieliśmy wyćwiczony. A potem zaczęła
się zabawa. Od razu sporo gości ruszyło na parkiet. W ogóle muszę
przyznać, że parkiet ani razu nie był pusty. Bałam się, że goście
będą siedzieć za stołami i nikt się nie będzie bawił. Ale jednak
nasz DJ puszczał tak świetną muzykę, że wszyscy fajnie się bawili.
Hit za hitem, aż szkoda było schodzić z parkietu. Było co prawda
kilka osób, które w ogóle nie zbliżyły się do parkietu i ja je
rozumiem, bo my też zazwyczaj na weselach poświęcamy się konsumpcji.
W którymś momencie poprosił mnie do tańca nasz ksiądz od modlitwy,
stwierdzając, że nie wypada mu tańczyć z nikim innym. A potem jak
zaczął obtańcowywać panie, to aż miło było patrzeć. Został królem
parkietu. A wszyscy goście łącznie z DJem nie mogli wyjść z podziwu.
Po obiedzie kelnerzy zaczeli wnosić jedzenie do bufetów. Zaczęła też
działać pierwsza stacja live cooking z pierogami. Ja zjadłam 2 i mąż
też 2. To był chyba jego pierwszy posiłek na weselu. Potem się
trochę rozkręcił i częściej zaglądał do bufetu. Ja natomiast zjadłam
jeszcze tylko szynkę z drugiej stacji live i do tego jakieś
zapiekaneziemniaki z bufetu. A jedzonko podobno było pyszne,
gościom smakowało. To też była moja obawa, że goście mogą czuć się
skrępowani, żeby tak chodzić do bufetów i sobie samemu nakładać. Ale
jednak niepotrzebnie, bo goście świetnie się potrafili sami obsłużyć
i nikt się nie krępował. Dobrym rozwiazaniem było ustawienie bufetów
w pawilonie czyli na sali weselnej, a nie w oranżarii. Wtedy na
pewno spożycie by było mniejsze.

W trakcie wesela starliśmy się porozmawiać z gośćmi, ale i tak nie
udało się ze wszystkimi. Podchodziliśmy do stolików, łapaliśmy gości
gdzieś w przelocie, w palarni. Szkoda, bo chciałam ze wszystkimi
zamienić choć słowo. Ale para młoda ma za dużo obowiązków. Trzeba
wybrać – albo rozmowy, albo tańce, albo zabawa, albo pilnowanie
wszystkiego. Nam się udało wszystkiego po trochu. Goście nam się
trochę porozłazili po całej restauracji. Palmiarnia była fajnym
miejscem na kameralne tête-à-tête. Kilka razy odwiedziliśmy też
kącik dla dzieci. To był strzał w 10! Opiekunka była fantastyczna,
dzieci zachwycone, rodzice jeszcze bardziej. Początkowo opiekunka
była zamówiona na 4 godziny, ale dzieci tak dobrze się z nią bawiły,
że została do końca wesela. Dzieci było raptem 8 sztuk w wieku od 3
do 10 lat. Wszyscy byli pod niesamowitym wrażeniem, że dzieciom w
ogóle nie chce się spać tylko się bawią. Utworzyła się nawet jakaś
para Wywietl wicej postw z tematu



Temat: ZAPIEKANKI w piecyku
Z mojej bazy z internetu:

1.8 dużych ziemniaków, 20 dag wędzonego boczku, 2 duże cebule, duża
marchew, ¶redniej wielko¶ci burak, papryka mielona, pęczek koperku,
sól, pieprz
Boczek pokroić w kostkę i stopić w brytfannie. Dołożyć obrane i
pokrojone w plasterki ziemniaki, start± marchew i drobno pokrojony
lub starty burak oraz cebule pokrojone w półkr±żki. Posypać
papryk±,
sol± i pieprzem. Brytfannę przykryć i wstawić do gor±cego
piekarnika
na 30 min (od czasu do czasu mieszać). Gotow± zapiekankę posypać
posiekanym koperkiem.
2.Zapiekanka z mięsa i porów

Składniki
1 kg mięsa mielonego, 25 dag porów, 2 jaja, 2 małe bułki, 2 cebule,
2 z±bki czosnku, 15 dag żółtego sera, 2 łyżki oleju, str±k
czerwonej
papryki, pęczek natki pietruszki, sól, pieprz
Pietruszkę i por umyć i sparzyć wrz±tkiem, po czym polać zimn±
wod±,
os±czyć na sicie i posiekać. Wymieszać z mięsem, jajami,
namoczonymi
i odci¶niętymi bułkami, zmiażdżonym czosnkiem. Dodać posiekan± i
podsmażon± na oleju cebulę oraz przyprawy. Przygotowan± masę
wyłożyć
do natłuszczonej blachy, piec 20 min w temperaturze 200°C. Pod
koniec pieczenia położyć na wierzchu plasterki sera, papryki i
zapiec.
3.Zapiekanka włoska

Składniki
50 dag mielonej wołowiny, półtorej szklanki makaronu wermiszelu,
cebula, szklanka pokrojonego selera naciowego, 2 szklanki sosu
pomidorowego (patrz: Sosy), łyżeczka cukru, łyżeczka tymianku lub
bazylii, 5 dag startego żółtego sera, sól, pieprz
Mięso włożyć do żaroodpornego naczynia (1 l), rozprowadzić po dnie,
posypać połamanym na kawałki makaronem, posiekan± cebul± i
pokrojonym w kostkę selerem. Sos pomidorowy poł±czyć z pozostałymi
składnikami, zalać nim zawarto¶ć naczynia. Przykryć foli±
mikrofalow± i mikrofalować 10 minut przy NAJWYŻSZEJ MOCY. Odkryć,
starannie wymieszać, przykryć, mikrofalować 10 minut przy ¦REDNIEJ
MOCY (50 proc.), wymieszać, przykryć, pozostawić w temperaturze
pokojowej na 10 minut. Przed podaniem posypać serem.
Proporcje dla 4 osób.
4. Zapiekanka z ziemniaków i pomidorów
Składniki
25 dag ziemniaków, 35 dag pomidorów, 15 dag kabaczka, kromka
pieczywa tostowego, mała gał±zka rozmarynu, jajo, szklanka chudego
mleka, 15 dag sera mozzarella, sól, pieprz
Ziemniaki obrać, pokroić w plasterki i blanszować 2 min w osolonej
wodzie, ostudzić. Pomidory i kabaczek pokroić w plastry. Pieczywo
tostowe pokruszyć i wraz z wszystkimi warzywami ułożyć w
niewielkiej
formie. Rozmaryn posiekać. Jajo zmieszać z mlekiem, dodać sól i
pieprz, wylać na warzywa. Ser pokroić w plastry, ułożyć na
warzywach, posypać rozmarynem. Zapiekać przez 30 min w piekarniku
Zapiekanka z cielęciny i warzyw

Składniki
30 dag cielęciny bez ko¶ci, słoik (0,375 l) marchewki z groszkiem,
cebula, kostka bulionu warzywnego, łyżeczka przyprawy
prowansalskiej, łyżka jasnego sosu sojowego, 50 dag ziemniaków,
jajo, pół szklanki ¶mietany 18-proc., pieprz, sól
Mięso zalać dwiema szklankami wrz±cego bulionu warzywnego i gotować
do miękko¶ci. Wyj±ć z wywaru, ostudzić i zemleć lub bardzo drobno
pokroić. Ziemniaki ugotować w mundurkach, lekko odparować,
ostudzić,
obrać i pokroić w plastry. Cebulę pokroić, skropić sosem sojowym,
wlać 2-3 łyżki wywaru i udusić, wymieszać z os±czon± marchewk± i
groszkiem. Naczynie żaroodporne wysmarować oliw± i ułożyć w nim
równymi warstwami: połowę ziemniaków, połowę warzyw, mięso, resztę
warzyw i pozostał± połowę ziemniaków. Jajo roztrzepać ze ¶mietan±,
rozprowadzić 1/5 szklanki wywaru i polać zapiekankę. Wstawić do
piekarnika nagrzanego do temperatury 180oC na 15-20 min.
nagrzanym do 200°C.
5.Ziemniakizapiekane z roquefortem
Składniki:
1 kg ziemniaków, 200 g roquefortu lub rokpola, 1 l
skondensowanego mleka, 3 łyżki ¶mietany, 1/2 kostki masła, 5
żółtek, 1 cebula, 4 z±bki czosnku, 1 łyżeczka tymianku


Autor:Zosia Winawer
Sposób przyrz±dzania:Piekarnik nagrzewamy do 180 st.C.
Ziemniaki kroimy w cienkie plasterki. Czosnek i cebulę drobno
siekamy. Ser rozdrabniamy. W misce dokładnie mieszamy 4
żółtka
z mlekiem. Dodajemy ziemniaki, sól, pieprz, 2/3 sera, cebulę,
czosnek, tymianek i wszystko mieszamy. Przekładamy do
naczynia
żaroodpornego wysmarowanego masłem. Posypujemy na wierzchu
kawałeczkami masła. Przykrywamy foli± aluminiow± i pieczemy
godzinę. W garnuszku delikatnie podgrzewamy ¶mietanę z
masłem,
dodajemy resztę sera i podgrzewamy, stale mieszaj±c, 5 minut.
Zdejmujemy z ognia, chwilę studzimy, wbijamy żółtko,
energicznie mieszamy. Naczynie żaroodporne odkrywamy,
ziemniaki polewamy sosem i zapiekamy 20-25 minut. Wywietl wicej postw z tematu



Temat: chudy miesiac,co na obiad
Może zainteresuje Cię któraś z tych propozycji? Gwarantuję,że są pycha :D

1.Chlebowe pulpety
-20 dag czerstwej bułki
-rosół z kostki-tarta bułka
-4 jajka
-10 dag tartego sera
-garść świeżych ziół (bazylia, pietruszka, szczypiorek); mogą być też
oczywiście zioła z torebki
-tłuszcz do smażenia
Bułkę połamać na kawałki, zalać ciepłym rosołem i zostawić na pół godziny.
Odcisnąć nadmiar płynu i przetrzeć przez sito lub przepuścić przez maszynkę.
Jajka ubić z solą, ziołami i tartym serem, wymieszać z bułką, a jeśli jest zbyt
płynna, dodać tartej bułki. Zostawić na pół godziny. Po upływie tego czasu
formować spore kulki, obtaczać je w tartej bułce, lekko spłaszczać i smażyć na
rozgrzanym tłuszczu na złoty kolor.

2.Kopytka z cynamonem
NA KOPYTKA:
-1 kg ziemniaków
-2 jaja
-1 i 1/3 szklanki mąki pszennej
-2 łyżki mąki ziemniaczanej
-szczypta soli
ORAZ:
-ok. 3-4 łyżki masła
-bułka tarta
-cukier
-cynamon
Ziemniaki ugotować, przepuścić przez maszynkę do mielenia mięs (w ostateczności
BARDZO dokładnie utłuc). Dodać do nich obie mąki, jaja i szczyptę soli. Wyrobić
jednolite ciasto.
Stolnicę posypać mąką i toczyć na niej wałeczki z ciasta. Lekko je spłaszczać,a
później ukośnie kroić. Gotować w dużej ilości osolonej wody,aż staną się
mięciutkie.
Część masła roztopić na patelni. Wrzucić na nie część kopytek i lekko obsmażyć
ze wszystkich stron. Po chwili dodać bułkę tartą (ilość zależy od
indywidualnych upodobań) i mieszać tak,aby kopytka wyglądały jak obtaczane.
Jeszcze na patelni posłodzić i szczodrze posypać cynamonem :)
Tak samo postąpić z pozostałymi kopytkami.
Tak przygotowane kopytka wybornie smakują popijane kefirem!!!

3.Racuszki z kapusty
-2 szklanki mąki
-1 łyżeczka soli
-4 jajka
-1 i 1/4 szklanki mleka
-1,5 szklanki wody
-4-5 łyżek posiekanej cebuli
-3 szklanki posiekanej kapusty
-3 łyżki masła
-sól
-pieprz
Kapustę ugotować w osolonej wodzie.
Cebulę zrumienic na maśle.
Z mąki, mleka i żółtek zrobić ciasto o konzystencji ciasta naleśnikowego. Dodać
do niego kapustę i cebulę, wszystko wymieszać. Przyprawić do smaku.
Z białek ubić sztywną pianę i dodać do ciasta. Delikatnie wymieszać.
Kłaść łyżką na rozgrzany tłuszcz, formując niewielkie racuszki. Smażyć na złoto
z obu stron i serwowac jeszcze ciepłe.

4.Żółty ser smażony
-żółty ser w ilości proporcjonalnej do liczby czekających głodomorów :)
-jajko
-bułka tarta
-sól, pieprz
-ulubione przyprawy
-tłuszcz do smażenia
Ser (np.gouda lub salami) pokroić na grube plastry. Bułkę tartą wymieszać z
solą, pieprzem i przyprawami (polecam zioła prowansalskie i ostrą paprykę- moji
faworyci :)). Każdy plaster starannie panierować najpierw w jajku, a później w
bułce tartej. Panierka musi szczelnie okrywać cały serek, bo w przeciwnym razie
może on nieestetycznie wyciec nam na patelni...
Ser smażyć z obu stron na rozgrzanym tłuszczu. Zajadać jeszcze ciepłe, kiedy
ser tak faaaajnie się ciągnie :)
Można podawać z frytkami i sosem tatarskim (tak podobno robią Czesi, którzy
bardzo lubią to niepozorne danko), ale z surówką, pieczywem czy nawet samo w
sobie też smakuje nieziemsko ;)

5.Talarki
Proporcje dobierać w zależności od potrzeb:
-ziemniaki
-cebula
-czosnek
-sól,pieprz
-olej do smażenia
Ziemniaki obrać i pokroić na cienkie plasterki.
Cebulę pokroić na półplasterki.
Czosnek zmiażdżyć lub bardzo drobno posiekać.
Na rozgrzany olej wrzucić plasterki ziemniaków. Chwilę podsmażyć, dodać cebulę
i czosnek. Wymieszać, przykryć pokrywką i dusić aż ziemniaki zrobią się
miękkie, mieszając od czasu do czasu.

6.Ziemniakizapiekane z serem
-ok.12 ziemniaków średniej wielkości
-czosnek (w zależności od upodobań)
-3 łyżki masła
-10 dag żółtego sera
-zioła prowansalskie
-papryka w proszku
Ziemniaki obrać i pokroić na ćwirtki. Ułożyć w naczyniu żaroodpornym
wysmarowanym masłem. Resztę masła rozłożyc na wierzchu ziemniaków. Podobnie
uczynić z drobno pokrojonym czosnkiem. Całość oprószyć lekko papryką i znacznie
bardziej obficie ziołami prowansalskimi. Zapiekać przez mniej więcej 40 minut.
Później wyjąć na chwilę z piekarnika, posypać tartym serem i zapiekać aż do
momentu stopienia się sera.

7.Makaron z żółtym serem
-30 dag makaronu (najlepiej kolanka)
-1,5 łyżki masła
-10 dag sera żółtego (startego)
-1,5 łyżeczki ketchupu
-zioła prowansalskie
-bazylia
-oregano
Makaron wrzucić do wrzącej osolonej wody i ugotować (jak to się fachowo
mówi :P) al dente, czyli na pół-twardo. Odcedzić i lekko przestudzić. Następnie
przełożyć go do rondelka, dodać masło, starty ser i ketchup. Podgrzewać całość
na małym ogniu, dokładnie mieszająć. Gdy ser się roztopi i stanie ciągliwy,
dodać przyprawy, wymieszać i zajadać ze smakiem :D

8.Mortadela w cieście
-4 gruuube plastry mortadeli (mniej więcej 1 cm grubości)
-łyżka musztardy
-pieprz

CIASTO:
-pół szklanki piwa
-2 jaja
-2 czubate łyżki mąki
-pół szklanki oleju do smażenia
-sól
Mortadelę posmarować musztardą, posypać pieprzem i... zostawić na razie w
spokoju :)
Przygotować ciasto. Połączyć piwo z żółtkami i mąką, dodać ubite na sztywną
pianę białka i sól. Wszystko dokładnie wymieszać.
Każdy plasterek mortadeli maczać w cieście i smażyć z obu stron na złocisty
kolor.
Podawać z surówką lub zieloną sałatą.

9.Kluski ze słonecznej Italii
-50 dag mąki
-gazowana woda mineralna lub mleko
-sól
Z mąki, wody lub mleka i soli zarobić ciasto o konsystencji jak na domowy
makaron. Uformować z niego kulę, przykryć ją wilgotną, lnianą ściereczką i
zostawić na pół godziny. Po tym czasie rozwałkować i pokroić w romby. Smażyć na
złoty kolor na głębokim tłuszczu jak faworki, z obu stron. Powinny się „nadąć”
jeszcze bardziej niż faworki. Włosi serwują owe kluseczki-ciasteczka z
dodatkiem dżemu lub cukru pudru w wersji słodkiej lub serem, wędliną czy
sosami- na słono.

Mam nadzieję,że któryś z powyższych przepisów Ci się spodoba :) Wywietl wicej postw z tematu



Strona 3 z 4 • Znaleziono 221 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  ZIEMIAKI zapiekane
Wywietlono wypowiedzi znalezione dla frazy: ZIEMIAKI zapiekane